Witam,

swego czasu dostałem od straży miejskiej pamiątkę z fotoradaru (wcześniej
mój ojciec, ale napisał, że to ja kierowałem i odesłali do mnie). Przyznałem
się do popełnionego wykroczenia jednak poprosiłem o odstąpienie od ukarania
w związku z tym, że jestem studentem i nie posiadam dochodów. Jestem na
utrzymaniu rodziców, oni jednak nie poczuwają się do płacenia za mnie
mandatu (chyba oczywiste). Od ukarania mnie nie odstąpiono, jednak
zmniejszono nieznacznie kwotę grzywny. O sprawie zapomniałem (nie płacąc) aż
dostałem wezwanie z US o wszczęciu egzekucji w kwocie mandatu + jakieś
drobne duperele. Nie posiadam stałych dochodów, jednak mam jakieś tam
oszczędności, które nabyłem z tytułu ubezpieczenia. Czy jest sens odwoływać
się jeszcze od tego, pisac pismo do US, że nie mam stałych dochodów? Czy
przy posiadaniu jakichś oszczędności i tak odemnie ściągną? Przedawnienie
nie wchodzi jeszcze w grę.
Wiem - wykroczenie popełniłem, ale państwo też nie jest bez grzechu więc
proszę o niekomentowanie mojej moralności ;).

Pzdr.
M.