Niedawno w dps zmarla moja mama. Chcialem otrzymac zwrot pieniedzy
stanowiacych 30% przejetych przez dps rent z zus, ktore mialy byc do
dobrowolnej dyspozycji pensjonariusza dps. Na to konto wplacilem,
zupelnie niepotrzebnie, ponadto ponad 700 zl. Mama otrzymywala ponad
760 zl renty. Do smierci wplynely do dps cztery renty. Konto osobiste
mojej mamy wynosic powinno zatem: 4*(760*30%)+700= 1612 zł. Dom pomocy
spoleczenej potracil z tej kwoty 1100 zl za rzekomo pelnoplatne leki,
ktore mama miala otrzymac. Zadnego rozliczenia nie otrzmalem. Wiem
tylko, ze po mojej interwencji 17 lipca br. miano od 18 lipca podawac
mamie kroplowke odzywcza i witaminy. Mama zmarla 22 lipca.
Nie chodzi mi o pieniadze, lecz o zasade. Pomijam tez ocene poziomu
opieki nad ludzmi zdanymi na wylaczna laske personelu. Okazuje sie, ze
dps nie informujac rodziny dobrowolnie korzysta z pieniedzy
pensjonariusza. Pensjonariusz nie ma mozliwosci otrzymac ze swojego
konta gotowki na zakup np. ksiazki, gdyz moze jedynie skorzystac z
funkcjonujacego na terenie dps kiosku, w ktorym zakupy robi sie
bezgotowkowo.
Uwazam, ze zostalem oszukany przez dps. Mieli do mnie telefon, czesto
tam przyjezdzalem, a mimo to nie bylem informowany o wydatkowaniu
przez dps srodkow z osobistego konta mamy. Zawlaszczono nawet
pieniadze, ktore dodatkowo wplacilem, aby zasilic konto mamy.
Pisze po to, zeby zaprzestano okradania, czesto bezradnych,
pensjonariuszy dps i ich rodzin.

Czy ktos ma kogos w dps? Jakie sa wasze opinie na ten temat?

kubus