-
121. Data: 2007-04-24 20:30:17
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:f0gev1$d85$1@news.onet.pl Arek <a...@e...net> pisze:
>> jak sie nie ma paieniedzy aby zapewnic plynnosc finasowa to sie firmy nie
>> zaklada, to chyba jest oczywiste
> Sorry, ale rozmawiajmy na jakimś poziomie, bo wysłuchiwanie takich
> farmazonów nie ma żadnego sensu.
> Poza wytwórnią pieniędzy NIKT nie ma *zapewnionej* płynności finansowej.
> Nawet banki.
To bez znaczenia.
Po prostu nie rozumiesz mechanizmu odpowiedzialności na zasadzie ryzyka.
Ktoś decyduje się na prowadzenie działalności w danym kraju, co oznacza
prowadzenie jej w określonych warunkach (w tym legislacyjnych). Nie ma przy
tym znaczenia, czy jest to decyzja świadoma i oparta na znajomości tych
warunków, czy też nie - nieznajomość prawa szkodzi (truizm, ale prawdziwy).
Nie ma także znaczenia, czy ten ktoś uznaje wspomniane warunki prawne za
słuszne, czy też z góry dopuszcza możliwość ich łamania.
Jak twierdzisz prowadzisz swój biznes w Polsce i nie robisz tego pod
przymusem. Masz więc przestrzegać obowiązujących tu przepisów niezależnie od
tego, co o nich sądzisz. Jeśli ci nie odpowiadają możesz przewidzianą
ustrojem państwa drogą dążyć do ich zmiany. Jeśli nieodpowiada ci ta droga,
możesz próbować ją samą zmienić za pomocą dostępnych prawnie mechanizmów.
Jeśli spróbujesz inaczej - łamiesz prawo i odpowiadasz.
Masz więc obowiązek terminowo płacić swoim za pracę, jeśli trzeba to
zaciągnąć na wypłaty kredyt, sprzedać samochód, co pracownika zresztą
obchodzi co zrobisz? On zrobił swoje, ty masz zrobić swoje - czyli płacić.
A narzekać możesz sobie w poduszkę po powrocie do domu i basta. Tak to
wygląda.
Jeśli zdarzy ci się - bez względu na powód - incydent z naruszeniem tego
obowiązku, to po prostu spróbuj wyjaśnić wszystko pracownikom i przeproś ich
za kłopoty, być może raz czy dwa ci odpuszczą.
To jest właśnie nieprzesadnie zformalizowany kontakt międzyludzki.
Na zakończenie - pracodawca z punktu widzenia pracownika jest generalnie
urządzeniem służącym do wymiany świadczonej pracy na środki finansowe
niezbędne do zapewnienia utrzymania. Fajnie, jak to się łączy z pasją, albo
chociaż zainteresowaniami, ale niekoniecznie taka fuzja się musi udać więc
pozostańmy przy opcji sine qua non.
Widzisz, urządzenie kiedy przestaje być potrzebne, to się je wyłącza i o nim
zapomina aż do następnego razu. Toteż po odpracowaniu ustalonej liczby
godzin pracownik wychodzi z pracy i pracodawca ("firma" - jak mawiają
firmoidy) gówno go obchodzi - on żyje własnym życiem. A ty w sposób ustalony
prawem masz mu za to płacić, a jak nie, to prawo (choć dalece niedoskonałe)
przewiduje sankcje.
I to wszystko. Im szybciej to pojmiesz, tym lepiej dla ciebie.
--
Jotte
-
122. Data: 2007-04-24 21:02:30
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: "Jackare" <jacek.leszczuk[wytnij_to]@wytnij_to.interia.pl>
> Z drugiej strony znana mi jest pewna rodzinna firma (z dziada pradziada),
> której pracownicy w "ciężkich czasach" parę miesięcy przepracowali bez,
> lub z obciętą wypłatą, z własnej woli. Wiedzieli, że właściciel robi
> wszystko by najpierw zrealizować zobowiązania wobez nich.
>
i chwała im za to. Dziś czasy są cięższe na tyle że każdy ma swoje
zobowiązania których niedopełnienie lub przeterminowanie powoduje
najzwyklejsze kłopoty (rejestr dłuzników, zablokowanie dostępności kredytów
itp).
Dlaczego się nie przejmuję i nie mam żadnych sentymentów w takich
sytuacjach?
Ano dlatego, że wobec mnie nikt tez żadnych sentymentów nie ma i mieć nie
będzie. Banki, dostawcy usług, mediów. Co ich obchodzą kłopoty mojego
pracodawcy?
Wiem że odbiega to od głównego wątku dyskusji bo mówię o sprawach
długoterminowych, ale nawet karta kredytowa nieczego tu nie rozwiązuje,
tylko napędza spiralę zadłużenia, co bowiem się stanie gdy zator płatniczy
pracodawcy potrwa dłużej niż okres spłaty karty ? Pracodawcy nic, ale
pracownik dostanie już podwójnie po tyłku.
--
Jackare
-
123. Data: 2007-04-24 21:29:23
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: "Jackare" <jacek.leszczuk[wytnij_to]@wytnij_to.interia.pl>
> Socjalistyczne dyrdymały.
> Tak naprawdę hoduje sobie tylko wrogów i brak szacunku.
> Bo niestety tak to jest, że 99,99999999999% ludzi nie mogąc się
> bezpośrednio odwdzięczyć za przysługę zaczyna nienawidzić przysługodowacę.
> I nic z tym nie zrobisz, taki psychologiczny mechanizm, znany zresztą
> ludzkości co najmniej do czasów Jezusa :)
>
(...)
> Ale ciągle będzie to socjalistyczny pomysł - socjał jak Ty to nazywasz
> - działalność, która HAMUJE rozwój firmy, która NIE POWINNA być jej
> sferą działalności.
>
> > chcesz czy nie tak się sprawy zaczynają mieć w dużych firmach, tych
> > najbardziej atrakcyjnych dla pracowników.
>
> A mnie to tylko cieszy.
> Bo takie firmy giną w konkurencji ze mną.
Nie giną. Ja mówię o duzych firmach które zapewne mają zupełnie inny rynek
docelowy (inne duże firmy, wielomilionowe kontrakty, rynek instytucji
państwowych, rynki koncesjonowane).
Tych firm nie interesują rynki niszowe dopóki nie osiągną one odpowienio
interesującej wartości - wtedy na nie wchodzą i albo konkurencję wykupują
albo niszczą.
Siłą dużych firm jest ich bezwładność. Korporacja siłą bezwładności potrafi
przetrwać na rynku nawet i 10 lat nawet pomimo tego że będzie mniej sprawna
i efektywna niż małe firmy. Siłą inercji może przetrwać długie okresy gdy
przynosi straty.
Siłą dużych firm jest alokacja aktywów. Lokowanie nadwyżek w papierach
wartościowych i innych instrumentach finansowych które powodują przyrost
kapitału z pominięciem jakiejkolwiek działalności operacyjnej.
Dla małych firm 10 lat to często nieprzewidywalna wieczność.
To co ty nazywasz socjalistycznym marnotrastwem inni postrzegają jako jeden
z mechanizmów zarządzania zasobami ludzkimi. W dodatku całkiem skuteczny.
Dam Ci kolejny przykład:
Z analiz wynika że średni okres rotacji na kluczowych stanowiskach wynosi np
4 lata. Chciałbyś ten okres wydłużyć. Co byś zrobił?
Ja np mogę uruchomić dla kluczowych pracowników marchewkę polegającą na tym
że dla tych pracowników otworzę programy inwestycyjne o dużej zyskowności
rzędu powiedzmy 30% rocznie i dołączę do umowy opcję polegającą na tym że po
np 6 latach pracy z określonymi efektami taki program o określonej wartości
(np 120 tyś zł) przejdzie na własność pracownika. Do tego momentu
właścicielem konta jest firma. Pracownik odejdzie wcześniej - nie otrzyma
opcji, pieniądze pozostaną w firmie i będą mogły być wykorzystane
jakkolwiek, zostanie - otrzyma to co wkalkulowałem i tak w koszty tego
pracownika. Jeżeli rzeczywista zyskowność będzie większa - nadwyżkę mogę
pozostawić w firmie,jeśli mniejsza - pracownik otrzyma mniej pieniędzy.
Jeżeli dasz pracownikowi po prostu bardzo wysokie wynagrodzenie, ten może i
tak odejść nim inwestycja w niego zwróci się a gdy dajmy na to wyślesz go
na kosztwne szkolenie konieczne do realizacji zadania, strat będzie
potrójna (koszty, czas i wdrożenie nowego pracownika).
W pisywanym wyżej przypadku, pracownik ma długoterminową marchewkę. Koszty
tej marchewki w czasie nie są duże a dodatkowo marchewka może pracować dla
firmy i to podówjnie: przynosi zyski bezpośrednie i motywuje pracownika
--
Jackare
-
124. Data: 2007-04-24 23:10:45
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Jotte napisał:
> To bez znaczenia.
[..]
Masz rację. Twoje podejście jest bez znaczenia.
Arek
--
www.hipnoza.info
-
125. Data: 2007-04-24 23:18:19
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Jackare napisał:
> Nie giną.
Giną.
Dlatego zadepczą nas Hindusi czy też Ci od codziennego
straszaka - Chińczycy.
> To co ty nazywasz socjalistycznym marnotrastwem inni postrzegają
> jako jeden z mechanizmów zarządzania zasobami ludzkimi.
Zasoby ludzkie?
Nie ma czegoś takiego jak zasoby ludzkie.
> Dam Ci kolejny przykład:
[..]
> W pisywanym wyżej przypadku, pracownik ma długoterminową marchewkę.
Ale opisana przez Ciebie marchewka to czysty kapitalistyczny pomysł na
utrzymanie pracownika - za grosz nie ma w tym socjalizmu.
Natomiast wcześniej - przedszkola, wczasy itd.- wymieniałeś czysto
socjalistyczne porojone pomysły.
Tak na marginesie - nie czepiam się, nie atakuję, tylko zwracam uwagę -
uważaj na pisownię skrótu od tysiąc itd. Prawidłowo jest tys. a nie tyś.
pozdrawiam
Arek
--
www.eteria.net
-
126. Data: 2007-04-24 23:43:19
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: poreba <d...@p...com>
Dnia Tue, 24 Apr 2007 23:02:30 +0200, Jackare napisał(a):
>> pracownicy w "ciężkich czasach" parę miesięcy
>> przepracowali bez, lub z obciętą wypłatą, z własnej
>> woli.
> i chwała im za to.
Tak, chwała bo mieli _prawo_ zachować się inaczej.
> każdy ma swoje zobowiązania których niedopełnienie lub
> przeterminowanie powoduje najzwyklejsze kłopoty
A niektórzy z dyskutantów nie chcą przyjąć do
wiadomości, że tłumaczenia przy kasie supermarketu o
przejściowych trudnościach i gorszej koniunkturze byłyby
groteskowe. Praca to towar jak każdy inny i należy się
za niego zapłata. Przywołany przeze mnie przykład ma
jednak swój odpowiednik w małym sklepiku gdzie znany i
stały klient może wziąć towar bez pieniędzy i zapłacić w
drodze powrotnej z pracy.
--
pozdro
poreba
-
127. Data: 2007-04-25 05:32:26
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: ps <p...@g...pl>
Arek napisał(a):
> Użytkownik ps napisał:
>> No więc niech pracodawca poprosi pracownika o zgodę na jednorazowe
>> przesunięcie terminu wypłaty.
>
> Na piśmie? Notarialnie podpisaną?
>
> Naprawdę tak bardzo chcesz formalizować stosunki międzyludzkie?
>
A Twoją zgodę na pożyczenie sobie firmowych pieniędzy z kasy, i
samochodu, też ma mieć na piśmie, czy na gębę?
-
128. Data: 2007-04-25 07:49:11
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
> Tak na marginesie - nie czepiam się, nie atakuję, tylko zwracam uwagę -
> uważaj na pisownię skrótu od tysiąc itd. Prawidłowo jest tys. a nie tyś.
>
Dzięki.
Staram się o tym pamiętać ale miękka wymowa zabija czujność no i tu moją
nogą bywają skróty od tysiąca i godziny :)
--
Jackare
-
129. Data: 2007-04-25 07:53:43
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: "Jackare" <j...@i...pl>
> Ale opisana przez Ciebie marchewka to czysty kapitalistyczny pomysł na
> utrzymanie pracownika - za grosz nie ma w tym socjalizmu.
> Natomiast wcześniej - przedszkola, wczasy itd.- wymieniałeś czysto
> socjalistyczne porojone pomysły.
>
Przecież to się niczym nie różni. Dla pracodawcy i jedno i drugie są TYLKO
wydanymi pieniędzmi z tym że mechanizm oddziaływania na pracownika jest inny
i generalnie adresowany do różnych grup pracowników.
--
Jackare
-
130. Data: 2007-04-25 15:07:25
Temat: Re: Cieżkie naruszenie warunków umowy o prace przez Pracodawce.....
Od: Arek <a...@e...net>
Użytkownik Jackare napisał:
> Przecież to się niczym nie różni.
Ależ różni i to zasadniczo!
W pierwszym przypadku - przedszkola, wczasy itd. - firma próbuje
organizować życie pracownikowi zamiast mu wypłacić wynagrodzenie by mógł
sobie opłacić przedszkole , wczasy itd.
W drugim przypadku czysto kapitalistycznie wiąże efekty firmy z
profitami dla pracownika.
pozdrawiam
Arek
--
www.hipnoza.info