eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 11. Data: 2004-09-08 23:47:21
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: PAweł <p...@w...uzyjskrotu.pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "Ojciec Dyrektor [HardwireD]" <w...@f...spamerz.il>
    > napisał w wiadomości news:chlvbv$cib$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Nawet przybyła na miejsce policja nie miała by prawa się tak zachować.
    > Obowiązkiem policji jest obezwładnić daną osobę, a nie ją maltretować
    > - w tym wypadku podobny obowiązek miała ochrona. Z tego co piszesz,
    > to brygada JUSTUS cokolwiek przekroczyła swoje uprawnienia. Jestem w
    > stanie zrozumieć, że w pierwszym momencie obezwładnili wszystkie
    > osoby biorące udział w zdarzeniu. Ty pewnie widziałeś je całe. Ale
    > oni wpadli w pewnym momencie. Nóż w ręku to już dość poważna sprawa,
    > więc nie mając do końca rozeznania o co chodzi też bym obezwładniał
    > wszystkich. No ale obezwładnienie nie polega na maltretowaniu. Można
    > założyć kajdanki, zastosować chwyt obezwładniający, użyć nawet gazu.
    > Bicie i kopanie obezwładnionego, to już po prostu przegięcie, chyba,
    > że stawiał jakiś naprawdę czynny opór w wyprowadzeniu. Choć skoro
    > udało się mu nałożyć kajdanki, to pewnie zbyt wiele możliwości nie
    > miał. W ten sposób ochrona naraziła się na odpowiedzialność nie tylko
    > z tytułu przekroczenia uprawnień (jest przepis w ustawie o ochronie
    > mienia), ale również z kodeksu karnego.
    >
    > Z tym, że pozostawił bym inicjatywę w tym zakresie samym
    > pokrzywdzonym. To w końcu ich prawa naruszono. Niby nie stoi nic na
    > przeszkodzie, by byś to Ty złożył jako świadek zawiadomienie o
    > przestępstwie, ale jednak najpierw wypadało by się porozumieć z
    > pokrzywdzonym, bo może nie być zainteresowany tym. Nie uszczęśliwiaj
    > go na siłę.
    >
    > Co do reakcji Policji. Oczywistym jest, że nie powinni dopuścić do
    > takiego zachowania ochroniarzy w ich obecności. Ale z drugiej strony
    > z taktycznego punktu widzenia rozumiem ich dylemat. najpewniej w
    > pierwszym momencie nie wiedzieli o co w sprawie chodzi. Od razu
    > przeciwdziałać więc nie mogli, choć jeśli zdarzenie wyglądało, tak
    > jak je opisałeś, to wypadało zatrzymać w pierwszej kolejności owych
    > ochroniarzy. Choćby za bicie skutego i obezwładnionego.
    >
    > Z tym, ze jako osoba nie zainteresowana możesz nie wiedzieć, jakie
    > kroki prawne podjęli policjanci po interwencji. Na ich miejscu przede
    > wszystkim ustalił bym personalia ochroniarzy i sporządził notatkę.
    > Jedna kopia powinna trafić do Wydziału Prewencji KWP, bo on sprawuje
    > nadzór nad ochroniarzami. Jeśli nawet sami pokrzywdzeni nie wniosą
    > skargi (bo często się tak zdarza), to i tak ktoś powinien
    > właścicielowi firmy zwrócić uwagę na zachowanie podległych mu
    > pracowników, które z Twojego opisu wygląda na co najmniej niewłaściwe.

    Słusznie , ale:

    1. jest b. duże prawdopodobieństwo, że "góra" tych ochroniarzy to b. wyżsi
    oficerowie resortów siłowych.
    A staremu, dobremu koledze świni sie nie podkłada, bo sprawdzony towarzysz,
    a i na emeryturze może zatrudni
    2. Jesli policja nie podjęła interwencji w obliczu tak ewidentnego
    przestępstwa, to sama popełniła wykroczenie i raczej w raporcie czy notatce
    tym chwalić się nie będzie,- przeciwnie, nawet powołana na swiadka w
    przypadku skargi poszkodowanego (nawet tylko na działanie JUSTUSA) bedzie
    sie wypierac swojego zaniechania i zapewne, w swoim intertesie, poprze
    wersje ochroniarzy:(.



    --
    Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    P


  • 12. Data: 2004-09-09 11:47:52
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> napisał w
    wiadomości news:cho55v$cjn$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Słusznie , ale:
    >
    > 1. jest b. duże prawdopodobieństwo, że "góra" tych ochroniarzy to b.
    wyżsi
    > oficerowie resortów siłowych.
    > A staremu, dobremu koledze świni sie nie podkłada, bo sprawdzony
    towarzysz,
    > a i na emeryturze może zatrudni

    Wiesz, tu nie chodzi o podkładanie świni komukolwiek. Właściciel firmy może
    po prostu nie wiedzieć, jak zabawiają się jego pracownicy. W konsekwencji
    sporządzenia jednej takiej notatki, to właścicielowi firmy nic się nie
    stanie. Nikt mu koncesji za to nie zabierze przecież. Natomiast istnieje
    realna szansa, ze w przyszłości coś podobnego będzie się zdarzać rzadziej.

    > 2. Jesli policja nie podjęła interwencji w obliczu tak ewidentnego
    > przestępstwa, to sama popełniła wykroczenie i raczej w raporcie czy
    notatce
    > tym chwalić się nie będzie,- przeciwnie, nawet powołana na swiadka w
    > przypadku skargi poszkodowanego (nawet tylko na działanie JUSTUSA) bedzie
    > sie wypierac swojego zaniechania i zapewne, w swoim intertesie, poprze
    > wersje ochroniarzy:(.

    W tym wypadku Policjanci wcale żadnego wykroczenia nie popełniali. Postaw
    się na ich miejscu. Podjeżdżasz i widzisz, ze kilku umundurowanych
    ochroniarzy próbuje obezwładnić trzy osoby. Załóżmy, ze stwierdzasz, że
    czynią to w sposób na oko urągający prawu, no ale w danym momencie nie wiesz
    jeszcze o co tu chodzi. Na ile niebezpieczne jest zdarzenie i na ile
    niebezpieczni są Ci ludzie. Z jakiego powodu są bici. może któryś z nich ma
    granat w ręce. Z drugiej strony teoretycznie umundurowany ochroniarz, to
    jednak osoba wiarygodna. Tak więc do czasu ustalenia o co chodzi nie
    będziesz przecież strzelał do tych ochroniarzy! Później oczywiście można im
    zwrócić uwagę, ale od karanie nie jest załoga interwencyjna, a zwrócenie
    uwagi nie powinno następować przy osobach postronnych. taką sugestię
    przekazuje się ewentualnie kierującemu interwencją ochroniarzy i na
    osobności. Choćby po to, by nie spowodować kolejnej zadymy przez osoby
    mające zamiar od razu ukarać ochroniarzy.

    To, co piszesz, to dowód na to, że w życiu nie byłeś w takiej sytuacji. To
    musiało by być naprawdę oczywiste naruszenie prawa, widoczne na pierwszy
    rzut oka i niewątpliwe, by policjanci zdecydowali się na interwencję przeciw
    ochroniarzom. No i w takim wypadku jedna załoga, to nie wystarczy i trzeba
    wezwać posiłki. skoro uznajemy ochroniarzy za przestępców, to wobec faktu,
    ze istnieje realne zagrożenie że są uzbrojeni nie można wysiąść za radiowozu
    i powiedzieć im "proszę się poddać". Takie rzeczy to na filmach się dzieją.
    W tej sytuacji trzeba brać realnie pod uwagę niebezpieczeństwo użycia przez
    nich broni, czy nawet wzięcia zakładników. Tak więc nie można brać tego na
    serce i lać ich po głowach, zwłaszcza, ze pewnie załoga była dwuosobowa, a
    jak napisał inicjator wątku ochroniarzy było 4 samochody (pewnie dwuosobowe
    załogi, więc ośmiu). Takie przeprowadzenie interwencji dopiero świadczyło by
    o braku profesjonalizmu ze strony policjantów.


  • 13. Data: 2004-09-09 14:09:32
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: PAweł <p...@w...uzyjskrotu.pl>

    Robert Tomasik wrote:


    (...)
    szanując Twoje zdanie, tym bardziej, ze istotnie, i chwała Bogu, nie byłem w
    podobnej sytuacji, jednak pozostanę przy swojej, mało optymistycznej opinii.

    Zwróć tylko uwagę, ze policjanci, na pytanie, dlaczego nic nie robią
    odpowiedzieli, że nie widzieli nic niewłasciwego:((
    -No, ale może masz rację, może potem przejrzeli na oczy i w notatce
    napisali, że widzieli katowanych ludzi, tamu nie przeszkadzali, chwilowo
    zdawało im się, że to w porządku i dlatego nic w celu wyjasnienia/
    przerwania tej sytuacji nie robili (wezwanie posiłków, przesłuchanie
    swiadków, identyfikacja ochroniarzy itp).

    Ale teraz chcą to nadrobić:).
    Obys miał rację.

    Może ojciec zaspokoi naszą ciekawość i napisze, jak się sprawa w realu dalej
    potoczyła.
    --
    Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    P


  • 14. Data: 2004-09-09 18:40:36
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: PAweł <p...@w...uzyjskrotu.pl>

    PAweł wrote:
    > Robert Tomasik wrote:
    >
    >
    > (...)
    > szanując Twoje zdanie, tym bardziej, ze istotnie, i chwała Bogu, nie
    > byłem w podobnej sytuacji, jednak pozostanę przy swojej, mało
    > optymistycznej opinii.
    >
    Ponownie przeczytałem pierwotna relacje ojca i Twoją (Roberta Tomasika)
    odpowiedź i dochodzę do wniosku, ze , albo:
    1. niestarannie przeczytałeś opis zdarzenia , co pół biedy, kazdemu sie
    zdarza,
    albo
    2. stosujesz źle pojeta solidarność zawodową.

    Twoje tłumaczenie policji nijak ma się do podanych faktów.
    W chwili przyjazdu policji 2 bite osoby były juz skute, leżały na podłodze ,
    nie stanowiły więc zagrożenia dla kilkunastu (przyjechali 4 samochodami)
    ochroniarzy.
    A zatem policja była swiadkiem kilku przestępstw ochroniarzy, jak np. napad,
    bicie z uzyciem niebezpiecznego narzędzia (pałki), nieuzasadnione
    pozbawienie wolności, obelgi.

    I policja na to zupełnie nie reaguje ( jest świadkiem napadu i pobicia!!!) i
    twierdzi, ze nic nie widzi niewłasciwego.
    Przecież ochroniarzom wolno było wyłącznie obezwładnić podejrzanych,
    zatrzymac ich do czasu przyjazdu policji i przekazać ich w ręce władzy. Nic
    wiecej!!
    Wszystko, co poza tym tam oni robili, to zwykły bandytyzm, na które
    policjanci, wbrew obowiązkowi i regulaminowi:), nie reagowali.
    Winni zażądać zaprzestania bicia, a jesli ochroniarze nie zareagowaliby
    pozytywnie na to, wezwać posiłki, zatrzymać sprawców, zabezpieczyć ślady,
    przesłuchac świadków tych PRZESTĘPSTW.

    --
    Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    P


  • 15. Data: 2004-09-09 22:44:00
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> napisał w
    wiadomości news:chq7o3$jaa$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Twoje tłumaczenie policji nijak ma się do podanych faktów.
    > W chwili przyjazdu policji 2 bite osoby były juz skute, leżały na podłodze
    ,
    > nie stanowiły więc zagrożenia dla kilkunastu (przyjechali 4 samochodami)
    > ochroniarzy.

    Tu nie chodzi o solidarność zawodową Paweł, tylko o znajomość realiów. Z
    miedzy wierszy Twojego postu odczytuję, że oczekujesz pod policjantów ba
    albo natychmiast obezwładnili tych ochroniarzy, a przynajmniej na pytanie
    naszego narratora oświadczyli mu, ze ich zdaniem ochroniarze przekroczyli
    uprawnienia.

    Mam nadzieję, iż rozumiesz, że zatrzymanie i obezwładnienie 8 uzbrojonych
    ochroniarzy i trzech podejrzanych przekracza możliwości taktyczne
    dwuosobowego patrolu. Ba, jest z taktycznego punktu widzenia totalną
    głupotą, bo ochroniarze mogą iść na całość i w obawie przed
    odpowiedzialnością karną wywinąć potworny numer. Pokrzywdzeni zostali już
    pobici i interwencja policjantów faktu owego nie zmieni. Oczywiście, gdyby
    faktycznie w ich obecności maltretowano tych ludzi, to powinni jakoś
    zareagować, ale takiej bezczelności ochrony nie podejrzewam. Tak więc w tym
    wypadku patrolowi pozostaje mediacja i w ten sposób "odbicie"
    pokrzywdzonych. Na ukaranie ochroniarzy przyjdzie czas. Jeśli nawet ich
    danych nie ustali się na miejscu, to ustal się w firmie ochroniarskiej. Po
    co zaogniać problem.

    Wzywanie posiłków też niekoniecznie musi być realne. Zależy to od miasta,
    ale znalezienie z marszu pięciu wolnych radiowozów (no przynajmniej by było
    mniej więcej po równo), to trudna sztuka i niewiele jednostek jest na to
    stać. W wielu niemałych miejscowościach nawet tylu pojazdów na zamianie nie
    ma. A więc o wiele mądrzejsze jest chwilowe usankcjonowanie tego,
    załagodzenie, ustalenie co należy i sporządzenie odpowiedniej dokumentacji.

    A co do postronnej osobie, to w życiu żaden policjant (normalny) w takiej
    sytuacji nie powie gapiowi, że ochroniarze działają wbrew prawu. Bo w takim
    wypadku ów ciekawski skrzyknie kilku jemu podobnych i uskrzydlony
    oświadczeniem policjantów będzie próbował wziąć odwet na ochroniarzach. W
    konsekwencji zamiast potencjalnych 11 sprawców różnych przestępstw możesz
    szybko mieć kilkudziesięciu.


  • 16. Data: 2004-09-10 00:15:20
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: PAweł <p...@w...uzyjskrotu.pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > Użytkownik "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> napisał w
    > wiadomości news:chq7o3$jaa$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >> Twoje tłumaczenie policji nijak ma się do podanych faktów.
    >> W chwili przyjazdu policji 2 bite osoby były juz skute, leżały na
    >> podłodze , nie stanowiły więc zagrożenia dla kilkunastu
    >> (przyjechali 4 samochodami) ochroniarzy.
    >
    > Tu nie chodzi o solidarność zawodową Paweł, tylko o znajomość
    > realiów. Z miedzy wierszy Twojego postu odczytuję, że oczekujesz pod
    > policjantów ba albo natychmiast obezwładnili tych ochroniarzy, a
    > przynajmniej na pytanie naszego narratora oświadczyli mu, ze ich
    > zdaniem ochroniarze przekroczyli uprawnienia.

    Robercie, ciekawe masz o mnie wyobrażenie,- młodego, nawiedzonego idealisty,
    ogladacza amerykańskich i dawnych sowieckich filmów o dzielnych,
    niezwycięzonych policjantach/milicjantach :)). Niestety, nic sie nie zgadza
    ( niestety w odniesieniu do punktu pierwszego:).

    .
    >
    > Mam nadzieję, iż rozumiesz, że zatrzymanie i obezwładnienie 8
    > uzbrojonych ochroniarzy i trzech podejrzanych przekracza możliwości
    > taktyczne dwuosobowego patrolu. Ba, jest z taktycznego punktu
    > widzenia totalną głupotą, bo ochroniarze mogą iść na całość i w
    > obawie przed odpowiedzialnością karną wywinąć potworny numer.

    Wcale tego nie oczekuję, a już na pewno nie tego, ze policjanci zaatakują
    watahę ochroniarzy obezwładnia ją i skują:).


    > Pokrzywdzeni zostali już pobici i interwencja policjantów faktu owego
    > nie zmieni.

    Ale przecież w jakimś celu na miejsce zdarzenia zostali wezwani:)

    Oczywiście, gdyby faktycznie w ich obecności maltretowano
    > tych ludzi, to powinni jakoś zareagować, ale takiej bezczelności
    > ochrony nie podejrzewam. Tak więc w tym wypadku patrolowi pozostaje
    > mediacja i w ten sposób "odbicie" pokrzywdzonych. Na ukaranie
    > ochroniarzy przyjdzie czas. Jeśli nawet ich danych nie ustali się na
    > miejscu, to ustal się w firmie ochroniarskiej.

    Ale np. policjanci powinni , zachowując spokój zażądać wydania podejrzanych
    organowi upowaznionemu, czyli właśnie im , wezwanym przeciez w tym celu.
    Powinni np. skoro bali się, lub uwazali za nierozsadne zadzierac z bandą
    ochroniarzy powiedzieć np: ' Panowie, zgodnie z przepisami przekażcie ich
    nam, my sie już nimi odpowiednio zajmiemy, zawieziemy do aresztu itp. a wy
    lepiej ich nie bijcie, bo to przestępstwo i możecie miec kłopoty".

    Zakładając, że to byli prawdziwi ochroniarze ( a mozna tak zakładac, skoro
    jednak wezwano policję) i nie mocno pijani to sadzę, że takie spokojne
    oświadczenie zrobiłoby swoje, a już na pewno nie wydaje mi sie
    prawdopodobne, aby ci z JUSTUSA, jednak po jakim takim teoretycznym
    przeszkoleniu, ryzykowaliby wówczas czynna napaść na policję . Bo i po co??
    A przy przekazaniu podejrzanych moznaby, nie wzbudzając podejrzeń spisac
    uczestników zajścia, a najbardziej aktywnych zaprosić na komendę, celem
    złożenia zeznań. A tam profil przesłuchania mógłby obejmiowac również sprawę
    zachowania po skuciu podejrzanych.
    Zachowanie takie MSZ osiągnęłoby pożądany skutek (przerwanie katowania
    ludzi, może niewinnych, a na pewno bezprawne), nie naraziłoby policjii na
    niebezpieczeństwo, miałoby właściwy skutek społeczny (tacy, jak Ojciec i ja
    byliby postawą policji usatysfakcjonowani), oraz nauczyłoby ochroniarzy, że
    moga działać tylko w ramach prawa.

    Problem polega na tym, że jak wynika z pierwotnej relacji policja nic nie
    zrobiła, aby przerwac popełnianie przestępstwa i ograniczyć jego skutki.. A
    i nioe ma tez reacji o je jakims dalszym działaniu:(.

    >
    (...)
    A więc o wiele mądrzejsze
    > jest chwilowe usankcjonowanie tego, załagodzenie, ustalenie co należy
    > i sporządzenie odpowiedniej dokumentacji.

    Kosztem niepotrzebnie pobitego chłopaka, czego możnaby uniknąc, gdyby,
    zamiast myśleć o własnej wygodzie i ewentualnie dokumentacji ruszyłoby się
    głową:(.
    >
    Przykro mi to pisać, ale i Ty Robercie, choć zwykle cenię Twoje wypowiedzi,
    tym razem w małym stopniu wychyliłes się poza zasłone rutyny :(.
    --
    Przy odpowiedzi bezpośrednio do mnie, w adresie użyj zamiast pełnej
    nazwy "wirtualnapolska" jej skrót, tj. "wp" Pozdr.
    P


  • 17. Data: 2004-09-10 11:07:19
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: "Ojciec Dyrektor [HardwireD]" <w...@f...spamerz.il>

    odpowiem pod tym postem na wszystkie poprzednie.

    nie chce mi sie pisac tego samego raz jeszcze, ale widze ze do niektorych
    trzeba kilka razy:
    1. chlopak byl NIEWINNY - wyleciala wlascicielka i powiedziala" nie bijcie
    go, to nie ten", na co jeden z czarnochow "dojebiemy kurwie, napewno
    zasluzyl"
    2. policje wezwali nie ochroniarze a gapie
    3. policja uwolnila niewinnego chlopaka dopiero !UWAGA! po moje interwencji,
    przez co narazilem sie i policji i justusowi (patzr moj nastepny post nt.
    ublizania - nie zalowalem sobie)

    masz jakies watpliwosci panie RT ?



  • 18. Data: 2004-09-10 14:07:20
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 10 Sep 2004, Robert Tomasik wrote:

    >+ Użytkownik "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> napisał
    [...]
    >+ Tu nie chodzi o solidarność zawodową Paweł, tylko o znajomość realiów.

    Robert, jeśli ty w razie czego wyciągasz legitkę z napisem
    "policja" to twoja znajomość realiów może odbiegać od "średniej
    krajowej" - weź korektę...

    pozdrowienia, Gotfryd


  • 19. Data: 2004-09-10 22:02:53
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "PAweł" <p...@w...uzyjskrotu.pl> napisał w
    wiadomości news:chqr6i$q49$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Robercie, ciekawe masz o mnie wyobrażenie,- młodego, nawiedzonego
    idealisty,
    > ogladacza amerykańskich i dawnych sowieckich filmów o dzielnych,
    > niezwycięzonych policjantach/milicjantach :)). Niestety, nic sie nie
    zgadza
    > ( niestety w odniesieniu do punktu pierwszego:).
    >
    Paweł, wrażenie swoje opieram na Twoich postach. jeśli poczułeś się moim
    wyobrażeniem o Tobie dotknięty, to przepraszam. nie było moim celem urażenie
    Twojej godności. Po prostu wszystko jest proste w życiu - pod warunkiem, że
    nie musisz tego zrobić sam od początku do końca. Bardzo fajno jest
    krytykować policjantów. temat podatny, a i stronników wielu znajdziesz.
    rzecz w tym, że najpierw trzeba rozważyć, czy się ma rację. Byś zrozumiał, z
    jakiego powodu policjanci w takiej sytuacji nie mogą inaczej zareagować, to
    musiał byś się w podobnej sytuacji choć raz znaleźć.

    Główny problem w Policji, to konieczność wybierania mniejszego zła.
    Niestety jest bardzo wiele sytuacji, gdy nie ma możliwości zrobienia czegoś
    zgodnie ze wszystkimi przepisami i jeszcze zdrowym rozsądkiem. Jak mawiał
    mój pierwszy dowódca, to regulaminy i instrukcje są dla idiotów. Normalnemu
    człowiekowi z powodzeniem powinien wystarczyć intelekt i wyobraźnia.

    > Wcale tego nie oczekuję, a już na pewno nie tego, ze policjanci zaatakują
    > watahę ochroniarzy obezwładnia ją i skują:).
    > Ale przecież w jakimś celu na miejsce zdarzenia zostali wezwani:)

    Najpewniej zostali wezwani właśnie przez ową firmę ochroniarską. To normalna
    praktyka w takim wypadku. pamiętaj, ze ochroniarz nie ma prawa na przykład
    zatrzymać sprawcy. On go "ujmuje" i przekazuje policji. W praktyce dyżurny
    firmy ochroniarskiej równolegle z wysłanie załogi interwencyjnej powiadamia
    Dyżurnego Policji. Często policja przyjeżdża szybciej, ale kasę bierze
    agencja.
    >
    > Ale np. policjanci powinni , zachowując spokój zażądać wydania
    podejrzanych
    > organowi upowaznionemu, czyli właśnie im , wezwanym przeciez w tym celu.
    > Powinni np. skoro bali się, lub uwazali za nierozsadne zadzierac z bandą
    > ochroniarzy powiedzieć np: ' Panowie, zgodnie z przepisami przekażcie ich
    > nam, my sie już nimi odpowiednio zajmiemy, zawieziemy do aresztu itp. a wy
    > lepiej ich nie bijcie, bo to przestępstwo i możecie miec kłopoty".

    W wypadku będącym przedmiotem naszej analizy, to zauważ, że nie do końca. Z
    opisu inicjatora wynika, że ochroniarze wywlekli napastnika, pokrzywdzonego
    i świadka. Z punktu widzenia taktycznego postąpili słusznie, zwłaszcza, gdy
    w klubie było więcej osób. No ale taka akcja przeprowadzona profesjonalnie
    polega na wyprowadzeniu ich, a nie maltretowaniu. Dopiero na zewnątrz ustala
    się, kto jest kim.

    W tym wypadku zatrzymać należało sprawcę. Pozostałe osoby z punktu widzenia
    policji były świadkami. Z tym, że jak znam życie, to opis też cokolwiek nie
    oddaje stanu faktycznego. pewnie zarówno świadek, jak i pokrzywdzony ze
    zrozumiałych względów protestowali przeciwko wyprowadzeniu. To oczywiście
    nie tłumaczy w żadnym stopniu bicia ich, które jest przejawem bezmyślności i
    głupoty, ale jednak może w jakimś tam stopniu pomóc zrozumieć powody.
    >
    > Zakładając, że to byli prawdziwi ochroniarze ( a mozna tak zakładac, skoro
    > jednak wezwano policję) i nie mocno pijani to sadzę, że takie spokojne
    > oświadczenie zrobiłoby swoje, a już na pewno nie wydaje mi sie
    > prawdopodobne, aby ci z JUSTUSA, jednak po jakim takim teoretycznym
    > przeszkoleniu, ryzykowaliby wówczas czynna napaść na policję . Bo i po
    co??

    Zdziwił byś się. Firma jako taka oczywiście napaści na policjantów na pewno
    by nie ryzykowała. Rzecz w tym, ze z mojego doświadczenia wynika, że firmy
    ochroniarskie w ramach zmniejszania kosztów zatrudniają różne osoby. Atak na
    policjantów miał by na celu przede wszystkim uniemożliwienie ustalenia
    tożsamości ochroniarzy. Wielu z nich w firmach ochroniarskich (proszę tego
    nie odbierać w odniesieniu do JUSTUS-a, bo nie znam tej firmy, ale do ogółu
    firm) pracuje na czarno. Znam przypadki, gdy nawet właściciel firmy nie znał
    tych ochroniarzy, bo dopuszczano coś takiego, ze jak pracownik nie może
    przyjść,. to ma sobie zastępstwo we własnym zakresie załatwić i przychodził
    kolega z podwórka.

    > A przy przekazaniu podejrzanych moznaby, nie wzbudzając podejrzeń spisac
    > uczestników zajścia, a najbardziej aktywnych zaprosić na komendę, celem
    > złożenia zeznań. A tam profil przesłuchania mógłby obejmiowac również
    sprawę
    > zachowania po skuciu podejrzanych.

    To doskonałe rozwiązanie. Tak też należało by zrobić. No ale wówczas nie
    można próbować ich odbić. Z punktu widzenia osoby postronnej, to będzie to
    właśnie wyglądało tak, jak opisał nasz narrator. Policjanci siedzą i
    spokojnie proszą o "oddanie" sprawcy w ich ręce pozornie nie zauważając
    pobicia.

    (...)
    > Problem polega na tym, że jak wynika z pierwotnej relacji policja nic nie
    > zrobiła, aby przerwac popełnianie przestępstwa i ograniczyć jego skutki..
    A
    > i nioe ma tez reacji o je jakims dalszym działaniu:(.

    Wiesz, relacja jest obarczona właśnie błedem subiektywnego spostrzeżenia.
    Jakby nic nie zrobiła, to by do teraz tam stali, albo kazali wypuścić
    sparwcę. a pewnie się tak nei stało. Pewnie w konsekwencji zabrali
    napastnika. Tylo, że z punktu widzenia narratora to nie było istotne.
    >
    > Kosztem niepotrzebnie pobitego chłopaka, czego możnaby uniknąc, gdyby,
    > zamiast myśleć o własnej wygodzie i ewentualnie dokumentacji ruszyłoby się
    > głową:(.

    Nie. Chłopak już pewnie i tak był pobity. Niestety musiał chwilę poczekać z
    powodów o których napisałem.
    > >
    > Przykro mi to pisać, ale i Ty Robercie, choć zwykle cenię Twoje
    wypowiedzi,
    > tym razem w małym stopniu wychyliłes się poza zasłone rutyny :(.

    Każdy popada w rutynę, choć staram się pilnować. Musiał by to ocenić jednak
    ktoś postronny.


  • 20. Data: 2004-09-10 22:04:44
    Temat: Re: Ciekawe co Wy na to - JUSTUS
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Ojciec Dyrektor [HardwireD]" <w...@f...spamerz.il> napisał w
    wiadomości news:chs1u7$kah$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > 1. chlopak byl NIEWINNY - wyleciala wlascicielka i powiedziala" nie bijcie
    > go, to nie ten", na co jeden z czarnochow "dojebiemy kurwie, napewno
    > zasluzyl"
    > 2. policje wezwali nie ochroniarze a gapie
    > 3. policja uwolnila niewinnego chlopaka dopiero !UWAGA! po moje
    interwencji,
    > przez co narazilem sie i policji i justusowi (patzr moj nastepny post nt.
    > ublizania - nie zalowalem sobie)

    A przez ile czasu policjanci patrzyli na maltretowanie tego niewinnego? No i
    zauważ, że zgodnie z tym, co piszesz, to uwolnili go niezwłocznie po tym,
    jak dowiedzieli się, ze był niewinny.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1