-
71. Data: 2006-03-22 12:53:18
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: Jacek Krzyzanowski <j...@p...pl>
Przemek R. <p...@t...gazeta.
pl> napisali:
>
> tam pada haslo Stoj Policja, tu pada na ziemie kurwa. Dostrzegasz te
> subtelna roznice ? :-)
Przebierancy tez sobie moga krzyczec stoj policja. I co?
Roznice jeszcze dostrzegam taka, ze Rutkowski w przeciwienstwie do policji
nie ma na sumieniu niewinnych ludzi.
A w ogole to nie wiem o co ten raban? To zle, ze Rutkowski lapie
bandziorow, a moze zle, ze ich rzuca na glebe?
Lapie ich na goracym uczynku zgodnie z prawem. O co chodzi???
--
....................................................
...........
. KRZYZAK ############ UWAGA! ################.
. Skierniewice ####################################.
......................... http://www.pomocdladominiki.com.pl ..
-
72. Data: 2006-03-22 12:55:37
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dvrh41$942$2@inews.gazeta.pl...
> > Czuję twój ból;-( Gdyby w Polsce ofiara miała tyle praw co bandyta -
pardon
> > oskarżony/podejrzany było by o wiele lepiej....
>
> znowu to pierd.
<ciach> <ziew>
W twoim wypadku odpowiem ci mniej pierd. (oj lubisz to), a więcej myślenia.
Pozdrawiam,
Akulka
-
73. Data: 2006-03-22 12:55:42
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Jacek Krzyzanowski napisał(a):
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisali:
>> A jak masz broń i wycelujesz ją komuś w głowę - to grozisz wpakowaniem
>> kulki w łeb. Nawet, jeśli słowa nie powiesz.
>
> A jak trzymasz noz, to grozisz wpakowaniem go w serce!
zalezy jak go trzymasz i w jakich okolicznosciach
-
74. Data: 2006-03-22 13:36:32
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Akulka napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R."
> <p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
> news:dvrh41$942$2@inews.gazeta.pl...
>>> Czuję twój ból;-( Gdyby w Polsce ofiara miała tyle praw co bandyta -
> pardon
>>> oskarżony/podejrzany było by o wiele lepiej....
>> znowu to pierd.
>
> <ciach> <ziew>
>
> W twoim wypadku odpowiem ci mniej pierd. (oj lubisz to), a więcej myślenia.
nie odpowadasz bo nie masz zadnej wiedzy na ten tamet a tylko powtarzasz
durne nie majace w niczym oparcia populistyczne hasla rzucane przez
moherowych beretow.
A co do pytania o zgloszenie rozboju oczywisacie tez nie odpowiesz bo
wiesz ze za chwile padlo by pytanie o oskarzenie CIebie o rozboj i co
wtedy ? .. ano wtedy stosujemy zasade "Kali kradnie to dobrze Kalemu
ukrasc to zle .."
P.
-
75. Data: 2006-03-22 13:43:29
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Przebierancy tez sobie moga krzyczec stoj policja. I co?
moga, ale wtedy zakdlaam ze to prawdziwa policja a w przypadku
Rutkowskiego to raczej trudno to zrobic
> Roznice jeszcze dostrzegam taka, ze Rutkowski w przeciwienstwie do policji
> nie ma na sumieniu niewinnych ludzi.
znasz osoboscie? Brales udizal we wszystkich akcjach? Skad ta pewnosc?
> A w ogole to nie wiem o co ten raban? To zle, ze Rutkowski lapie
> bandziorow, a moze zle, ze ich rzuca na glebe?
gdybys uwaznie przeczytal wiedzialbys ze nie o to chodzi w tym watku,
chodzi o sytuacje gdy ktos obok pomysli ze mamy do czyneinia znapadem,
badz oni przypadkiem pomyla osobe lub ktos pomysli ze biegna na niego.
CO do rzucania na glebe to zalezy z jakiego powodu, jezlei ktos
szantazuje i w momencie zlapania pzelicza pieniadze to nei widze
najmniejszego powodu d takiegozachowania. (a trzeba pilnowac by
prawo nie zezwalalo na naduzycia bo wiecejzlego niz dobrego to przyniesie)
> Lapie ich na goracym uczynku zgodnie z prawem. O co chodzi???
niekoenicznie zgodnie, w ustawie sa wymeinione warunki
kiedy mozna to zrobic.
P.
-
76. Data: 2006-03-22 14:09:52
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dvrjsq$o82$1@inews.gazeta.pl...
> Akulka napisał(a):
> > Użytkownik "Przemek R."
> > <p...@t...gazeta.
pl> napisał w
wiadomości
> > news:dvrh41$942$2@inews.gazeta.pl...
> >>> Czuję twój ból;-( Gdyby w Polsce ofiara miała tyle praw co bandyta -
> > pardon
> >>> oskarżony/podejrzany było by o wiele lepiej....
> >> znowu to pierd.
> >
> > <ciach> <ziew>
> >
> > W twoim wypadku odpowiem ci mniej pierd. (oj lubisz to), a więcej
myślenia.
>
> nie odpowadasz bo nie masz zadnej wiedzy na ten tamet a tylko powtarzasz
> durne nie majace w niczym oparcia populistyczne hasla rzucane przez
> moherowych beretow.
Człowieku, nie udowadniaj po raz 100, że jesteś kimś innym niż ten za
którego chcesz uchodzić. Najpierw popracuj trochę nad własną kulturą,
poczuciem rzeczywistości i obiektywizmem, a dopiero możesz stawiać się, a
raczej próbować stawiać się jako autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie życia.
Ty który tak łatwo i bez mrugnięcia okiem przyklejasz etykietki ludziom i
oceniasz ich na podstawie tego czy zgadzają się z twoją osobistą opinią na
dany temat, z drugiej strony prawisz piękne kazania o niezawisłości i
sprawiedliwości sądów, które opierają się tylko na dowodach a nie
konfabulacjach czy też domniemaniach, co jakoby jest w twojej naturze (ta
prawość of course - bo znowu się poczujesz dotknięty budową zdania). To ci
oczywiście nie przeszkadza w tym by oczerniać policję, która wg ciebie nic
nie robi i trzeba za nich zbierać dowody i łapać bandziorów (BTW jak to sie
ma do Rutkowskiego?), psychiatrów i psychologów, którzy wg ciebie nie są w
stanie ocenić stanu emocjonalnego i wiarygodności zeznań, oraz sądy, które
widać nie mają własnego rozumu i skazują za niewinność opierając się TYLKO
na zeznaniach ofiary (jakby nie było innych instrumentów w dochodzeniu
prawdy, co nie oznacza wg mnie, ze zeznania ofiary powinny być wiarygodne o
ile moga byc potwierdzone jeśli nie przez dowody bezpośrednie to pośrednie w
toku sledztwa nawet poszlakowego). To czego nie potrafisz sobie wyobrazić
nie istnieje i nie ma prawa istnieć (cudowny argument:D) - przypominam, wg
ciebie można jednym ciosem ołówka z premedytacją zabić drugą osobę i zgonić
to na obronę własną, a połamanie kończyn napastników przez osobę znającą
sztuki walki podczas aktywnej samoobrony własnej już nie (powinien każdego
lekko jak piórko ułożyć na chodniku). Ponadto poszkodowany, który nie umie
się obronić np. użyć paralizatora w chwili zagrożenia jest wg ciebie
upośledzony umysłowo (sic!). Szkoda gadać. Poczytaj czasem sam siebie,
najlepiej za kilka lat.
> A co do pytania o zgloszenie rozboju oczywisacie tez nie odpowiesz bo
> wiesz ze za chwile padlo by pytanie o oskarzenie CIebie o rozboj i co
> wtedy ? .. ano wtedy stosujemy zasade "Kali kradnie to dobrze Kalemu
> ukrasc to zle .."
Już to przerabiałam z tobą, masz niedosyt - przeczytaj posty poprzednie. Ja
w odróżnieniu od ciebie wiem kiedy przestać i nie widzę powodu by powielać
poprzedni wątek w kółko Macieju. Widać nigdy nie stanąłeś na miejscu
ofiary - zazdroszczę i życzę wytrwałości. Ale jak ci się kiedyś zdarzy
stanąć i być nie tylko w zagrożeniu utraty mienia ale i zdrowia lub/i życia,
to nie rwij włosów z głowy gdy trafisz na kogoś kto będzie miał podobne do
twojego liberalne podejście do wymierzania sprawiedliwości oprawcom, których
być może będziesz musiał w strachu mijać codziennie na ulicy i z
przerażeniem oglądać ich szyderczy uśmiech na twarzy. EOT, przynajmniej w
tym wątku.
Pozdrawiam,
Akulka
-
77. Data: 2006-03-22 14:29:27
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> Człowieku, nie udowadniaj po raz 100, że jesteś kimś innym niż ten za
> którego chcesz uchodzić. Najpierw popracuj trochę nad własną kulturą,
(...)
ziew
> się obronić np. użyć paralizatora w chwili zagrożenia jest wg ciebie
> upośledzony umysłowo (sic!). Szkoda gadać. Poczytaj czasem sam siebie,
> najlepiej za kilka lat.
probowalas mi udowodnic ze nalezy dopuscic bezkarne przekraczanie granic
obrony podajac jako argument (bo domyslam sie ze wiesz o czym byla
rozmowa w galezi w ktorej sie odezwalas) fakt ze ofiara nie wiedziala by
jak obsluzyc paralizator. Urzadzenei ktore jedyne czego wymaga to
nacisniecia przycisku. Jezeli czlowiek nie jest w stanie takiej rzeczy
opanowac to istneija obawy co do jego poczytalnosci.
> Już to przerabiałam z tobą, masz niedosyt - przeczytaj posty poprzednie. Ja
> w odróżnieniu od ciebie wiem kiedy przestać i nie widzę powodu by powielać
> poprzedni wątek w kółko Macieju. Widać nigdy nie stanąłeś na miejscu
> ofiary - zazdroszczę i życzę wytrwałości. Ale jak ci się kiedyś zdarzy
> stanąć i być nie tylko w zagrożeniu utraty mienia ale i zdrowia lub/i życia,
> to nie rwij włosów z głowy gdy trafisz na kogoś kto będzie miał podobne do
> twojego liberalne podejście do wymierzania sprawiedliwości oprawcom, których
> być może będziesz musiał w strachu mijać codziennie na ulicy i z
> przerażeniem oglądać ich szyderczy uśmiech na twarzy. EOT, przynajmniej w
> tym wątku.
jak juz pisalem bylem dwukrotnie napdaniety, raz z bronia raz doszlo do
rekoczynow poglady sie nie zmienily. Bylem takze okradziony.
Odpowiwdz konretnie na pytanie, bez filozofowania. jak twoimzdaniem
miala by wygladac procedura zgloszenia np rozboju. I wymien prawa ktore
ma oskarzony / podejrzany a ktorych nie posiada pokrzywdzony. konretne
pytania, koretne odpowiedzi prosze.
P.
-
78. Data: 2006-03-22 14:37:15
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
> probowalas mi udowodnic ze nalezy dopuscic bezkarne przekraczanie granic
> obrony podajac jako argument (bo domyslam sie ze wiesz o czym byla
> rozmowa w galezi w ktorej sie odezwalas) fakt ze ofiara nie wiedziala by
> jak obsluzyc paralizator. Urzadzenei ktore jedyne czego wymaga to
> nacisniecia przycisku. Jezeli czlowiek nie jest w stanie takiej rzeczy
> opanowac to istneija obawy co do jego poczytalnosci.
i odrazu zanim zaczniesz bzdurzyc dla osob ktore nie czytaly watku. Dla
mnie przekroczenie granic nastepuje nie wtedy gdy w wyniku obrony przed
bezposrednim atakiem dozna ktos uszczrbku a wtedy gdy po opanowaniu
sytuacji zatakuemy napastnika, czy zrobimy to wczesniej gdy ie ma
pewnosci co do ataku, czy celowo uzyje sposobu razaco niewspolmiernego
(np do zlodzieja torebki zacznie strzelac).
Napisalem wtedy ze barzdo dobrym rozwiazaniem - zamaist zmiany art 25 -
bedzie wyposazenie ludzi w paralzator z wyskakujacymi koncowkami (takimi
drucikami) ktore skutecznie obezwladniaja napastnika, wowczas Ty
aczelas negowac paralizator podajac jako argument trudnosc jego obslugi.
<nie wiem jaki cel w tym mialas, czyzby to byl argument przeciw
niewprowadzaniu zmian do art 25?>
Jezeli ktos przewiduje ze cos moze sie stac - zarzucalac mi ze ofiara
powinna byc wrozka, zalosne - np widzac zblizajacych sie mezczyzn czy
otweirajac dwrzi od mieszkania czy idac podejrzana okolica mzoe trzymac
w gotowosci takei urzadzenie , w reku na przyklad. Robisz problem tam
gdzie go nie ma.
P.
-
79. Data: 2006-03-22 15:31:16
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Przemek R."
<p...@t...gazeta.
pl> napisał w wiadomości
news:dvrmvv$a02$1@inews.gazeta.pl...
>
> probowalas mi udowodnic ze nalezy dopuscic bezkarne przekraczanie >granic
Ilu ludzi musi ci zwrócić uwagę na to, że najprawdopodobniej z powodu
ograniczenia umysłowego nie całkiem rozumiesz słowo pisane?
Wiem, że nic na to nie poradzisz no ale nad poziomem kultury możesz chyba
popracować;)
--
Pzdr
Leszek
GG1631219
"Masz prawo odmówić odpowiedzi na ten post. Jeżeli z tego prawa nie
skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko tobie."
-
80. Data: 2006-03-22 15:45:03
Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
Leszek napisał(a):
> Użytkownik "Przemek R."
> <p...@t...gazeta.
pl> napisał w
> wiadomości news:dvrmvv$a02$1@inews.gazeta.pl...
>>
>
>> probowalas mi udowodnic ze nalezy dopuscic bezkarne przekraczanie >granic
>
>
> Ilu ludzi musi ci zwrócić uwagę na to, że najprawdopodobniej z powodu
> ograniczenia umysłowego nie całkiem rozumiesz słowo pisane?
a mozesz wskazac konretnie? TO ze sie wtracasz zawsze gdy jest okazja
mi dokuczyc to wiem ale wolalbym konrety, jakich nie uslyszalem ani razu
od Akulki. Zadalem proste 3 pytania, procedura zgloszenia rozboju i
postepowanie z oskarzonym, prawa oskarzonego, prawa pokrzywdzonego. nic
wiecej nie wymagam. Wiem natomiast ze takich odpowiedzi nie uzyskam,Panna
powtarza tylko glupie hasla.
Na tak proste konretne pytania uslysze tylko
ze bronie bandytow , ze mam cos do ukrycia, czy jak to elegancko ujal
Pan Krzyzanowski (co juz pod zniewazenie podpada)
"Spokojnie, zawsze sie znajdzie jakis bojownik o prawa zbirow, z kolka
milosnikow pedofila i pieprznietej pielegniarki. Na szczescie to tylko
margines."
Gdy zapytalem czy by jej odpowiadalo gdyby po moim zgloszeniu dokonania
rozboju przez jej osobe natychmiast ja zamknieto opierajac sie na moich
zeznaniach skrzeczala cos o wywiadzie srodowiskowym (buahaha, to ma byc
dowod na neiwinnosc albo wine? a co z rodzinami patologicznymi? kazemy
za bycie kims czy za czyn?) czy o badaniu przez psychologow..
> Wiem, że nic na to nie poradzisz no ale nad poziomem kultury możesz
> chyba popracować;)
i kto to mówi :-)
P.