eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoznowu ten rutkowski (detektyw)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 264

  • 131. Data: 2006-03-25 18:56:19
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemek R. napisał(a):

    > k
    >>> do zastosowania aresztu tymczasowego (z powodu matactwa - o ile
    >>> faktcznie te grozby w pozniejszym okresie mialy miejsce)
    >>
    >> Ależ oszywiście, ze nie groził. Przyszedł wspolnie zmówic 10 różańca.
    >
    > lapy opadaja, Krys nei zalamuj mnie. Co innego powiedziec ze ktos byl
    > a co innego sam fakt przyjscia. To ze ofiara tak twierdzi nei oznacza
    > ze tak jest. Moze to powiedziec w zamiarze by go wsadzono do aresztu

    A może poszli do lasu. Dlaczego dajesz wiarę napastnikowi, a nie dajesz
    wiary napadniętemu?

    > poki co takie rozumowanie zostalo zaprezentowane przez akulke, Ajgora
    > oraz kire, wtracily sie jak zapewne zauwazylas 2 osoby obce w tamtym
    > watku ( Marcin oraz Piotrek) ktore przyznaly mi racje a zanegowaly to
    > co owe panienki (i Pan) usilnie twoerdzily/i przez kilkadziesiat
    > postow wiec nie mow mi wszyscy.

    Panienka jest określeniem pejoratywnym. Nie tylko one to zauważyły -
    tylko one sie odezwały.

    > Po zatym jezlei jakis oszolom wymysla pogladay ktorych niegdy nie
    > wyrazilem i mi je przypisuje, nastepnie kilka innych osob nie wnikajac
    > czy jest to prawda czy nie zacznie je powtarzac wcale nie czyni je
    > prawdziwymi.

    Wyciagnął sobie wnioski z tego, co napisałeś.

    > Jeses wyposazona w swoj rozum, masz oczy, masz komputer, domysalm sie
    > ze posiadasz umiejetnosc wyszukiwania postow, wskaz wiec tekst
    > (dokladny) w ktorym twerdze ze nie nalezy karac (!!!)sprawcy
    > przestepstwa(!!!) oraz gdzie twierdze (bo owe panienki rowniez to mi
    > przypisywaly) ze czlowiek nie ma prawa sie bronic.

    Nie piszesz, że nie należy karać, ale wymyślasz 1001 powodów, żeby
    wynaleźć sposób, żeby dowieść niewinności domniemanego sprawcy. To samo
    dotyczy obrony - przynajmniej ja tak odbieram Twoje posty( jak się
    domyślam Akulka, Kira i Ajgor pewnie też)

    a czlowiek ktory
    > automatycznei po kims powtarza niesprawdzone infrmacje zaciekle
    > utrzymujac ze sa one prawda jest zwyklym prostakiem, jestes nim?

    "Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawda";-)

    >>> osoby trzecie, natomiast wlasne sledztwo w przypadku gdy jestes
    >>> osaczony przez falszywe osoby, falszywe dowody jest jedynym sposobem
    >>> na odzyskanie godnosci i dobrego imienia oraz ukaranie prawdziwego
    >>> zbrodniarza.
    >>
    >> Nie masz instrumentów.
    >
    > rozwinac mozesz?

    Twierdzisz, że policja dysponujaca całym arsenałem sposobów, fachowców,
    sprzętu i czego tam jeszcze nie potrafi zgromadzić dowodów, a Ty
    potrafisz to zrobić? To ja jestem za rozgonieniem tego towarzystwa,
    skoro szary obywatel potrafi wiecej.

    >>> buahahaha, zwlaszcza jezeli prokurator cie oskarza a swiadkowie
    >>> twoerdza ze to Ty a Ty nei masz zadnych dowodow na swa niewinnosc.
    >>
    >> Masz pecha. Nie masz alibi.
    >
    > bylem w domu, nie pisalem postow w danym okresie, ktos mnie oskarza?
    > Mowisz ze mam pecha, i co to jest powod dla ktorego nie powinienem
    > postarac sie udowodnic swej niewinnosci prowazdac wlasne sledztwo bo
    > "Od przeprowadzania śledztw są śledczy, nie obywatele" ?
    > Przykre jest to co piszesz.

    Ale prawdziwe, niestety.

    >> Naiwny jesteś, ot co.
    >
    > naiwny poniewaz w przypadku gdy wladza sie myli chce aby skrzywdzony
    > obywatel w wynku takich dzialan sam postaral sie doprowadzic do
    > spraweidliwego zakonczenia sprawy ?
    > Przemek znowu jest pod wrazeniem.

    Władza? Chyba miałeś na myśli wymiar sprawiedliwości? Owszem, to
    naiwność - pies z kulawa nogą nie spojrzy na zebrane przez ciebie
    dowody.

    >> To jest wina prawa. Powinno byc jasne i przejrzyste i nie dawac
    >> miejsca na "interpretację".
    >
    > mozesz wskazac konret? (art) Gdzie prawo zezwala na odroczenie kary
    > osoby zdrowej.

    Słyszałeś ostatnio o aferkach z psychiatrami?

    >> imię i nazwisko zna cała Polska, jak myslisz, jego rodzina piszczy z
    >> zachwytu, czy wolałaby, żeby jednak te damne były podane w formie
    >> imię inicjał?
    >
    > co do samego imenia zostalo ono podane przez matke w pierwszym
    > wydaniu
    > pod napieciem

    I co z tego? Od pierwszego wydania do info o zatrzymaniach upłynęło duzo
    wody w Wiśle.


    > chodzi o to co prokurator zrobil wraz rzecznikiem to skurwysyntwo
    > ktore moglo przyobecnym prawie spotkac zarowno oskarzonego jak i
    > ofiare.

    To prawo, a nie piii piii, niestety.

    >> Teoria czy praktyka?
    >
    > teoria oczywiscie, mwimy o prawie a nie osobach je stosujacych.

    A, teoria - papier jest cierpliwy.

    >> Już się rozczulam. Biedni, schorowani mafiozi.
    >
    > karane sa nei tylko grupy przestepcze. Zreszta sa choroby gdzie
    > wymagana jest hospitalizacja, bez tego istnieje niebezpieczesntwo
    > utraty zycia lb zdrowia, trudno by wtakich wypadkach kara nei byla
    > odroczona.

    Zadziwiające, jak często rozchorowuja się tuz przed odsiadką...

    >> Najlepiej obcokrajowców i młodych. Prokuratorów i adwokatów też
    >> trzeba
    >
    > ja nie z PISu, taich pogaldow nie mam, lawnikow bym wymienil dlatego
    > ze kieruja sie gloweni emocjami. Ciekaw jestem co wymysli 3 ktorzy
    > beda brac udzial w procesie przeciwko ludziom z Włodawy (czy jak sie
    > ta miejscowosc nazywa, nieistotne teraz).

    Cokolwiek wymyślą, i tak sie prawdy nie dowiesz, chyba, że zechce Ci się
    udać na salę sądową.
    Masz jakis uraz na tle PiS?

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 132. Data: 2006-03-25 19:00:01
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemek R. napisał(a):

    >> lapy opadaja, Krys nei zalamuj mnie. Co innego powiedziec ze ktos byl
    >> a co innego sam fakt przyjscia. To ze ofiara tak twierdzi nei oznacza
    >> ze tak jest. Moze to powiedziec w zamiarze by go wsadzono do aresztu
    >> pomimo iz nie grozil. Bldenie przyjmujac ze areszt to kara a nie
    >> srodek zapobiegawczy.
    >
    >
    > acha w powyzszym przypadku tez moze sie zdarzyc ze sprawca -legalnie
    > zgodnie z prawem - bedzie chcial namowic ofiare by odspaila od
    > oskarzenia

    ...składając propozycję w stylu..: bo jak nie, to chałupe spalimy,
    dziecko porwiemy, etc".
    >
    >
    > ....a co jezeli w takim przypadku ofiara wykorzysta fakt ze ktos w
    > pobliz widzial sprawce jednak wiedzac iz swiadek nei znal tresci ich
    > rozmowy zglasza grozby w celu wiadomo jakim.. ? .. areszt? Ochrona
    > ofiary czy ofiary - przestepcy?

    Że niby co - ktoś widzi, że dwie osoby trozmawiają i dlatego areszt? Za
    to chyba jeszcze nie grozi. Przeciez ten świadek widzi tylko , zż
    rozmawiają.

    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 133. Data: 2006-03-25 19:01:46
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Przemek R. napisał(a):

    > (nei chodzi tu o lamanie prawa przez bieglych bo na to prawo nei ma
    > wplywu)
    Właśnie o to chodzi, ze jak chcesz psa uderzyc, to kij zawsze się
    znajdzie. I to w obie strony. Niby konkretnych art. nie ma, ale jak
    jest interes, to furtka zawsze gdzieś jest.
    --
    Pozdrawiam
    Justyna


  • 134. Data: 2006-03-26 02:14:21
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: ana <a...@w...pl>

    Robert Tomasik wrote:


    > Andrzej Lawa [###a...@l...SPAM_PRECZ.com.###] napisa?:
    >
    >>> W tym wypadku obrona konieczna nie be;dzie mia?a zastosowania,
    > albowiem
    >>> dzia?ania ujmuja;cego Cie; nie sa; bezprawne. Oczywis'cie moz.esz wdac'
    > sie;
    >>> z nimi w bójke; i nawet wygrac', ale to nie be;dzie obrona konieczna.
    >> Wg. mnie sa; bezprawne, bo ja wiem, z.e niczego nielegalnego nie
    > zrobi?em
    >> i uwaz.am, z.e to jakis' wariat.
    >
    > Nawet jes'li to wariat, to prosza;c Cie; o pozostanie na miejscu do
    > chwili przyjazdu policji raczej bezpos'rednio Ci nie zagraz.a.


    Zagraza. Konstytucyjnie gwarantowanej wolnosci.


    > Co
    > najwyz.ej moz.esz i Ty wykonac' telefon na Policje;.

    co najnizej. Rutkowski ma umowe o dzielo z Edytka, to jego problem, a
    nie moj.



    > Natomiast pisa?em
    > juz., z.e dzia?ania ujmuja;cego nalez.y oceniac' z punktu widzenia
    > posiadanej przez niego wiedzy, a nie wiedzy obiektywnej.



    Jego widza to mnie nic nie interesuje. Nikt mi nie bedzie mowil co mam
    robic, albo czego nie.

    Skad wiesz ze ten Zomowiec nie klamie?


    >
    >> Na gora;cym uczynku lub w pos'cigu bezpos'rednio po.
    >> Ale nie dlatego, z.e komus' sie; wydaje, z.e kiedys' widzia? mnie np. na
    >> lis'cie gon'czym albo ktos' mu powiedzia?, z.e przed chwila; widzia? mnie
    >> szantaz.uja;cego jakas' gwiazdeczke;.
    >
    > Jes'li chodzi o "jakis' list gon'czy", to oczywis'cie, z.e nie wchodzi to w
    > rachube; (w kaz.dym razie w Polsce, bo w innych krajach róz.nie z tym
    > bywa). Natomiast w odniesieniu do sprawcy szantaz.u jak najbardziej
    > moz.e miec' zastosowanie, oczywis'cie o ile dzia?o sie; to "przed chwila;",
    > a nie tydzien' wczes'niej.


    Jaki szantaz? Przeciez nie ma zadnego dowodu na szantaz. Jest bicie
    piany w mediach i tyle. Jaki to jest dowod?

    >
    >>> Niekoniecznie. Generalnie silnie zalez.y to od okolicznos'ci.
    > Zasadnos'c'
    >>> takiego uje;cia trzeba oceniac' z punktu widzenia wiedzy ujmuja;cego.
    > On
    >> "na gora;cym uczynku" - IMHO to oznacza, z.e nasz "czujny obywatel"
    > musia?
    >> na w?asne oczy widziec' przynajmniej cze;s'c' jakiegos' zdarzenia (np.
    >> przewracana; kobiete;, krzyk 'ratunku z?odziej' i ch?opaka
    > ulatniaja;cego
    >> sie; z damska; torebka;).
    >
    > Oczywis'cie, z.e tak. No ale zamiennie moz.e powzia;c' w miare; wiarygodna;
    > informacje; o takim zdarzeniu. W mojej ocenie w warunkach uje;cia na
    > gora;cym uczynku be;dzie dzia?a?a równiez. osoba, która samego zdarzenia
    > nie widzia?a, ale która przyk?adowo zosta?a poproszona o pomoc przez
    > ofiare;, która jednoczes'nie w sposób wyraz'ny wskazuje sprawce;. Ale to
    > oczywis'cie musi sie; dziac' w krótkim okresie czasu, a nie po tygodniu.

    ROTFL

    Wiec wskazuje Tomasika. Zamordowal mi pradziadka! :-P

    >
    >>> nie wie, z.e Ty nie jestes' sprawca;. A zatem ewentualnie ocenie sa;du
    >>> be;dzie podlegac' to, na ile posiadane przez niego informacje
    >>> uzasadnia?y przypuszczenie, z.e jestes' sprawca; jakiegos' tam
    >>> przeste;pstwa.
    >> A gdzie "gora;cy uczynek"?
    >> Podejrzanych o przeste;pstwo moz.e zatrzymac' wy?a;cznie policja.
    >
    > Nie widze; zwia;zku be;da;cego przedmiotem mojego wywodu ewentualnego
    > b?e;du co do istotnych okolicznos'ci z "gora;cym uczynkiem". Za?óz.my
    > idziesz ulica; w nocy i nagle s?yszysz huk szyby. Obracasz sie; i
    > widzisz jakiegos' gos'cia stoja;cego przy szybie wystawowej. No to go
    > ujmujesz. Samego zdarzenia i faktu, z.e uderzy? re;ka; nie widzia?es', no
    > ale rozsa;dnie rzecz waz.a;c, skoro w okolicy nie ma nikogo innego no to
    > wygla;da na to, z.e on jest sprawca;.


    I oczywiscie w panstwie prawa szyba jest wazniejsza od konstytucyjnie
    gwarantowanych praw obywatelskich.

    Dostalbys co najmniej po pysku i tyle. A pozniej maly procesik za
    ofiarnosc i odwage w lapaniu przypadkowcyh obywateli.



    >
    > A tu nagle po wyjas'nieniu okazuje sie;, z.e on by? ofiara;. Jakis' snajper
    > strzela? do niego, tylko nie trafi? i rozbi? szybe; ( chwilowo mniejsza
    > o to, z.e pewnie by nie rozbi?, tylko przestrzeli?). Czy uwaz.asz, z.e
    > ujmuja;c w ten sposób "sprawce;" naruszasz prawo? Bo moim zdaniem nie.
    > Prawdopodobien'stwo tego, z.e to strza? snajpera jest na tyle znikome,
    > z.e nikt nie zarzuci Ci tego, z.e nie wzia;?es' tej moz.liwos'ci pod uwage;.


    I oczywiscie cena szyby jest nadrzedna wobec wolnosci przypadkowego
    obywatela.

    Dostales kiedys dobrze w morde?


    >> Ponownie zwracam uwage; na "przy?apanie na gora;cym uczynku". Oraz
    >> warunek, z.e osoba moz.e sie; ukryc' lub jej toz.samos'ci nie da sie;
    > ustalic'.
    >> Przy tak przygotowanej akcji (personel, kamery) IMHO art.243KPC w
    > ogóle
    >> nie ma zastosowania, nawet jes'li uznac' z.e facet by akurat
    > szantaz.owa?, a
    >> nie tylko sobie czeka? (moz.e) na okup.
    >
    > Uwaz.am, z.e w ogólnym przypadku nie masz racji. Cóz. z tego, z.e mamy
    > personel i zdje;cie sprawcy, skoro gos'c' wyjdzie i nie be;dzie wiadomo,
    > jak sie; nazywa? Szantaz. jest jednym z przeste;pstw, które sa;
    > rozcia;gnie;te w czasie.


    Jaki szantaz? Przeciez to ewidentna akcja propagandowa piosenkarki,
    ktorej plyty juz nie sprzedaja sie.

    > Rozpoczyna sie; w chwili z?oz.enia propozycji,
    > zas' kon'czy w chwili faktycznego rozporza;dzenia mieniem przez ofiare;.
    > Tak wie;c w mojej ocenie równie dobrze moz.na uja;c' "na gora;cym uczynku"
    > sprawce; w chwili podejmowania okupu.
    >
    >> Sta;d nadinterpetacja usprawiedliwiaja;ca ?apanie przez "czujnych
    >> obywateli" osób "podejrzanych" jest cholernie szkodliwa.
    >
    >
    > Wszelka nadgorliwos'c' jest z regu?y szkodliwa.

    Kto to mowi?

    >
    >> Ja osobis'cie bym sie; za to nie bra?, ale tez. nie jecha?bym z kamera;
    > w
    >> strefe; dzia?an' wojennych - ale ja nie jestem dziennikarzem na tropie
    >> dobrego materia?u ;)
    >
    > Opisywa?em kiedys' na tym forum taki przypadek, jak kilku facetów
    > postanowi?o dla grandy nagrac' porwanie jednego z nich z przystanku. To
    > by?o z z.ycia wzie;te i do nieszcze;s'cia by?o bardzo blisko.
    >
    >
    >> Skoro i tak zrobili spektakularna; akcje;, to móg?by to byc' ogon
    >> demonstracyjne jawny. Uczciwy obywatel zwyczajnie wezwa?by policje;.
    > Albo
    >> nie zwróci? uwagi.
    >
    > Ale nieuczciwy zacza;? by ucieczke;. W konsekwencji nagle doprowadzi?
    > bys' do jakiegos' karko?omnego pos'cigu, który nie tylko Rutkowskiemu,
    > ale i policjantom pewnie by?o by nie?atwo w sposób bezpieczny
    > zakon'czyc'. Uwaz.asz, z.e to lepsze rozwia;zanie?

    Rozwiaznie? A czyj to problem?

    >
    >> No, ale ja jestem nieco niedzisiejszy i tkwie; w czasach detektywów,
    >> którzy wybrali taki zawód, bo (a) lubili rozwia;zywanie zagadek oraz
    > (b)
    >> chcieli pomagac' ludziom ;)
    >
    > Generalnie jestem zdania, z.e kaz.dy powinien sobie wybrac' taki zawód,
    > by nie mys'la? codziennie, z.e ZNOWU musi is'c' do roboty. Ale to, z.e ktos'
    > wybra? zawód detektywa nie zmienia faktu, z.e musi dzieciom dac' cos' do
    > jedzenia. Takie jest z.ycie i tego nie zmienisz. Nie zapominaj o tym.
    > To jedna z róz.nic, które róz.nia; policjanta od detektywa. Policjant
    > 1-szego dostanie wyp?ate; bez wzgle;du na to, czy zatrzyma 10 oprychów,
    > czy nie. Detektyw musi znalez'c' klienta, który be;dzie chcia? zap?acic'
    > za jego us?ugi.
    >


    A najlepiej kiedy bedzie to podupadajaca piosenkarka (oraz zdesperowana).


  • 135. Data: 2006-03-26 02:15:07
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: ana <a...@w...pl>

    Robert Tomasik wrote:
    > Andrzej Lawa [###a...@l...SPAM_PRECZ.com.###] napisa?:
    >
    >> A s?yszelis'cie ploteczki, czym ja; szantaz.owa?? ;)
    >
    >
    > W telewizji cos' s?ysza?em o jakims' filmie nagranym w latach jej
    > m?odos'ci.
    >


    I taki DOMNIEMANY filmik jest wazniejszy od cudzej wolnosci.

    Panstwo prawa.


  • 136. Data: 2006-03-26 02:24:25
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: ana <a...@w...pl>

    Johnson wrote:
    > Robert Tomasik napisa?(a):
    >
    >>
    >> No to go z?apali "na gora;cym uczynku" przeciez.. Nie
    >> jestem wielbicielem p. Rutkowskiego i metod jego pracy, tym nie mniej
    >> akurat w tym wypadku, to nie bardzo widze; jakies' niedocia;gnie;cia,
    >
    > Do zatrzymania obywatelskiego nie wystarczy z.e by? to gora;cy uczynek
    > przeste;pstwa. Musi byc' jeszcze jedna z sytuacji wymienionych w drugiej
    > cze;s'ci art. 243 §1 kpk. A tutaj wiedzieli kto jest sprawca;


    sprawca czego?

    > i nie by?o
    > ,obawy z.e sprawca ucieknie. Wystarczy?o zamiast TVN zawiadomic' Policje;.
    >


  • 137. Data: 2006-03-26 08:20:51
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>

    Uzytkownik "ana" <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
    news:LOmVf.1657$Po1.1140@trndny01...

    >
    > I taki DOMNIEMANY filmik jest wazniejszy od cudzej wolnosci.

    Filmik nie ma znaczenia. Wazne, ze sprawca szantazowal i wymuszal pieniadze.



    > Panstwo prawa.

    Zmien lub wyjedz a nie jecz bo to nudne.



    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Masz prawo odmówic odpowiedzi na ten post. Jezeli z tego prawa nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz moze byc uzyte przeciwko tobie."


  • 138. Data: 2006-03-26 08:22:01
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>

    Uzytkownik "ana" <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
    news:tXmVf.1659$Po1.1128@trndny01...

    > sprawca czego?

    Czujesz jak widze nieodparta potrzebe pisania o niczym. Programu pewnie nie
    widzialas lub nie zrozumialas.

    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Masz prawo odmówic odpowiedzi na ten post. Jezeli z tego prawa nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz moze byc uzyte przeciwko tobie."


  • 139. Data: 2006-03-26 11:00:25
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    Leszek napisał(a):
    > Uzytkownik "ana" <a...@w...pl> napisal w wiadomosci
    > news:tXmVf.1659$Po1.1128@trndny01...
    >
    >> sprawca czego?
    >
    > Czujesz jak widze nieodparta potrzebe pisania o niczym. Programu pewnie
    > nie widzialas lub nie zrozumialas.
    >

    ale mnie tez to ciekawi, sprawca czego? wymuszenia rozbojniczego tu nie
    bylo, grozb karalnych tez nie.


  • 140. Data: 2006-03-26 11:01:26
    Temat: Re: znowu ten rutkowski (detektyw)
    Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>

    krys napisał(a):
    > Przemek R. napisał(a):
    >
    >> (nei chodzi tu o lamanie prawa przez bieglych bo na to prawo nei ma
    >> wplywu)
    > Właśnie o to chodzi, ze jak chcesz psa uderzyc, to kij zawsze się
    > znajdzie. I to w obie strony. Niby konkretnych art. nie ma, ale jak
    > jest interes, to furtka zawsze gdzieś jest.

    no ale jak to sobie inaczej wyobrazasz?

    P.

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 20 ... 27


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1