-
11. Data: 2005-10-14 23:06:16
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "flondra" <s...@f...com> napisał w wiadomości
news:qpV3f.60$9N.24@trndny07...
> Chyba ze mowimy o formalnej ugodzie. A ta wymagala by jakichs
papierkow.
> choby geodezyjnych. Moj wniosek jest taki ze jednak ta ugoda byla na
> gebe, czyli niewazna.
Jeśli nawet ugoda jest nieważna - bo faktycznie powinna być zawarta
przed notariuszem dla swej ważności, bowiem dotyczy nieruchomości - to
i tak niczego to tak naprawdę nie zmienia. Gmina nie jest
zainteresowana pozywaniem kogokolwiek, bo czuje się zaspokojona w
swych roszczeniach. Sprawca zamieszania również. Inne osoby nie są
stronami w postępowaniu, więc mogą czuć dowolne uczucia do
zaistniałego stanu rzeczy, ale zrobić nic nie mogą. Choć oczywiście
masz rację, że zawarcie ugody przed notariuszem sprawę by załatwiało
ostatecznie.
> > a droga istnieje i przez
> > kilkanaście lat nikt pretensji nie wnosił, to pewnie nikomu się z
tego
> > powodu pieniaczyć nie chce.
>
> A jezeli Kowalski na emeryturze ma wolny czas i zasoby na
procesowanie
> sie na rzecz publiczny, to co?
Nic nie poradzi. nie jest stroną postępowania. Mógł by złożyć
zawiadomienie o przestępstwie (tam stroną być nie musi), ale i tak
dostanie odmowę wszczęcia z powodu przedawnienia.
> > Teoretycznie mogli by próbować dochodzić
> > jakiś tam roszczeń, choć terenu pod domem nie odzyskają,
> A dlaczgo nie?
Art. 231 kc - sam zajrzyj. Milcząco zakładam, ze wartość budynku
przewyższa wartość gruntu pod nim. Ale przeciwne wypadki są
rzadkością.
-
12. Data: 2005-10-15 00:38:28
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: louisa <h...@e...com>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "flondra" <s...@f...com> napisał w wiadomości
> news:qpV3f.60$9N.24@trndny07...
>
>
>>Chyba ze mowimy o formalnej ugodzie. A ta wymagala by jakichs
>
> papierkow.
>
>>choby geodezyjnych. Moj wniosek jest taki ze jednak ta ugoda byla na
>>gebe, czyli niewazna.
>
>
> Jeśli nawet ugoda jest nieważna - bo faktycznie powinna być zawarta
> przed notariuszem dla swej ważności, bowiem dotyczy nieruchomości - to
> i tak niczego to tak naprawdę nie zmienia.
A czy to nie jest tak, ze urzednik dowiedziawszy sie o przywlaszczeniu
musial zawiadomic prokuratora, a nie "negocjowac" z panem Henkiem? Bo
jezeli urzednik dzialal w warunkach przestepstwa, to cala ta jumowa z
zasady jest nie tylko nieprawna, ale wrecz kryminalna.
> Gmina nie jest
> zainteresowana pozywaniem kogokolwiek, bo czuje się zaspokojona w
> swych roszczeniach.
Raczej urzednik a nie gmina. Gmina to zespol obywateli w calosci. Z
opisu wynika ze jakis gamon dogadal sie na boku w imieniu wszystkich.
> Sprawca zamieszania również. Inne osoby nie są
> stronami w postępowaniu, więc mogą czuć dowolne uczucia do
> zaistniałego stanu rzeczy, ale zrobić nic nie mogą.
Skoro sa wspolwascicielami publicznego gruntu, to dlaczego nie maja
prawa dzialac pro publico bono?
> Choć oczywiście
> masz rację, że zawarcie ugody przed notariuszem sprawę by załatwiało
> ostatecznie.
Nie zupelnie. Akt notarialny na wariackich papierach jest niewazny z
definicji. NIe ma znaczenia czy skorumpowany urzednik zgadza sie w oszustem.
>>>a droga istnieje i przez
>>>kilkanaście lat nikt pretensji nie wnosił, to pewnie nikomu się z
>
> tego
>
>>>powodu pieniaczyć nie chce.
>>
>>A jezeli Kowalski na emeryturze ma wolny czas i zasoby na
>
> procesowanie
>
>>sie na rzecz publiczny, to co?
>
>
> Nic nie poradzi. nie jest stroną postępowania.
Strona nie jest. Jest wspolwascicielem gruntu jako czlonek gminy.
> Mógł by złożyć
> zawiadomienie o przestępstwie (tam stroną być nie musi), ale i tak
> dostanie odmowę wszczęcia z powodu przedawnienia.
>
>
>>>Teoretycznie mogli by próbować dochodzić
>>>jakiś tam roszczeń, choć terenu pod domem nie odzyskają,
>
>
>>A dlaczgo nie?
>
>
> Art. 231 kc - sam zajrzyj. Milcząco zakładam, ze wartość budynku
> przewyższa wartość gruntu pod nim. Ale przeciwne wypadki są
> rzadkością.
Wartosc dla kogo? Skoro jest to budynek budowany pod katem oszusta to
watpliwe ze spelnia interes obywateli.
>
-
13. Data: 2005-10-15 01:48:53
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "louisa" <h...@e...com> napisał w wiadomości
news:8cY3f.439$iI.100@trndny06...
> A czy to nie jest tak, ze urzędnik dowiedziawszy się o
przywłaszczeniu
> musiał zawiadomić prokuratora, a nie "negocjować" z panem Heńkiem?
Bo
> jeżeli urzędnik działał w warunkach przestępstwa, to cala ta umowa z
> zasady jest nie tylko nieprawna, ale wręcz kryminalna.
>
Nie jest to prawdą, zwłaszcza, jak urzędnik się dowiedział o tym po
przedawnieniu ścigania. Poza tym do stwierdzenia, ze popełniono
przesta[pastwo konieczne jest wykazanie winy. A tu nie wiemy w jakich
okolicznościach się to stało.
>
> > Gmina nie jest
> > zainteresowana pozywaniem kogokolwiek, bo czuje się zaspokojona w
> > swych roszczeniach.
> Raczej urzędnik a nie gmina. Gmina to zespól obywateli w całości. Z
> opisu wynika ze jakiś gamoń dogadał się na boku w imieniu
wszystkich.
>
Czy zatem następnym razem mają to rozwiązać wiecując? Może do
notariusza w razie czego też wszystkich spędzić?
> > Sprawca zamieszania również. Inne osoby nie są
> > stronami w postępowaniu, więc mogą czuć dowolne uczucia do
> > zaistniałego stanu rzeczy, ale zrobić nic nie mogą.
> Skoro są wspolwascicielami publicznego gruntu, to dlaczego nie maja
> prawa działać pro publico bono?
Bo to Polska, a ni Stany. My mamy inne prawo. Jeśli chcesz zajmować
glos w dyskusji, to choć trochę je poczytaj.
>
> > Choć oczywiście
> > masz rację, że zawarcie ugody przed notariuszem sprawę by
załatwiało
> > ostatecznie.
> Nie zupełnie. Akt notarialny na wariackich papierach jest nieważny z
> definicji. Nie ma znaczenia czy skorumpowany urzędnik zgadza się w
oszustem.
>
Może w USA. W Polsce jest ważny.
> > Nic nie poradzi. nie jest stroną postępowania.
> Strona nie jest. Jest wspolwascicielem gruntu jako czlonek gminy.
W USA, a nie w Polsce. Nie motaj.
>
> > Art. 231 kc - sam zajrzyj. Milcząco zakładam, ze wartość budynku
> > przewyższa wartość gruntu pod nim. Ale przeciwne wypadki są
> > rzadkością.
> Wartosc dla kogo? Skoro jest to budynek budowany pod katem oszusta
to
> watpliwe ze spelnia interes obywateli.
A przeczytałeś ten artykuł, który Ci podałem? Wartość z punktu
widzenia tego przepisu.
-
14. Data: 2005-10-15 03:21:10
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: louisa <h...@e...com>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "louisa" <h...@e...com> napisał w wiadomości
> news:8cY3f.439$iI.100@trndny06...
>
>
>>A czy to nie jest tak, ze urzędnik dowiedziawszy się o
>
> przywłaszczeniu
>
>>musiał zawiadomić prokuratora, a nie "negocjować" z panem Heńkiem?
>
> Bo
>
>>jeżeli urzędnik działał w warunkach przestępstwa, to cala ta umowa z
>>zasady jest nie tylko nieprawna, ale wręcz kryminalna.
>>
>
> Nie jest to prawdą, zwłaszcza, jak urzędnik się dowiedział o tym po
> przedawnieniu ścigania. Poza tym do stwierdzenia, ze popełniono
> przesta[pastwo konieczne jest wykazanie winy. A tu nie wiemy w jakich
> okolicznościach się to stało.
Nie bardzo ma to znaczenie. Nastapilo przywlaszczenie i to sie powinno
liczyc.
>
>>>Gmina nie jest
>>>zainteresowana pozywaniem kogokolwiek, bo czuje się zaspokojona w
>>>swych roszczeniach.
>>
>>Raczej urzędnik a nie gmina. Gmina to zespól obywateli w całości. Z
>>opisu wynika ze jakiś gamoń dogadał się na boku w imieniu
>
> wszystkich.
>
> Czy zatem następnym razem mają to rozwiązać wiecując? Może do
> notariusza w razie czego też wszystkich spędzić?
Od tego jest urzednik. Ale obywatele maja jednak nadzor nad
skorumpowanymi urzednikami. Przynajmniej powinni.
>
>
>>>Sprawca zamieszania również. Inne osoby nie są
>>>stronami w postępowaniu, więc mogą czuć dowolne uczucia do
>>>zaistniałego stanu rzeczy, ale zrobić nic nie mogą.
>>
>>Skoro są wspolwascicielami publicznego gruntu, to dlaczego nie maja
>>prawa działać pro publico bono?
>
>
> Bo to Polska, a ni Stany. My mamy inne prawo. Jeśli chcesz zajmować
> glos w dyskusji, to choć trochę je poczytaj.
Wiem wiem. Lech Kutas Gardocki zaklepuje polityczny proces Sokolowskiego
z Wodzislawia, Strasbourg gnoi Gardockiego, a ten udaje ze palcow nie ma
umaczanych w gownie. Panstwo prawa.
>
>>>Choć oczywiście
>>>masz rację, że zawarcie ugody przed notariuszem sprawę by
>
> załatwiało
>
>>>ostatecznie.
>>
>>Nie zupełnie. Akt notarialny na wariackich papierach jest nieważny z
>>definicji. Nie ma znaczenia czy skorumpowany urzędnik zgadza się w
>
> oszustem.
>
> Może w USA. W Polsce jest ważny.
Tak mowisz? A jak tam wyszlo z ta sprawa pozydowskich kamienic w
Krakowie? Przypomnij nam czy akty notarialne uniewaniono, i dlaczego.
>>>Nic nie poradzi. nie jest stroną postępowania.
>>
>>Strona nie jest. Jest wspolwascicielem gruntu jako czlonek gminy.
>
>
> W USA, a nie w Polsce. Nie motaj.
Dyskutujemy teorie a nie praktyke. Teoretycznie Lech Kutas Gardocki
stracil mandat sedziego zaklepujac proces polityczny Sokolowskiego.
Praktycznie Gardocki jest dalej sedzia. A raczej udaje sedziego.
>
>>>Art. 231 kc - sam zajrzyj. Milcząco zakładam, ze wartość budynku
>>>przewyższa wartość gruntu pod nim. Ale przeciwne wypadki są
>>>rzadkością.
>>
>>Wartosc dla kogo? Skoro jest to budynek budowany pod katem oszusta
>
> to
>
>>watpliwe ze spelnia interes obywateli.
>
>
> A przeczytałeś ten artykuł, który Ci podałem? Wartość z punktu
> widzenia tego przepisu.
>
Zajrze po poludniu. Zaraz swit i musze troche pospac.
-
15. Data: 2005-10-15 17:42:09
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: z...@o...pl
Jeden z Was napisal, ze sprawa sie przedwnia po 5 latach
zatem mozemy go teraz cmoknac?
zreszta, masz racje, nie jestesmy zadna strona w sprawie, zajmujemy tylko
pozycje uzytkownikow, glowna strona jest gosciu i gmina,ktora zreszta
zachowuje sie biernie
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
16. Data: 2005-10-15 18:14:39
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "louisa" <h...@e...com> napisał w wiadomości
news:GA_3f.199$9N.189@trndny07...
> Nie bardzo ma to znaczenie. Nastapilo przywlaszczenie i to sie
powinno
> liczyc.
Wg Ciebie, czy wg prawa? Bo wg prawa się liczy.
> > Czy zatem następnym razem mają to rozwiązać wiecując? Może do
> > notariusza w razie czego też wszystkich spędzić?
> Od tego jest urzednik. Ale obywatele maja jednak nadzor nad
> skorumpowanymi urzednikami. Przynajmniej powinni.
>
Nawet nie wiesz o co chodzi, a juz zarzucasz komuś koryupcję.
> > Bo to Polska, a ni Stany. My mamy inne prawo. Jeśli chcesz
zajmować
> > glos w dyskusji, to choć trochę je poczytaj.
> Wiem wiem. Lech Kutas Gardocki zaklepuje polityczny proces
Sokolowskiego
> z Wodzislawia, Strasbourg gnoi Gardockiego, a ten udaje ze palcow
nie ma
> umaczanych w gownie. Panstwo prawa.
>
Tobie chyba faktycznie gdzieś gówno na stole leży, bo już trzeci raz
wspominas zo tym.
> > Może w USA. W Polsce jest ważny.
> Tak mowisz? A jak tam wyszlo z ta sprawa pozydowskich kamienic w
> Krakowie? Przypomnij nam czy akty notarialne uniewaniono, i
dlaczego.
>
Aktu nie unieważniono. A bliższych strzegułow sprawy nie podam.
> > A przeczytałeś ten artykuł, który Ci podałem? Wartość z punktu
> > widzenia tego przepisu.
> Zajrze po poludniu. Zaraz swit i musze troche pospac.
No to najpierw sparwdź, jak to wygląda, a potem dyskutuj, bo robisz z
siebie błazna.
-
17. Data: 2005-10-15 22:56:55
Temat: Re: zlamanie prawa budowlanego-prosze o rade
Od: grom <j...@w...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "louisa" <h...@e...com> napisał w wiadomości
> news:GA_3f.199$9N.189@trndny07...
>
>
>>Nie bardzo ma to znaczenie. Nastapilo przywlaszczenie i to sie
>
> powinno
>
>>liczyc.
>
>
> Wg Ciebie, czy wg prawa? Bo wg prawa się liczy.
Nie bardzo, skoro akta w skandalu kamienic pozydowskich uniewazniono, a
notariuszke pozbawiono prawa wykonywania zawodu.
>>>Czy zatem następnym razem mają to rozwiązać wiecując? Może do
>>>notariusza w razie czego też wszystkich spędzić?
>>
>>Od tego jest urzednik. Ale obywatele maja jednak nadzor nad
>>skorumpowanymi urzednikami. Przynajmniej powinni.
>>
>
> Nawet nie wiesz o co chodzi, a juz zarzucasz komuś koryupcję.
Samowolka w dodatku na publicznym gruncie i olewanie urzednika nie jest
korupcja? A czym?
>>>Bo to Polska, a ni Stany. My mamy inne prawo. Jeśli chcesz
>
> zajmować
>
>>>glos w dyskusji, to choć trochę je poczytaj.
>>
>>Wiem wiem. Lech Kutas Gardocki zaklepuje polityczny proces
>
> Sokolowskiego
>
>>z Wodzislawia, Strasbourg gnoi Gardockiego, a ten udaje ze palcow
>
> nie ma
>
>>umaczanych w gownie. Panstwo prawa.
>>
>
> Tobie chyba faktycznie gdzieś gówno na stole leży, bo już trzeci raz
> wspominas zo tym.
A nie powinno byc to na pierwszych stronach gazet?