-
11. Data: 2008-06-02 12:15:40
Temat: Re: wykup mieszkania po ślubie, własnościowe posiada narzeczona
Od: kam <...@...pl>
lesiu pisze:
> Czyli jak dobrze myślę rozdzielność majątkowa nic tu nie da, bo UM może
> bez problemu udowodnić mi że mam gdzie mieszkać ?
MZ tak
KG
-
12. Data: 2008-06-02 20:31:00
Temat: Re: wykup mieszkania po ślubie, własnościowe posiada narzeczona
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g1vsl6$nls$1@inews.gazeta.pl kam <x#k...@w...pl#x>
pisze:
> Jotte pisze:
>>> Wiadomo, nie mogliśmy
>>> ożenić się przed wykupem, gdyż zachodziła obawa że Urząd Miasta może mi
>>> wypowiedzieć umowę najmu.
>> A to czemu niby?
> art.11 ust.3 pkt 2 ustawy o ochronie niektórych praw lokatorów
Trzeba mieć prawo do lokalu, wyraźnie napisane.
>> Nie widzę ryzyka, nie znam też przepisu nakazującego małzonkom mieszkać
>> razem.
> a ten dający małżonkowi prawo do zamieszkania w mieszkaniu drugiego z
> małżonków znasz?
Nie, nie znam. Zapodaj przepis konkretnie, tak jak to zrobiłeś wyżej.
Nie znam przepisu, że jak się ożeniłem, to muszę pozwolić małżonce
wprowadzić się do _mojego_ mieszkania, które posiadałem przed ślubem i
stanowi ono mój majątek odrębny.
Czy jeśli mam takich lokali więcej niż jeden, to ona ma prawo zamieszkać w
każdym, czy musi sobie wybrać któryś?
Czy możliwość zamieszkania gdzieś skutkuje automatycznie "posiadaniem prawa
do lokalu"?
--
Jotte
-
13. Data: 2008-06-02 20:42:49
Temat: Re: wykup mieszkania po ślubie, własnościowe posiada narzeczona
Od: kam <x#k...@w...pl#x>
Jotte pisze:
> Trzeba mieć prawo do lokalu, wyraźnie napisane.
po zawarciu związku małżeńskiego będzie miał
>> a ten dający małżonkowi prawo do zamieszkania w mieszkaniu drugiego z
>> małżonków znasz?
> Nie, nie znam. Zapodaj przepis konkretnie, tak jak to zrobiłeś wyżej.
art.28[1] krio
KG
-
14. Data: 2008-06-02 20:55:21
Temat: Re: wykup mieszkania po ślubie, własnościowe posiada narzeczona
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:g21m05$fcc$1@inews.gazeta.pl kam <x#k...@w...pl#x>
pisze:
>> Trzeba mieć prawo do lokalu, wyraźnie napisane.
> po zawarciu związku małżeńskiego będzie miał
>>> a ten dający małżonkowi prawo do zamieszkania w mieszkaniu drugiego z
>>> małżonków znasz?
>> Nie, nie znam. Zapodaj przepis konkretnie, tak jak to zrobiłeś wyżej.
> art.28[1] krio
OK.
Są tam nieostre określenia. To sprzyja manipulowaniu interpretacją.
Sprzeczał się nie będę, bo materia mi słabo znana.
Ale:
- małżeństwo == rodzina?
- co to znaczy "potrzeb rodziny" i dlaczego to miałoby uprawniać do
zamieszkania tam?
- a co wobec tego z separacją?
--
Jotte
-
15. Data: 2008-06-03 08:51:18
Temat: Re: wykup mieszkania po ślubie, własnościowe posiada narzeczona
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 2 Jun 2008, Jotte wrote:
> W wiadomości news:g21m05$fcc$1@inews.gazeta.pl kam <x#k...@w...pl#x>
>>>> a ten dający małżonkowi prawo do zamieszkania w mieszkaniu drugiego z
>>>> małżonków znasz?
>>> Nie, nie znam. Zapodaj przepis konkretnie, tak jak to zrobiłeś wyżej.
>> art.28[1] krio
> OK.
> Są tam nieostre określenia. To sprzyja manipulowaniu interpretacją. Sprzeczał
> się nie będę, bo materia mi słabo znana.
> Ale:
> - małżeństwo == rodzina?
IMO: podzbiór rodziny
Dedukuję, że każdemu podzbiorowi rodziny trzeba zapewnić to samo,
co całej rodzinie, znaczy przykładowo śmierć małżonka nie pozwala na
uznanie, że skoro rodzina przestała być "kompletna" to dziećmi
można się nie zajmować. W drugą stronę (małżonek bez dzieci) też.
> - co to znaczy "potrzeb rodziny" i dlaczego to miałoby uprawniać do
> zamieszkania tam?
Bo zamieszkiwanie jest jedną z potrzeb rodziny. Coś do jedzenia też.
> - a co wobec tego z separacją?
Uwaga, gdybam: przejście na tryb "dwu wspólokatorów wynajmuje jeden
pokój".
Ew. można zapewnić rodzinie inne miejsce zamieszkania (zauważ, że
'byle lokatorowi' też trzeba zapewnić, jak chce się go "przymusowo"
pozbyć)
pzdr, Gotfryd
-
16. Data: 2008-06-03 11:58:57
Temat: Re: wykup mieszkania po ślubie, własnościowe posiada narzeczona
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0806031047370.2948@quad Gotfryd Smolik
news <s...@s...com.pl> pisze:
>> - małżeństwo == rodzina?
> IMO: podzbiór rodziny
Ale chyba nie jednoelementowy mam nadzieję?
Ja np. posiadam konkubinę ale nie mamy progenitury, zatem KRiO (i inne prawa
takoż) nie mają dla nas oferty. Wg nich nas po prostu nie ma.
A gdyby w wyniku dość powszechnie znanych czynności doszło do powstania
nowego obywatela to konkubinat staje się rodziną i zaczyna działać KRiO?
Owszem - zaczyna.
Tylko dlaczego wybiórczo?
> Dedukuję, że każdemu podzbiorowi rodziny trzeba zapewnić to samo,
> co całej rodzinie, znaczy przykładowo śmierć małżonka nie pozwala na
> uznanie, że skoro rodzina przestała być "kompletna" to dziećmi
> można się nie zajmować. W drugą stronę (małżonek bez dzieci) też.
>> - co to znaczy "potrzeb rodziny" i dlaczego to miałoby uprawniać do
>> zamieszkania tam?
> Bo zamieszkiwanie jest jedną z potrzeb rodziny. Coś do jedzenia też.
Zamieszkiwanie jest potrzebą każdego człowieka, singla również. Coś do
jedzenia też.
A jednak są bezdomni i głodujący (czy też niedożywieni) i prawo jakoś nic na
to.
W rozpatrywanym przypadku obie strony mają zaspokojone potrzeby
zamieszkiwania. Nie znam żadnego przepisu, który stwierdzałby, że małżeństwo
(będące podzbiorem rodziny) miało obowiązek zamieszkiwać razem, czyli
pozostawać we wspólnym gospodarstwie domowym.
Uważam, że zawarcia formalnego związku małżeńskiego przez najemcę
mieszkalnego lokalu komunalnego z osobą mającą prawo do innego lokalu nie ma
uzasadnienia prawnego.
Teraz będę dywagował.
Po pierwsze nie widzę potrzeby opowiadania się przez najemcę stronie
wynajmującej z samego faktu zawarcia małżeństwa, a już szczególnie do stanu
majątkowego współmałżonka.
Po drugie współmałżonek nie musi mieć prawa do innego lokalu lub mieć
również lokal komunalny i tak samo "mądry" UM - oba zrobią to samo i młóde
małżeństwo znajdzie sie na bruku (to już ad absurdum).
>> - a co wobec tego z separacją?
> Uwaga, gdybam: przejście na tryb "dwu wspólokatorów wynajmuje jeden
> pokój".
Ktoś musi być głównym najemcą, nieprawdaż?
> Ew. można zapewnić rodzinie inne miejsce zamieszkania (zauważ, że
> 'byle lokatorowi' też trzeba zapewnić, jak chce się go "przymusowo"
> pozbyć)
Czyli w naszym konkretnym przypadku wątkoczyńcy wypowiedziano by umowę
najmu, bo rzekomo ma możliwość(sic!) zamieszkać u żony, ale jednak zapewnić
mu lokal socjalny??
--
Jotte