eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowidywanie dziecka po rozwodzie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 1. Data: 2008-01-17 06:32:24
    Temat: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: "argonn" <a...@v...pl>

    Witam grupę,
    mam pytanie na które nie znam dokładnie odpowiedzi i proszę Was o pomoc w
    wyjaśnieniu pewnej kwestii. Jestem po rozwodzie, mamy z byłą żona 8 letniz
    córeczkę. W wyroku sądu w kwestii dziecka są oczywiście uistalone alimenty oraz
    zapis "wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnią X powierza matce X,
    ograniczając władzze rodzicielską ojca X do wspóldecydowania o istotnych
    sprawach dziecka dotyczących w szczególności stanu zdrowia i przebiegu nauki"
    Ponieważ nie ma okreśłonych dni i godzin widywania się to mam w związku z tym
    pytanie,
    -czy mogę w każdej chwili spotkac się z córką np. w szkole, na zajęciech itd.-
    bez konsekwencji jakich boi sie troszkę Pani wychowawczyni ?!!!

    Za odpowiedź z góry dziękuję,
    Argonn

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2008-01-17 07:25:22
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: Klara Bemol <h...@w...pl>

    argonn pisze:
    > Witam grupę,
    > mam pytanie na które nie znam dokładnie odpowiedzi i proszę Was o pomoc w
    > wyjaśnieniu pewnej kwestii. Jestem po rozwodzie, mamy z byłą żona 8 letniz
    > córeczkę. W wyroku sądu w kwestii dziecka są oczywiście uistalone alimenty oraz
    > zapis "wykonywanie władzy rodzicielskiej nad małoletnią X powierza matce X,
    > ograniczając władzze rodzicielską ojca X do wspóldecydowania o istotnych
    > sprawach dziecka dotyczących w szczególności stanu zdrowia i przebiegu nauki"
    > Ponieważ nie ma okreśłonych dni i godzin widywania się to mam w związku z tym
    > pytanie,
    > -czy mogę w każdej chwili spotkac się z córką np. w szkole, na zajęciech itd.-
    > bez konsekwencji jakich boi sie troszkę Pani wychowawczyni ?!!!
    >
    > Za odpowiedź z góry dziękuję,
    > Argonn
    >

    w szkole - dziecko się uczy i nie jest to miejsce na spotkania z ojcem
    czy kimkolwiek; pani ma prawo się bać, bo to matka może odebrać dziecko
    (mogła to nawet zastrzec w szkole)

    skoro nie masz wyznaczonych terminów, tzn. że wykazaliście z byłą żoną w
    sądzie, że w tej kwestii się dogadacie, czyli trzeba się dogadać

    moja przyjaciółka ma tak ustalone, że były dzwoni na dwa -trzy dni przed
    spotkaniem i się umawiają na dzień i godzinę (była żona i córka ma swoje
    życie i plany, więc nie można do kogoś po prostu przyjechać)

    oczywiście, jeśli masz uregulowany styl życia, możesz się umówić, że
    będziesz np. w każdy piątek...



  • 3. Data: 2008-01-17 07:47:52
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: a...@v...pl

    > w szkole - dziecko się uczy i nie jest to miejsce na spotkania z ojcem
    > czy kimkolwiek; pani ma prawo się bać, bo to matka może odebrać dziecko
    > (mogła to nawet zastrzec w szkole)


    ? A na jakiej podstawie, przecież nie mam ogranniczonych praw rodzicielskich ?

    > skoro nie masz wyznaczonych terminów, tzn. że wykazaliście z byłą żoną w
    > sądzie, że w tej kwestii się dogadacie, czyli trzeba się dogadać

    No, tutaj jednak chyba się nie dogadamy- wciąż wymyśla kolejne choroby córki

    > moja przyjaciółka ma tak ustalone, że były dzwoni na dwa -trzy dni przed
    > spotkaniem i się umawiają na dzień i godzinę (była żona i córka ma swoje
    > życie i plany, więc nie można do kogoś po prostu przyjechać)

    Gratuluję, to chyba rzadki przypadek aby tak kulturalnie się poprostu dgadać-
    chociać na początku też tak myślałem...

    > oczywiście, jeśli masz uregulowany styl życia, możesz się umówić, że
    > będziesz np. w każdy piątek...

    To jest moje najwiękse marzenie- ale kto tego nie doświadczył ten chyba nie wie
    co to oznacza...


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2008-01-17 08:41:28
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: Klara Bemol <h...@w...pl>

    a...@v...pl pisze:
    >> w szkole - dziecko się uczy i nie jest to miejsce na spotkania z ojcem
    >> czy kimkolwiek; pani ma prawo się bać, bo to matka może odebrać dziecko
    >> (mogła to nawet zastrzec w szkole)
    >
    >
    > ? A na jakiej podstawie, przecież nie mam ogranniczonych praw rodzicielskich ?
    >
    masz ograniczone, sam to napisałeś: "ograniczając władzze rodzicielską
    ojca X", na tym między innymi to ograniczenie polega

    >> skoro nie masz wyznaczonych terminów, tzn. że wykazaliście z byłą żoną w
    >> sądzie, że w tej kwestii się dogadacie, czyli trzeba się dogadać
    >
    > No, tutaj jednak chyba się nie dogadamy- wciąż wymyśla kolejne choroby córki

    jesli Tobie utrudnia kontakty, sam możesz wystąpić do sądu o ustalenie
    terminów spotkań z córką

    >
    >> moja przyjaciółka ma tak ustalone, że były dzwoni na dwa -trzy dni przed
    >> spotkaniem i się umawiają na dzień i godzinę (była żona i córka ma swoje
    >> życie i plany, więc nie można do kogoś po prostu przyjechać)
    >
    > Gratuluję, to chyba rzadki przypadek aby tak kulturalnie się poprostu dgadać-
    > chociać na początku też tak myślałem...

    wiesz, taki układ istnieje, cóż, skoro ojciec korzysta z niego dwa-trzy
    razy w roku



  • 5. Data: 2008-01-17 08:46:05
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: " 666" <j...@w...eu>

    To zalezy, jak rozumieć ten zapis.
    JaC

    -----

    > ? A na jakiej podstawie, przecież nie mam ogranniczonych praw rodzicielskich ?

    > > "... ograniczając władzę rodzicielską ojca X do ..."


  • 6. Data: 2008-01-17 09:59:17
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: a...@v...pl

    > To zalezy, jak rozumieć ten zapis.
    > JaC
    >
    > -----
    >
    > > ? A na jakiej podstawie, przecież nie mam ogranniczonych praw
    rodzicielskich ?
    >
    > > > "... ograniczając władzę rodzicielską ojca X do ..."
    >
    Ooooo to właśnie chodzi!

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2008-01-17 10:02:55
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: a...@v...pl

    > masz ograniczone, sam to napisałeś: "ograniczając władzze rodzicielską
    > ojca X", na tym między innymi to ograniczenie polega
    Nie jestem prawnikiem, ale wydawało mi się, że gdybym miał ustalone wizyty
    przez sąd, to nie mógłbym widywać dziecka po za tymi wyznacznymi godzinami, a
    skoro nie ma takiego zapisu to nie jest mi to zabroniopne ( to dla mnie
    logiczne)

    (...)
    > wiesz, taki układ istnieje, cóż, skoro ojciec korzysta z niego dwa-trzy
    > razy w roku
    Zimny drań z niego, taką eksmałżonkę całowałbym po nogach ;)


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2008-01-17 10:09:03
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: Klara Bemol <h...@w...pl>

    a...@v...pl pisze:
    >> masz ograniczone, sam to napisałeś: "ograniczając władzze rodzicielską
    >> ojca X", na tym między innymi to ograniczenie polega
    > Nie jestem prawnikiem, ale wydawało mi się, że gdybym miał ustalone wizyty
    > przez sąd, to nie mógłbym widywać dziecka po za tymi wyznacznymi godzinami, a
    > skoro nie ma takiego zapisu to nie jest mi to zabroniopne ( to dla mnie
    > logiczne)
    >
    wiesz, to wszystko zależy od ludzi

    prawda jest taka, że jeśli masz sądownie ustalone terminy, to w nich na
    pewno (oczywiście wykluczam takie przypadki losowe, np. dziecko jest w
    szpitalu) możesz się spotkać z dzieckiem


  • 9. Data: 2008-01-17 10:12:33
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: Klara Bemol <h...@w...pl>

    a...@v...pl pisze:
    >> To zalezy, jak rozumieć ten zapis.
    >> JaC
    >>
    >> -----
    >>
    >>> ? A na jakiej podstawie, przecież nie mam ogranniczonych praw
    > rodzicielskich ?
    >>>> "... ograniczając władzę rodzicielską ojca X do ..."
    > Ooooo to właśnie chodzi!
    >

    chodzi o to, że to ograniczenie do istotnych rzeczy wyznacza inne - np.
    matka powie w szkole, że odbierać może tylko ona; jeżeli jesteście po
    rozwodzie, a dziecko mieszka z matką, to ona ma prawo ją odbierać,
    chyba, że zaznaczy inaczej

    wyobrażasz sobie taką sytuację, że przychodzisz po córkę, nie mówisz
    tego jej matce, pani ją wydaje Tobie, a ona potem nie wraca do domu,
    tylko z Tobą gdzieś idzie - co myśli matka - porwanie


  • 10. Data: 2008-01-17 10:25:03
    Temat: Re: widywanie dziecka po rozwodzie
    Od: a...@v...pl

    > a...@v...pl pisze:
    > >> masz ograniczone, sam to napisałeś: "ograniczając władzze rodzicielską
    > >> ojca X", na tym między innymi to ograniczenie polega
    > > Nie jestem prawnikiem, ale wydawało mi się, że gdybym miał ustalone wizyty
    > > przez sąd, to nie mógłbym widywać dziecka po za tymi wyznacznymi godzinami,
    a
    > > skoro nie ma takiego zapisu to nie jest mi to zabroniopne ( to dla mnie
    > > logiczne)
    > >
    > wiesz, to wszystko zależy od ludzi
    >
    > prawda jest taka, że jeśli masz sądownie ustalone terminy, to w nich na
    > pewno (oczywiście wykluczam takie przypadki losowe, np. dziecko jest w
    > szpitalu) możesz się spotkać z dzieckiem

    Bardzo bym chciała by wszystko było tak idealistyczne jak piszesz. Czy
    wyobrażasz sobie jednak sytuację kiedy ojciec przychodzi w odwiedziny (ustalone
    sądownie !) i słyszy, że dziecko jest chore, albo teściowa mu mówi, że musiało
    gdzieś z matką nagle wyjechać. Przychodzisz więc na następna wizytę- znów to
    samo...potem policja jest wzywana naświadka, sąsiedzi...na koniec po kilku
    miesiącach masz jusz dość!!! Rezygnujesz- dla dobra dziecka być może...To nie
    są odosobnione przypadki. Wiesz juz dlaczego pytałem o szkołę, czy naprawdę
    ktoś może mi zabronić widywania się z dzieckiem na przerwie? Podkreślam, że
    dziecko cieszy się z tych wizyt ;)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1