eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowarunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2007-09-24 13:11:35
    Temat: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: j...@y...com

    Ceny nieruchomości wzrosły strasznie, działki drożeją. Czy zatem gmina
    ma prawo mówić nam co możemy a czego nie mozemy wybudowac na naszej
    dzialce ?

    Posiadam dzialke rolna pod Warszawa, 23 km od granicy terenu
    zabudowanego. Dlaczego skoro jestem jej wlascicielem nie moge na niej
    postawic budynku wielorodzinnego ? Warunki geodezyjne na to pozwalaja,
    niedaleko sa wszystkie media. dlaczego skoro jestem wlascicielem
    dzialki wpisanym w KW, gmina ma prawo zabronic mi tego dzialania bo
    teren jest rolny a po odrolnieniu bede mogl postawic tam domek
    jednorodzinny ?

    A ja chce wielorodzinny.

    Rozumiem iz jesli wlascicielem dzialki bylo miasto i posiadalem
    wieczysta dierzawe, to oni mi dyktowali co moge a czego nie moge na
    dzilce robic, ale w sytuacji gdy jest to moja wlasnosc ?

    Czy obecny stan prawny i wszelkie pozwolenia na budowe i plany
    zagospodarowania albo decyzje o warunkach zabudowy nie naruszaja
    naszych Konstytucyjnych praw wlasnosc ?

    Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
    postawic w polu ?
    Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?

    niech mnie ktos oswieci bo nei rozumiem czemu mam placic 7-8 tys za
    metr mieszkania w Warszawie jak moge wybudowac blok 'na wsi' i
    sprzedawac tam mieszkania po 3-4tys m2.

    Dlaczego kaze nam sie budowac domki jednorodzinne na dzilkach ktore
    kosztuja 300-400tys zlotych ?

    Taka cena powinna byc pod wielorodzinna zabudowe.


  • 2. Data: 2007-09-24 13:42:27
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>



    >Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
    >postawic w polu ?
    >Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?
    A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
    Ich budynki nikomu nie będą zagrząły, będzie ich stać i będa mieli ochotę.
    Podoba Ci się ta wizja ?

    --
    Z powazaniem
    Bartosz Augustyniak, Łódź



  • 3. Data: 2007-09-24 14:18:21
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: "Robert J." <r...@w...pl>

    > A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
    > Ich budynki nikomu nie będą zagrząły,

    Mylisz zagrożenie z uciążliwością.



  • 4. Data: 2007-09-24 14:54:42
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: j...@y...com

    On 24 Wrz, 15:42, "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
    wrote:
    > >Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
    > >postawic w polu ?
    > >Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?
    >
    > A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
    > Ich budynki nikomu nie będą zagrząły, będzie ich stać i będa mieli ochotę.
    > Podoba Ci się ta wizja ?
    >
    > --
    > Z powazaniem
    > Bartosz Augustyniak, Łódź

    Oczywiscie ze wizja ta jest przerazajaca i temu nalezy zapobiec.

    Chodzi mi o to iz zamiast kazac nam budowac domki jednorodzinne
    powinna byc mozliwosc budowy budynkow wielorodzinnych aby ceny spadly
    i podaz mieszkan sie zwiekszyla.

    Jesli budynek lub uslugi nie sa uciazliwe, nie ma dymu, zapachu albo
    halasu, to czemu nie pozwolic na to ?

    Dlaczego nie pozostawic przezanczenia budynku prawom ekonomii ? Jesli
    komus sie oplaca postawic spalarnie w srodku miasta, ok, niech stawia,
    ale ! Ale emisja CO2 oraz innych gazow ma byc na poziomie 'wydechu z
    samochodu osobowego' jesli spelni normy emisji... to kto bedzie
    wiedzial ze tam jest spalarnia ? Kontrahenci i wlasciciel + skarbowka.

    Jesli bedzie ubojnia i spelni wysokie normy ekologiczno - zapachowo -
    halasliwe, to postawie wyzszy plot i nie bedzie rroznicy czy tam ktos
    krowy kroi czy hiacynty sadzi w ogrodzie.

    A czy Pan ma wplyw jacy sasiedzi sie kolo Panskiego domu / mieszkania
    wprowadzili ? Moze to zlodzieje, mordercy, gangsterzy... jesli Pan
    osobiscie nie odczuje kim sa, nigdy sie pan nie dowie. A wtedy,
    zabroni Pan komos sie wprowadzic obok do mieszkania ?

    Jesli ktos po 22;00 halasuje, to od tego jest Straz Miejska, Policja
    jesli jest wieksza afera. Nasze podatki ida na ochrone naszego
    spokoju, czy zatem jesli nam 'smierdzi' za plotem to nie mamy prawa
    aby sasiad zainstalowal filtry, i inne zabezpieczenia ?

    Chodzi mi o to iz w naszym kraju zmusza sie nas do placenia okolo
    300tys za kawalerke w Warszawie albo 500tys za dom pod Warszawa.

    Tereny sa wykupione przez developerow, a na gruntach rolnych budowac
    nie wolno, czekac trzeba na odrolnienie dzialki, a jak ja odrolnia to
    tylko jednorodzinny domek moze powstac.

    Nawet w USA, tak bogatym i wysoko rozwinietym kraju mozna stawiac
    domki w mieście na dzialce 100 m2.
    A u nas ? 800m2 albo 1200m2.

    Gmina wymaga tylko potem drogi nie zrobi, wodociagu nie doprowadzi bo
    sie nie oplaca, bo malo mieszkancow, a ludzie chca miec gdzie
    mieszkac.




  • 5. Data: 2007-09-24 16:43:36
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: "Heming" <h...@w...gazeta.pl>


    Użytkownik <j...@y...com> napisał w wiadomości
    news:1190639495.058506.51560@r29g2000hsg.googlegroup
    s.com...

    [cut]

    Odpowiedź jest jedna -> neosocjalizm.



  • 6. Data: 2007-09-24 17:40:26
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    j...@y...com wrote:

    > Chodzi mi o to iz zamiast kazac nam budowac domki jednorodzinne

    Kto ci każe? Nie buduj...

    > powinna byc mozliwosc budowy budynkow wielorodzinnych aby ceny spadly
    > i podaz mieszkan sie zwiekszyla.

    Możliwość jest. Tam, gdzie miejscowy plan zagospodarowania
    przestrzennego na to pozwala.

    > Jesli budynek lub uslugi nie sa uciazliwe, nie ma dymu, zapachu albo
    > halasu, to czemu nie pozwolic na to ?

    Bo to tobie się *wydaje*, że nie jest uciążliwe.

    Człowiek postawił sobie domek, a tu mu jakiś wieżowiec obok postawili -
    słońca nie ma, widoku nie ma.... Tylko betonowa ściana za oknem.

    Miłe, nie?

    > Dlaczego nie pozostawic przezanczenia budynku prawom ekonomii ? Jesli
    > komus sie oplaca postawic spalarnie w srodku miasta, ok, niech stawia,
    > ale ! Ale emisja CO2 oraz innych gazow ma byc na poziomie 'wydechu z
    > samochodu osobowego' jesli spelni normy emisji... to kto bedzie
    > wiedzial ze tam jest spalarnia ? Kontrahenci i wlasciciel + skarbowka.

    Jasne, lataj i pilnuj tych emisji.

    > Jesli bedzie ubojnia i spelni wysokie normy ekologiczno - zapachowo -
    > halasliwe, to postawie wyzszy plot i nie bedzie rroznicy czy tam ktos
    > krowy kroi czy hiacynty sadzi w ogrodzie.

    ROTFL

    Wiesz co? Ty może nie pisz o czymś, o czym nie masz bladego pojęcia, OK?
    Zwierzęta rzeźne to ty chyba widujesz na półce w postaci mięsa.

    [ciach tania demagogia]

    > Chodzi mi o to iz w naszym kraju zmusza sie nas do placenia okolo
    > 300tys za kawalerke w Warszawie albo 500tys za dom pod Warszawa.

    Brednie. Mnie nikt nie zmusza. I proszę - buduję domek, którego
    całkowity koszt (łącznie z ziemią) powinien zmieścić się w 200 tysiącach.

    > Tereny sa wykupione przez developerow, a na gruntach rolnych budowac
    > nie wolno, czekac trzeba na odrolnienie dzialki, a jak ja odrolnia to
    > tylko jednorodzinny domek moze powstac.

    Jak okolica przeznaczona pod taką zabudowę, to owszem.

    > Nawet w USA, tak bogatym i wysoko rozwinietym kraju mozna stawiac
    > domki w mieście na dzialce 100 m2.
    > A u nas ? 800m2 albo 1200m2.

    Zależy gdzie.

    > Gmina wymaga tylko potem drogi nie zrobi, wodociagu nie doprowadzi bo
    > sie nie oplaca, bo malo mieszkancow, a ludzie chca miec gdzie
    > mieszkac.

    Brednie.


  • 7. Data: 2007-09-25 05:19:04
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Mon, 24 Sep 2007 07:54:42 -0700, j...@y...com napisał(a):
    > On 24 Wrz, 15:42, "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
    > wrote:
    >> >Jesli budynek spelnia normy, nikomu nie zagraza, to czemu nie moge go
    >> >postawic w polu ?
    >> >Stac mnie, mam taka ochote, dlaczego ?

    >> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie śmieci.
    >> Ich budynki nikomu nie będą zagrząły, będzie ich stać i będa mieli ochotę.
    >> Podoba Ci się ta wizja ?

    [...]

    > Chodzi mi o to iz zamiast kazac nam budowac domki jednorodzinne
    > powinna byc mozliwosc budowy budynkow wielorodzinnych aby ceny spadly
    > i podaz mieszkan sie zwiekszyla.
    >
    > Jesli budynek lub uslugi nie sa uciazliwe, nie ma dymu, zapachu albo
    > halasu, to czemu nie pozwolic na to ?

    Od kiedy to mrówkowiec w którym mieszka kilkaset osób nie jest uciążliwy?

    > A czy Pan ma wplyw jacy sasiedzi sie kolo Panskiego domu / mieszkania
    > wprowadzili ? Moze to zlodzieje, mordercy, gangsterzy... jesli Pan
    > osobiscie nie odczuje kim sa, nigdy sie pan nie dowie. A wtedy,
    > zabroni Pan komos sie wprowadzic obok do mieszkania ?

    W osiedlu domków jednorodzinnych w obrębie najbliższych 100m masz może z
    5-10 domków. Gdy zamiast nich stanie blok, to zamiast 20-30 sąsiadów nagle
    robi się ich 300. Trochę więcej osób które mogą być mordercami, gangsterami,
    złodziejami - tym bardziej, że są z reguły gorzej sytuowani niż mieszkańcy
    domków (w końcu nie było ich stać na domek, tylko na mieszkanie).

    > Jesli ktos po 22;00 halasuje, to od tego jest Straz Miejska, Policja
    > jesli jest wieksza afera.

    Prawdopodobieństwo, że wzywanie tych służb będzie potrzebne jest dużo wyższe
    jeśli obok stanie blok.

    > Chodzi mi o to iz w naszym kraju zmusza sie nas do placenia okolo
    > 300tys za kawalerke w Warszawie albo 500tys za dom pod Warszawa.

    Chodzi o to, że jak ktoś płaci 500tys za dom pod Warszawą to nie ma ochoty
    mieć naprzeciwko mrówkowca.

    > Nawet w USA, tak bogatym i wysoko rozwinietym kraju mozna stawiac
    > domki w mieście na dzialce 100 m2.
    > A u nas ? 800m2 albo 1200m2.

    To ciekawe, jakim cudem na moim osiedlu domki stoją na działkach przeciętnie
    3-4 ar...

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    "Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
    (c) Tomasz Olbratowski 2004


  • 8. Data: 2007-09-25 06:00:53
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>


    Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:fd8h04$p9e$1@opal.futuro.pl...
    >> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie
    >> śmieci. Ich budynki nikomu nie będą zagrząły,
    >
    > Mylisz zagrożenie z uciążliwością.

    Specjalnie, twórca tematu też myli. Ja obok mojego domku 1p + poddaszem nie
    chciał bym zobaczyć klocka o wysokości 15-20m.

    --
    Z powazaniem
    Bartosz Augustyniak, Łódź





  • 9. Data: 2007-09-25 09:00:49
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: j...@y...com

    On 25 Wrz, 08:00, "Bartosz Augustyniak" <o...@U...go2.TOTEZ.pl>
    wrote:
    > Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał w
    wiadomościnews:fd8h04$p9e$1@opal.futuro.pl...
    >
    > >> A sąsiad z drugiej strony zrobi Ci ubojnię a inny sąsiad spalarnie
    > >> śmieci. Ich budynki nikomu nie będą zagrząły,
    >
    > > Mylisz zagrożenie z uciążliwością.
    >
    > Specjalnie, twórca tematu też myli. Ja obok mojego domku 1p + poddaszem nie
    > chciał bym zobaczyć klocka o wysokości 15-20m.
    >
    > --
    > Z powazaniem
    > Bartosz Augustyniak, Łódź

    Bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi, niestety mnie jeszcze nie
    stac ani na dom, ani na nowe mieszkanie w bloku.

    To znaczy stac, ale na pewno nie wezme kredytu na 30 lat.

    Moze dlatego naszlo mnie tak na ten temat.

    Szczesliwi ci co odziedziczyli tereny rolne w Warszawie, a teraz
    zadaja za nie od 400zl za m2 bo gmina przekwalifikowala je na
    budowlane.




  • 10. Data: 2007-09-25 11:03:25
    Temat: Re: warunki zabudowy - czy wolno nam kazac co mamy budowac ?
    Od: "Robcio" <r...@i...pl>


    to duzy problem i oczywista przyczyna aktualnych cen nieruchomosci

    oczywistym jest ze gmina musi miec wplyw na to co budujesz na dzialce - to
    nie podlega dyskusji, ale pytanie jest takie - jak duzy powinien byc to
    wplyw.

    jest wielki nacisk na tworzenie planow miejscowych - podobny z powodu ich
    braku nie ma mieszkan
    jednak gminy nie maja pojecia jak plany powinny wygladac, a uchwalaja je
    radni - czesto z podstawowym lub srednim wyksztalceniem
    Wiekszosc urbanistow ksztalci sie z podrecznikow z lat 70-tych, a za plany
    miejscowe nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci. Stad jest w nich cala masa
    bledow.

    W twoim przypadku przyczyn moze byc kilka:
    - jesli jest plan miejscowy to nic nie zdzialasz - ale mozesz kombinowac jak
    zrobic osiedle mniejszych domkow, na minimalnej powierchni dzialkach i tez
    zarobisz
    - jesli nie ma planu miejscowego to znowu jest kilka mozliwosci:
    - ktos z gminy zarabia na budowaniu mieszkan na gruntach gminnych (jakis
    TBS itp - tutaj winni sa glownie politycy, raczej ci rzadzacy)
    - gmina slusznie boi sie ze jak da zgode to ty bedziesz ja zmuszal do
    dociagniecia mediow drogi itp - w takich przypadkach powinienes w tym
    partycypowac i to sporo (zwykle ponad 50%), a potem przekazac to za free
    gminie.


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1