-
1. Data: 2004-08-20 16:09:52
Temat: utrata dokumentów
Od: qoobaa <s...@s...pl>
Przepraszam z góry, jeśli NTG - jestem tu pierwszy raz. Mam jedno pytanie,
TIA za pomoc. Chodzi o to, że dzisiaj zgubiłem/ukradziono mi portfel (sam
nie wiem dokładnie kiedy to było i jak to się stało - albo wypadł z
kieszeni, albo ktoś mu w tym pomógł). Zorientowałem się w pewnym momencie,
że go nie mam. Zastrzegłem oczywiście karty, ale nie dają mi spokoju
dokumenty (dowód osobisty i legitymacja szkolna). Chodzi o to, że znajomemu
po 2 tygodniach od zgubienia legitymacji przyszło do domu pisemko z PKP -
mandacik na troszkę pieniążków (prawdopodobnie ktoś przekleił sobie
zdjęcie). Byłem na komisariacie zgłosić zaginięcie dokumentów, ale pan
policjant stwierdził, że skoro nie zostały mi one ukradzione, to nie może
nic zrobić. Wytłumaczyłem mu sytuację, ale mówiąc dosadnie - po prostu mnie
olał. Powiedział, że mam to zgłosić w miejscu wydania tychże dokumentów
(starostwo, szkoła). Muszę czekać do poniedziałku w takim razie, czy nie
mogę zrobić nic więcej? Jestem już sporo w plecy, nie chcę być jeszcze
więcej (nauczka - nie będe nosił przy sobie nigdy dowodu).
--
Kontakt:
m a i l - q o o b a a ( m a l p a ) o 2 ( k r o p
k a ) p l
g - g - 5 1 5 7 4 6 0
-
2. Data: 2004-08-20 17:19:25
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: "..::SebOLO::.." <m...@p...wywalnawias.onet.pl>
> Przepraszam z góry, jeśli NTG - jestem tu pierwszy raz. Mam jedno pytanie,
> TIA za pomoc. Chodzi o to, że dzisiaj zgubiłem/ukradziono mi portfel (sam
> nie wiem dokładnie kiedy to było i jak to się stało - albo wypadł z
> kieszeni, albo ktoś mu w tym pomógł). Zorientowałem się w pewnym momencie,
> że go nie mam. Zastrzegłem oczywiście karty, ale nie dają mi spokoju
> dokumenty (dowód osobisty i legitymacja szkolna). Chodzi o to, że znajomemu
> po 2 tygodniach od zgubienia legitymacji przyszło do domu pisemko z PKP -
> mandacik na troszkę pieniążków (prawdopodobnie ktoś przekleił sobie
> zdjęcie). Byłem na komisariacie zgłosić zaginięcie dokumentów, ale pan
> policjant stwierdził, że skoro nie zostały mi one ukradzione, to nie może
> nic zrobić. Wytłumaczyłem mu sytuację, ale mówiąc dosadnie - po prostu mnie
> olał. Powiedział, że mam to zgłosić w miejscu wydania tychże dokumentów
> (starostwo, szkoła). Muszę czekać do poniedziałku w takim razie, czy nie
> mogę zrobić nic więcej? Jestem już sporo w plecy, nie chcę być jeszcze
> więcej (nauczka - nie będe nosił przy sobie nigdy dowodu).
Popełniłeś błąd - trzeba było powiedzieć policjantowi, że ukradli i tyle a nie że
pewien nie jestes... Potem taki cie oleje i nawet reka nie kiwnie... A co do urzedu
to trzeba było zrobić natychmiast, jak zorientowałeś się że nie masz tych
dokumentow. A ty zamiast isc prosto do urzedu zadajesz pytania na grupach... Do
poniedzialku mozesz juz miec kilka zaciagnietych kredytow na swoim koncie, czego
akurat nikomu bym nie zyczyl... ;)
--
..::SebOLO::.. tu był... _____
"Wiedziec, ze sie wie, co sie wie i wiedziec, \o o/
czego sie nie wie - oto prawdziwa wiedza." --ooo--U--ooo--
-
3. Data: 2004-08-20 17:25:38
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: "::: Solana :::" <s...@h...com>
"..::SebOLO::.." <m...@p...wywalnawias.onet.pl> skrev i meddelandet
news:opsc1jqnnarrzrms@szefo...
> Do poniedzialku mozesz juz miec kilka zaciagnietych kredytow na swoim
koncie, czego akurat nikomu bym nie zyczyl... ;)
I On bedzie za te kredyty odpowiedzialny? A nie bank?
magda
-
4. Data: 2004-08-20 17:33:48
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: "..::SebOLO::.." <m...@p...wywalnawias.onet.pl>
> "..::SebOLO::.." <m...@p...wywalnawias.onet.pl> skrev i meddelandet
> news:opsc1jqnnarrzrms@szefo...
>> Do poniedzialku mozesz juz miec kilka zaciagnietych kredytow na swoim
> koncie, czego akurat nikomu bym nie zyczyl... ;)
>
> I On bedzie za te kredyty odpowiedzialny? A nie bank?
Najprawdopodobniej bank, ale to on bedzie co chwile wzywany i to on bedzie sie musiał
gesto tłumaczyć - cala masa niepotrzebnych nieprzyjemnosci...
--
..::SebOLO::.. tu był... _____
"Wiedziec, ze sie wie, co sie wie i wiedziec, \o o/
czego sie nie wie - oto prawdziwa wiedza." --ooo--U--ooo--
-
5. Data: 2004-08-20 19:35:03
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: qoobaa <s...@s...pl>
Fri, 20 Aug 2004 19:19:25 +0200, na pl.soc.prawo, ..::SebOLO::..
napisał(a):
> A co do urzedu to trzeba było zrobić natychmiast, jak zorientowałeś się że
> nie masz tych dokumentow.
Ale chyba urzędy są w tym kraju do 15. Lipa, chyba skoczę na ten komisariat
jeszcze raz i powiem, że ktoś w autobusie mi go zwinął albo na przystanku.
--
Kontakt:
m a i l - q o o b a a ( m a l p a ) o 2 ( k r o p
k a ) p l
g - g - 5 1 5 7 4 6 0
-
6. Data: 2004-08-20 21:48:37
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name>
On 20/08/2004 21:35, qoobaa wrote :
> Fri, 20 Aug 2004 19:19:25 +0200, na pl.soc.prawo, ..::SebOLO::..
> napisał(a):
>
>
>>A co do urzedu to trzeba było zrobić natychmiast, jak zorientowałeś się że
>>nie masz tych dokumentow.
>
>
> Ale chyba urzędy są w tym kraju do 15. Lipa, chyba skoczę na ten komisariat
> jeszcze raz i powiem, że ktoś w autobusie mi go zwinął albo na przystanku.
>
Ale poczty zwykle działają do 20-tej, a w większych miastach są nawet
przez całą dobę. Wyślij zgłoszenie poleconym.
--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
It is a truth universally acknowledged, that a single man in possession
of a good fortune, must be in want of a wife. (Jane Austen)
-
7. Data: 2004-08-20 21:55:31
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: qoobaa <s...@s...pl>
Fri, 20 Aug 2004 23:48:37 +0200, na pl.soc.prawo, Przemyslaw 'Pshemekan'
Plaskowicki napisał(a):
> Ale poczty zwykle działają do 20-tej, a w większych miastach są nawet
> przez całą dobę. Wyślij zgłoszenie poleconym.
Byłem jeszcze na komisariacie. Uparłem się przy wersji kradzieży, wydarł
się na mnie koleś, który pamiętał jak przyszedłem za pierwszym razem.
Ogółem wypisano mi "Poświadczenie" utracenia dowodu i legitymacji. Jeśli
odzyskam dowód, mam to do nich zgłosić. Mam nadzieję, że to wystarczy...
--
Kontakt:
m a i l - q o o b a a ( m a l p a ) o 2 ( k r o p
k a ) p l
g - g - 5 1 5 7 4 6 0
-
8. Data: 2004-08-20 22:12:05
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "..::SebOLO::.." <m...@p...wywalnawias.onet.pl> napisał w
wiadomości news:opsc1kemgsrrzrms@szefo...
> Najprawdopodobniej bank, ale to on bedzie co chwile wzywany i to on bedzie
sie musiał gesto tłumaczyć - cala masa niepotrzebnych nieprzyjemnosci...
Choćbyś 100 razy powiadomił policję o utracie tych dokumentów, to przed ich
wykorzystaniem przez oszustów to nie zapobiegnie i za każdym razem, gdy
zostanie użyty będzie w tej sprawie prowadzone postępowanie, zostaną wory
pisma pobrane od właściciela dokumentów i biegły grafolog będzie się musiał
co do podpisu wypowiedzieć.
-
9. Data: 2004-08-20 22:58:19
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "qoobaa" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:yhoht8upazbr$.1clsou4c7it78.dlg@40tude.net...
O ile nie masz pewności, że dokumenty Ci skradziono, to wizyta na Policji
jest całkowicie bez sensu. Jeśli się uprzesz i nakłamiesz, że Ci je
skradziono, to Policja będzie próbowała znaleźć złodzieja. Skoro ich nie
skradziono, to przyznasz, że jest w tym wypadku bez większych szans. No ale
kilka kwitków do tego napisać trzeba, choć w tym czasie można by bardziej
pożyteczną pracę wykonać. Fakt Twojego powiadomienia Policji o utracie
dokumentów nie jest żadnym dowodem tego, że ich nie masz. Znam bardzo wiele
przypadków, gdy ujmowano na gorącym uczynku przy kredycie gościa po tym, jak
zgłosił fakt jego kradzieży.
Rzecz cała w tym, że wówczas najczęściej się tłumaczą, że dowód im odesłano
i zapomnieli Policji powiadomić. Nie można im udowodnić, że tak nie było.
Nie jestem w stanie powiedzieć w ilu przypadkach później by się okazało, że
wyprą się tego kredytu. Kredytów wziętych na cudze dokumenty jest cała masa
i nie wiadomo jaki procent w tym stanowią przypadki późniejszego wyparcia
się ich. Problem w tym, że jest kilka sposobów na to, by później grafolog
nie mógł potwierdzić, że podpis jest właściciela dowodu osobistego. Z
oczywistych powodów na forum publicznym ich nie wymienię, choć osoby
narabiające z tym tematem pewnie je znają.
Tak więc nie ma żadnego sensu iść i na siłę powiadamiać Policji o kradzieży
dokumentów skoro ich nie skradziono. Zresztą powiadomienie takie w żadnym
stopniu nie zapobiegnie ewentualnym późniejszym komplikacjom. Policja wpisze
dowód do SWOJEJ bazy danych. A sklepy i banki do niej nie mają dostępu
zazwyczaj. Jeśli kredyt zostanie zawarty, to wówczas i tak za każdym razem
będzie prowadzone postępowanie, w ramach którego będą właściciela dowodu
przesłuchiwać i wzory pisma przyjmować. Wzory pisma właśnie do badań
grafologicznych. Dopiero na tej podstawie zostanie ustalone, że to nie on.
Istnienie lub nie wcześniejszego zgłoszenia nie ma tutaj żadnego znaczenia,
a w każdym razie ma znaczenie minimalne.
Jeśli faktycznie chce się zmniejszyć kłopot z tym związany, to osobiście
proponuję w wypadku otrzymania jakiejś dziwnej książeczki opłat albo
gratulacji z powodu wyboru takiej, a nie innej oferty nam nie znanej
natychmiast powiadamiać organy ścigania, a nie wdawać się w wyjaśnienia z
nadawcą i nie oczekiwać, że to on jako pokrzywdzony złoży powiadomienie.
Gdyby zadzwoniono ze sklepu, że gość chce wziąć kredyt w danym momencie, to
natychmiast dzwonić na 997 by sprawcę zatrzymano.
Niby straty są na szkodę banku lub innej instytucji, która umowę zawarła,
ale z praktyki wiem, że oni te zawiadomienia i po kilku latach wysyłają
czasem. Po tylu latach, to szanse złapania sprawcy są znikome (co załóżmy
mniej interesuje właściciela tych dokumentów), zaś duża szansa, że liczba
oszustw będzie spora (co już ważniejsze, bo za każdym razem jest ta sama
procedura i jednak jakiś tam kłopot). Tak więc poniekąd w interesie
właściciela dokumentów jest również jak najszybsze ujęcie oszusta.
Wizyta na Policji ma jeszcze jedną dodatkową wadę. Otóż po tej wizycie dowód
osobisty zostaje zarejestrowany jako utracony i w praktyce musi być
wymieniony. Niby w razie znalezienia można o tym powiadomić Policję, ale
wymienić i tak trzeba. Policja wykreśli z rejestrów ów dowód - ale nie
uczynią tego inne instytucje, które na podstawie różnych przepisów otrzymują
te dane z Policji. W praktyce spotkałem się kilkukrotnie z przypadkiem, że
gość chodził z tak odnalezionym dokumentem i chciał kredyt. Nikt mu go nie
chciał dać w mieście. W końcu w nastym banku kobieta się nad nim zlitowała i
łamiąc tajemnicę bankową powiedziała mu, że jego dowód jest zastrzeżony jako
utracony. Gość przyszedł na Policję i po sprawdzeniu okazywało się, że z
bazy danych policyjnej jest wyrejestrowany. W innych jednak najwyraźniej
pozostawał.
Tak na marginesie, żaden z banków nie uznał za stosowne powiadomić organów
ścigania, ze gość z kradzionym dowodem stara się o kredyt, choć
najprawdopodobniej wszystkie po kolei wiedziały. Ale to już inna sprawa.
Co więcej, zgłoszenie utraty dowodu osobistego w organie gminy powoduje ten
sam skutek, co na Policji. Ten sam, bowiem te dane i tak znajdą się na
Policji. Może chwilę później, ale i tak z datą wpisaną we wniosek o wydanie
duplikatu przez zgłaszającego utratę. A nie trzeba spędzić tej godziny na
Komendzie i ma siec czyste sumienie, że się nie nałgało.
Zresztą w skrajnie niekorzystnym przypadku może się to skończyć sprawą karną
dla powiadamiającego. Sporadycznie, ale jednak się zdarza, ze fakt zgubienia
portfela jest przez kogoś zaobserwowany. Załóżmy, ze wypadł Ci z kieszeni, a
Ty wstałeś i wysiadłeś z autobusu. Ktoś to widział, ale nie zdążył Cię
zawołać. Udaje się więc na Policję i informuje o tym fakcie. Ty zaś zgodnie
z poradami niektórych kolegów przychodzisz i wspaniałomyślnie wciskasz
przysłowiowy kit, że Ci go skradła grupa kieszonkowców. Ja spotkałem się w
ciągu kilkunastu lat "kariery" z jednym przypadkiem, kiedy po takim fakcie
Policjant się wkurzył i napisał wniosek o ukaranie do Sądu Grodzkiego.
Poszedł bodaj z artykułu 66 kw i sąd przysuną dżentelmenowi kilkaset złotych
nawiązki i coś tam grzywny i koszty postępowania. Nie umiem Ci napisać, z
jakiego powodu nie szarpnięto się na 234 kk, bo z tego co pamiętam protokół
został przyjęty, bowiem działo się to równolegle z przyjmowaniem przez
innego Policjanta tego portfela przez drugiego Policjanta. Niby szansa w
praktyce znikoma, ale jednak.
No i na koniec, Policja ma obowiązek pobrać opłatę od wydanego tak
zaświadczenia. Bodaj 15 zł. Jak widzę z ostatniego postu - qoobaa - chyba
nie zapłaciłeś. Po prostu Policjant postanowił pozbyć się natręta, ale to
już inna sprawa. Twoje zawiadomienie trafiło w 5 min. po twoim wyjściu w
miejsce, gdzie przeleży nie czytane przez nikogo bodaj 2 lata a później
zasili piec CO.
-
10. Data: 2004-08-21 01:43:04
Temat: Re: utrata dokumentów
Od: "Ojciec Dyrektor [HardwireD]" <w...@f...spamerz.il>
>Jeśli się uprzesz i nakłamiesz, że Ci je
> skradziono, to Policja będzie próbowała znaleźć złodzieja.
BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAHH !!!!!!!!!!!!!!!
przepraszam nie moglem sie powstrzymac. dalej twojego postu juz nie czytalem
:)