-
1. Data: 2009-02-13 10:38:41
Temat: ustawa konsumencka i jej zawiłości
Od: Robert <r...@o...pl>
Witam Serdecznie!
Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii jak postąpić, aby nie stracić
uprawnień z tytułu niezgodności towaru z umową czy gwarancji. Otórz
dokonałem zakupu urządzenia AGD w dużym markecie. W tymże sklepie
znajduje się punkt serwisowy, gdzie można sprawdzić zakupiony sprzęt.
Przekonany o tym po zapłaceniu w kasie udałem się do tego punktu.
Okazało się, że nie ma możliwosci sprawdzenia tego sprzętu, ponieważ
nie ma tu odpowiednich warunków (chodzi o płytę indukcyjną). Moim
zdaniem jest to niezgodne z art 3 pkt 3 ustawy konsumenckiej
"Sprzedawca jest obowiązany zapewnić w miejscu sprzedaży odpowiednie
warunki techniczno-organizacyjne umożliwiające dokonanie wyboru towaru
konsumpcyjnego i sprawdzenie jego jakości, kompletności oraz
funkcjonowania głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów".
Teraz jeśli okaże się że np. po uruchomieniu sprzętu w domu posiada
cechy nie do zaakceptownia przeze mnie np. bardzo głośna praca, nie
bedzie możliwości jego zwrotu gdyż urządzenie funkcjonuje, jest
sprawne i nie ma podstaw do jego reklamacji. O tym, że głośno pracuje
sprzedawca może twierdzić że nie wiedział. Sprzęt narazie pozostaje w
punkcie serwisowym, odmówiono jego podłączenia i spawdzenia, a kiedy
poprosiłem o to na piśmie ( w razie sporu) również odmówiono. Dla mnie
sytuacja patowa. Jak byście postąpili? Wartośc sprzetu przekracza 2000
takze moim zdaniem ma zastosowanie rownież art2 pkt 2 tejże ustawy
"Przy sprzedaży na raty, na przedpłaty, na zamówienie, według wzoru
lub na próbę oraz sprzedaży za cenę powyżej dwóch tysięcy złotych
sprzedawca jest obowiązany potwierdzić na piśmie wszystkie istotne
postanowienia zawartej umowy.
Pozdrawiam Robert
-
2. Data: 2009-02-13 11:07:43
Temat: Re: ustawa konsumencka i jej zawiłości
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 13.02.2009 Robert <r...@o...pl> napisał/a:
> Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii jak postąpić, aby nie stracić
> uprawnień z tytułu niezgodności towaru z umową czy gwarancji. Otórz
> dokonałem zakupu urządzenia AGD w dużym markecie. W tymże sklepie
Dokonałeś zakupu. Amen.
> znajduje się punkt serwisowy, gdzie można sprawdzić zakupiony sprzęt.
> Przekonany o tym po zapłaceniu w kasie udałem się do tego punktu.
> Okazało się, że nie ma możliwosci sprawdzenia tego sprzętu, ponieważ
> nie ma tu odpowiednich warunków (chodzi o płytę indukcyjną). Moim
> zdaniem jest to niezgodne z art 3 pkt 3 ustawy konsumenckiej
Najpewniej jest.
> Teraz jeśli okaże się że np. po uruchomieniu sprzętu w domu posiada
> cechy nie do zaakceptownia przeze mnie np. bardzo głośna praca, nie
> bedzie możliwości jego zwrotu gdyż urządzenie funkcjonuje, jest
Już kupiłeś, więc czy odbierzesz z tego serwisu czy nie, to reklamacyjne
status quo się nie zmieni.
> sprawne i nie ma podstaw do jego reklamacji. O tym, że głośno pracuje
> sprzedawca może twierdzić że nie wiedział. Sprzęt narazie pozostaje w
A skąd w ogóle obawy, że głośno pracuje? Płyta indukcyjna... wentylatory
czy jak?
> punkcie serwisowym, odmówiono jego podłączenia i spawdzenia, a kiedy
> poprosiłem o to na piśmie ( w razie sporu) również odmówiono. Dla mnie
> sytuacja patowa. Jak byście postąpili? Wartośc sprzetu przekracza 2000
Możesz dryndnąć do Inspekcji Handlowej, ale z tego co napisałeś to już
toto kupiłeś więc Tobie to raczej poza satysfakcją (lub niesmakiem) za
dużo nie da. Odbierz, podłącz w domu a jak będzie bardzo źle to wtedy się
będziesz martwił.
--
Marcin
-
3. Data: 2009-02-13 11:38:05
Temat: Re: ustawa konsumencka i jej zawiłości
Od: Robert <r...@o...pl>
On 13 Lut, 12:07, Marcin Debowski <a...@I...ml1.net> wrote:
> Dnia 13.02.2009 Robert <r...@o...pl> napisał/a:
>
> > Chciałbym zasięgnąć Waszej opinii jak postąpić, aby nie stracić
> > uprawnień z tytułu niezgodności towaru z umową czy gwarancji. Otórz
> > dokonałem zakupu urządzenia AGD w dużym markecie. W tymże sklepie
>
> Dokonałeś zakupu. Amen.
>
No właśnie z tego co poczytałem to chyba Amen. Jak to mówią człowiek
całe życie się uczy. Następne moje zakupy tylko przez internet, tam
sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Swoją drogą ustawa konsumencka to miecz w rękach sprzedawców, a nie
tarcza konsumenta. Dziekuję za zainteresowanie tematem
-
4. Data: 2009-02-13 12:26:19
Temat: Re: ustawa konsumencka i jej zawiłości
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Robert" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c341cb09-50d4-44c5-b557-410933a87056@s20g2000yq
h.googlegroups.com...
> "Sprzedawca jest obowiązany zapewnić w miejscu sprzedaży odpowiednie
> warunki techniczno-organizacyjne umożliwiające dokonanie wyboru towaru
> konsumpcyjnego i sprawdzenie jego jakości, kompletności oraz
> funkcjonowania głównych mechanizmów i podstawowych podzespołów".
nie przecze ze tak jest napisane, tylko jak dla mnie to troche chore bo:
co w przypadku lodowki, bedziesz ja rozpakowywal i podlaczal?
i co przyjdziesz nastepnego dnia sprawdzic czy chlodzi i czy np lod sie
zrobil?
to samo z pralka, zrobisz w sklepie pranie aby sprawdzic czy dziala jako
powinno, albo zmywarka?
jak kupisz spawarke to tez bedziesz chcial cos na zapleczu pospawac?
a jak kompresor do lakierowania to pomalujesz cos?
jak kupisz betoniarke to tez przywieziesz ze soba cement i piach aby
sprawdzic czy podczas pracy mieszadla sie nie poobrywaja?
mysle ze przedewszystkim trzeba kierowac sie zdrowym rozsadkiem, od tego
masz rekojmie, gwarancje, aby ewentualnei swoich praw dochodzic pozniej,
jesli naprawe cos nie zadziala, czy okaze sie niesprawne
jak dla mnie troche przesadziles :)
zakupy internetowe maja swoje plusy, tylko w przypadku duzego agd, bedziesz
musial najac tragarzy, bo do tej pory nie spotkalem ze sklepem internetowym
ktory ma usluge wniesienia do domu, a do tego w necie nie zawsze jest
taniej, o czy mialem okazje sie juz pare razy przekonac
-
5. Data: 2009-02-14 00:59:34
Temat: Re: ustawa konsumencka i jej zawiłości
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 13.02.2009 szerszen <s...@t...pl> napisał/a:
> nie przecze ze tak jest napisane, tylko jak dla mnie to troche chore bo:
> co w przypadku lodowki, bedziesz ja rozpakowywal i podlaczal?
> i co przyjdziesz nastepnego dnia sprawdzic czy chlodzi i czy np lod sie
> zrobil?
Niby się zgadza, ale z drugiej strony jest to chyba jeden z nielicznych
przypadków gdy natura ludzka sama ogranicza takie zakusy. Komu by sie
chciało czekać? :) Poza tym są MZ jeszcz 2 ale: Pierwsze, że przepis ten
można też moim zdaniem tak zrozumieć, że wcale nie musi on oznaczać
sprawdzania "na mokro", drugie, że może to dotyczyć towaru ("wystawowego")
ogólnie a nie jego konkretnego egzemplarza który ktoś chce zakupić.
Pośrednio na powyższe może MZ wskazywać nieco starsza Ustawa o ochronie
niektórych praw konsumentów (ta od zakupów na odległość) gdzie zakres
"sprawdzania" towaru jest zdefiniowany jako odpowiadający zarządowi
zwykłemu. Pewnie jakby ustawodawca miał na myśli konkretny egzemplarz to i
w ustawie o której tu mówimy zdefiniowałby podobnie zakres.
Natomiast na to, że przynajmniej częściowo może to jednak dotyczyć
konkretnego egzemplarza, wskazuje stwierdzenie o sprawdzeniu jego
kompletności. Ale też stwierdzenie "dokonanie wyboru towaru
konsumpcyjnego" (to wszystko w tym samym zdaniu) zdecydowanie nie oznacza
konkretnego egzemplarza tak, że masz babo placek.
> jak dla mnie troche przesadziles :)
Może trochę faktycznie przesadził, ale też przydałoby się właśnie
zdroworozsądkowo móc coś przed zakupem jednak sprawdzić bo przypadki
usterek *na dzień dobry* nie są aż takie rzadkie a tak ich skutki dotykają
głównie kupującego.
Z ciekawostek w tym temacie: parę lat temu poinformowałem IH, że MM
uniemożliwia takie sprawdzenie ("można sprawdzić w serwisie już po
zakupie"). Po 4 miesiącach dostałem odpowiedź sprowadzającą się do tego,
że MM twierdzi, że umożliwia. Jak widać bardzo się przejeli.
--
Marcin
-
6. Data: 2009-02-16 08:51:17
Temat: Re: ustawa konsumencka i jej zawiłości
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
news:mkhh66-ngc.ln1@ziutka.router...
> Niby się zgadza, ale z drugiej strony jest to chyba jeden z nielicznych
> przypadków gdy natura ludzka sama ogranicza takie zakusy.
takich przykladow podalem troche wiecej :)
> Pierwsze, że przepis ten
> można też moim zdaniem tak zrozumieć, że wcale nie musi on oznaczać
> sprawdzania "na mokro", drugie, że może to dotyczyć towaru ("wystawowego")
> ogólnie a nie jego konkretnego egzemplarza który ktoś chce zakupić.
no ok, ale on kupoil funkiel nowke zapakowana, a nie z wysatawy
> Może trochę faktycznie przesadził, ale też przydałoby się właśnie
> zdroworozsądkowo móc coś przed zakupem jednak sprawdzić bo przypadki
> usterek *na dzień dobry* nie są aż takie rzadkie a tak ich skutki dotykają
> głównie kupującego.
ale wiekszosc malego agd mozesz sprawdzic, masz gniazdka 230V, mozesz
podlaczyc, masz przewaznie meijsce gdzie mozesz to rozpakowac i sprawdzic
kompletnosc
problem tylko ze w przypadku takiej plyty, zasilanie jest (chyba)
trojfazowe, wiec trzeba specjalnego "gniazda", do tego plyta sie nagrzewa, a
nie jest stabilnie umieszczona, wiec moze kogos poparzyc, dodatkowo nie wiem
jakie ona ma tam specyfikacje montarzu i podlaczania, i czy wogole jest
przez producenta "dozwolone" podlaczanie jej bez uprzedniej instalacji
tak gdybam sobie, ale jak dla mnie taka plyta, wzgledem testowania w sklepie
duzo od wzmiankowanej lodowki nie odbiega, rownie dobrze moglby chciec
testowac plyte gazowa
> Z ciekawostek w tym temacie: parę lat temu poinformowałem IH, że MM
> uniemożliwia takie sprawdzenie ("można sprawdzić w serwisie już po
> zakupie"). Po 4 miesiącach dostałem odpowiedź sprowadzającą się do tego,
> że MM twierdzi, że umożliwia. Jak widać bardzo się przejeli.
no to z takim pismem powinienes sie nastepnym razem do mm wybrac na zakupy
:), najlepiej jeszcze z dyktafonem albo dyskretna kamera :)