eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › "tlumaczenie sie" policjantowi
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 61. Data: 2010-10-12 16:35:30
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:i8vufb$h19$1@news.onet.pl...
    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >>>>>>
    >>>>>>>>>>>>> Stanięcie na głowie i klaskanie piętami przez podwładnego nie
    >>>>>>>>>>>>> wiąże się z korzyścią majątkową dla wydającego polecenie,
    >>>>>>>>>>>>> więc będzie OK?
    >>>>>>>>>>>> Nie doszedłeś do końca - w tym wypadku będzie to właśnie ten
    >>>>>>>>>>>> ostatni artykuł.
    >>>>>>>>>>> Jakim cudem dotyczy on wymyślonej przeze mnie sytuacji a nie
    >>>>>>>>>>> dotyczy zmuszania policjanta do występowania w rozrywkowym
    >>>>>>>>>>> programie telewizyjnym?
    >>>>>>>>>> Bowiem polecenie wzięcia udziału w show nie przekracza uprawnień
    >>>>>>>>>> przełożonego,
    >>>>>>>>> Dlaczego?
    >>>>>>>> Co dlaczego?
    >>>>>>> Z czego wynika uprawnienie przełożonego do nakazania policjantom z
    >>>>>>> patrolu drogowego by w czasie służby wzięli udział w widowisku
    >>>>>>> telewizyjnym?
    >>>>>> Z zarządzenia KGP :-)
    >>>>>
    >>>>> A KGP wydaje takie zarządzenie na jakiej podstawie?
    >>>>
    >>>> Ustawy o Policji :-)
    >>>
    >>> Nie ślizgaj się, artykuł poproszę.
    >>
    >> Szczerze? Związkowcy wałkowali temat i ustali, ze nie da sie nic
    >> wymyślić. Nie chce mi sie teraz powtarzać ich rozumowania.
    >
    > Ale w sensie że nie da się uzasadnić zarządzenia KGP
    > czy nie da się go podważyć?
    >

    Nie da się znaleźć podstaw do odmowy wzięcia udziału w tej szopce.


  • 62. Data: 2010-10-12 16:39:09
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:i9054v$iog$1@news.dialog.net.pl...
    >W wiadomości news:i8u74u$3km$1@inews.gazeta.pl Robert Tomasik
    > <r...@g...pl> pisze:
    >
    >>>>>> Nie zgodzę się. Po pierwsze nei kazdy przed kamerą zachowuje sie
    >>>>>> swobodnie, a policjant to nie aktor, więc nie ma co tego od niego
    >>>>>> wymagać.
    >>>>> Skoro nie umie zachować się przed kamerą, a jednak się pokazuje to
    >>>>> jest kretynem.
    >>>>> Jak nie potrafisz nie pchaj się na afisz - przecież to proste.
    >>>> Ale nie dla przełożonych.
    >>> Co z tego?
    >>> Nie umie tchórz odmówić?
    >>> Przecież nie musi się zgadzać.
    >> Rozka, to nie gazeta z którą można sie zgadzać, albo nie.
    > Brak zgody skutkuje odmową wykonania, to proste.
    > Tobie się wydaje, że rozkaz - każdy rozkaz - to jakaś świętość?
    > Guzik.

    Wiesz, kazałbym Ci raz podowodzić poważnymi działaniami i dał do dyspozycji
    tak filozoficznie myślących policjantów, to byś zmienił zdanie.
    >
    >>>>>> Po drugie ta dobrowolność jest nie do końca jest dobrowolna.
    >>>>> Co masz na myśli?
    >>>> Sądzisz, że te załogi jakoś specjalnie pchają się do udziału w tej
    >>>> szopce?
    >>> Pytałem, co masz na myśli.
    >> Że wykonujący polecenia tylko.
    > Mógłbyś sklecić jakąś sensowną odpowiedź, bo nadal nie kapuję.
    > Może mają za to jakieś specjalne gratisy i się o nie biją. A może wybiera
    > się takich, o których wiadomo, że nie potrafią odmówić, dzielni to oni są
    > tylko w mundurachi wobec bezradnych cywili (co im sprawia przyjemność i
    > tłumi kompleksy - tak by wskazywało ich zachowanie).

    Z tego co się orientuję, to wyglada tak, że ekipa programu przyjeżdża i
    dopisuje sie ją do jednej z załóg. Oczywiście w obrębie pozostających do
    dyspozycji załóg możesz sobie pokombinować jako przełożony. Ale czasem
    wybór jest niewielki.

    > Nie ma (formalnie) takiej siły aby móc zmusić przeciętnego
    > funkcjonariusza policji do występowania (czyt. robienia z siebie idioty)
    > przed kamerą i firmowania tego swoim dobrem osobistym jakim jest
    > wizerunek.

    Jest. Wsadzasz mu do radiowozu kamerzystę i wysyłasz do służby - i to
    kończy dywagacje.

    > Ale nieformalnie można próbować i pewnie się z kimś tam uda. Tym
    > bardziej, że w policji nie służą przecież giganci intelektu, odwagi i
    > honoru (co widać nieraz na załączonych obrazkach).

    Nie będę komentował z wiadomych niektórym względów.


  • 63. Data: 2010-10-12 17:04:58
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i9230g$3io$3@inews.gazeta.pl Robert Tomasik
    <r...@g...pl> pisze:

    >>> Rozka, to nie gazeta z którą można sie zgadzać, albo nie.
    >> Brak zgody skutkuje odmową wykonania, to proste.
    >> Tobie się wydaje, że rozkaz - każdy rozkaz - to jakaś świętość?
    >> Guzik.
    > Wiesz, kazałbym Ci raz podowodzić poważnymi działaniami i dał do
    > dyspozycji tak filozoficznie myślących policjantów, to byś zmienił
    > zdanie.
    Albo ja bym ci pokazał, że nie masz praw i możliwości jakie sobie
    przypisujesz.

    >> Mógłbyś sklecić jakąś sensowną odpowiedź, bo nadal nie kapuję.
    >> Może mają za to jakieś specjalne gratisy i się o nie biją. A może
    >> wybiera się takich, o których wiadomo, że nie potrafią odmówić,
    >> dzielni to oni są tylko w mundurachi wobec bezradnych cywili (co im
    >> sprawia przyjemność i tłumi kompleksy - tak by wskazywało ich
    >> zachowanie).
    > Z tego co się orientuję, to wyglada tak, że ekipa programu przyjeżdża i
    > dopisuje sie ją do jednej z załóg.
    Cywil jako członek załogi służby mundurowej?
    Ej, jednak przydałoby się trochę konkretów, przepisów w miejsce luźnej gadki

    >> Nie ma (formalnie) takiej siły aby móc zmusić przeciętnego
    >> funkcjonariusza policji do występowania (czyt. robienia z siebie idioty)
    >> przed kamerą i firmowania tego swoim dobrem osobistym jakim jest
    >> wizerunek.
    > Jest. Wsadzasz mu do radiowozu kamerzystę i wysyłasz do służby - i to
    > kończy dywagacje.
    Nadal brak podstaw tych twierdzeń. Jeden taki komendancina wysłał służbowy
    radiowozem po jakiegoś katabasa. Kiepsko na tym wyszedł, jak sprawa wyszła
    na jaw.
    Ale i tak nie kończy. Jako dowódca patrolu zabraniam mu filmowania.

    >> Ale nieformalnie można próbować i pewnie się z kimś tam uda. Tym
    >> bardziej, że w policji nie służą przecież giganci intelektu, odwagi i
    >> honoru (co widać nieraz na załączonych obrazkach).
    > Nie będę komentował z wiadomych niektórym względów.
    Qrdę, to ty gadasz o czymś, czego nawet w telewizorze nie widziałeś??

    --
    Jotte


  • 64. Data: 2010-10-12 18:16:15
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >>>>>>>
    >>>>>>>>>>>>>> Stanięcie na głowie i klaskanie piętami przez
    >>>>>>>>>>>>>> podwładnego nie wiąże się z korzyścią majątkową dla
    >>>>>>>>>>>>>> wydającego polecenie, więc będzie OK?
    >>>>>>>>>>>>> Nie doszedłeś do końca - w tym wypadku będzie to właśnie
    >>>>>>>>>>>>> ten ostatni artykuł.
    >>>>>>>>>>>> Jakim cudem dotyczy on wymyślonej przeze mnie sytuacji a
    >>>>>>>>>>>> nie dotyczy zmuszania policjanta do występowania w
    >>>>>>>>>>>> rozrywkowym programie telewizyjnym?
    >>>>>>>>>>> Bowiem polecenie wzięcia udziału w show nie przekracza
    >>>>>>>>>>> uprawnień przełożonego,
    >>>>>>>>>> Dlaczego?
    >>>>>>>>> Co dlaczego?
    >>>>>>>> Z czego wynika uprawnienie przełożonego do nakazania
    >>>>>>>> policjantom z patrolu drogowego by w czasie służby wzięli
    >>>>>>>> udział w widowisku telewizyjnym?
    >>>>>>> Z zarządzenia KGP :-)
    >>>>>>
    >>>>>> A KGP wydaje takie zarządzenie na jakiej podstawie?
    >>>>>
    >>>>> Ustawy o Policji :-)
    >>>>
    >>>> Nie ślizgaj się, artykuł poproszę.
    >>>
    >>> Szczerze? Związkowcy wałkowali temat i ustali, ze nie da sie nic
    >>> wymyślić. Nie chce mi sie teraz powtarzać ich rozumowania.
    >>
    >> Ale w sensie że nie da się uzasadnić zarządzenia KGP
    >> czy nie da się go podważyć?
    >>
    >
    > Nie da się znaleźć podstaw do odmowy wzięcia udziału w tej szopce.

    Bardziej liczyłem na podstawę do wydania takiego polecenia.
    Z tego co piszesz odnoszę wrażenie, że to raczej mało formalne
    działania, za to z poparciem z samego wierzchołka. No nic, nie jestem
    policjantem i mnie to bezpośrednio nie dotknie, ale gdybym się w
    takiej sytuacji znalazł to nie pasowałoby mi to i to bardzo.

    A z punktu widzenia kontrolowanego kierowcy? Czy mam prawo żądać by w
    czynnościach nie uczestniczyła ekipa szołbiznesu, nawet w charakterze
    obserwatorów?
    Podobna sprawa: co jakiś czas organizowane sa takie akcje, że
    policjantom z drogówki towarzyszą dzieci wręczające jabłko (nagroda)
    lub cytrynę (kara) albo ksiądz udzialający pouczenia. A wszystko to
    zamiast ewentualnego mandatu i punktów od policjanta. Czy mam prawo
    odmówić udziału w takich hapeningach? Nie mam nic przeciw dzieciom czy
    księżom, ale skoro jestem przymusowo stawiany w roli kontrolowanego to
    nie chcę by mieszały sie do tego, że tak powiem, elementy
    pozaformalne.


  • 65. Data: 2010-10-12 18:23:02
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w
    wiadomości news:i928lo$n9k$1@news.onet.pl...

    > Bardziej liczyłem na podstawę do wydania takiego polecenia.
    > Z tego co piszesz odnoszę wrażenie, że to raczej mało formalne działania,
    > za to z poparciem z samego wierzchołka. No nic, nie jestem policjantem i
    > mnie to bezpośrednio nie dotknie, ale gdybym się w takiej sytuacji
    > znalazł to nie pasowałoby mi to i to bardzo.

    Tu żadnego poelcenia w zasadzie nie ma. Do załogi doąłczasz dziennikarza i
    tyle. Załoga teoretycznie ma robić swoje.
    >
    > A z punktu widzenia kontrolowanego kierowcy? Czy mam prawo żądać by w
    > czynnościach nie uczestniczyła ekipa szołbiznesu, nawet w charakterze
    > obserwatorów?

    Moim zdaniem tak. Ale znam odmienne poglądy :-)

    > Podobna sprawa: co jakiś czas organizowane sa takie akcje, że policjantom
    > z drogówki towarzyszą dzieci wręczające jabłko (nagroda) lub cytrynę
    > (kara) albo ksiądz udzialający pouczenia. A wszystko to zamiast
    > ewentualnego mandatu i punktów od policjanta. Czy mam prawo odmówić
    > udziału w takich hapeningach? Nie mam nic przeciw dzieciom czy księżom,
    > ale skoro jestem przymusowo stawiany w roli kontrolowanego to nie chcę by
    > mieszały sie do tego, że tak powiem, elementy pozaformalne.
    >
    Uważam, że masz prawo żądać, by tam byli sami policjanci. choćby z uwagi na
    ochronę danych osobowych.



  • 66. Data: 2010-10-12 18:39:30
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
    >
    >> Bardziej liczyłem na podstawę do wydania takiego polecenia.
    >> Z tego co piszesz odnoszę wrażenie, że to raczej mało formalne
    >> działania, za to z poparciem z samego wierzchołka. No nic, nie
    >> jestem policjantem i mnie to bezpośrednio nie dotknie, ale gdybym
    >> się w takiej sytuacji znalazł to nie pasowałoby mi to i to bardzo.
    >
    > Tu żadnego poelcenia w zasadzie nie ma. Do załogi doąłczasz
    > dziennikarza i tyle. Załoga teoretycznie ma robić swoje.

    Ale na jakiej zasadzie? Radiowóz to nie taksówka ani obwoźny cyrk.
    Mówimy o formacji, w której na byle pierdnięcie potrzebna jest
    podstawa prawna, procedura i papier.


  • 67. Data: 2010-10-13 06:12:48
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Nostradamus" <n...@w...pl>


    Użytkownik "Old Green :)" <a...@a...pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:4cb36f9d$...@n...home.net.pl...


    > -pokazują, kto tu jest władza ( sami wtedy rosnom w siłę,


    "Rosnom" a tobie "musk nie urosnoł" wystarczająco ;)


  • 68. Data: 2010-10-13 07:28:48
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: Mark <t...@a...w.pl>

    Dnia Mon, 11 Oct 2010 08:36:30 +0200, Alek napisał(a):

    > Naprawdę nie
    > można odmówić wykonania takiego rozkazu?

    Lubisz tak sobie teoretyzowac tylko?
    Zapewne nigdy nie byles w wojsku, prawda? bo nie zadawalbys takich glupich
    pytan.
    A policja, tak jak i wojsko, podlega tym samym regulom. Rozkazu
    bezposredniego przelozonego mozna nie wykonac w scisle okreslonych
    przypadkach, a wyjazd z ekipa TV takim nie jest


    --
    Mark


  • 69. Data: 2010-10-13 18:23:38
    Temat: Odp: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "m4rkiz" <a...@b...cpl>

    ?Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:i905qd$j2a$...@n...dialog.net.pl...
    > Kiedyś podniosłem na grupie taką kwestię, że policjant mnie jako kierującego
    > zatrzymuje za jakieś tam wykroczenie i proponuje mandat.
    > Po czym wali głupawy tekst: "słucham decyzji". A ja na to przykładowo: "ile mam
    > czasu na decyzję?". Menda, że muszę teraz odpowiedzieć. Ja: "podstawę prawną
    > poproszę" (nie ma takowej).
    > I co mi odpowiedziano? Że gliniarz wcale nie musi proponować mandatu.
    > Jakbym gadał z toi-toiami...

    masz jasno napisane co sie stanie jezeli odmowisz przyjecia, jezeli natomiast
    nie umiesz sie zdecydowac to on wcale nie musi czekac az podejmiesz decyzje
    bo w przypadku wykroczenia wcale *nie musi* (kodeks postepowania w sprawach
    o wykroczenia, Rozdział 17, a jezeli to cos wiecej niz wykroczenie to
    nawet nie moze) proponowac mandatu obwinianemu, wiec rozwiazywanie sprawy
    mandatem to tylko jego _dobra wola_ (przepisy *pozwalaja* mu ukarac sprawce
    jezeli ow sie na to zgadza i dodatkowo sa spelnione inne warunki) pozwalajaca
    zredukowac papierkologie i odciazyc sady

    > Przecież po pierwsze decyzja zaproponowania mandatu już została podjęta, a po
    > drugie ja nie o to pytałem.

    policjanci "uprawnieni są do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego"
    (uprawnieni nie np. zobowiazani) "mając na względzie konieczność zapewnienia
    szybkiej reakcji na fakt popełnienia wykroczenia" - moga zaproponowac mandacik
    ale jak im sie nie zdecydujesz przyjac w czasie ktory ci dadza to zmieniaja
    zdanie, wypelniaja papierki, sprawa trafia do sadu


  • 70. Data: 2010-10-13 18:55:34
    Temat: Re: "tlumaczenie sie" policjantowi
    Od: "Jotte" <t...@s...wypad.wp.pl>

    Użytkownik "m4rkiz" <a...@b...cpl> napisał w wiadomości
    news:7fb79$4cb5f9bc$5964bc96$6609@news.upc.ie...

    > masz jasno napisane co sie stanie jezeli odmowisz przyjecia,
    Ani słowa nie pisałem o odmowie...

    > jezeli natomiast
    > nie umiesz sie zdecydowac to on wcale nie musi czekac az podejmiesz
    > decyzje
    > bo w przypadku wykroczenia wcale *nie musi* (kodeks postepowania w
    > sprawach
    > o wykroczenia, Rozdział 17, a jezeli to cos wiecej niz wykroczenie to
    > nawet nie moze) proponowac mandatu obwinianemu, wiec rozwiazywanie sprawy
    > mandatem to tylko jego _dobra wola_ (przepisy *pozwalaja* mu ukarac
    > sprawce
    > jezeli ow sie na to zgadza i dodatkowo sa spelnione inne warunki)
    > pozwalajaca
    > zredukowac papierkologie i odciazyc sady
    Ale ja nie o to pytałem, znowu to samo... :/

    >> Przecież po pierwsze decyzja zaproponowania mandatu już została podjęta,
    >> a po drugie ja nie o to pytałem.
    > policjanci "uprawnieni są do nakładania grzywny w drodze mandatu karnego"
    > (uprawnieni nie np. zobowiazani) "mając na względzie konieczność
    > zapewnienia
    > szybkiej reakcji na fakt popełnienia wykroczenia" - moga zaproponowac
    > mandacik
    > ale jak im sie nie zdecydujesz przyjac w czasie ktory ci dadza to
    > zmieniaja
    > zdanie, wypelniaja papierki, sprawa trafia do sadu
    Mam wrażenie, że piszę w jakimś nieznanym języku.
    Zaproponowano mandat, policjant podjął decyzję o skorzystaniu z tego swojego
    uprawnienia. Koniec, kropka, decyzja zapadła. W wielu różnych sytuacjach
    zainteresowana strona jest informowana o terminach rozmaitych czynności,
    które może podjąć. W tym przypadku kolejna polska bzdura prawna. Nie mam
    czasu zastanowić się, nie mam czasu na telefon do swojego prawnika i
    zasięgnięcie rady czy nie opłaca sie powalczyć w sądzie, nie mam czasu na
    odpalenie palma i poszukanie w PoRD czy mnie w konia nie robią, bo po 15
    sekundach polucjant wg swego widzimisię może zmienić zdanie!? A na jakiej
    podstawie prawnej, przecież o to pytam.
    A może ja się zgodzę, a trep stwierdzi: "wie pan co, panie kierowco,
    żartowałem, rozmyślłem się. Jednak nie będzie mandatu, kierujemy wniosek do
    sądu grodzkiego, ha ha ha...". I ja jestem sam, bez świadka, a ich dwóch.
    Paranoja.
    BTW - jeśli przyjmę mandat (podpiszę), to już potem jakoś nie mogę zmienić
    zdania.

    --
    Jotte

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1