-
21. Data: 2005-07-21 13:12:46
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dbmjlc$2mg$1@inews.gazeta.pl...
> A czy któryś z owych Kowalskich wnosił pretensje? Bo jakby zaczął, to
> mogło by się okazać, że naruszono jego prawa.
Ja jako dziennikarz bym utrzymywal ze ten pan tam przyszedl wlasnie po to
aby go zobaczono, to sie narzucalo samo przez sie. Nie demonstruje sie dla
ukrycia twarzy, nikt nie robi reportazy skladajacych sie z niedajacego sie
zidentyfikowac tlumu.
pzdr
eFTe
-
22. Data: 2005-07-21 19:09:40
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl> napisał w wiadomości
news:dbo6qo$au6$1@inews.gazeta.pl...
> Pelnienie funkcji publicznej wiaze sie z dostepnoscia dla ludzi, nie
jest
> sie juz osoba prywatna, "na stanowisku" ekspozycja wlasnego wizerunku
jest
> czescia pracy. Taki zawod, nie kazdy musi byc politykiem czy
prokuratorem.
> Oczywiscie jezeli ktos ma watpliwosci to zawsze moze sie z nimi
zglosic do
> sadu, ja ci mowie jak mnie na ten temat uczyl wieloletni praktyk -
sedzia.
Nie agituj mnie do tego, co to jest służba dla narodu. Wykaż, ze
policjant jest osoba powszechnie znaną.
-
23. Data: 2005-07-21 19:11:20
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl> napisał w wiadomości
news:dbo70f$bq6$1@inews.gazeta.pl...
> Ja jako dziennikarz bym utrzymywal ze ten pan tam przyszedl wlasnie po
to
> aby go zobaczono, to sie narzucalo samo przez sie. Nie demonstruje sie
dla
> ukrycia twarzy, nikt nie robi reportazy skladajacych sie z niedajacego
sie
> zidentyfikowac tlumu.
Pytanie, czy sąd by uznał Twoja rację. Ale generalnie to silnie zależy
od zdjęcia. Bo co innego tłum w którym można rozpoznać Kowalskiego, a co
innego portret Kowalskiego na tle tłumu. Generalnie granica jest
nieostra i na pograniczu będzie się liczyła siła przekonywania.
-
24. Data: 2005-07-21 21:58:39
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dbortk$e8h$1@inews.gazeta.pl...
> Nie agituj mnie do tego, co to jest służba dla narodu.
Nic na ten temat nie mowilem, wszytko napisalem ma scisly zwiazek z litera i
duchem interesujacego nas zapisu w ustawie, a przede wszytkim z tym jak ten
zapis interpretuja sady.
> Wykaż, ze
> policjant jest osoba powszechnie znaną.
Jako osoba pelniaca funcje publiczna jej prawo od ochrony wizerunku jest
ograniczone. To czy ktos jest powszechnie znany, czy nie to jest rzecz
sporna. Z jednej strony moze byc slabo znany aktor, a z drugiej slynny
adwokat. W odniesieniu do osoby "pelniacej funkcje publiczne" decduje ta
wlasnie jej dzialalnosc, pelnienie funkcji publicznej jest aktem ekspozycji
wlasnej osoby, a to kto rzczywiscie go zna (twarzy, nzawiska, glosu?), to co
innego i nie ma wiekszego znaczenia.
pzdr
eFTe
-
25. Data: 2005-07-21 22:06:28
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dbos0o$eod$1@inews.gazeta.pl...
> Pytanie, czy sąd by uznał Twoja rację.
Tez jestem ciekaw.
> Ale generalnie to silnie zależy
> od zdjęcia. Bo co innego tłum w którym można rozpoznać Kowalskiego, a co
> innego portret Kowalskiego na tle tłumu.
To prawda, ale mowie o zdjeci konkretnego Kowalskiego, zawsze takie sa w
reportazu, dobrego sie nie zrobi z samych planow ogolnych, zawsze trzeba
wylowic konkretne widowiskowe postacie, chociazby pierwszy rzad
demonstracji, a w nim bondynki wystawione przez partie jako ozdobnik na
pierwszego maja :)
> Generalnie granica jest
> nieostra i na pograniczu będzie się liczyła siła przekonywania.
Generalnie problem nie istnieje w praktyce, bo nikt z protestujacych sie nie
skarzy, tak jak mowilem, oni demonstruja aby sie pokazac. To czego mnie
uczono, to ze przy kwestiach spornych licza sie intencje uczestnikow
zajscia. Dlaczego demonstrant demonstrowal? Chcial ukryc swoj wizerunek, czy
wrecz sie pokazac? Dlaczego opublikowano zdjecie? Chciano wykorzystac
wizerunek z pogwalceniem prawa i w zlej wierze, czy tez zgodnie z wydajaca
sie logicznie intencja demonstrujacych?
Ciekawsze byloby zapytac sie o osoby bedace np. widzami na koncercie ktorych
pokazuja operatorzy. Czesto sa takie zblizenia na poszczegolne postacie.
Wiemy na pewno ze ci ludzie przyszli posluchac muzyki, a nie jak w przypadku
demonstracji cos zademonstrowac wlasna obecnoscia, pokazac sie, wywrzec
nacisk poprzez media.
pzdr
eFTe
-
26. Data: 2005-07-21 22:09:14
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl> napisał w wiadomości
news:dbp5qh$rkg$1@inews.gazeta.pl...
> Jako osoba pelniaca funcje publiczna jej prawo od ochrony wizerunku
jest
> ograniczone. To czy ktos jest powszechnie znany, czy nie to jest rzecz
> sporna. Z jednej strony moze byc slabo znany aktor, a z drugiej slynny
> adwokat. W odniesieniu do osoby "pelniacej funkcje publiczne" decduje
ta
> wlasnie jej dzialalnosc, pelnienie funkcji publicznej jest aktem
ekspozycji
> wlasnej osoby, a to kto rzczywiscie go zna (twarzy, nzawiska, glosu?),
to co
> innego i nie ma wiekszego znaczenia.
Nie przekonałeś mnie. Wśród funkcjonariuszy publicznych jest cały szereg
osób, których wizerunek jest wprost tajny i tajne są wszelkie informacje
pozwalające na jego określenie. Zajrzyj do ustawy o informacjach
niejawnych. W świetle tych unormowań nie jestem w stanie zgodzić się z
Twoim wywodem.
O ile za osobę powszechnie znaną można niewątpliwie uznać wszystkich
funkcjonariuszy pełniących jakieś tam kierownicze funkcje. Bo przecież
ich zdjęcia można znaleźć w internecie choćby. To już raczej nie
pojedynczych szeregowych policjantów, a na pewno nie tych, którzy
wykonują czynności o charakterze operacyjnym.
-
27. Data: 2005-07-21 22:48:27
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Robert Tomasik napisał(a):
> Nie przekonałeś mnie. Wśród funkcjonariuszy publicznych jest cały szereg
> osób, których wizerunek jest wprost tajny i tajne są wszelkie informacje
> pozwalające na jego określenie. Zajrzyj do ustawy o informacjach
> niejawnych. W świetle tych unormowań nie jestem w stanie zgodzić się z
> Twoim wywodem.
Ale oni sami muszą o to zadbać.
>
> O ile za osobę powszechnie znaną można niewątpliwie uznać wszystkich
> funkcjonariuszy pełniących jakieś tam kierownicze funkcje. Bo przecież
> ich zdjęcia można znaleźć w internecie choćby. To już raczej nie
> pojedynczych szeregowych policjantów, a na pewno nie tych, którzy
> wykonują czynności o charakterze operacyjnym.
>
No to troche opinii z policji ;-)
http://www.gazeta.policja.pl/archiwum/200504/bunt.ht
ml
M.
-
28. Data: 2005-07-21 22:52:52
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl> napisał w wiadomości
news:dbp695$11$1@inews.gazeta.pl...
W wypadku demonstracji Twój wywód ma głęboki sens. Ale co z Policjantami
na miejscu zdarzenia? Oni nie przyszli tam, by swoją postawą
zamanifestować coś dając się sfotografować na tle malowniczo
rozkawałkowanych zwłok upojnej blondynki rozprowadzonej w miarę
równomiernie na sporym odcinku szlaku kolejowego, gdyż akurat nie
zdążyła przejść przed przejeżdżającym pociągiem. A na takie fotki polują
dziennikarze i włażą na miejsce zdarzenia nie patrząc na ślady. Bo
zdjęcie stojącego w polu pociągu, to mało. Trzeba pokazać koniecznie
urwaną rękę.
Poza tym sam problem wyznaczenia terenu miejsca wypadku. Za granicą mają
takie taśmy. Ogradza się i po ptakach. Ale u nas, to nadal jest rarytas.
To się po wykorzystaniu zwija i zwraca w rozliczeniu na metry :-). W
praktyce miejsce to wyznaczają sami policjanci własnymi poleceniami.
czasem prowadzący oględziny zamiast się koncentrować na tym co istotne,
to się ogania od gapiów. Zapalony fotoreporter może po prostu niechcący
i bezwiednie zatrzeć istotne ślady. Bo czasem nie da się zabezpieczyć
całego terenu.
No i policjantowi niekoniecznie musi zależeć na tym, by wszyscy
wiedzieli czym się zajmuje. Często później na pytania znajomych mówi
się, że nie ma się wiedzy, bo się tam nie było. Prawdy powiedzieć nie
można. Kłamać bez potrzeby nie ma sensu. A taki nie zrozumie, że czasem
coś może być tajne. Przecież to tylko on chce wiedzieć. A nachalna
istota wyciąga gazetę i krzyczy: "kłamca!".
-
29. Data: 2005-07-21 23:09:41
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Maciej Bebenek" <m...@t...waw.pl> napisał w
wiadomości news:dbp8nt$mtg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ale oni sami muszą o to zadbać.
O co mają zadbać? Przecież Ty mnie próbujesz przekonać, że każdy
funkcjonaiusz jest z definicji powszechnie znany.
>
> No to troche opinii z policji ;-)
> http://www.gazeta.policja.pl/archiwum/200504/bunt.ht
ml
Moim zdaniem ktoś zapomina, że policjant po to nosi mundur, by być
rozpoznawalnym. Jego wizerunek akurat nie ma tu znaczenia. W małym
miasteczku, czy wsi nie ma to większego znaczenia, bo i tak wszyscy
przeważnie wszystko wiedzą. Ale w dużym mieście? Tu jest większa
anonimowość. Gdyby wizerunek wystarczył, to zamiast wydawania
legitymacji służbowych, czy ponoszenia kosztów umundurowania
opublikowało by się w dzienniku ustaw zdjęcia policjantów i po kłopocie.
Wówczas byli by faktycznie powszechnie znani.
Najbardziej zdziwiła mnie opinia uznanego autorytetu z zakresu prawa
prasowego. Ciekawy jestem gdzie on w ustawie znalazł wyłączenie spod
ochrony funkcjonariuszy publicznych. Już cytowałem ustawę. Tam jest mowa
o "osobach powszechnie znanych". Czyżby Profesor Jacek Sobczak stawiał
znak równości pomiędzy funkcjonariuszem publicznym, a osobą powszechnie
znaną? Ciekawy jestem na jakiej podstawie.
Dla mnie osoba powszechnie znana to taka, w odniesieniu do której należy
oczekiwać, ze większość osób ją na fotografii jednoznacznie
zidentyfikuje. Na przykład Prezydent Polski. Widzisz zdjęcie, nawet bez
podpisu i wiesz, kto to jest z imienia i nazwiska. Może nie każdy wie,
ale generalnie powszechnie wiadomo kto to jest i każdy kto chce, to może
się z łatwością dowiedzieć. Aktor, piosenkarz - mają to wpisane w zawód.
Pozostałe osoby możesz sobie fotografować jako elementy całości. A więc
nie mogę Ci zabronić sfotografowania na miejscu wypadku przy okazji
dzielnicowego, który to miejsce zabezpiecza. Ale na portret musi wyrazić
zgodę.
-
30. Data: 2005-07-21 23:41:33
Temat: Re: [pyt] Fotografowanie miejsca wypadku
Od: "eFTe" <f...@b...tego.wp.pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dbp906$76j$1@inews.gazeta.pl...
> A na takie fotki polują
> dziennikarze i włażą na miejsce zdarzenia nie patrząc na ślady.
Przegocnic aby nie zadeptali sladow, ale nie dlatego ze robia zdjecia. Tu
sie klania nasza dyskusja z innej "odnogi" watku :)
pzdr
eFTe