-
1. Data: 2003-10-30 21:38:51
Temat: prawo sasiedzkie
Od: " Wojtek" <h...@g...SKASUJ.TO.pl>
witam i pozdrawiam wszystkich grupowiczow! mam nadzieje ze szarobura sytuacja
zaokienna nie wplywa zle na wasze samopoczucia!
ale przechodzac do meritum:
-poszukuje sprawdzonych zasobów w internecie dotyczących prawa sąsiedzkiego,
bede wdzieczny za wszelkie odnosniki i informacje; po samodzielnych
poszukiwaniach udalo mi sie dotrzec niestety tylko do bardzo ogolnikowych
informacji i artykulow poswieconych konkretnym przypadkom roznym od mojego
ponizej postaram sie przyblizyc moja sytuacje na wypadek gdyby ktos sie z
czyms podobnym zetknal i moglby udzielic wskazowek lub skierowac do
odpowiednich zrodel
dzielnica domkow jednorodzinnych; pewnego dnia sasiad (umownie pan D)
przychodzi do mnie z karteczka i prosba o podpis, a na karteczce jest prosba
o zgode na uruchomienie dzialalnosci pod tytulem: salon kosmetyki
samochodowej i miejsce na podpisy dwoch sasiadow wyrazajacych zgode; czyli
zgode powinienem wyrazic ja i gosc sasiadujacy po drugiej stronie z panem D.
Drugi sasiad zgode wyrazil. Ja tez bylem o krok, ale matka zweszyla podstep
(zna pana D zdecydowanie dluzej ode mnie :) i koniec koncow zgody z naszej
strony nie bylo; z poczatku troche mi bylo glupio, ze blokuje inicjatywe
gospodarcza pana D, ale teraz patrzac z perspektywy przyznaje racje matce...
po jakims czasie ku mojemu zdziwieniu "salon kosmetyki pojazdow" zostal
otwarty bez naszej zgody; bylo by pol biedy gdyby dzialal zgodnie z opisem
jaki dal mi pan D, ale salon okazal sie byc przede wszystkim najzwyklejsza
myjnia samochodowa, gdzie okna i drzwi budynku w ktorym proceder sie rozgrywa
nie sa w stanie wyciszyc dzialajacych urzadzen typu odkurzacze do tapicerki
czy sprezarki wytwarzajace odpowiednie cisnienie wody, poza tym dosc
uciazliwe sa samochody wjezdzajace i wyjazdzajace z posesji pana D; dla
obserwatora postronnego moze sie wydawac ze niedogodnosci nas dotykajace nie
sa wielkie, ale co innego odczuwa sie chcac zrelaksowac sie w godzinach
przedpoludniowych na tarasie w ogrodku gdy caly czas brzecza za uszami
sprezarki, a samochody wjezdzaja i wyjezdzaja....
pomijajac sprawy dotykajace dnia codziennego bardzo interesuje mnie rowniez
kwestia zwiazana z niewatpliwym spadkiem wartosci mojej dzialki; jesli bede
chcial sprzedac dom to nie sadze zeby ktorykolwiek z zainteresowanych
powiedzial "och to przeciez tylko salon kosmetyki samochodowej, dlatego
zaplacimy panu nawet wiecej"; bardziej prawdopodobne jest to ze beda
mowic: "k$%&@, panie, przeciez to myjnia samochodowa, i pan chce za ten dom
tyle kasy???"
no wlasnie, to by bylo na tyle, watpie czy komukolwiek udalo sie przebrnac
przez moje zale az do tego punktu, tym co dotrwali dziekuje z calego serca
proszac jednoczesnie o uwagi, wskazowki, opinie, kazdy glos sie liczy i za
kazda odpowiedz bede wdzieczny
pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz z gory dziekuje za ewentualna pomoc!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2003-10-30 23:27:29
Temat: Re: prawo sasiedzkie
Od: "NoMAD" <l...@o...pl>
Użytkownik " Wojtek" <h...@g...SKASUJ.TO.pl> napisał w wiadomości
news:bns0da$nuo$1@inews.gazeta.pl...
> witam i pozdrawiam wszystkich grupowiczow! mam nadzieje ze szarobura
sytuacja
> zaokienna nie wplywa zle na wasze samopoczucia!
:-) Zaczyna sie obiecujaco.. :-)
> ale przechodzac do meritum:
> -poszukuje sprawdzonych zasobów w internecie dotyczących prawa
sąsiedzkiego,
> bede wdzieczny za wszelkie odnosniki i informacje; po samodzielnych
> poszukiwaniach udalo mi sie dotrzec niestety tylko do bardzo ogolnikowych
> informacji i artykulow poswieconych konkretnym przypadkom roznym od mojego
Najblizej bedzie w Kodeksie Cywilnym art. 144 :-)
> ponizej postaram sie przyblizyc moja sytuacje na wypadek gdyby ktos sie z
> czyms podobnym zetknal i moglby udzielic wskazowek lub skierowac do
> odpowiednich zrodel
j.w.
> po jakims czasie ku mojemu zdziwieniu "salon kosmetyki pojazdow" zostal
> otwarty bez naszej zgody; bylo by pol biedy gdyby dzialal zgodnie z opisem
> jaki dal mi pan D, ale salon okazal sie byc przede wszystkim najzwyklejsza
> myjnia samochodowa, gdzie okna i drzwi budynku w ktorym proceder sie
rozgrywa
> nie sa w stanie wyciszyc dzialajacych urzadzen typu odkurzacze do
tapicerki
> czy sprezarki wytwarzajace odpowiednie cisnienie wody, poza tym dosc
> uciazliwe sa samochody wjezdzajace i wyjazdzajace z posesji pana D; dla
> obserwatora postronnego moze sie wydawac ze niedogodnosci nas dotykajace
nie
> sa wielkie, ale co innego odczuwa sie chcac zrelaksowac sie w godzinach
> przedpoludniowych na tarasie w ogrodku gdy caly czas brzecza za uszami
> sprezarki, a samochody wjezdzaja i wyjezdzaja....
Wspomniny art 144 KC reguluje ta kwestie. W tym przypadku mozna mowic o tzw
immisji posredniej niematerialnej polegajacej na wytwarzaniu halasu przez
maszyny znajdujace sie na sasiednim gruncie. Pytanie zasadnicze: czy immisja
ta jest w swietle art 144 KC dozwolona czy nie.Kluczem do odpowiedzi na to
pytanie jest rozwazenie, czy tego rodzaju halasy zaklocaja korzystanie z
twojej nieruchomosci ponad przecietna miare. Ta przecietna miara musi byc
stwierdzona w oparciu o 2 kryteria:
1- spoleczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomosci
2- stosunki miejscowe.
Jesli stwierdzimy ze halasy sa ponad przecietna miare, przysluguje nam
roszczenie negatoryjne z art. 222 par 2 o zaniechanie naruszen.
> no wlasnie, to by bylo na tyle, watpie czy komukolwiek udalo sie przebrnac
> przez moje zale az do tego punktu, tym co dotrwali dziekuje z calego serca
> proszac jednoczesnie o uwagi, wskazowki, opinie, kazdy glos sie liczy i za
> kazda odpowiedz bede wdzieczny
:-)
> pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz z gory dziekuje za ewentualna pomoc!
Staralem sie jak moglem ale poczekaj na glosy innych. Moge sie przeciez
mylic.. :-)
Pozdrawiam
-
3. Data: 2003-10-31 00:09:01
Temat: Re: prawo sasiedzkie
Od: " " <h...@g...WYTNIJ.pl>
> > ale przechodzac do meritum:
> > -poszukuje sprawdzonych zasobów w internecie dotyczących prawa
> sąsiedzkiego,
> > bede wdzieczny za wszelkie odnosniki i informacje; po samodzielnych
> > poszukiwaniach udalo mi sie dotrzec niestety tylko do bardzo ogolnikowych
> > informacji i artykulow poswieconych konkretnym przypadkom roznym od mojego
>
> Najblizej bedzie w Kodeksie Cywilnym art. 144 :-)
wygrzebałem artykuł o którym piszesz, na marginesie - coraz ciezej znalezc
jakis bezplatny serwis w internecie...
Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa
powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości
sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego
przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
no i tu oczywiscie pytania nasuwaja mi sie nastepujace:
-kto odpowiada za sprawdzanie czy "przecietna miara" zostala przekroczona...?
-jak sprawdzic jakie jest przeznaczenie nieruchomosci? czy jest jakis rejestr?
-zakladajac ze jest to dzielnica domkow jednorodzinnych to czy przeznaczenie
z "mieszkalnego" mozna zmienic na "gospodarcze" bez zgody sasiadow?
-co rozumiec przez "stosunki miejscowe"?
> Wspomniny art 144 KC reguluje ta kwestie. W tym przypadku mozna mowic o tzw
> immisji posredniej niematerialnej polegajacej na wytwarzaniu halasu przez
> maszyny znajdujace sie na sasiednim gruncie. Pytanie zasadnicze: czy immisja
> ta jest w swietle art 144 KC dozwolona czy nie.Kluczem do odpowiedzi na to
> pytanie jest rozwazenie, czy tego rodzaju halasy zaklocaja korzystanie z
> twojej nieruchomosci ponad przecietna miare. Ta przecietna miara musi byc
> stwierdzona w oparciu o 2 kryteria:
> 1- spoleczno-gospodarcze przeznaczenie nieruchomosci
> 2- stosunki miejscowe.
> Jesli stwierdzimy ze halasy sa ponad przecietna miare, przysluguje nam
> roszczenie negatoryjne z art. 222 par 2 o zaniechanie naruszen.
art222 § 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli
przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje
właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o
zaniechanie naruszeń.
w takim razie od czego zaczac? czy na podstawie tych artykulow mozna cos
zdzialac czy bedzie to ciagnaca sie w nieskonczonosc walka z wiatrakami...?
> > pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz z gory dziekuje za ewentualna pomoc!
>
> Staralem sie jak moglem ale poczekaj na glosy innych. Moge sie przeciez
> mylic.. :-)
dzieki!
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-10-31 11:14:49
Temat: Re: prawo sasiedzkie
Od: "NoMAD" <l...@o...pl>
Użytkownik <h...@g...WYTNIJ.pl> napisał w wiadomości
news:bns96s$ih6$1@inews.gazeta.pl...
>
> wygrzebałem artykuł o którym piszesz, na marginesie - coraz ciezej znalezc
> jakis bezplatny serwis w internecie...
>
> Art. 144. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa
> powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z
nieruchomości
> sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego
> przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
>
> no i tu oczywiscie pytania nasuwaja mi sie nastepujace:
> -kto odpowiada za sprawdzanie czy "przecietna miara" zostala
przekroczona...?
Sad.. :-))
> -jak sprawdzic jakie jest przeznaczenie nieruchomosci? czy jest jakis
rejestr?
Generalnie z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. To jesli
chodzi o przeznaczenie nieruchomosci. Ale pojecie spoleczno-gospodarcze
przeznaczenie nieruchomosci jest pojeciem ciut szerszym.
> -zakladajac ze jest to dzielnica domkow jednorodzinnych to czy
przeznaczenie
> z "mieszkalnego" mozna zmienic na "gospodarcze" bez zgody sasiadow?
to nie tak. On nie zmienil przeznaczenia gruntu. Dzialalnosc moze tam
prowadzic. Ew. zgoda sasiadow bylaby mu potrzebna w wypadku gdyby pozniej
ktos sie rozmyslil i nie chcial miec myjni "przez plot". Zawsze moglby
powiedziec ze "wiedzial pan/pani co tam bedzie i zgodzil sie pan na to. A
teraz ja ponoslem koszty i kto mi za to zwroci?"
> -co rozumiec przez "stosunki miejscowe"?
To czy np w najblizszym sasiedztwie jest prowadzona jeszcze jeszcze jakas
dzialalnosc gosp. piekarnia, smazalnia ryb :-), kuznia itp. Czy nikomu to
nie przeszkadza, czy od dawna takie rodzaje dzialalnosci istnieja itp.
Caloksztalt takich wzajemnych odzialywan to wlasnie stosunki miejscowe.
> art222 § 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli
> przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje
> właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o
> zaniechanie naruszeń.
> w takim razie od czego zaczac? czy na podstawie tych artykulow mozna cos
> zdzialac czy bedzie to ciagnaca sie w nieskonczonosc walka z
wiatrakami...?
Porozmawiaj z tym 2 sasiadem czy jemu tez to przeszkadza.
Do sadu z powodztwem o zaniechanie naruszen. Do sadu bedzie nalezalo
sprecyzowanie jak ten "myjniarz" bedzie musial sie zachowac.
Czy walka z wiatrakami.. raczej nie. Sad albo przychyli sie albo nie.
Ale moze ktos z grupowiczow zabierze tutaj glos. Jak to moze wygladac od
strony praktycznej?
Pozdrawiam
-
5. Data: 2003-10-31 15:28:09
Temat: Re: prawo sasiedzkie
Od: "Jarosław Matejczuk" <j...@j...net>
pochwała za ten wątek z planem mzp,
sprawa ma jeszcze aspekt prawno-budowlany,
gośc musiał dostac zgodę na zmiane sposobu uzytkowania
nieruchomości - budynku jeżeli adaptował go na myjne albo
wręcz pozwolenie na jego wzniesienie, co zreszta na to samo wychodzi,
bo i tak obie rzeczy sa w formie pozwolenia na budowę.
Zakładajc, że to uzyskał czyli działał do końca legalnie, rzecz jest nie do
ruszenia
bez długotrwałego sporu sądowego,
jeżeli zaś działał po cichu i nie miał pozwolenia, to
dośc prosto mozna interes skasowac poprzez zawiadomienie
nadzoru budowlanego - powiatowy inspektor przy staroście.
JarekM