Witam i proszę o pomoc.

W spadku po babci odziedziczyłem (testament spisany u notariusza) małe
(36m2) mieszkanko, które wcześniej wykupiłem w imieniu babci od
spółdzielni mieszkaniowej. Babcia zmarła we wrześniu 2006. Zacząłem
remontować to mieszkanie i trochę zwlekałem z otwarciem sprawy w
sądzie - ta odbyła się we wrześniu 2007 (wyrok uprawomocnił się 2
października 2007). Okazało się, że muszę zapłacić podatek od spadku.
W związku z tym mam kilka pytań:
1- w jaki sposób wycenić wartość mieszkania ? (wartość m2 w agencji
nieruchomości oscyluje w moim mieście ok. 4 tys, natomiast
rzeczoznawcy ze spółdzielni wyceniają obecnie mieszkania na 1800-2300
zł/m2). Czy jeśli podam zbliżoną wartość, powiedzmy 2500 zł/m2 narażam
się na oskarżenie o zaniżenie wartości?
2- czy istnieje możliwość złożenia prośby o przeznaczenie kwoty
podatku np na wykonanie remontu ? (czy taka ulga istnieje tylko w
przypadku podatku od sprzedaży?)
3 - w końcu czy warto wypełniać druk SD-Z1 i czy w mojej sytuacji
zostanie on uznany przez US (zalecany przez US jest druk SD-3 , jednak
spotkałem się z poradami ,ze warto wypełnić SDz1 (chodzi oczywiście o
rożne interpretacje terminu "moment otwarcia spadku ".

Jeśli ktoś siedzi w temacie i mógłby pomóc, to z góry dziękuję.