eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopilne - porada (dlugie) › pilne - porada (dlugie)
  • Data: 2003-12-30 07:03:35
    Temat: pilne - porada (dlugie)
    Od: "EWA" <c...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam
    Mam dosyc dyzy problem z pewna firma. Otóż w pazdzierniku zamowilam w pewnej
    firmie brame garazowa + inne rzeczy typu drzwi wewnetrzne i parapety.
    Dokladnie bylo to na poczatku pazdziernika.
    W dniu podpisania umowy pracownik firmy zapewniał, ze dostawa bramy,
    napędu oraz drzwi na miejsce przeznaczenia będzie w dniu 24.10.03 &#8211; dokładnie
    3 tygodnie od podpisania umowy.
    Dostawa miała mieć miejsce do S. &#8211; gdzie budowany jest dom &#8211; ja
    natomiast czasowo mieszkam w Łodzi, 60 km do S.
    Po trzech tygodniach oczekiwania zadzwoniłam do firmy w celu
    potwierdzenia godziny dostawy &#8211; okazało się, że parapety rzeczywiście są i
    można je odebrać (jeśli oczywiście chcę wcześniej) natomiast bramy i reszty
    zamówionych rzeczy nie ma.
    W trakcie rozmowy telefonicznej okazało się, że brama wyjechała od
    producenta i zaginęła podczas transportu. Ustaliłam telefonicznie numer
    zamówienia i zadzwoniłam do firmy celem wyjaśnienia całej sprawy. Okazało
    się, że zostałam wprowadzona w błąd przez firmę , która zwlekała z
    zamówieniem bramy u producenta. Brama znajdowała się cały czas u producenta,
    z magazynu miała być wydana dopiero 03.11.03. Podobnie sytuacja wyglądała z
    drzwiami wewnętrznymi, czas oczekiwania u producenta to 3 tygodnie &#8211; ale od
    momentu złożenia zamówienia od pośrednika czyli firmy , a zamówienie zostało
    złożone dopiero po tygodniu od podpisania umowy ze mną. Po kilku wykonanych
    telefonach ustaliłam kolejny termin dostawy na 08.11.03. parapety wewnętrzne
    zabrałam własnym środkiem transportu.
    W dniu 08.11.03 rzeczywiście doczekałam się zamówionej bramy z
    napędem, ale firma nie dowiozła wszystkich zamówionych drzwi. Z całego
    zamówienia przywieziono tylko sztuk 8 drzwi firmy Minimax. Brak reszty
    tłumaczono opóźnieniem ze strony producenta. Miały być dowiezione w terminie
    późniejszym.
    Rozpoczęto montaż bramy. Ekipa dokonująca montażu bramy nie posiadała
    wierteł odpowiedniej średnicy (otwory były wiercone mniejszymi wiertłami i
    nimi też rozwiercane do odpowiedniej średnicy). Nie dokonano właściwej
    regulacji bramy, przez co elementy łączące zamek główny z dwoma zamkami
    bocznymi uległy trwałemu wygięciu. Stalowe kątowniki mocujące sam napęd bramy
    nie zostały skrócone do odpowiedniej długości.
    Specjalista z firmy usiłował uruchomić automatykę sterowania bramą.
    Na skutek jego pomyłki montażowej nastąpiło podanie napięcia 230V AC na obwód
    do sterownia położeniem bramy z przycisku. W efekcie uszkodzeniu uległa
    płytka sterująca napędem. "Specjalista" obiecał, ze zamówi nową płytkę u
    producenta i uruchomi automatykę w przeciągu tygodnia, i umówił się
    na 14.11.03. Tego dnia rano sama zadzwoniłam do firmy aby upewnić się, że
    napęd zostanie uruchomiony zgodnie z wcześniejszą obietnicą. Usłyszałam, że
    płytki z elektroniką nie ma, ponieważ firma Servisco nie pracowała 10
    listopada (przez Servisco miła być przesłana elektronika od producenta)
    Upewniłam się telefonicznie, że Servisco jednak tego dnia normalnie doręczało
    przesyłki. Podczas kolejnej rozmowy z firmą , dowiedziałam się,
    że "specjalista" był chory i dlatego nie zdążył zamówić nowej płytki.
    W dniu 19.11.03 po raz kolejny specjaliści z firmy przyjechali do
    S., przywożąc ze sobą zamówiona wcześniej elektronikę do bramy garażowej i
    resztę drzwi wewnętrznych. Na miejscu okazało się, że przywieziono drzwi, ale
    nie takie jakie zamawiałam. Zamawiałam drzwi pełne, dostałam z
    szybą. "Specjalista" stwierdził, że jest możliwa wymiana drzwi jak
    najbardziej, ale trzeba czekać kolejne 6 tygodni &#8211; bo są opóźnienia u
    producenta. Czekać kolejnych 6 tygodni na zamówione drzwi już nie mogłam &#8211; w
    dniu następnym wysłałam faksem do firmy wypowiedzenie umowy dotyczące
    zamówionych drzwi.
    Pozostaje nadal kwestia montażu płytki, która przyjechała razem z
    drzwiami Tym razem okazało się, że nowa płytka jest nieco innego typu od
    uszkodzonej. Pan "specjalista" stwierdził, że nie umie jej prawidłowo
    podłączyć i zobowiązał się na piśmie, że do dnia 10.12.03 dostarczy i
    zamontuje cała elektronikę. Do tego czasu w ogóle się ze mną nie
    skontaktował .
    W dniu 11.12.03 wysłałam kolejne wypowiedzenie umowy do firmy
    dotyczące zamówionego elementu do bramy garażowej. W tym samym dniu
    skontaktowałam się telefonicznie ze "specjalista", informując go o wysłanym
    wypowiedzeniu. Po rozmowie telefonicznej spodziewałam się, że może wreszcie
    usłyszę chociaż jedno słowo &#8222;przepraszam&#8221; i to że być może zostanę
    umówiona
    na kolejny termin montażu, ale jednak zostałam postraszona że jego pracownicy
    przyjeżdżają i zaczynają demontaż bramy i napedu!!! ( brama została zapłacona
    + montaz napedu i bramy).

    W dniu 13.12 dostalam pismo od firmy (list zwykly - nie polecony), w liscie
    pisano, ze owszem przepraszaja za opoznienia.....itd..ale !!!!!!!
    cytuje "Prosimy o podanie dogodnego terminu do 31.01.04 w celu demontazu
    zamontowanego automatu do bramy garazowej"!!!!!! Dodam tylko, ze w chwili
    pierwszej dostawy rzeczywiscie przywieziono naped..czyli tzw szyny do
    bramy.....zamontowano wadliwie i koniec. Cene calego napedu z automatyka
    (elektonika wyceniono w firmie na 1050zł....). Zaplacilam za cala brame - bez
    napedu, na fakturze mam adnotacje "BRAK NAPEDU". Poniewaz jak pisalam
    specjalisci nie potrafili zamowic i zamontowac elektoniki , zamowilam go
    sama i zamontowalam korzystajac z uslug "złotej raczki". Za elektonike
    zaplacilam 750 zł (zamowienie zostalo zlozone u producenta). Teraz firma
    kategorycznie chce zdemontowac szyny, pozostawiajac mi elektronike.
    Co w takiej sytuacji mam zrobic?????? Za nic na swiecie nie chce
    zeby "specalista" demonował mi cokolwiek....mam przeciez podpisany papier
    przeze mnie i pracownika firmy, ze napedu nie ma!!! Z drugiej strony mam
    adnotacje ze zaplacono tylko z to co co jest zamontowane na 100% czyli
    brame..jak rozgryzc taka sprawe?????? Co firma moze mi zrobic??? Czy ma prawo
    demontowac cokolwiek???? Czy mam doplacic za cos czego niby nie mam????
    Prosze o porade i pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1