eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › p2p - rozważania teoretyczne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 318

  • 181. Data: 2008-02-13 14:39:44
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Wed, 13 Feb 2008 14:26:36 +0000, Rewident Emil napisał(a):

    >> Jak to? Przeciez w tym watku pisano, ze jak ktos slucha a nie placi to
    >> jest zlodziej.
    >
    > Jeśli nie pozostajesz z nim w związkach rodzinnych to tak jest.

    Nie. Nie ma odpowiedzialności karnej za "zwykłe" naruszenie dozwolonego
    użytku.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    czytaj Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 182. Data: 2008-02-13 14:45:00
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 13 Feb 2008, Piotr Dembiński wrote:

    > [ciap]
    [takoż]
    >> IMHO nie jest to takie proste. Tak trzy czwarte za Twoim zdaniem (bo
    >> IMO dopuszczanie do tego, że producent limituje Ci co możesz zrobić
    >> z RZECZĄ za którą zapłaciłeś rzeczywiście jest nadużyciem celu
    >> istnienia PA),
    >
    > O ile ta rzecz nie jest utworem. W końcu zawsze można traktować
    > urządzenia elektroniczne jako utwory, choćby ze względu na stopień
    > skomplikowania ich konstrukcji, z którego może wynikać indywidualny
    > charakter danej -- produkowanej seryjnie -- rzeczy. Tak to widzę.

    Zgoda, dlatego tylko w 3/4 :)
    To, że producent jest chroniony, aby nikt nie powielał zupełnie
    swobodnie jego wyrobow to jedno.
    A to, że coraz więcej pojawia się sugestii do uznania że ma nie
    być wolno ci wykorzytać to co kupiłeś *jak chcesz* to drugie,
    przy czym nie mam na myśli powielania, a np. omijanie ograniczeń
    funkcjonalnych, które producent wprowadził "bo tak" (a ściślej,
    bo uznał że rzecz byłaby za tania i/lub za dobra, konkurująca
    z inną jego rzeczą).
    Czyli cracki do firmware na przykład :>

    pzdr, Gotfryd


  • 183. Data: 2008-02-13 14:50:12
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    > Albo ukradną egzemplarz.
    > W myśl Twoich tez, skoro egzemplarz wart jest złotówkę (znaczy wartość
    > papieru razem z wydrukiem), to tyle należy się odszkodowania temu co
    > kupił i starczy.

    Tyle mu się należy, na ile firma ubezpieczeniowa zechce to
    ubezpieczyć. I nie ma co tego centralnie regulować.
    Skoro można wypłacać odszkodowania za różnego rodzaju "straty moralne",
    to i tu nie widzę problemu.

    > Problemem NIE JEST możliwość zawierania umów o przekazanie treści,
    > probleme jest BEZUMOWNE przejęcie tej treści przez osoby trzecie.

    Świat sobie jakoś radzi o podpisuje umowy typu NDA.

    Stach


  • 184. Data: 2008-02-13 14:51:19
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Olgierd pisze:

    > Ingerencja policji w te sprawy to jest śmieszna sprawa.
    > Ale wybacz, najem mieszkania też jest kwestią umowy między najemcą a
    > wynajmującym, jednak trudno rzucić hasło "skoro ja nie mam umowy to się
    > wprowadzę". Prawda?

    No, lepiej. Teraz jak się w ten sposób wprowadzisz,
    a ktoś cię będzie próbował wyrzucić, to odpowie za naruszenie
    miru domowego.
    Znajdź jakiś inny przykład.

    Stach


  • 185. Data: 2008-02-13 14:53:21
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Olgierd pisze:

    > Jakiej umowy potwierdzeniem jest banknot?? Chyba umowy społecznej, ale w
    > tym sensie ochrona własności intelektualnej też wynika z umowy społecznej.

    Tradycyjnie było to zobowiązanie banku do wypłacenia odpowiednika
    w metalu szlachetnym. Czym to jest w tej chwili, nie podejmuję się
    powiedzieć.

    Stach


  • 186. Data: 2008-02-13 14:53:49
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Wed, 13 Feb 2008 15:50:12 +0100, Krzysztof Stachlewski napisał(a):

    >> Problemem NIE JEST możliwość zawierania umów o przekazanie treści,
    >> probleme jest BEZUMOWNE przejęcie tej treści przez osoby trzecie.
    >
    > Świat sobie jakoś radzi o podpisuje umowy typu NDA.

    Ale nie możesz takiej umowy ze wszystkimi podpisać - a są utwory, które
    mimo wszystko są w obiegu publicznym. Czy to ma oznaczać, że ten co
    pierwszy kupił i zapłacił to frajer, bo on umowę ma, a reszta na luzaku
    sobie po prostu ściągnie utwór i dalej będzie robić co chce?

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    czytaj Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 187. Data: 2008-02-13 14:55:40
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Olgierd pisze:

    > To za proste, skądinąd nie znam podejścia nazistowskich Niemiec do tych
    > spraw.
    > Prawdę mówiąc nie wiem o co Tobie chodzi w tym wątku. Stan prawny jest
    > dość jasny, przynajmniej jeśli chodzi o istotę ochrony prawnoautorskiej.
    > Zadawanie pytań "a co? a po co?" naprawdę nic nie zmieni.

    Stan prawny jest na pewno daleki od jasności,
    a dyskusja jest o ideologii, jak łatwo się zorientować.

    Stach


  • 188. Data: 2008-02-13 14:56:46
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Wed, 13 Feb 2008 15:51:19 +0100, Krzysztof Stachlewski napisał(a):

    >> Ingerencja policji w te sprawy to jest śmieszna sprawa. Ale wybacz,
    >> najem mieszkania też jest kwestią umowy między najemcą a wynajmującym,
    >> jednak trudno rzucić hasło "skoro ja nie mam umowy to się wprowadzę".
    >> Prawda?
    >
    > No, lepiej. Teraz jak się w ten sposób wprowadzisz, a ktoś cię będzie
    > próbował wyrzucić, to odpowie za naruszenie miru domowego. Znajdź jakiś
    > inny przykład.

    Chyba żartowałeś z tym mirem domowym? Uważasz, że jeśli ktoś mi - teraz,
    pod moją nieobecność - osiedli się w moim domu i ja tam przyjdę, to ja
    odpowiem za naruszenie miru domowego?

    Mogę znaleźć jakikolwiek przykład, gdzie pomimo umownego charakteru
    korzystania z rzeczy (albo posiadania) nie oznacza to, że tylko "dający"
    i "biorący" są względem siebie uprawnione i zobowiązane. Z tej samej
    przyczyny nie mogę pojechać wypożyczonym samochodem "bo to nie ja mam
    umowę, a on nie jest właścicielem" itd. Albo nie mogę gwizdnąć pieniędzy,
    które zostały pożyczone komuś. Albo itd. itd.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    czytaj Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 189. Data: 2008-02-13 14:56:52
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Olgierd pisze:
    > Dnia Wed, 13 Feb 2008 15:50:12 +0100, Krzysztof Stachlewski napisał(a):
    >
    >>> Problemem NIE JEST możliwość zawierania umów o przekazanie treści,
    >>> probleme jest BEZUMOWNE przejęcie tej treści przez osoby trzecie.
    >> Świat sobie jakoś radzi o podpisuje umowy typu NDA.
    >
    > Ale nie możesz takiej umowy ze wszystkimi podpisać - a są utwory, które
    > mimo wszystko są w obiegu publicznym. Czy to ma oznaczać, że ten co
    > pierwszy kupił i zapłacił to frajer, bo on umowę ma, a reszta na luzaku
    > sobie po prostu ściągnie utwór i dalej będzie robić co chce?

    Tak, jak ten pierwszy puści to w obieg, to może i frajer.
    Tak, jak ten pierwszy co "szła dzieweczka do laseczka"
    zaśpiewał, a reszta podchwyciła.
    I ten pierwszy co koło wymyślił.

    Stach


  • 190. Data: 2008-02-13 14:58:29
    Temat: Re: p2p - rozważania teoretyczne
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Olgierd pisze:

    > Chyba żartowałeś z tym mirem domowym? Uważasz, że jeśli ktoś mi - teraz,
    > pod moją nieobecność - osiedli się w moim domu i ja tam przyjdę, to ja
    > odpowiem za naruszenie miru domowego?

    Z tego co pamiętam, tak właśnie będzie.
    Ale nie jestem specjalistą.

    > Mogę znaleźć jakikolwiek przykład, gdzie pomimo umownego charakteru
    > korzystania z rzeczy (albo posiadania) nie oznacza to, że tylko "dający"
    > i "biorący" są względem siebie uprawnione i zobowiązane. Z tej samej
    > przyczyny nie mogę pojechać wypożyczonym samochodem "bo to nie ja mam
    > umowę, a on nie jest właścicielem" itd. Albo nie mogę gwizdnąć pieniędzy,
    > które zostały pożyczone komuś. Albo itd. itd.

    No oczywiście, ale przecież właśnie powiedziałeś o konkretnych
    egzemplarzach, a nie własnoręcznie przez ciebie wykonanych ich
    kopiach!

    Stach

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 30 ... 32


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1