eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomundurki w szkołach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 372

  • 271. Data: 2007-08-22 16:26:58
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    > W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 10:28
    > (autor krys
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <fags32$ahj$1@inews.gazeta.pl>):
    >
    >>> Nie. Nie powinny być spanikowane i zastraszone. Mundurki mundurkami,
    >>> ale na pewno nie powinny tak się zachowywać jak opisujesz.
    >> Powinny. pracodawca tego od nich oczekuje.
    >
    > Widać pracodawca jest spanikowany i zastraszony...

    Oczywiście. W ogóle panuje psychoza strachu.
    >
    >> No i nie wiem, skąd Ci się
    >> spanikowanie i zastraszenie wzięło.
    >
    > Z założenia, że nie chodzi ci o Wyjątkowo Niebezpieczną i Odległą
    > Drogę do stołówki.

    No to sobie podyskutuj z własnymi wyobrażeniami. Ja ci opisałam
    mechanizm, który funkcjonuje w co najmniej kilku szkołach.

    >>>> A, to podziękowania prosze kierować do komunistycznej szkoły, gdzie
    >>>> chodziło się po korytarzach na przerwach w kółko, a myślenie było
    >>>> źle widziane, a jeszcze gorzej posiadanie własnych poglądów.
    >>> Jakie podziękowania? Przecież wtedy było dobrze... Jak nabroiłem i
    >>> dostałem po dupie to nie szedłem do mamusi bo bym dostał po dupie od
    >>> niej również. Niestety obecna sytuacja to wynik lat 90. Wtedy
    >>> chodziły do szkoły obecne mamusie. Wtedy naród się nauczył, że
    >>> wszystko wolno i panuje anarchia.
    >> Ja chodziłam do podstawówki w latach 80 ubiegłego wieku. Wiele mamuś
    >> jest ode mnie starszych. Wcale nie było dobrze, nauczyciel psychopata
    >> mówgł bezkarnie wyżywćc sięna uczniu i nikt ( nawet rodzic ) nie
    >> stanął w jego obronie.
    >
    > Jasne... Wszyscy nauczyciele wtedy byli psychopaci i wszyscy rodzice
    > byli złymi rodzicami...

    Pokaż gdzie użyłam słowa wszyscy. Inne były czasy, inne podejście do
    wychowanie i do stosunków międzyludzkich. Świat sie zmienia, i warto
    się do tego przyzwyczaić, żeby się w nim odnaleźć.
    >
    >> Może teraz odwróciło się w drugą strone, bo dzisiejsi
    >> rodzice nie chcą, żeby ich dzieci powtarzały ich los.
    >
    > Jaki los? Otrzymania dobrego wychowania?

    Los dziecka pozostawionego z problemem samemu sobie. Poza tym, jakie
    dobre wychowanie, skoro Ci dobrze wychowani wychowują patologiczne
    dzieci?

    > O ile jako dziecko w szkole preferowałem nauczycieli mamlasów, o tyle
    > teraz bardzo sobie cenię tych, którzy trzymali dyscyplinę. Niestety
    > obecnie są oni na wymarciu.

    A ja sobie cenie nauczycieli, którzy znają swoją wartość. I potrafią
    wyegzekwować szacunek dla siebie i swojego przedmiotu swoją postawą. I
    wbrew pozorom, wcale nie jest ich tak mało.
    >
    >>>>> Do tego dochodzi bardzo negatywna selekcja do zawodu, bo za
    >>>>> 800-1200zł pracować idą głównie nieudacznicy nie potrafiący
    >>>>> załapać się gdzie indziej.
    >>>> Dziękuję za samokrytyke. Sa tez jednak pasjonaci którym nawet
    >>>> niskie uposażenie nie przeszkadza.
    >>> Mówisz o tych co wpadają w pasję ? :D
    >> To są cholerycy, nie pasjonaci:-P
    >
    > Nie, cholerycy to chorzy na cholerę lub o wybuchowym temperamencie. W
    > pasję wpada pasjonat.

    http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=pasjonat

    Patrz punkt 1.
    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 272. Data: 2007-08-22 16:33:51
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    >> No to może pora zweryfikować światopogląd, ponoć należy nadstawić
    >> drugi policzek, a nie skręcac się z zawiści?
    >
    > No właśnie. I szalejąca matka w tym wypadku daje negatywne wzorce
    > dziecku.

    Która matka? ta , co kupiła dziecku drogą kieckę, czy ta druga, której
    na to nie stać?
    >
    >> Nie sądzę, żeby brak wypasionej
    >> sukienki powodował chorobę psychiczna - raczej brak zainteresowania
    >> ze strony rodziców, którzy nie potrafią dziecku wytłumaczyć, ze świat
    >> jest tak urządzony, ze jeden ma sukienki z lumpeksu, a drugi od
    >> Diora.
    >
    > Ale mi nie chodzi o to, że dziecko się skręca z zawiści, ale
    > mamusia... To mamusie prowadzą Akcję Komunia. A dziecko cierpi.

    A, to mamusi na zdrowie, niech się skręca, a to dziecko to w końcu
    cierpi, czy nie cierpi, bo juz nie wiem, o co ci chodzi. Robert Tomasik
    twierdził, że jego dziecko nie zostało obgadane, moje też jakoś się nie
    poskręcały.

    > No zakładamy, że Bóg przez Kościół obajwił swoją naukę.

    To juz nie przez Tablice wz Dekalogiem? Idąc dalej, można założyć, że
    Ojciec Tadeusz jest ustami Boga, ale... Nie mam ochoty na dyskusje
    światopoglądowe.

    >>Nie potrzebuje do życia zgodnie z Dekalogiem stada
    >
    > No skoro odrzuca Dekalog nawet to ciężko powiedzieć, że jest to osoba
    > wierząca.

    Zostawiłam Ci esencję. Jak wywnioskowałeś odrzucanie?

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 273. Data: 2007-08-22 16:54:03
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    >>> I bardzo dobrze... W Niemczech jest taki zakaz i świetnie kraj
    >>> prosperuje.
    >> No pewnie, ze dobrze, zwłaszcza dla handlowców. Ale nie porównuj
    >> gospodarki Polski i Niemiec, chyba, ze odczekasz 40 lat.
    >
    > No moment! To właśnie temu mają dobrą gospodarkę, że stosowali
    > porządek od początku. Wyszli z punktu o wiele gorszego niż Polska...
    > Nie mów, że zakaz handlu w 12 dni w roku spowoduje załamanie
    > gospodarki...

    A my mamy gospodarkę dopiero od niespełna 20 lat. Oni jednak są do
    przodu o RFN.
    Nie mów, że oni mają taką dobrą gospodarkę, bo wolne niedziele mieli...

    >> Nie demagogia, tylko biznes. Handlowcy nie zatrudniają ekspedientek
    >> po to, żeby zmiejszyć bezrobocie, tylko żeby wypracowały dla firmy
    >> zysk. Godzin będzie potrzebnych o 1/7 mniej, więc...
    >
    > Więc odpada 1/7 personelu? No brawo jasiu... Zaiste genialna logika.

    No to matematycznie. Założmy, że sklep dla równego rachunku otwarty jest
    8 godzin dziennie. W tygodniu będziesz potrzebował obsadę na 7 dni,
    niech to bedą trzy panie do obsługi. Jeśli tydzień pracy zmniejszy Ci
    się do 6 dni, to rozumiem, ze z uśmiechem na ustach przesuniesz trzy
    panie na pozostałe 6 dni, i oczywiście około 6000 kosztów nie zrobi na
    Tobie wrażenia?

    >> W BN nawet stacje paliw są pozamykane( te, które pracują okrągły
    >> rok), pPKS też nie jeździ.
    >
    > Ano tak powinno być... Dyżurne stacje ewentualnie...

    A dlaczego dyżurne? To juzż przed świętami nie możesz zatankować do
    pełna, żeby pracownik mogł spedzić święta z rodziną?

    > Tak, tylko czasami nie mają wyjścia. Ogólnie od tego są pewne
    > regulacje prawne, żeby pracownika chronić. Prawo do urlopu może też
    > odbierzmy... W końcu jak pracodawca nie da, to się pracownik nie musi
    > zgodzić.

    Wiesz, nie mów mi, że nie ma wyjścia. Ostatnio właśnie na każdym niemal
    sklepie wisi kartka "zatrudnię ekspedientkę", a o budowlańca trzeba się
    bić. No i granice mamy otwarte, wystarczy DO, zeby nie musiec tyrac na
    podłego polskiego pracodawcę - krwiopijcę.

    > Sęk w tym, że skoro jest otwarte, to chodzi nie tylko ten promil, ale
    > wszyscy Prawdziwie Wolni Polacy.

    Na tym polega popyt.

    > Bo niewolnik w kasie i tak siedzi. A
    > jakby nie siedział, to by przeżyli i już.

    Jak się przestanie opłacać jego siedzenie, to siedział nie będzie.

    >>> Poza tym, w niedzielę otwarte są także targowiska niespożywcze, np.
    >>> budowlane. Worek cementu też trzeba kupować w niedzielę?
    >> A bo ja wiem? Może trzeba?
    >
    > Ja pierdzielę, skąd się biorą takie antyspołeczne postawy...

    Co jest antyspołecznego w tym, że dopuszczam taką możliwość, że ktoś
    może mieć jeden, jedyny wolny dzień tygodnia, bo na codzień pracuje na
    kasie w spożywczaku, więc po cement idzie w niedzielę?

    >> Niemcy są bogatym krajem. Nie startowali nawet po zjednoczeniu z tego
    >> punktu, co my.
    >
    > No właśnie. Są bogatym, choć startowali z dużo niższego poziomu. Ale
    > właśnie narzucili sobie porządek.

    Piszesz o starcie w 1989?
    >
    >> No i mentalność mają inną.
    >
    > No to właśnie o tym mówię. Że mentalność Prawdziwego Wolnego Polaka
    > jest tragiczna.

    Makabryczna wręcz. A ja właśnie czytam książkę, w której rodowity
    Niemiec patrzy na mentalność polaków i własnych rodaków. Twierdzi, że
    się spolonizował;-)
    >
    >
    >>> Bo wolność to także niezniewalanie innych.
    >> Ja twierdzę, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się Twoja.
    >> Ale sam musisz zdecydować, czy wolisz pracować czasem w niedzielę,
    >> czy poszukać innej pracy.
    >
    > Gorzej jak nie mam wyjścia.

    Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej:-)
    Wybór masz zawsze, czasem jest to wybór miedzy dżumą a cholerą, ale
    jest.
    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 274. Data: 2007-08-22 16:57:45
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:16
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahnge$ce8$1@inews.gazeta.pl>):

    >>> A jak leczysz cokolwiek, to też się zabijasz, czy jednak ratujesz?
    >> Narkotykami? Do tego samodzielnie bez udziału lekarza?
    > Antybiotyk na przykład. Leczy, czy zabija? Lekarza zostaw w spokoju,
    > odpowiedz na pytanie.

    Przy tych warunkach zadania: Zabija.

    >>>> Poza tym, jak już dziecię zechce zostać lekarzem, to mu to wyjaśnią.
    >>>> Póki nim nie zostanie, ma wiedzieć, że ma tego unikać, bo go to
    >>>> zabije.
    >>> A po co wpajać dziecku od małego kłamstwa?
    >> Ależ żadne kłamstwa. Narkotyki zabijają. A że czasami się je stosuje w
    >> przypadku gdy istnieje spore prawdopodobieństwo, że pacjent zejdzie
    >> szybciej na coś innego, to całkiem inna bajka.
    > Czyli jesteś za tym, żeby mówić tylko część prawdy?

    Oczywiście. Nie istnieje takie coś jak cała prawda.


    >>> I o bocianach i kapuście tez chyba powinno się uczyć, a potem
    >>> wyjasniać, że to taka ściema była, żeby się dziecko nie zgorszyło...
    >> I co, uczy się wszystkich szczegółów już w 1 klasie podstawówki?
    > Nie musi, bo normalne dzieci juz w wieku 4 lat się interesują problemem,
    > i o ile rodzic nie ucieka w popłochu, dowiadują się tego, co je
    > interesuje.

    I w imię Całej Prawdy zapewne prezentujesz 4latkowi Kamasutrę. Bo przecież
    bez tego to będzie kłamstwo.


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 275. Data: 2007-08-22 16:58:12
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:18
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahnkh$cga$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Znaczy się dziecko w drodze do kibelka jest bezpieczne a w drodze do
    >> stołówki nie?
    > Grupa dzieci w drodze do stołówki. Zagrożenia na stołówce sam sobie
    > wymyśl.


    No właśnie... Wymyśl...

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 276. Data: 2007-08-22 17:05:25
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:26
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <faho4p$f0r$1@inews.gazeta.pl>):

    >> Widać pracodawca jest spanikowany i zastraszony...
    > Oczywiście. W ogóle panuje psychoza strachu.

    Ano niestety... Pisałem o tym kilka razy już zresztą.

    >>> No i nie wiem, skąd Ci się
    >>> spanikowanie i zastraszenie wzięło.
    >> Z założenia, że nie chodzi ci o Wyjątkowo Niebezpieczną i Odległą
    >> Drogę do stołówki.
    > No to sobie podyskutuj z własnymi wyobrażeniami. Ja ci opisałam
    > mechanizm, który funkcjonuje w co najmniej kilku szkołach.

    Mechanizm spanikowania i zastraszenia.... Ależ ja ci wierzę...

    >>> Ja chodziłam do podstawówki w latach 80 ubiegłego wieku. Wiele mamuś
    >>> jest ode mnie starszych. Wcale nie było dobrze, nauczyciel psychopata
    >>> mówgł bezkarnie wyżywćc sięna uczniu i nikt ( nawet rodzic ) nie
    >>> stanął w jego obronie.
    >> Jasne... Wszyscy nauczyciele wtedy byli psychopaci i wszyscy rodzice
    >> byli złymi rodzicami...
    >
    > Pokaż gdzie użyłam słowa wszyscy.

    ,,nauczyciel psychopata mówgł bezkarnie wyżywćc sięna uczniu i nikt ( nawet
    rodzic ) nie stanął w jego obronie.''

    Omawiasz jakiś 1 przypadek? Bo zabrzmiałaś generalizująco. Jak jeden, to
    przepraszam, nie załapałem. To wywalmy ten 1 jako błąd pomiaru.

    > Inne były czasy, inne podejście do
    > wychowanie i do stosunków międzyludzkich. Świat sie zmienia, i warto
    > się do tego przyzwyczaić, żeby się w nim odnaleźć.

    świat się nie zmienia sam... Można się przyzwyczaić a można w tych zmianach
    uczestniczyć. Akurat zgoda na psychopatycznych rodziców mi nie leży i nie
    będę się przyzwyczajał.


    >>> Może teraz odwróciło się w drugą strone, bo dzisiejsi
    >>> rodzice nie chcą, żeby ich dzieci powtarzały ich los.
    >> Jaki los? Otrzymania dobrego wychowania?
    > Los dziecka pozostawionego z problemem samemu sobie.

    Którego dziecka? Bo znów brzmisz generalizująco, a zapewne za chwilę
    powiesz, że chodziło o Mariolkę z III c.

    > Poza tym, jakie
    > dobre wychowanie, skoro Ci dobrze wychowani wychowują patologiczne
    > dzieci?

    Bo nie wychowują. Bo w latach 90 dostali kopa dopalacza i polecieli w życie
    bez patrzenia w teraźniejszość, zaś potem zostali już tylko niewolnikami. I
    teraz pędzą niewolnicze życie dążąc do wartości, jakie przez chwilę mieli w
    latach 90 i poszukując utraconej wolności w niewoleniu innych a nie tam
    gdzie się jej powinno poszukiwać.

    >>>>>> Do tego dochodzi bardzo negatywna selekcja do zawodu, bo za
    >>>>>> 800-1200zł pracować idą głównie nieudacznicy nie potrafiący
    >>>>>> załapać się gdzie indziej.
    >>>>> Dziękuję za samokrytyke. Sa tez jednak pasjonaci którym nawet
    >>>>> niskie uposażenie nie przeszkadza.
    >>>> Mówisz o tych co wpadają w pasję ? :D
    >>> To są cholerycy, nie pasjonaci:-P
    >> Nie, cholerycy to chorzy na cholerę lub o wybuchowym temperamencie. W
    >> pasję wpada pasjonat.
    > http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=pasjonat
    > Patrz punkt 1.
    Patrz punkt 2.

    Dlatego zapytałem o którego ci chodzi. Bo chyba nie chcesz wywołać salwy
    śmiechu twierdząc, że nauczyciele w wersji (1) stanowią coś więcej niż błąd
    pomiaru.

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 277. Data: 2007-08-22 17:11:25
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:33
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahojf$gs9$1@inews.gazeta.pl>):

    >>> No to może pora zweryfikować światopogląd, ponoć należy nadstawić
    >>> drugi policzek, a nie skręcac się z zawiści?
    >> No właśnie. I szalejąca matka w tym wypadku daje negatywne wzorce
    >> dziecku.
    > Która matka? ta , co kupiła dziecku drogą kieckę, czy ta druga, której
    > na to nie stać?

    Tak postawione zdanie jest nie do rozwiązania. Ta szalejąca... Może 1 może 2
    może obie. W opisie nie piszesz która szaleje. A ja odnoszę się do tych
    szalejących. Do tych ścigających się. Do tych, co to zastawią się a
    postawią się.

    >>> Nie sądzę, żeby brak wypasionej
    >>> sukienki powodował chorobę psychiczna - raczej brak zainteresowania
    >>> ze strony rodziców, którzy nie potrafią dziecku wytłumaczyć, ze świat
    >>> jest tak urządzony, ze jeden ma sukienki z lumpeksu, a drugi od
    >>> Diora.
    >> Ale mi nie chodzi o to, że dziecko się skręca z zawiści, ale
    >> mamusia... To mamusie prowadzą Akcję Komunia. A dziecko cierpi.
    > A, to mamusi na zdrowie, niech się skręca,


    No i to jest raz że niezgodne z Duchem, a dwa że niezdrowe dla dziecka i
    mamusi.

    > a to dziecko to w końcu
    > cierpi, czy nie cierpi, bo juz nie wiem, o co ci chodzi.

    Cały czas piszę, że cierpi...

    > Robert Tomasik
    > twierdził, że jego dziecko nie zostało obgadane, moje też jakoś się nie
    > poskręcały.

    No widzisz... A są takie, co się poskręcały. Gdyby nie to, to by KK nie
    podejmował akcji jednolicenia.


    >>>Nie potrzebuje do życia zgodnie z Dekalogiem stada
    >> No skoro odrzuca Dekalog nawet to ciężko powiedzieć, że jest to osoba
    >> wierząca.
    > Zostawiłam Ci esencję. Jak wywnioskowałeś odrzucanie?

    Zjadło mi się DO... I zrozumiałem, że ,,Nie potrzebuje życia zgodnie z
    Dekalogiem''...

    No więc teraz pytanie czy Dekalog jest jedynym słowem Boga. Bo nie samym
    Dekalogiem żyje człowiek.

    Poza tym, mówiłaś, że jest wierzący a nie praktykujący więc nie spełniający
    założeń tegoż Dekalogu...


    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 278. Data: 2007-08-22 17:25:49
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z środa, 22 sierpnia 2007 18:54
    (autor krys
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fahpnh$lga$1@inews.gazeta.pl>):

    >> No moment! To właśnie temu mają dobrą gospodarkę, że stosowali
    >> porządek od początku. Wyszli z punktu o wiele gorszego niż Polska...
    >> Nie mów, że zakaz handlu w 12 dni w roku spowoduje załamanie
    >> gospodarki...
    > A my mamy gospodarkę dopiero od niespełna 20 lat.

    Więc zbadaj jaką oni mieli po 20 latach.

    > Oni jednak są do przodu o RFN.

    A RFN startowało z poziomu zera bezwzględnego... Polska poPRLowska
    startowała z poziomu nawet sporego bogactwa... I zdechła to bogactwo. Z
    powodu nieporządku!

    > Nie mów, że oni mają taką dobrą gospodarkę, bo wolne niedziele mieli...

    Nie. Wolne niedziele są częścią całej maszyny porządku. Do rozważań o
    niewolnictwie Polaków wystarczy stwierdzenie: Jak widać, nie przeszkadzają
    one gospodarce.

    >>> Nie demagogia, tylko biznes. Handlowcy nie zatrudniają ekspedientek
    >>> po to, żeby zmiejszyć bezrobocie, tylko żeby wypracowały dla firmy
    >>> zysk. Godzin będzie potrzebnych o 1/7 mniej, więc...
    >> Więc odpada 1/7 personelu? No brawo jasiu... Zaiste genialna logika.
    > No to matematycznie.

    No to nie matematyka.

    > Założmy, że sklep dla równego rachunku otwarty jest
    > 8 godzin dziennie. W tygodniu będziesz potrzebował obsadę na 7 dni,
    > niech to bedą trzy panie do obsługi. Jeśli tydzień pracy zmniejszy Ci
    > się do 6 dni, to rozumiem, ze z uśmiechem na ustach przesuniesz trzy
    > panie na pozostałe 6 dni, i oczywiście około 6000 kosztów nie zrobi na
    > Tobie wrażenia?

    Czyli 3 panie pracowały w niedzielę, a 0 w pozostałe dni?

    Poza tym, klientela zostaje ta sama (zakładamy, że WSZYSCY zamykają w
    niedziele) więc większy ruch będzie w soboty. Więc nie jest tak, że spada
    zapotrzebowanie na pracowników.

    >>> W BN nawet stacje paliw są pozamykane( te, które pracują okrągły
    >>> rok), pPKS też nie jeździ.
    >> Ano tak powinno być... Dyżurne stacje ewentualnie...
    > A dlaczego dyżurne? To juzż przed świętami nie możesz zatankować do
    > pełna, żeby pracownik mogł spedzić święta z rodziną?

    Karetki pogotowia czy policja niestety muszą działać 24h/7.

    >> Tak, tylko czasami nie mają wyjścia. Ogólnie od tego są pewne
    >> regulacje prawne, żeby pracownika chronić. Prawo do urlopu może też
    >> odbierzmy... W końcu jak pracodawca nie da, to się pracownik nie musi
    >> zgodzić.
    > Wiesz, nie mów mi, że nie ma wyjścia. Ostatnio właśnie na każdym niemal
    > sklepie wisi kartka "zatrudnię ekspedientkę",

    Wisi... Niewiele to zmienia... Wisi temu, że szukają już nie niewolnika, a
    Mega Niewolnika... Narzeczona syna szukała ostatnio, to wiem... W końcu w
    Empicu znalazła za 500zł miesięcznie, z pracą właśnie w niedziele i święta.

    > a o budowlańca trzeba się
    > bić.

    Tylko nie każdy pracownik targowiska zostanie budowlańcem. Nie temu trzeba
    się bić, że nie ma głów, ale że nie ma fachowców.

    > No i granice mamy otwarte, wystarczy DO, zeby nie musiec tyrac na
    > podłego polskiego pracodawcę - krwiopijcę.


    Tyle że to prosta pracownica targowiska... Języki obce są jej obce... Ma
    wykształcenie bezwykształceniowe...

    >> Sęk w tym, że skoro jest otwarte, to chodzi nie tylko ten promil, ale
    >> wszyscy Prawdziwie Wolni Polacy.
    > Na tym polega popyt.

    Nie... Na tym polega wymuszanie popytu.

    >> Bo niewolnik w kasie i tak siedzi. A
    >> jakby nie siedział, to by przeżyli i już.
    > Jak się przestanie opłacać jego siedzenie, to siedział nie będzie.

    Nie przestanie, bo Prawidziwie Wolny Polak już nie ma innego życia niż
    targowisko...


    >>>> Poza tym, w niedzielę otwarte są także targowiska niespożywcze, np.
    >>>> budowlane. Worek cementu też trzeba kupować w niedzielę?
    >>> A bo ja wiem? Może trzeba?
    >> Ja pierdzielę, skąd się biorą takie antyspołeczne postawy...
    > Co jest antyspołecznego w tym, że dopuszczam taką możliwość, że ktoś
    > może mieć jeden, jedyny wolny dzień tygodnia, bo na codzień pracuje na
    > kasie w spożywczaku, więc po cement idzie w niedzielę?

    Przeczytaj co napisałaś... Sama napędziłaś błędne koło... Tyle, że nawet
    niewolnik z targowiska nie pracuje na nim 24h/7... Więc i cement kupi w
    tygodniu... Poza tym, jak nie ma jak go kupić w tygodniu, to i niewiele
    wymuruje....


    >>> Niemcy są bogatym krajem. Nie startowali nawet po zjednoczeniu z tego
    >>> punktu, co my.
    >> No właśnie. Są bogatym, choć startowali z dużo niższego poziomu. Ale
    >> właśnie narzucili sobie porządek.
    > Piszesz o starcie w 1989?

    Nie... W 1950

    >>>> Bo wolność to także niezniewalanie innych.
    >>> Ja twierdzę, że moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się Twoja.
    >>> Ale sam musisz zdecydować, czy wolisz pracować czasem w niedzielę,
    >>> czy poszukać innej pracy.
    >> Gorzej jak nie mam wyjścia.
    > Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej:-)
    > Wybór masz zawsze, czasem jest to wybór miedzy dżumą a cholerą, ale
    > jest.

    No to podsumowałaś pięknie...

    --
    Wrak Tristana
    * Forum WO: http://forum.alrauna.org/
    * Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 279. Data: 2007-08-22 17:34:53
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    >>>> Jakoś sobie radzą te świetliczanki.
    >>> Te bez nawyków kapo też.
    >> Ja takich nie znam
    >
    > No owszem, się zmieniło od moich lat młodości... niestety

    Wrrróć. Skrót myslowy. Nie znam świetliczanek o nawykach kapo.
    >
    >>>> a te, co sobie nie radzą, zwyczajnie
    >>>> powinny poszukac innej pracy.
    >>> Te o których piszesz (ofiary psychozy strachu) również.
    >> Ja piszę o psychozie strachu? Gdzie?
    >
    > Cytuję:
    >> Jak myślisz, dlaczego takie na przykład świetliczanki odprowadzają
    >> grupami dzieci do szkolnych stołówek, zamiast je puścić same?

    Gdzie w tym cytacie jest ta psychoza? Jeśli czytasz między wierszami, to
    wybacz, ale nie wmawiaj mi , że napisałam coś, czego nie napisałam.
    >
    >
    >> Więc jak dziecko ma dreszcze to nie będę ryzykował
    >>> diagnozowania grypy....
    >> I bardzo dobrze, od tego jest lekarz .
    >
    > No w końcu się rozumiemy :D

    Ale nadal nie uzasadniłeś mi, dlaczego do lekarza poślesz dziecko z
    asystą, a po mundurek bez.
    >
    >>>> Problem polega na tym, ze on sobie sam nie poszedł. Wypędziłeś go.
    >>> No i? A jak przyjdzie np. nago i wytarzany w psich kupach, bo uzna
    >>> że tak jest zabawnie?
    >> To wezwij rodziców i karetkę psychiatryczną. Wariata nie można puścić
    >> na ulicę.
    >
    > No to do mundurka też wezwę rodziców. OK.

    O! O to chodzi.
    .
    >> A skąd. On przyszedł do szkoły. Wywaliłeś go po mundurek, a potem
    >> wstawiłeś krechę.
    >
    > W rubryce ,,nieobecny''. Przecież jest nieobecny. To nie
    > rubryka ,,przyszedł''.Jak przyjdzie i sam ucieknie to też dostanie
    > nieobecność.

    W takim razie powinien zdecydowanie nie wychodzić z ławki. przyszedł,
    jest obecny - wyrzuć go siłą. A wtedy zobaczymy, co dalej.

    >> pracodawca ma prawo nie dopuscic do pracy pracownika bez odzieży
    >> roboczej. Może wrzepić naganę, a przy szczególnym uporze rozstać się
    >> z pracownikiem, który robi łaskę, że się dostosuje do umowy, którą
    >> podpisał. Uczeń nie jest pracownikiem, taka drobna różnica.
    >
    > Ale obowiązują go zasady... Korzysta z zajęć w grupie społecznej na
    > określonych zasadach.

    Których nie jest w stanie wypełnić.

    >> No to zapewnij. Uczeń jest pod Twoją opieką, pracownik z reguły jest
    >> pełnoletni. No i co ma wspólnego bezpieczeństwo i higiena z
    >> mundurkiem (zwłaszcza wymermolonym i niepranym)?
    >
    > Takie są przepisy... Uczeń złamał prawo.

    Jakie prawo? niemanie mundurka jest łamaniem prawa? A sankcję dostanie
    rodzic, czy uczeń ( bo, proszę pana, mama nie kupiła mundurka, bo
    zabrakłoby na podręczniki, chlip, chlip)?

    --
    pozdrawiam
    Justyna


  • 280. Data: 2007-08-22 17:52:43
    Temat: Re: mundurki w szkołach
    Od: krys <k...@p...onet.pl>

    Wrak Tristana napisał(a):

    >> Grupa dzieci w drodze do stołówki. Zagrożenia na stołówce sam sobie
    >> wymyśl.
    >
    >
    > No właśnie... Wymyśl...

    No dopszzzz. Wpadnięcie zamyślonego drugoklasisty na panią niosąca wazę
    gorącej zupy. Wystarczy?

    --
    pozdrawiam
    Justyna

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29 ... 38


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1