eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 38

  • 21. Data: 2011-04-07 10:54:14
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: zly <b...@N...fm>

    Dnia Thu, 07 Apr 2011 12:23:05 +0200, RadoslawF napisał(a):

    >> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
    >> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    > Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
    > "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.

    A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
    pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
    możliwości, tak samo jak ty wcześniej.

    >> Nie, po prostu mi nie przeszkadza.
    > Zaprzeczasz sam sobie, najpierw "Mi przeszkadza wiele rzeczy"
    > a potem jak spytałem czy dzwoniłeś w tych sprawach na policję
    > wykręcasz kota ogonem pisząc "po prostu mi nie przeszkadza".
    > Jak chcesz dyskutować to nie zmieniaj zdania w każdym poście.

    Czepiasz się waść słówek, co tylko potwierdza moją teorię o złośliwości i
    upierdliwości. Przeszkadzają mi spaliny w mieście, co nie znaczy, że mam
    zamiar posyłać pisma na każdego właściciela samochodu. Widzisz różnicę?

    > Ale napisałeś "mi przeszkadza wiele rzeczy" czyli zgodnie
    > z twoją opinia jak przeszkadza to powinieneś dzwonić na policję.

    Jw. Wiele rzeczy, natomiast nie wiem skąd ci się wzięła moja opinia o tym,
    że powinno się dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza. Właśni piszę, że
    wręcz przeciwnie. Jak chcesz dyskutować, to nie wymyślaj, a czytaj ze
    zrozumieniem.

    > Nie dzwoniłeś czyli kłamiesz. Pytanie w którym miejscu ?

    To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
    na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
    kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
    stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
    to ignorować.

    >> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
    > Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
    > nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?

    Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
    zacząłeś fantazję o pijackich burdach.


    >> Ale nic takiego nie miało, miejsca. Równie dobrze możesz pisać, o tym że
    >> się upili i zgwałcili grupowo sąsiadkę. Taka sama fikcja i takie same
    >> dywagacje.
    > Nie miało miejsca że na terenie działek pili alkohol i przebywali
    > nietrzeźwi osobnicy ? A przeczytaj jeszcze raz pierwszy post.

    Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
    wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
    popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.


    >> Nie wykręcam. To dokładnie ta sama sytuacja. Z posta mamy informację, że
    >> sąsiadce przeszkadza, że ktoś obok dobrze się bawi.
    > Pić nie wszędzie wolno, odnośnie uprawiania marchewki
    > nie ma takich restrykcji. No ale może jestem w błędzie ?

    Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
    Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?


    --
    marcin


  • 22. Data: 2011-04-07 13:50:57
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: RadoslawF <r...@o...pl>

    Dnia 2011-04-07 12:54, Użytkownik zly napisał:

    >>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
    >>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    >> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
    >> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
    >
    > A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
    > pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
    > możliwości, tak samo jak ty wcześniej.

    Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.

    >>> Nie, po prostu mi nie przeszkadza.
    >> Zaprzeczasz sam sobie, najpierw "Mi przeszkadza wiele rzeczy"
    >> a potem jak spytałem czy dzwoniłeś w tych sprawach na policję
    >> wykręcasz kota ogonem pisząc "po prostu mi nie przeszkadza".
    >> Jak chcesz dyskutować to nie zmieniaj zdania w każdym poście.
    >
    > Czepiasz się waść słówek, co tylko potwierdza moją teorię o złośliwości i
    > upierdliwości. Przeszkadzają mi spaliny w mieście, co nie znaczy, że mam
    > zamiar posyłać pisma na każdego właściciela samochodu. Widzisz różnicę?

    Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
    A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
    tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
    przeszkadzało.

    >> Ale napisałeś "mi przeszkadza wiele rzeczy" czyli zgodnie
    >> z twoją opinia jak przeszkadza to powinieneś dzwonić na policję.
    >
    > Jw. Wiele rzeczy, natomiast nie wiem skąd ci się wzięła moja opinia o tym,
    > że powinno się dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza. Właśni piszę, że
    > wręcz przeciwnie. Jak chcesz dyskutować, to nie wymyślaj, a czytaj ze
    > zrozumieniem.

    Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
    że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
    z którego posta to cytat ?

    >> Nie dzwoniłeś czyli kłamiesz. Pytanie w którym miejscu ?
    >
    > To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
    > na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
    > kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
    > stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
    > to ignorować.

    Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
    Odpowiedni cytat wyżej.

    >>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
    >> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
    >> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
    >
    > Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
    > zacząłeś fantazję o pijackich burdach.

    Łżesz, autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
    to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
    A skoro ty fantazjujesz to odpowiedziałem taką samą metodą.

    >>> Ale nic takiego nie miało, miejsca. Równie dobrze możesz pisać, o tym że
    >>> się upili i zgwałcili grupowo sąsiadkę. Taka sama fikcja i takie same
    >>> dywagacje.
    >> Nie miało miejsca że na terenie działek pili alkohol i przebywali
    >> nietrzeźwi osobnicy ? A przeczytaj jeszcze raz pierwszy post.
    >
    > Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
    > wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
    > popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.

    Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
    nie miało miejsca. Prawda ?

    >>> Nie wykręcam. To dokładnie ta sama sytuacja. Z posta mamy informację, że
    >>> sąsiadce przeszkadza, że ktoś obok dobrze się bawi.
    >> Pić nie wszędzie wolno, odnośnie uprawiania marchewki
    >> nie ma takich restrykcji. No ale może jestem w błędzie ?
    >
    > Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
    > Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?

    Nie twierdzę że wszędzie, twierdzę że w większej liczbie
    lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?


    Pozdrawiam


  • 23. Data: 2011-04-07 16:38:56
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: zly <b...@N...fm>

    Dnia Thu, 07 Apr 2011 15:50:57 +0200, RadoslawF napisał(a):

    > Dnia 2011-04-07 12:54, Użytkownik zly napisał:
    >
    >>>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
    >>>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    >>> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
    >>> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
    >> A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
    >> pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
    >> możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
    > Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.

    Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
    wzrokiem...

    > Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
    > A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
    > tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
    > przeszkadzało.

    Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.

    > Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
    > że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
    > z którego posta to cytat ?

    A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
    informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
    nie jest to karalne.


    >> To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
    >> na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
    >> kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
    >> stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
    >> to ignorować.
    > Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
    > Odpowiedni cytat wyżej.

    ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
    'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.


    >>>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
    >>> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
    >>> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
    >> Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
    >> zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
    > Łżesz,

    Masz jakiś kompleks?

    > autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
    > to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.


    Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza


    >> Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
    >> wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
    >> popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
    > Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
    > nie miało miejsca. Prawda ?

    Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
    nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?


    >> Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
    >> Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
    > Nie twierdzę że wszędzie,

    Więc w czym problem?

    > twierdzę że w większej liczbie
    > lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?

    Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
    Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
    lokalizacjach.


    --
    marcin


  • 24. Data: 2011-04-07 16:56:46
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>

    W dniu 2011-04-06 11:16, zlotowinfo pisze:
    > jest sobie taka osóbka mieszkająca w złotowie, wielkopolskie
    > na słowackiego 7, p. Ostrowska, na swojej klatce w bloku raczej
    > nie lubiana

    Krystyna czy Genowefa ?

    > co dalej robić z tą dość dziwną kobietą?

    Wystawiać się jeszcze bardziej na strzała.

    --
    Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
    Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
    Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
    http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
    6008


  • 25. Data: 2011-04-07 17:30:44
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: RadoslawF <r...@o...pl>

    Dnia 2011-04-07 18:38, Użytkownik zly napisał:

    >>>>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
    >>>>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    >>>> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
    >>>> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
    >>> A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
    >>> pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
    >>> możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
    >> Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.
    >
    > Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
    > wzrokiem...

    Chyba ty, bo odpowiedniego cytatu udowadniającego nie widzę.

    >> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
    >> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
    >> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
    >> przeszkadzało.
    >
    > Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.

    Nie odwracaj kota ogonem, odwołujesz twierdzenie że przeszkadzało
    tylko dzwoniącej ?

    >> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
    >> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
    >> z którego posta to cytat ?
    >
    > A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
    > informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
    > nie jest to karalne.

    Czy aby na pewno ? jak coś jest nie karalne to policja zgłoszenia
    nie przyjmuje a potem nie przyjeżdża w to miejsce.
    A szczegóły wyłapuje cały czas, bywa przydatne w rozmowach
    z takimi co to powołują się na nieistniejące teksty.

    >>> To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
    >>> na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
    >>> kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
    >>> stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
    >>> to ignorować.
    >> Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
    >> Odpowiedni cytat wyżej.

    Nieprawda, to ty pierwszy uznałeś że niedzwoniącym na policję
    pijacy na działkach nie przeszkadzają.

    > ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
    > 'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.

    Obawiam się że twój tok sie lekko zawirował.
    Bo to nie wątkotwórca napisał to co zarzucam tobie.

    >>>>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
    >>>> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
    >>>> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
    >>> Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
    >>> zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
    >> Łżesz,
    >
    > Masz jakiś kompleks?

    Nie, ale nie bawi mnie poprawianie kłamliwego jasia.

    >> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
    >> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
    >
    > Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza

    Masz na myśli wątkotwórcę ? to bredzisz, ale poproszę o cytat.
    może faktycznie coś przegapiłem ?

    >>> Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
    >>> wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
    >>> popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
    >> Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
    >> nie miało miejsca. Prawda ?
    >
    > Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
    > nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?

    Widzę błędy twoich założeń, ty niestety jeszcze ich nie dostrzegasz.

    >>> Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
    >>> Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
    >> Nie twierdzę że wszędzie,
    >
    > Więc w czym problem?

    W twoim zrozumieniu słowa pisanego. Gdzie dostrzegłeś to moje
    "wszędzie można uprawiać" ?

    >> twierdzę że w większej liczbie
    >> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
    >
    > Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
    > Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
    > lokalizacjach.

    Ciekawe podejście, miejsca publiczne jak ulica to "wszędzie
    indziej można" czy "kilka określonych miejsc" w których
    jednak nie ?


    Pozdrawiam


  • 26. Data: 2011-04-07 21:33:03
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: to <t...@a...xyz>

    begin zlotowinfo

    >> tobie się wydaje że są cicho. co prawda nie bywasz na tych imprezach,
    >> ale tato mówił?
    >>
    > bo znam ojca? bo to zazwyczaj max 2 osoby?

    Trzech facetów pijących na działce i brak hałasu? To chyba tylko w
    bajkach. Zresztą pijanym często wydaje się, że zachowują się cicho, ale
    rzeczywistość jest zgoła inna.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway


  • 27. Data: 2011-04-08 06:52:48
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: zly <b...@N...fm>

    Dnia Thu, 07 Apr 2011 19:30:44 +0200, RadoslawF napisał(a):

    > Dnia 2011-04-07 18:38, Użytkownik zly napisał:
    >
    >>>>>> Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
    >> Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
    >> wzrokiem...
    > Chyba ty, bo odpowiedniego cytatu udowadniającego nie widzę.

    No to właśnie pisze o tym. Teraz ci zostawiłem. Dalej nie widzisz?

    >>> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
    >>> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
    >>> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
    >>> przeszkadzało.
    >> Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.
    > Nie odwracaj kota ogonem, odwołujesz twierdzenie że przeszkadzało
    > tylko dzwoniącej ?

    Po raz kolejny: Autor pisze, że przeszkadza tylko dzwoniącej.
    Nie ma żadnych podstaw by zakładać, że jest inaczej.

    >>> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
    >>> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
    >>> z którego posta to cytat ?
    >> A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
    >> informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
    >> nie jest to karalne.
    > Czy aby na pewno ? jak coś jest nie karalne to policja zgłoszenia
    > nie przyjmuje a potem nie przyjeżdża w to miejsce.

    Na pewno. Ty naprawdę jesteś zabawny :) Policji można powiedzieć, że jest
    pijacka libacja i burdy. Przyjadą, a okaże się, że 5 osób pije browar do
    kiełbaski.

    > A szczegóły wyłapuje cały czas, bywa przydatne w rozmowach
    > z takimi co to powołują się na nieistniejące teksty.

    Ale cała zabawa polega na tym, że to ty sobie coś wymyśliłeś i dopowiadasz
    straszliwą historię

    > Nieprawda, to ty pierwszy uznałeś że niedzwoniącym na policję
    > pijacy na działkach nie przeszkadzają.

    Nie. Ja przeczytałem post w którym autor pisze, że nikomu innemu to nie
    przeszkadza. Gdybym miał zakładać, że kłamie, to równie dobrze mógłbym
    podważyć istnienie sąsiadki i nawet samego alkoholu (na rzecz powiedzmy
    koksu). Tylko po co wtedy odpisywać. Lepiej przenieść się na grupę o
    fantastyce.


    >> ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
    >> 'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.
    > Obawiam się że twój tok sie lekko zawirował.
    > Bo to nie wątkotwórca napisał to co zarzucam tobie.

    Ty fantazjujesz, nie zarzucasz.

    >> Masz jakiś kompleks?
    > Nie, ale nie bawi mnie poprawianie kłamliwego jasia.

    To podchodzi pod masturbację, lub schizofrenię

    >>> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
    >>> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
    >> Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza
    > Masz na myśli wątkotwórcę ? to bredzisz, ale poproszę o cytat.
    > może faktycznie coś przegapiłem ?

    "cokolwiek stanie się jej na działce, zaraz wzywa policję i oskarża mojego
    ojca"
    "dość duże to działki ale jest cicho, siedzą w altance tylko,
    gadają tylko, nikomu nie przeszkadzają"

    Nikomu poza tą panią


    >> Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
    >> nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?
    > Widzę błędy twoich założeń,

    Jakoś mnie to nie dziwi.


    >>> twierdzę że w większej liczbie
    >>> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
    >> Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
    >> Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
    >> lokalizacjach.
    > Ciekawe podejście, miejsca publiczne jak ulica to "wszędzie
    > indziej można" czy "kilka określonych miejsc" w których
    > jednak nie ?

    Alkoholu nie można pić na ulicach, placach i w parkach. W tych miejscach
    raczej też nie wolno sadzić marchewki.

    Dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, za dużo fantazjujesz i wymyślasz, do
    tego nie widzisz bezpośrednich cytatów, a wymyślasz jakieś swoje teorie.
    Szkoda czasu.

    --
    marcin


  • 28. Data: 2011-04-08 07:06:43
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "RadoslawF" <r...@o...pl>

    >...
    > A biorąc pod uwagę że chodzi o osoby pijane (bo po to tam
    > przychodzą) bardziej wierze tej pani zgłaszającej.

    Wiara czyni cuda


  • 29. Data: 2011-04-08 07:12:51
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>


    Użytkownik "RadoslawF" <r...@o...pl>

    >> Póki co wolno być pijanym i pić alkohol u siebie na działce. Może w twoim
    >> środowisku każdy pije alkohol po to by się nawalić w trupa i robić burdy,
    >> nie wiem skąd masz takie doświadczenia, ale naprawdę nie każdy tak ma.
    >
    > Tyle że pijany sobie pójdzie na skróty i coś podepcze, chce
    > mu sie odlać to sobie u sąsiadki ulży. Ja rozumiem że tobie
    > takie zachowanie obcych na twojej działce nie przeszkadza
    > ale normalnym ludziom ma prawo przeszkadzać a jednocześnie
    > nie muszą z tego powodu dzwonić na policję.

    Myślę, że pijany raczej będzie miał w d... sąsiadkę i nie będzie się
    fatygował by jej krzywdę zrobić.


  • 30. Data: 2011-04-08 07:18:54
    Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
    Od: "NKAB -" <n...@W...gazeta.pl>

    To zależy czy ci policjanci to normalni ludzie,
    czy tacy jak z kawałów.

    Jak przyjadą na miejsce powinni ocenić czy
    rzeczywiście chłopy zachowują się zbyt głośno,
    czy zniszczyli kobicie jakieś mienie.

    A jak babie odbija to powinni doradzić jej
    wizytę u psychiatry i jak jeszcze raz ich wezwie
    bez powodu to ją ukarzą mandatem.

    Andrzej.


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1