-
21. Data: 2011-04-07 10:54:14
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Thu, 07 Apr 2011 12:23:05 +0200, RadoslawF napisał(a):
>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
>> Nie, po prostu mi nie przeszkadza.
> Zaprzeczasz sam sobie, najpierw "Mi przeszkadza wiele rzeczy"
> a potem jak spytałem czy dzwoniłeś w tych sprawach na policję
> wykręcasz kota ogonem pisząc "po prostu mi nie przeszkadza".
> Jak chcesz dyskutować to nie zmieniaj zdania w każdym poście.
Czepiasz się waść słówek, co tylko potwierdza moją teorię o złośliwości i
upierdliwości. Przeszkadzają mi spaliny w mieście, co nie znaczy, że mam
zamiar posyłać pisma na każdego właściciela samochodu. Widzisz różnicę?
> Ale napisałeś "mi przeszkadza wiele rzeczy" czyli zgodnie
> z twoją opinia jak przeszkadza to powinieneś dzwonić na policję.
Jw. Wiele rzeczy, natomiast nie wiem skąd ci się wzięła moja opinia o tym,
że powinno się dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza. Właśni piszę, że
wręcz przeciwnie. Jak chcesz dyskutować, to nie wymyślaj, a czytaj ze
zrozumieniem.
> Nie dzwoniłeś czyli kłamiesz. Pytanie w którym miejscu ?
To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
to ignorować.
>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
>> Ale nic takiego nie miało, miejsca. Równie dobrze możesz pisać, o tym że
>> się upili i zgwałcili grupowo sąsiadkę. Taka sama fikcja i takie same
>> dywagacje.
> Nie miało miejsca że na terenie działek pili alkohol i przebywali
> nietrzeźwi osobnicy ? A przeczytaj jeszcze raz pierwszy post.
Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
>> Nie wykręcam. To dokładnie ta sama sytuacja. Z posta mamy informację, że
>> sąsiadce przeszkadza, że ktoś obok dobrze się bawi.
> Pić nie wszędzie wolno, odnośnie uprawiania marchewki
> nie ma takich restrykcji. No ale może jestem w błędzie ?
Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
--
marcin
-
22. Data: 2011-04-07 13:50:57
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: RadoslawF <r...@o...pl>
Dnia 2011-04-07 12:54, Użytkownik zly napisał:
>>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
>>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
>> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
>> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
>
> A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
> pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
> możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.
>>> Nie, po prostu mi nie przeszkadza.
>> Zaprzeczasz sam sobie, najpierw "Mi przeszkadza wiele rzeczy"
>> a potem jak spytałem czy dzwoniłeś w tych sprawach na policję
>> wykręcasz kota ogonem pisząc "po prostu mi nie przeszkadza".
>> Jak chcesz dyskutować to nie zmieniaj zdania w każdym poście.
>
> Czepiasz się waść słówek, co tylko potwierdza moją teorię o złośliwości i
> upierdliwości. Przeszkadzają mi spaliny w mieście, co nie znaczy, że mam
> zamiar posyłać pisma na każdego właściciela samochodu. Widzisz różnicę?
Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
przeszkadzało.
>> Ale napisałeś "mi przeszkadza wiele rzeczy" czyli zgodnie
>> z twoją opinia jak przeszkadza to powinieneś dzwonić na policję.
>
> Jw. Wiele rzeczy, natomiast nie wiem skąd ci się wzięła moja opinia o tym,
> że powinno się dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza. Właśni piszę, że
> wręcz przeciwnie. Jak chcesz dyskutować, to nie wymyślaj, a czytaj ze
> zrozumieniem.
Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
z którego posta to cytat ?
>> Nie dzwoniłeś czyli kłamiesz. Pytanie w którym miejscu ?
>
> To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
> na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
> kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
> stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
> to ignorować.
Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
Odpowiedni cytat wyżej.
>>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
>> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
>> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
>
> Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
> zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
Łżesz, autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
A skoro ty fantazjujesz to odpowiedziałem taką samą metodą.
>>> Ale nic takiego nie miało, miejsca. Równie dobrze możesz pisać, o tym że
>>> się upili i zgwałcili grupowo sąsiadkę. Taka sama fikcja i takie same
>>> dywagacje.
>> Nie miało miejsca że na terenie działek pili alkohol i przebywali
>> nietrzeźwi osobnicy ? A przeczytaj jeszcze raz pierwszy post.
>
> Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
> wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
> popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
nie miało miejsca. Prawda ?
>>> Nie wykręcam. To dokładnie ta sama sytuacja. Z posta mamy informację, że
>>> sąsiadce przeszkadza, że ktoś obok dobrze się bawi.
>> Pić nie wszędzie wolno, odnośnie uprawiania marchewki
>> nie ma takich restrykcji. No ale może jestem w błędzie ?
>
> Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
> Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
Nie twierdzę że wszędzie, twierdzę że w większej liczbie
lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
Pozdrawiam
-
23. Data: 2011-04-07 16:38:56
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Thu, 07 Apr 2011 15:50:57 +0200, RadoslawF napisał(a):
> Dnia 2011-04-07 12:54, Użytkownik zly napisał:
>
>>>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
>>>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
>>> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
>>> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
>> A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
>> pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
>> możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
> Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.
Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
wzrokiem...
> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
> przeszkadzało.
Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.
> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
> z którego posta to cytat ?
A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
nie jest to karalne.
>> To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
>> na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
>> kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
>> stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
>> to ignorować.
> Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
> Odpowiedni cytat wyżej.
? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.
>>>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
>>> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
>>> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
>> Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
>> zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
> Łżesz,
Masz jakiś kompleks?
> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza
>> Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
>> wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
>> popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
> Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
> nie miało miejsca. Prawda ?
Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?
>> Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
>> Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
> Nie twierdzę że wszędzie,
Więc w czym problem?
> twierdzę że w większej liczbie
> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
lokalizacjach.
--
marcin
-
24. Data: 2011-04-07 16:56:46
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2011-04-06 11:16, zlotowinfo pisze:
> jest sobie taka osóbka mieszkająca w złotowie, wielkopolskie
> na słowackiego 7, p. Ostrowska, na swojej klatce w bloku raczej
> nie lubiana
Krystyna czy Genowefa ?
> co dalej robić z tą dość dziwną kobietą?
Wystawiać się jeszcze bardziej na strzała.
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
6008
-
25. Data: 2011-04-07 17:30:44
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: RadoslawF <r...@o...pl>
Dnia 2011-04-07 18:38, Użytkownik zly napisał:
>>>>> Bezsensowne jest wymyślanie czegoś czego nie napisał. Tak samo opieranie
>>>>> się na tym. Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
>>>> Zmyślasz dla ratowania swojej błędnej koncepcji, napisał:
>>>> "zaprasza znajomych na alkohol" a nie sąsiadów.
>>> A w którym momencie to się wyklucza? I chyba nie rozumiesz znaczenia
>>> pewnych słów. Nie zmyślam, napisałem 'może', podałem jedną z setek
>>> możliwości, tak samo jak ty wcześniej.
>> Kiedy właśnie tego"może" nie napisałeś.
>
> Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
> wzrokiem...
Chyba ty, bo odpowiedniego cytatu udowadniającego nie widzę.
>> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
>> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
>> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
>> przeszkadzało.
>
> Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.
Nie odwracaj kota ogonem, odwołujesz twierdzenie że przeszkadzało
tylko dzwoniącej ?
>> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
>> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
>> z którego posta to cytat ?
>
> A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
> informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
> nie jest to karalne.
Czy aby na pewno ? jak coś jest nie karalne to policja zgłoszenia
nie przyjmuje a potem nie przyjeżdża w to miejsce.
A szczegóły wyłapuje cały czas, bywa przydatne w rozmowach
z takimi co to powołują się na nieistniejące teksty.
>>> To ty wychodzisz z chorego założenia, że jak coś przeszkadza to się dzwoni
>>> na policję. Kolejne potwierdzenie twojej aspołeczności. Wyzywając mnie od
>>> kłamców udowadniasz, że masz tak zesrany umysł, że nie jesteś nawet w
>>> stanie pojąć, że można nie dzwonić na policję kiedy coś przeszkadza, tylko
>>> to ignorować.
>> Łżesz, ty pierwszy zastosowałeś to założenie.
>> Odpowiedni cytat wyżej.
Nieprawda, to ty pierwszy uznałeś że niedzwoniącym na policję
pijacy na działkach nie przeszkadzają.
> ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
> 'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.
Obawiam się że twój tok sie lekko zawirował.
Bo to nie wątkotwórca napisał to co zarzucam tobie.
>>>>> Albo i nie. Nie mamy takich informacji. To ty je wymyślasz.
>>>> Skoro tobie wolno fantazjować na temat że jakoby nikomu więcej
>>>> nie przeszkadzają to dlaczego mnie nie wolno ?
>>> Przypominam, że ja odnosiłem się do informacji o których napisał autor, ty
>>> zacząłeś fantazję o pijackich burdach.
>> Łżesz,
>
> Masz jakiś kompleks?
Nie, ale nie bawi mnie poprawianie kłamliwego jasia.
>> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
>> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
>
> Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza
Masz na myśli wątkotwórcę ? to bredzisz, ale poproszę o cytat.
może faktycznie coś przegapiłem ?
>>> Miało, ale nic w tym złego. Natomiast nie miało miejsca to co sprytnie
>>> wyciąłeś podczas cytowania, czyli niszczenie jej ogródka i sikanie gdzie
>>> popadnie. Przynajmniej nic o tym nie wiemy.
>> Do ja skromnie podpowiem że nic nie wiemy że to niszczenie i sikanie
>> nie miało miejsca. Prawda ?
>
> Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
> nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?
Widzę błędy twoich założeń, ty niestety jeszcze ich nie dostrzegasz.
>>> Nie wszędzie, ale u siebie na działce tak.
>>> Uważasz, że wszędzie można uprawiać marchewkę?
>> Nie twierdzę że wszędzie,
>
> Więc w czym problem?
W twoim zrozumieniu słowa pisanego. Gdzie dostrzegłeś to moje
"wszędzie można uprawiać" ?
>> twierdzę że w większej liczbie
>> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
>
> Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
> Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
> lokalizacjach.
Ciekawe podejście, miejsca publiczne jak ulica to "wszędzie
indziej można" czy "kilka określonych miejsc" w których
jednak nie ?
Pozdrawiam
-
26. Data: 2011-04-07 21:33:03
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: to <t...@a...xyz>
begin zlotowinfo
>> tobie się wydaje że są cicho. co prawda nie bywasz na tych imprezach,
>> ale tato mówił?
>>
> bo znam ojca? bo to zazwyczaj max 2 osoby?
Trzech facetów pijących na działce i brak hałasu? To chyba tylko w
bajkach. Zresztą pijanym często wydaje się, że zachowują się cicho, ale
rzeczywistość jest zgoła inna.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
-
27. Data: 2011-04-08 06:52:48
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Thu, 07 Apr 2011 19:30:44 +0200, RadoslawF napisał(a):
> Dnia 2011-04-07 18:38, Użytkownik zly napisał:
>
>>>>>> Może reszta sąsiadów właśnie siedzi u niego i z nim pije?
>> Nie dość, że nie czytasz ze zrozumieniem, to jeszcze masz problemy ze
>> wzrokiem...
> Chyba ty, bo odpowiedniego cytatu udowadniającego nie widzę.
No to właśnie pisze o tym. Teraz ci zostawiłem. Dalej nie widzisz?
>>> Bo jedno słówko potrafi zmienić sens całego zdania.
>>> A w przypadku twojego zdania widzę że błędnie uznałeś że skoro
>>> tylko jedna osoba dzwoniła na policję to tylko jednej to
>>> przeszkadzało.
>> Jak już wspomniałem, każdemu coś przeszkadza. Nie da się inaczej.
> Nie odwracaj kota ogonem, odwołujesz twierdzenie że przeszkadzało
> tylko dzwoniącej ?
Po raz kolejny: Autor pisze, że przeszkadza tylko dzwoniącej.
Nie ma żadnych podstaw by zakładać, że jest inaczej.
>>> Jesteś rozbrajająco naiwny: "Skoro tylko jedna osoba zgłasza, to znaczy,
>>> że jednej przeszkadza." Poznajesz swoją wypowiedź czy podać jeszcze
>>> z którego posta to cytat ?
>> A teraz nagle potrafisz wyłapać szczegóły. Szkoda, że nie istotne
>> informacje. Może coś przeszkadza i 'przeszkadzać' Tak czy siak samo w sobie
>> nie jest to karalne.
> Czy aby na pewno ? jak coś jest nie karalne to policja zgłoszenia
> nie przyjmuje a potem nie przyjeżdża w to miejsce.
Na pewno. Ty naprawdę jesteś zabawny :) Policji można powiedzieć, że jest
pijacka libacja i burdy. Przyjadą, a okaże się, że 5 osób pije browar do
kiełbaski.
> A szczegóły wyłapuje cały czas, bywa przydatne w rozmowach
> z takimi co to powołują się na nieistniejące teksty.
Ale cała zabawa polega na tym, że to ty sobie coś wymyśliłeś i dopowiadasz
straszliwą historię
> Nieprawda, to ty pierwszy uznałeś że niedzwoniącym na policję
> pijacy na działkach nie przeszkadzają.
Nie. Ja przeczytałem post w którym autor pisze, że nikomu innemu to nie
przeszkadza. Gdybym miał zakładać, że kłamie, to równie dobrze mógłbym
podważyć istnienie sąsiadki i nawet samego alkoholu (na rzecz powiedzmy
koksu). Tylko po co wtedy odpisywać. Lepiej przenieść się na grupę o
fantastyce.
>> ? Twój tok myślenia jest tak zwichrowany, że już się pogubiłem. Ty
>> 'zakładałeś'. Ja się opierałem na tym co napisał.
> Obawiam się że twój tok sie lekko zawirował.
> Bo to nie wątkotwórca napisał to co zarzucam tobie.
Ty fantazjujesz, nie zarzucasz.
>> Masz jakiś kompleks?
> Nie, ale nie bawi mnie poprawianie kłamliwego jasia.
To podchodzi pod masturbację, lub schizofrenię
>>> autor wątka tego nie napisał "Skoro tylko jedna osoba zgłasza,
>>> to znaczy, że jednej przeszkadza." to ty napisałeś.
>> Autor napisał, że jednej osobie to przeszkadza
> Masz na myśli wątkotwórcę ? to bredzisz, ale poproszę o cytat.
> może faktycznie coś przegapiłem ?
"cokolwiek stanie się jej na działce, zaraz wzywa policję i oskarża mojego
ojca"
"dość duże to działki ale jest cicho, siedzą w altance tylko,
gadają tylko, nikomu nie przeszkadzają"
Nikomu poza tą panią
>> Podobnie jak nie wiemy o zbiorowym gwałcie na tej sąsiadce (że o jej kocie
>> nie będę wspominał). Widzisz już błędy swoich założeń?
> Widzę błędy twoich założeń,
Jakoś mnie to nie dziwi.
>>> twierdzę że w większej liczbie
>>> lokacji niż można pić alkohol. Masz jakieś wątpliwości ?
>> Szczerze to tak. Alkoholu nie można pić w kilku określonych miejscach.
>> Wszędzie indziej można. A marchewkę właściwie możesz posadzić w niewielu
>> lokalizacjach.
> Ciekawe podejście, miejsca publiczne jak ulica to "wszędzie
> indziej można" czy "kilka określonych miejsc" w których
> jednak nie ?
Alkoholu nie można pić na ulicach, placach i w parkach. W tych miejscach
raczej też nie wolno sadzić marchewki.
Dalsza dyskusja z tobą nie ma sensu, za dużo fantazjujesz i wymyślasz, do
tego nie widzisz bezpośrednich cytatów, a wymyślasz jakieś swoje teorie.
Szkoda czasu.
--
marcin
-
28. Data: 2011-04-08 07:06:43
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "RadoslawF" <r...@o...pl>
>...
> A biorąc pod uwagę że chodzi o osoby pijane (bo po to tam
> przychodzą) bardziej wierze tej pani zgłaszającej.
Wiara czyni cuda
-
29. Data: 2011-04-08 07:12:51
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "RadoslawF" <r...@o...pl>
>> Póki co wolno być pijanym i pić alkohol u siebie na działce. Może w twoim
>> środowisku każdy pije alkohol po to by się nawalić w trupa i robić burdy,
>> nie wiem skąd masz takie doświadczenia, ale naprawdę nie każdy tak ma.
>
> Tyle że pijany sobie pójdzie na skróty i coś podepcze, chce
> mu sie odlać to sobie u sąsiadki ulży. Ja rozumiem że tobie
> takie zachowanie obcych na twojej działce nie przeszkadza
> ale normalnym ludziom ma prawo przeszkadzać a jednocześnie
> nie muszą z tego powodu dzwonić na policję.
Myślę, że pijany raczej będzie miał w d... sąsiadkę i nie będzie się
fatygował by jej krzywdę zrobić.
-
30. Data: 2011-04-08 07:18:54
Temat: Re: męcząca sąsiadka na działce co chwile wzywa policję
Od: "NKAB -" <n...@W...gazeta.pl>
To zależy czy ci policjanci to normalni ludzie,
czy tacy jak z kawałów.
Jak przyjadą na miejsce powinni ocenić czy
rzeczywiście chłopy zachowują się zbyt głośno,
czy zniszczyli kobicie jakieś mienie.
A jak babie odbija to powinni doradzić jej
wizytę u psychiatry i jak jeszcze raz ich wezwie
bez powodu to ją ukarzą mandatem.
Andrzej.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/