eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawolokatorzy na "dziko"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 233

  • 111. Data: 2006-12-02 15:12:39
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Kira wrote:

    > A to przepraszam, nie można ograniczyć samego sposobu
    > rozwiązywania umów najmu? Popadasz ze skrajności w skrajność

    Jeśli masz lepszy pomysł - zgłoś inicjatywę ustawodawczą.

    > - między obowiązkiem utrzymywania śmiejącego ci się w twarz
    > darmozjada, a wywaleniem dzieciątek na zbity pysk na śnieg,
    > jest jeszcze od cholery rozwiązań pośrednich przecież. Czemu
    > z nich nie skorzystać, zamiast idiotyzm prawny tworzyć?

    Jaki idiotyzm? Wyrok wydaje sąd. Sprawa jest cywilna. Sądy cywilne są
    zawalone jeszcze bardziej, niż karne.

    > Proste rozwiązanie - ograniczenie terminów wypowiadania umów
    > w okresie zimowym. Ewentualnie nakaz przetrzymania lokatorów

    A co ze "świętym" prawem własności? Dlaczego chcesz je ograniczać zimą? ;->

    > przez tą zimę, ale przy jednoczesnej możliwości zajęcia ich
    > dóbr materialnych na konto czynszu - przy współudziale nawet
    > komornika, żeby do przekrętów nie dochodziło. Ewentualnie,

    Na to regulacje prawne istnieją. Wyrok nakazowy - i komornik zajmuje. W
    czym problem?

    > ocena metraża domów/mieszkań najbliższej rodziny i eksmisja

    Metrażu, jeśli już.

    > jeśli powinno im starczyć na czas znalezienia - uczciwiej

    A, czyli teraz chcesz kogoś innego zmusić kogoś do przyjęcia pod dach?
    Wyliczanie norm metrażowym i "przydzielanie" lokatorów to okrez
    najgorszej komuny. Tęskno ci za tym?

    > chyba jak za wybryki synka odpowie matka, niż obcy człowiek?
    > Albo nie rozumiem za licho czemu nie można delikwentów wywalić
    > do noclegowni - w końcu tam właśnie siedzą ludzie, których
    > na mieszkanie nie stać, prawda? Opcji ucziwszych niż zmuszanie

    Noclegownie są przepełnione.

    > właściciela do utrzymywania obcego człowieka jest od groma.
    > Dlaczego więc są totalnie olewane w prawie?

    Prawo nie jest olewane. Istnieją właściwe procedury. Ułomne bo ułomne,
    ale nie da się zadowolić wszystkich jednocześnie.

    Ustawodawca wyszedł z założenia (IMHO słusznego), że skoro ktoś wynajął
    komuś mieszkanie, to znaczy ma gdzie mieszkać i jest całkiem nieźle
    sytuowany.


  • 112. Data: 2006-12-02 15:13:22
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Kira wrote:

    >> Ależ to państwo zapewnia - tylko niestety "w swoim czasie" ;->
    >
    > No to proste - niech państwo po tym "swoim czasie" ma obowiązek
    > wypłacić odszkodowanie właścicielowi, obejmujące wszystkie przez

    Od tego są sądy.


  • 113. Data: 2006-12-02 15:19:10
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen wrote:

    >> Coś za coś.
    >
    > dzieki, tylko dlaczego obywatel ma placic za nieudolnosc panstwa, kiedy wina
    > jest oczywista

    Dla prostych ludzi wszystko jest oczywiste... póki problem ich samych
    nie dotknie.

    [ciach]

    >> Nie "ma". "Ma" dać gmina, ale jak nie ma, to właściciel mieszkania, dla
    >> przyśpieszenia sprawy, może sam coś znaleźć, a potem wyciągać kasę od
    >> gminy...
    >
    > iiiii jasne, czyli kolejne lata ciagania po sadach, kolejna kasa wydana na
    > prawnikow, a wynik jak zwykle ciemny i niepewny, wolne zarty, takie sprawy
    > powinny byc oczywiste, bez sadu i zalatwiane w 24 godziny

    "Oczywiste", "bez sądu", "24 godziny"... Tę piosenkę wszyscy znają -
    zwykle towarzyszyła piosenkom chwalącym pewnego Wielkiego Ojca Narodów.

    >> O który "bubel" konkretnie ci chodzi?
    >
    > o ten o ktorym mowa, chociazby

    A konkretnie? Który zapis ustawy ci się nie podoba?

    >> W jaki sposób "stracił"?
    >
    > ot chocby z powodu rozwodu,

    Rozwód i co? Albo majątek wspólny - i połowa jego. Albo nie wspólny i
    nadal może sobie siedzieć do czasu ewentualnej eksmisji.

    > albo innego nieszczescia w postaci powodzi,
    > spalenia, mozliwosci jest wiele

    A od tego są ubezpieczenia.

    >> Zawalił się nieubezpieczony dom? Było ubezpieczyć...
    >
    > a co cie kurw... obchodzi czy ktos ubezpieczyl swoja wlasnosc, wazne jest

    Jak ktoś jest nieprzewidującym debilem, to niech płaci teraz "frycowe".

    > to, ze w cudzej wlasnosci mieszka zlodziej, kradnie jego mieszkanie, kradnie
    > jego pieniadze, a panstwo go jeszcze chroni

    Pierdolisz i pianę z pyska toczysz. Nerwosolku?


  • 114. Data: 2006-12-02 15:22:53
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    bank wrote:
    [ciach]

    >> Eeee... O czym ty bredzisz? Trzymaj się łaskawie tematu.
    >
    >
    > Wladza zawsze wie lepiej co obywatel potrzebuje.

    Twierdzisz, że nie potrzebuje dachu nad głową, a jako argument podajesz
    budowę jakiegoś kościoła? Logiki w tym brak...

    >>>>> Prawo budowlane ogranicza prawo wlasnosci na
    >>>>> tysiace sposobow, ale celem jest pogodzenie interesow osob innych.
    >>>> Poniekąd.
    >>> Michnik prawda. Ogranicza i koniec.
    >>
    >> Właśnie przez takich, jak ty, co to uważają "mój teren to mogę robić co
    >> mi się podoba!".
    >
    > Mnie prawo budowlane nie przeszkadza. Przeciwnie, jest za malo
    > restrykcyjne.

    ROTFL

    Ale przecież ono ogranicza to twoje "święte" prawo własności!

    >
    >>>> a poza tym (b) nie "do udzielania" - bo to "udzielenie" miało już
    >>>> miejsce i to (o ile wiadomo) zupełnie dobrowolnie.
    >>> To znaczy ze jezeli Wisniewski toleroweal bezprane slupy ZE na swoim
    >>> polu, to przestaje byc wlascicielem swojego pola kiedy zmieni zdanie?
    >>
    >> O czym ty bredzisz?
    >>
    >> Jeśli już mamy robić analogie ze słupami, to pan A zgodził się "wpuścić"
    >> słupy na swój teren, pan "B" kupił sobie potem tę ziemię ze słupami (o
    >> których wiedział) i nagle domaga się zabrania tych słupów.
    >
    >
    > bo jest wlascicielem. Tolerowanie, nawet przez siebie, nie zmienia prawa
    > do posiadania.

    Masz schizofrenię? Przecież właśnie przed chwilą walczyłeś zaciekle z
    prawną ochroną posiadania...

    [ciach]

    >> No to do kogo masz pretensje? Mniej do siebie, że nieuczciwych ludzi do
    >> siebie wpuściłeś...
    >
    > Nie zmienia to prawa do wlasnosci.

    Nie zmienia.

    > A juz debilizmem kurewek SN jest wyrok o zasiedzeniu slupow, ktory
    > nigdzie w Europie niw wystepuje.

    Aaa... No i witamy nowe wcielenie zafajdanego trolla od Szczytna i
    Gardockiego... Witamy i żegnamy.


  • 115. Data: 2006-12-02 15:34:05
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    news:eks3hr$b4m$1@news.interia.pl...

    > a dlaczego znowu państwo.
    > To twój problem, więc sobie z nim poradź na własny koszt.

    zaraz zaraz, skoro moj problem to ja ich wywalam na bruk, a skoro panstwo ma
    jakies ale niech ich sobie utrzymuje, skoro nie mozna ich wywalic to znaczy
    ze to jest problem panstwa nie moj

    > Sam jesteś za tym, żeby ingerencja państwa była jak najmniejsza. To jest.

    nie jest, bo panstwo kaze uczciwemu czlowiekowi utrzymywac zlodziei i
    jeszcze wiaze mu rece jesli chce cokolwiek zrobic aby zlodzieje sami odeszli

    > Przynajmniej podatków nie marnują na utrzymywanie "darmozjadów".

    jasne, za to marnuja podatki na ochrone zlodziei



  • 116. Data: 2006-12-02 16:07:27
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen wrote:

    > nie jest, bo panstwo kaze uczciwemu czlowiekowi utrzymywac zlodziei i
    > jeszcze wiaze mu rece jesli chce cokolwiek zrobic aby zlodzieje sami odeszli

    Skoro są to złodzieje, to złóż zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
    i przestań truć.


  • 117. Data: 2006-12-02 16:27:55
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
    news:4f9c3$45719cf1$57ce90a6$365@news.chello.pl...
    >
    > jasne, za to marnuja podatki na ochrone zlodziei
    >

    Nie marnuje niczego na ochronę złodzieji, bo to państwa nic nie kosztuje.
    I bardzo dobrze.



  • 118. Data: 2006-12-03 00:11:32
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: brudas <b...@w...pl>

    Andrzej Lawa wrote:


    > bank wrote:
    > [ciach]
    >
    >>> Eeee... O czym ty bredzisz? Trzymaj się łaskawie tematu.
    >>
    >> Wladza zawsze wie lepiej co obywatel potrzebuje.
    >
    > Twierdzisz, że nie potrzebuje dachu nad głową, a jako argument podajesz
    > budowę jakiegoś kościoła? Logiki w tym brak...
    >
    >>>>>> Prawo budowlane ogranicza prawo wlasnosci na
    >>>>>> tysiace sposobow, ale celem jest pogodzenie interesow osob innych.
    >>>>> Poniekąd.
    >>>> Michnik prawda. Ogranicza i koniec.
    >>> Właśnie przez takich, jak ty, co to uważają "mój teren to mogę robić co
    >>> mi się podoba!".
    >> Mnie prawo budowlane nie przeszkadza. Przeciwnie, jest za malo
    >> restrykcyjne.
    >
    > ROTFL


    Skoro jestes debilkiem to z pewnoscia mega ROTFL

    Jak uwazam ze prawo do zalegalizowania samowolki polegajacej na
    wybudowaniu megasamu to nonsens.

    Widac nikt jeszcze nie wybudowal ci pod oknem skladu odpadow nuklearnych.




    > Ale przecież ono ogranicza to twoje "święte" prawo własności!


    Prawo budowlane ogranicza na tysiace sposobow. Zgadnij debilku dlaczego
    i kto w koncu jest beneficjentem tych ograniczen?


  • 119. Data: 2006-12-03 00:12:51
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: brudas <b...@w...pl>

    Andrzej Lawa wrote:



    >> najsmieszniejsze jest to, ze gdyby wlasciciel mieszkania zamieszkalego
    >> przez takich pasozytow, stracil inne lokum, to nie moze sie sprowadzic
    >> do swojej wlasnosci i zostaje bezdomny, i nadal twierdzisz ze ingerencja
    >> panstwa w cudza wlasnosc ograniczona jest do minimum?
    >
    > W jaki sposób "stracił"?
    >
    > Zawalił się nieubezpieczony dom? Było ubezpieczyć..



    Nie tobie o tym decydowac.

    .

    > Ktoś mu wymówił umowę najmu? Cóż - teraz jego z kolei chroni ustawa o
    > ochronie lokatorów...


  • 120. Data: 2006-12-03 08:50:43
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:n9i844-3ge.ln1@ncc1701.lechistan.com...

    > Dla prostych ludzi wszystko jest oczywiste... póki problem ich samych
    > nie dotknie.

    bez znaczenia

    > A konkretnie? Który zapis ustawy ci się nie podoba?

    taki ze to ja musze udowadniac przed sadem ze jestem okradany, jak udowodnie
    ze mam zlodzieja w domu, to panstwo zamiast go pozwolic usunac, kaze mi za
    niego placic i jeszcze szukac mu mieszkania, a ktore tez bedzie kazalo mi
    zaplacic, i dalej caly korowod paranoi z tym zwiazany

    > Rozwód i co? Albo majątek wspólny - i połowa jego. Albo nie wspólny i
    > nadal może sobie siedzieć do czasu ewentualnej eksmisji.

    ale co ciebie czy panstwo to obchodzi, a moze wszystko pozostale bylo na
    zone, to mieszkanie jest jego i mu sie nalezy, elementarne prawo wlasnosci

    > Jak ktoś jest nieprzewidującym debilem, to niech płaci teraz "frycowe".

    nie twoj zasmarkany interes, ma mieszkanie i mu sie ono nalezy, szczegolnie
    jak zamieszkuja je zlodzieje

    > Pierdolisz i pianę z pyska toczysz. Nerwosolku?

    no to zes sie teraz odezwal i pokazales co z ciebie za glab, fakty sa takie
    jak napisalem panstwo chroni w tym wypadku zlodzieja, tak jak za zlodzieja
    uwaza sie jezdzacego na gape, tak zlodziejem jest ktos kto mieszka w cudzj
    wlasnosci i mu za to nie plalci i zmusza wlasciciela do utrzymywania siebie,
    jest to zlodziejstwo a panstwo jeszcze tego zlodzieja chroni pozwalajac w
    swietle prawa dalej okradac zlodzieja, smierdzitu ewidentnym wspoludzialem
    ;)


strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1