eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › lokatorzy na "dziko"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 233

  • 91. Data: 2006-12-01 13:35:28
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: jiffy <n...@p...com.p>

    witek wrote:


    > "zegar" <n...@h...com> wrote in message news:41Lbh.14685$9e.3403@trnddc02...
    >
    >> Nie wiemy jak tam jest dokladnie, ale jezeli dziki lokator gra na nosie
    >> wlascicielowi, a w dodatku przy pomocy aparatu panstwa, to sprawa jest
    >> bardziej powazna.
    >
    >
    > Aparat państwa daje ci prawo eksmisji.
    > Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można wsadzić
    > do worka i wywalić na śmietnik.


    Nikt przy zdrowych zmyslach nie zaprzecza ze w takim wypadku panstwo
    moze, czy nawet powinno ingerowac. Mowimy chyba o wypadku gdzie lokator
    jest na dziko. A wtedy opieka panstwa staje sie absurdem. Bo sprowadza
    sie do opieki osoby lamiacej cudze prawa ,bez zadnych podstaw etycznych
    takiej opieki.



    > Dlatego ingerencja państwa w "prawo własności" ogranicza się do absolutnego
    > minimum.
    > Dania temu delikwentowi 5 m2 kwadratowych powierzchni.
    > Jak mu dasz 5 m2, komornik nie będzie miał żadnych oporów, żeby go z twojego
    > mieszkania wywalić.


  • 92. Data: 2006-12-01 14:00:53
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "szerszen" <s...@t...pl>

    Użytkownik "jiffy" <n...@p...com.p> napisał w wiadomości
    news:N6Wbh.21116$J5.11890@trnddc04...

    > A jezeli wlasciciel wezmie za leb _dzikiego_ lokatora, wyrzuci na ulice,
    > to czy ten moze wrocic w asyscie policji, mimo ze byl nielegalnie?

    i do tego ty jestes ten zly, zostaniesz osadzony, co gorsza nawet zimnej
    wody nie mozesz mu odlaczyc, by bylo weselej, musisz uiszczac wszystkie
    oplaty czynszowe, kuriozum i tyle ;)


  • 93. Data: 2006-12-01 15:04:21
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen wrote:

    > zaraz zaraz, nie koniecznie zima, ale chocby latem, i nie bo dostal
    > lepsza cene, tylko bo nie placa i on musi ich utrzymywac, a jesli juz to

    I sam widzisz - każda sprawa inna i trzeba rozpatrywać indywidualnie. A
    od tego jest sąd. A to trwa niestety...

    > niech panstwo zapewni swojemu obywatelowi lokum, dlaczego zmusza do tego
    > innego obywatela, ktorego dodatkowo obciaaza kosztami utrzymania tego
    > pierwszego?

    Ależ to państwo zapewnia - tylko niestety "w swoim czasie" ;->


  • 94. Data: 2006-12-01 15:14:09
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    jiffy wrote:

    >>>> zakazywać, to narusza moje prawo własności, hmm?
    >>> Oczywiscie. To raczej kwestia stopnia ograniczenia.
    >>
    >> Ach, ci niedobrzy urzędnicy... Jak oni mogą! "Święte" prawo własności
    >> naruszają...
    >
    > bo naruszaja.

    To ich do sądu podaj, że nie pozwalają na totalną samowolkę na "swoim"
    terenie ;->

    >>> I dlatego rola panstwa w ingerencje powinna ograniczac sie do
    >>> absolutnego minimum.
    >>
    >> Nie tobie je określać.
    >
    > Pewno.
    >
    > Niech zgadne?
    >
    > Kaczorom decydowac czy moje podatki ida na Swiatynie Opatrznosci Bozej?
    >
    > Oni wiedza lepiej co ja potrzebuje.

    Eeee... O czym ty bredzisz? Trzymaj się łaskawie tematu.

    >>> Prawo budowlane ogranicza prawo wlasnosci na
    >>> tysiace sposobow, ale celem jest pogodzenie interesow osob innych.
    >>
    >> Poniekąd.
    >
    > Michnik prawda. Ogranicza i koniec.

    Właśnie przez takich, jak ty, co to uważają "mój teren to mogę robić co
    mi się podoba!".

    Było parę nieprzyjemnych sytuacji i niestety musiałby powstać przepisy
    ograniczające skutki bezmyślności i skrajnego egoizmu dużej części
    społeczeństwa.

    >>> O ile ograniczenie budowy toksycznego wysypiska smieci jest zrozumiale,
    >>> to juz zmuszanie przez gmine wlasciciela do udzielenia mieszkania dzikim
    >>> lokatorom jest inna plaszczyzna. Ograniczenia toksycznego wysypiska
    >>
    >> No i tutaj już wykazujesz się ignorancją, bo (a) to nie gmina "zmusza",
    >
    > Jak zwal tak zwal

    Ignorancie - gmina nic do tego nie ma. Stosowne przepisy, drogi
    ignorancie, utworzył parlament.

    >> a poza tym (b) nie "do udzielania" - bo to "udzielenie" miało już
    >> miejsce i to (o ile wiadomo) zupełnie dobrowolnie.
    >
    > To znaczy ze jezeli Wisniewski toleroweal bezprane slupy ZE na swoim
    > polu, to przestaje byc wlascicielem swojego pola kiedy zmieni zdanie?

    O czym ty bredzisz?

    Jeśli już mamy robić analogie ze słupami, to pan A zgodził się "wpuścić"
    słupy na swój teren, pan "B" kupił sobie potem tę ziemię ze słupami (o
    których wiedział) i nagle domaga się zabrania tych słupów.

    >>> smieci ograniczaja uzywanie do okreslonego tylko celu. Wciaz mozesz
    >>> zasadzic tam kartofle, albo uruchomic ogrodek jordanowski. W przypadku
    >>> dzikich lokatorow ograniczenie wlasciciela jest juz calkowicie, bo
    >>> mieszkanie sluzy do zamieszkiwania. Trudno pogodzic takich lokatorow
    >>> inna ewentualna funkcja wlasnosci.
    >>
    >> Było ich tam nie wpuszczać.
    >
    > Nie twoj interes. I nie urzednika.

    No to do kogo masz pretensje? Mniej do siebie, że nieuczciwych ludzi do
    siebie wpuściłeś...

    >> A jak ktoś kupuje lokal z lokatorami...
    >
    > Kto powiedzial ze kupil?

    Inicjator wątku chciał kupić.

    Śledź uważnie wątek, ignorancie.
    [ciach]

    >> Wolałbyś sytuację, w której to właściciel może w każdej chwili wyrzucić
    >> np. zimą na bruk rodzinę z małymi dziećmi, bo ktoś mu nagle zaoferował
    >> lepszą cenę? Prawo stara się chronić dobro wszystkich. Nie zawsze da się
    >> wszystkich zadowolić.
    >
    > Mowimy o sytuacji dzikich lokatorow. I dlaczego wlasciciel musi ponosci
    > koszta cwaniactwa lokatora, a nie on sam?

    Ponownie apeluję, żebyś uważnie prześledził wątek, bo bezmyślnie
    sugerujesz się tytułem i straszliwie bredzisz.


  • 95. Data: 2006-12-01 15:19:17
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    szerszen wrote:

    >> Aparat państwa daje ci prawo eksmisji.
    >
    > no pieknie, ale to prawo eksmisji otrzymasz z wielkiej lachy po batalii
    > sadowej, za ktora ty musisz zaplacic a przez ten czas musisz utrzymywac
    > tych co siedza w twojej wlasnosci

    Coś za coś.

    >> Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można
    >> wsadzić do worka i wywalić na śmietnik.
    >
    > a szkoda, niektorych by tak trzeba bylo

    Może zaczniemy od ciebie, hmm?

    >> Dlatego ingerencja państwa w "prawo własności" ogranicza się do
    >> absolutnego minimum.
    >
    > dla mnie to minimum ma wcale niezle rozmiary i jest bardzo blisko maksimum

    Dla ciebie Ziemia może być płaska...

    >> Dania temu delikwentowi 5 m2 kwadratowych powierzchni.
    >> Jak mu dasz 5 m2, komornik nie będzie miał żadnych oporów, żeby go z
    >> twojego mieszkania wywalić.
    >
    > a dlaczego to wlasciciel mieszkania ma mu dac?

    Nie "ma". "Ma" dać gmina, ale jak nie ma, to właściciel mieszkania, dla
    przyśpieszenia sprawy, może sam coś znaleźć, a potem wyciągać kasę od
    gminy...

    > niech mu panstwo da skoro jest takie opiekuncze, czemu to ktos ma placic
    > za takie prawne buble

    O który "bubel" konkretnie ci chodzi?

    > najsmieszniejsze jest to, ze gdyby wlasciciel mieszkania zamieszkalego
    > przez takich pasozytow, stracil inne lokum, to nie moze sie sprowadzic
    > do swojej wlasnosci i zostaje bezdomny, i nadal twierdzisz ze ingerencja
    > panstwa w cudza wlasnosc ograniczona jest do minimum?

    W jaki sposób "stracił"?

    Zawalił się nieubezpieczony dom? Było ubezpieczyć...

    Ktoś mu wymówił umowę najmu? Cóż - teraz jego z kolei chroni ustawa o
    ochronie lokatorów...


  • 96. Data: 2006-12-01 20:01:48
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Andrzej Lawa [Fri, 01 Dec 2006 08:41:38 +0100]:


    > Wolałbyś sytuację, w której to właściciel może w każdej
    > chwili wyrzucić np. zimą na bruk rodzinę z małymi dziećmi,
    > bo ktoś mu nagle zaoferował lepszą cenę?

    A to przepraszam, nie można ograniczyć samego sposobu
    rozwiązywania umów najmu? Popadasz ze skrajności w skrajność
    - między obowiązkiem utrzymywania śmiejącego ci się w twarz
    darmozjada, a wywaleniem dzieciątek na zbity pysk na śnieg,
    jest jeszcze od cholery rozwiązań pośrednich przecież. Czemu
    z nich nie skorzystać, zamiast idiotyzm prawny tworzyć?

    Proste rozwiązanie - ograniczenie terminów wypowiadania umów
    w okresie zimowym. Ewentualnie nakaz przetrzymania lokatorów
    przez tą zimę, ale przy jednoczesnej możliwości zajęcia ich
    dóbr materialnych na konto czynszu - przy współudziale nawet
    komornika, żeby do przekrętów nie dochodziło. Ewentualnie,
    ocena metraża domów/mieszkań najbliższej rodziny i eksmisja
    jeśli powinno im starczyć na czas znalezienia - uczciwiej
    chyba jak za wybryki synka odpowie matka, niż obcy człowiek?
    Albo nie rozumiem za licho czemu nie można delikwentów wywalić
    do noclegowni - w końcu tam właśnie siedzą ludzie, których
    na mieszkanie nie stać, prawda? Opcji ucziwszych niż zmuszanie
    właściciela do utrzymywania obcego człowieka jest od groma.
    Dlaczego więc są totalnie olewane w prawie?


    Kira

    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
    \o)/ * 2nd Life * Sposób na Mac-a * eBook *
    Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~


  • 97. Data: 2006-12-01 20:04:20
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: Andrzej Lawa [Fri, 01 Dec 2006 16:04:21 +0100]:


    > Ależ to państwo zapewnia - tylko niestety "w swoim czasie" ;->

    No to proste - niech państwo po tym "swoim czasie" ma obowiązek
    wypłacić odszkodowanie właścicielowi, obejmujące wszystkie przez
    ten "swój czas" poniesione koszta, łącznie z koniecznymi potem
    remontami, plus choćby i 1/2 rynkowej ceny najmu za ten okres.

    Zakład, że lokale zastępcze znajdowałyby się w ciągu tygodnia?


    Kira

    --
    /(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net ~
    \o)/ * 2nd Life * Sposób na Mac-a * eBook *
    Kira F ~ I am what I am, I do what I want ~


  • 98. Data: 2006-12-02 03:24:17
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "szerszen" <s...@t...pl> wrote in message
    news:ekomum$ihs$1@opal.futuro.pl...
    > Użytkownik "witek" <w...@g...pl.invalid> napisał w wiadomości
    > news:eko4ja$n3g$1@news.interia.pl...
    >
    >> Aparat państwa daje ci prawo eksmisji.
    >
    > no pieknie, ale to prawo eksmisji otrzymasz z wielkiej lachy po batalii
    > sadowej, za ktora ty musisz zaplacic a przez ten czas musisz utrzymywac
    > tych co siedza w twojej wlasnosci

    a ty byś chciał, żeby pstryknąć palcami.
    To chyba oczywiste, że wyroki eksmisyjne wydają sądy, a nie czarownice i, że
    za to się płaci.
    Co do tej łachy, to raczej powinieneś zapytać lekarza, czy nie widzi w tobie
    jakichś uprzedzeń.


    >
    >> Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można
    >> wsadzić do worka i wywalić na śmietnik.
    >
    > a szkoda, niektorych by tak trzeba bylo

    ale tej reszty nie i dlatego jest tak jak jest.


    >
    >> Dlatego ingerencja państwa w "prawo własności" ogranicza się do
    >> absolutnego minimum.
    >
    > dla mnie to minimum ma wcale niezle rozmiary i jest bardzo blisko maksimum
    >
    >> Dania temu delikwentowi 5 m2 kwadratowych powierzchni.
    >> Jak mu dasz 5 m2, komornik nie będzie miał żadnych oporów, żeby go z
    >> twojego mieszkania wywalić.
    >
    > a dlaczego to wlasciciel mieszkania ma mu dac?
    > niech mu panstwo da skoro jest takie opiekuncze, czemu to ktos ma placic
    > za takie prawne buble

    i jest tak jak piszesz. Państwo ma dać.
    Jest opiekuńcze, bo ludzie to nie śmieci.


    >
    > najsmieszniejsze jest to, ze gdyby wlasciciel mieszkania zamieszkalego
    > przez takich pasozytow, stracil inne lokum, to nie moze sie sprowadzic do
    > swojej wlasnosci i zostaje bezdomny, i nadal twierdzisz ze ingerencja
    > panstwa w cudza wlasnosc ograniczona jest do minimum?

    oczywiście.
    bo to, że on coś utracił nie daje mu prawa do wywalania innych zupełnie temu
    niewinnych na zbity pysk.



  • 99. Data: 2006-12-02 03:26:55
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "jiffy" <n...@p...com.p> wrote in message
    news:N6Wbh.21116$J5.11890@trnddc04...
    > szerszen wrote:
    >
    >
    >> Użytkownik "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
    >> napisał w wiadomości news:w6lv94zfa4pw$.1dnnphlas8hhj$.dlg@40tude.net...
    >>
    >>> Ale przecież państwo zapewnia mu lokum - u Ciebie. Co nam, innym
    >>> obywatelom
    >>> tego państwa, bardzo odpowiada bo nie musimy ich utrzymywać.
    >>
    >> i o tym wlasnie pogwalceniu prawa wlasnosci mowa :)
    >
    > A jezeli wlasciciel wezmie za leb _dzikiego_ lokatora, wyrzuci na ulice,
    > to czy ten moze wrocic w asyscie policji, mimo ze byl nielegalnie?
    >
    > Bo na to wychodzi.

    ogólnie to w asysście komornika i też po wyroku sądu.
    Z policją to może wrócić, ale to musiałoby być w momencie wyrzucania, a nie
    potem.
    Właściciel za to będzie figurował w rejestrze skazanych.



  • 100. Data: 2006-12-02 03:31:39
    Temat: Re: lokatorzy na "dziko"
    Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>


    "jiffy" <n...@p...com.p> wrote in message
    news:AcWbh.21118$J5.20050@trnddc04...
    > witek wrote:
    >
    >
    >> "zegar" <n...@h...com> wrote in message
    >> news:41Lbh.14685$9e.3403@trnddc02...
    >>
    >>> Nie wiemy jak tam jest dokladnie, ale jezeli dziki lokator gra na nosie
    >>> wlascicielowi, a w dodatku przy pomocy aparatu panstwa, to sprawa jest
    >>> bardziej powazna.
    >>
    >>
    >> Aparat państwa daje ci prawo eksmisji.
    >> Z tym, że człowiek jaki by nie był nie jest burakiem, którego można
    >> wsadzić do worka i wywalić na śmietnik.
    >
    >
    > Nikt przy zdrowych zmyslach nie zaprzecza ze w takim wypadku panstwo moze,
    > czy nawet powinno ingerowac. Mowimy chyba o wypadku gdzie lokator jest na
    > dziko.

    A jak się tam na dziko znalazł? Wszedł sobie i zamieszkał?


    > A wtedy opieka panstwa staje sie absurdem. Bo sprowadza sie do opieki
    > osoby lamiacej cudze prawa ,bez zadnych podstaw etycznych takiej opieki.

    Lokator na dziko też jest człowiekiem i pewne prawa nadal mu przysługują.
    Minimalne. 5 m2 z zimną wodą i dostępem do kibla.
    Uważasz, że to dużo. To pomieszkaj sobie trochę w takich warunkach. Cele w
    więzieniach są większe.



strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 24


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1