eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokupno mieszkania z "wynajmującymi"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 203

  • 171. Data: 2008-09-14 18:01:01
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sun, 14 Sep 2008 16:14:04 +0200, Jotte napisał(a):

    >> "
    >> J: Jest to wypowiedzenie ze zwolnieniem od świadczenia pracy.
    >> K: Tylko niestety musze mu placic za nicnierobienie.
    >> J: Wcale nie musisz.
    >> No i co znawco prawa pracy?
    > No i nic. Nie zrozumiałeś i tyle.

    Owszem, zrozumialem. Napisales wyraznie, ze nie musze placic pracownikowi w
    okresie wypowiedzenia, jesli nie bedzie swiadczyc pracy.
    A teraz sie probujesz z tego wykrecic. A moze sam nie wiesz co piszesz?


  • 172. Data: 2008-09-14 19:34:34
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek_P pisze:
    > Andrzej Lawa <a...@l...spam_precz.com> napisal:
    >> Dla prymitywów - może. Ludzie inteligentni nie usiłują postrzegać
    >> rzeczywistości wzorem prostych maszyn cyfrowych.
    >> [ ... ]
    >> ...napisał prostaczek, któremu się uroiło, że MUSZĘ być wynajmującym.
    >
    > Przypuszczalem, ze porozmawiamy.
    > Z uwagi na twoje chamstwo trafiasz do KF.

    Myślisz, że nikt nie zauważy, że używasz byle pretekstu żeby uniknąć
    stawienia czoła faktowi, że skończyły ci się argumenty?

    No i faktem jest, że tylko prostaczki używają argumentów "aaa, nie
    zgadzasz się ze mną, więc masz w tym interes!"


  • 173. Data: 2008-09-14 19:35:35
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:4nk1uc9knkdm.jspypu0vb46v.dlg@40tude.net Jacek
    Krzyzanowski <k...@k...pl> pisze:

    >>> J: Jest to wypowiedzenie ze zwolnieniem od świadczenia pracy.
    >>> K: Tylko niestety musze mu placic za nicnierobienie.
    >>> J: Wcale nie musisz.
    >>> No i co znawco prawa pracy?
    >> No i nic. Nie zrozumiałeś i tyle.
    > Owszem, zrozumialem. Napisales wyraznie, ze nie musze placic
    > pracownikowi w okresie wypowiedzenia, jesli nie bedzie swiadczyc pracy.
    Nie , synu.
    Napisałem, że można "pozbyć się" pracownika z firmy nieomal z dnia na dzień
    zwalniając go z obowiązku świadczenia pracy.
    Ty napisałeś, że będziesz musiał mu płacić.
    Ja na to, że nie - wystarczy, że go nie zatrudnisz, co nie jest przymusowe.
    Dwie różne sprawy, tylko ty je upchnąłeś w jednym (jedynym?) zwoju.

    --
    Jotte



  • 174. Data: 2008-09-14 19:44:44
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sun, 14 Sep 2008 21:35:35 +0200, Jotte napisał(a):

    > Ty napisałeś, że będziesz musiał mu płacić.
    > Ja na to, że nie - wystarczy, że go nie zatrudnisz, co nie jest przymusowe.

    Rozmawialismy o zwolnieniu _pracownika_. Jakbym go nie zatrudnil to by nie
    byl pracownikiem. Nie pij chlopaku wiecej jak piszesz na publiczna grupe...


  • 175. Data: 2008-09-14 19:49:18
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek Krzyzanowski pisze:
    > Dnia Sun, 14 Sep 2008 14:52:26 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> Prymitywne rozumowanie.
    >
    > Tak sie wlasnie ksztaltuje cena. Nie ma czegos takiego jak cena za wysoka,
    > albo za niska.

    Przy w miarę zrównoważonych popycie i podaży - owszem. Kiedy jednak ta
    równowaga zostaje zachwiana i jeszcze dochodzi do swoistej zmowy

    >> Przede wszystkich nie odróżniasz chętnych od zmuszonych (okolicznościami).
    >
    > W jaki sposob okolicznosci zmusily kogos do wynajecia omjego mieszkania?

    Założenie rodziny. Konieczność zmiany miejsca zamieszkania w
    poszukiwaniu pracy.

    To nie czasy komuny, że zawsze gdzieś jakąś robotę dostałeś.

    I nie ma, że boli - gdzieś mieszkać trzeba.

    Ale to jeszcze stosunkowo mały problem - schody zaczynają się, jak ktoś
    już gdzieś mieszka, a tu nagle chciwy właściciel podwyższa ni z tego ni
    z owego cenę 2x.

    I teraz wyobraź sobie przeprowadzę np. z żoną i małym dzieckiem...

    Gdyby zmiana miejsca zamieszkania była tak prosta, jak zmiana marki
    pasty do zębów, to miał byś rację.

    Ale niestety - to rozwalenie życia na znaczący kawałek czasu, koszta i
    mnóstwo biurokratycznego zawracania głowy (zmiana dokumentów). A jak
    jeszcze dzieci chodzą do jakiegoś okolicznego przedszkola albo szkoły...

    I właściciel może zaszantażować: albo płacicie 2x więcej, albo fora ze
    dwora (nawet jakby ktoś inny i tak by takiej ceny nie zapłacił).


  • 176. Data: 2008-09-14 20:37:15
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sun, 14 Sep 2008 21:49:18 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    > Przy w miarę zrównoważonych popycie i podaży - owszem. Kiedy jednak ta
    > równowaga zostaje zachwiana i jeszcze dochodzi do swoistej zmowy

    Uwazasz, ze jest jakis kartel kamienicznikow? Nie wydaje mi sie.


    > Założenie rodziny. Konieczność zmiany miejsca zamieszkania w
    > poszukiwaniu pracy.

    OK, rozumiem. Mozna to rozszerzyc nawet na wszystkie dobra podstawowe. Ale
    to przeciez nie eliminuje ich z normalnych mechanizmow rynkowych.

    > Ale to jeszcze stosunkowo mały problem - schody zaczynają się, jak ktoś
    > już gdzieś mieszka, a tu nagle chciwy właściciel podwyższa ni z tego ni
    > z owego cenę 2x.

    No to chciwy wlasciciel sie na tym przejedzie (sporo deweloperow juz sie
    przejechalo bez panstwowej ingerencji), bo mieszkanie bedzie stalo puste. A
    jesli nie bedzie, to znaczy ze podwyzka byla uzasadniona i racjonalna.

    > I właściciel może zaszantażować: albo płacicie 2x więcej, albo fora ze
    > dwora (nawet jakby ktoś inny i tak by takiej ceny nie zapłacił).

    Ale w ten sposob zlamie warunki umowy najmu.
    A jesli zlamie, to powinien zaplacic tyle, ze mu w piety pojdzie. Tak to
    powinno dzialac.
    Zauwaz tez ze wlasnie takie a nie inne prawo daje mu takie mozliwosci.
    Gdyby ochrona lokatorow nie bylaby tak rozbudowana, to chetnych do
    wynajmowania swoich mieszkan byloby znacznie wiecej i swoja oferte moglby
    sobie zwinac w rulonik, bo by zostal wysmiany.


  • 177. Data: 2008-09-14 21:36:42
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:2gd34obgmp3b$.gqgccro8stn3.dlg@40tude.net Jacek
    Krzyzanowski <k...@k...pl> pisze:

    >> Ty napisałeś, że będziesz musiał mu płacić.
    >> Ja na to, że nie - wystarczy, że go nie zatrudnisz, co nie jest
    >> przymusowe.
    > Rozmawialismy o zwolnieniu _pracownika_. Jakbym go nie zatrudnil to by nie
    > byl pracownikiem.
    I właśnie wówczas nie musiałbys płacić.
    Pojmiesz to wreszcie, bo prościej się nie da?

    --
    Jotte




  • 178. Data: 2008-09-14 21:43:58
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Jacek Krzyzanowski pisze:

    >> Przy w miarę zrównoważonych popycie i podaży - owszem. Kiedy jednak ta
    >> równowaga zostaje zachwiana i jeszcze dochodzi do swoistej zmowy
    >
    > Uwazasz, ze jest jakis kartel kamienicznikow? Nie wydaje mi sie.

    Znowu rozumujesz bardzo prosto...

    *Swoista* zmowa - po prostu ceny rosną bo inni podnoszą ceny. Mimo że
    koszta nie rosną (lub rosną nieproporcjonalnie mniej).

    >> Założenie rodziny. Konieczność zmiany miejsca zamieszkania w
    >> poszukiwaniu pracy.
    >
    > OK, rozumiem. Mozna to rozszerzyc nawet na wszystkie dobra podstawowe. Ale
    > to przeciez nie eliminuje ich z normalnych mechanizmow rynkowych.

    Nie na wszystkie - w przypadku takiej żywności, przynajmniej nisko
    przetworzonej, jest nadprodukcja i każdy kombinuje, gdzie by się tego
    pozbyć.

    >> Ale to jeszcze stosunkowo mały problem - schody zaczynają się, jak ktoś
    >> już gdzieś mieszka, a tu nagle chciwy właściciel podwyższa ni z tego ni
    >> z owego cenę 2x.
    >
    > No to chciwy wlasciciel sie na tym przejedzie (sporo deweloperow juz sie
    > przejechalo bez panstwowej ingerencji), bo mieszkanie bedzie stalo puste. A

    Nie, nie będzie stało puste, bo jego dotychczasowy lokator będzie na
    tyle zdesperowany wizją kłopotów z przeprowadzką, że przełknie chorą
    cenę. A potem inni ją też podniosą.

    > jesli nie bedzie, to znaczy ze podwyzka byla uzasadniona i racjonalna.

    Na prawdę jesteś taki naiwny?

    >> I właściciel może zaszantażować: albo płacicie 2x więcej, albo fora ze
    >> dwora (nawet jakby ktoś inny i tak by takiej ceny nie zapłacił).
    >
    > Ale w ten sposob zlamie warunki umowy najmu.

    Dlaczego? Wypowiada sobie umowę.

    > A jesli zlamie, to powinien zaplacic tyle, ze mu w piety pojdzie. Tak to
    > powinno dzialac.
    > Zauwaz tez ze wlasnie takie a nie inne prawo daje mu takie mozliwosci.
    > Gdyby ochrona lokatorow nie bylaby tak rozbudowana, to chetnych do
    > wynajmowania swoich mieszkan byloby znacznie wiecej i swoja oferte moglby
    > sobie zwinac w rulonik, bo by zostal wysmiany.

    Powtarzam: gdyby zmiana mieszkania była czynnością równie prostą, jak
    zmiana telefonu, albo chociażby samochodu, miałbyś rację. Niestety nie
    jest to takie proste.


  • 179. Data: 2008-09-14 21:49:30
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:1nrm6sf8njwyu$.1n1o68bxqyjbs$.dlg@40tude.net Jacek
    Krzyzanowski <k...@k...pl> pisze:

    >> Założenie rodziny. Konieczność zmiany miejsca zamieszkania w
    >> poszukiwaniu pracy.
    > OK, rozumiem. Mozna to rozszerzyc nawet na wszystkie dobra podstawowe. Ale
    > to przeciez nie eliminuje ich z normalnych mechanizmow rynkowych.
    >> Ale to jeszcze stosunkowo mały problem - schody zaczynają się, jak ktoś
    >> już gdzieś mieszka, a tu nagle chciwy właściciel podwyższa ni z tego ni
    >> z owego cenę 2x.
    > No to chciwy wlasciciel sie na tym przejedzie (sporo deweloperow juz sie
    > przejechalo bez panstwowej ingerencji), bo mieszkanie bedzie stalo
    > puste. A jesli nie bedzie, to znaczy ze podwyzka byla uzasadniona i
    > racjonalna.
    [cut], wystarczy bzdur.
    Głupoty, które wypisujesz wynikają wprost ze zubożonego, sprymitywizowanego
    i odhumanizowanego "rozumowania" nie biorącego pod uwagę podstawowych,
    elementarnych potrzeb ludzkich do jakich należy dach nad głową,
    zabezpieczenie choćby minimum źródeł materialnej egzystencji i konieczności
    prawnej ochrony tych dóbr, jeśli ktoś nie jest w stanie sam ich obronić.
    IMO dla takich hien nie powinno być miejsca w społeczeństwie, a zapewnić to
    winien właśnie system prawny.

    --
    Jotte


  • 180. Data: 2008-09-14 22:03:00
    Temat: Re: kupno mieszkania z "wynajmującymi"
    Od: Jacek Krzyzanowski <k...@k...pl>

    Dnia Sun, 14 Sep 2008 23:36:42 +0200, Jotte napisał(a):

    > I właśnie wówczas nie musiałbys płacić.

    Nie musialbym placic pracownikowi, ktory nie jest pracownikiem?
    Ty jestes jakis alternatywnie intelgentny, czy co?


strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1