eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawodziwy punkt o prawach autorskich
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2005-08-06 13:00:48
    Temat: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Jakub" <...@...com>

    Chciałbym sie dowiedzieć o pewnych nieprawidłowościach w jednej z umów na
    jaka się natknąłem.
    Ja na nia patrze za równo z punktu widzenia Zleceniodawcy jak i
    Zleceniobiorcy

    Zacytuje 4 pene punkty i pod każdym z nich zadam pytanie/pytania i będę
    wdzieczny, jak ktoś mi w tej sprawie pomoże.

    3. "Wszelkie fragmenty kodów żródłowych, oraz jakiekolwiek wyniki prac
    Przyjmującego zamówienie - będące w rozumieniu Ustawy - utworem - są w
    rozumieniu niniejszej umowy własnością Zamawiającego. Nawet, gdyby fragmenty
    były własnością Wykonawcy - przenosi on autorskie prawa na Zamawiającego,
    tak aby Zamawiający był absolutnym dysponentem dzieła."

    To jest jedyny paragraw stanowiący o własności i prawach autorskich.
    Takie podchwytliwe pytanie: dokładnie jakie prawa otrzymał Zamawiający?
    (chcę mieć pewność czy bym się mylił jeśli bym powiedział, że żadne - z
    tytułi iż pola eksplatacji muszą być wyraźnie wymienione).

    Kolejny punkt tej samej umowy:
    4. "Przyjmujący zamówienie nie może w czasie trwania umowy, ani po jej
    zakończeniu udostepniać lub wykorzystać absolutnie żadnych fragmentów
    otrzymanych materiałów, ani wykonywanych prac."

    Powiedzmy że jestem Zleceniobiorcą, to wydaje mi się że nie jest to
    wystarczająca klauzura aby odebrać mi moje majątkowe prawo do publikacji
    stworzonego przeze mnie dzieła (pomijając wcześniejszy punkt). Czy mam
    racje?

    i zaraz kolejny:
    5. "W przypadku łamania w/w postanowień w czasie trwania umowy lub
    postanowienia 4 w ciągu X misięcy od jej zakończenia Przyjmujący zapłaci
    Zamawiającemu karę umowną w wysokości Y"

    Teraz jest taka sprawa: umowa zawiera termin oddania pracy np. 1 styczeń
    2005, a odbiór siedem dni póżniej. To czy 8-ego stycznia umowa już nie
    obowiązuje, a wraz z nią punkt 5? Czy może właśnie punkt piąty wydłuża czas
    trwania umowy o X miesięcy.

    Ta umowa zawiera jeszcze jeden fajny punkt:
    "Przyjmujący zamówienie zobowiązuje siuę pracować w okresie trwania umowy
    tylko i wyłącznie dla Zamawiającego".
    - czy to nie jest wystarczające aby w Sądzie Pracy dochodzić takich samych
    praw jak z tytułu umowy o pracę (np. na te X miesięcy).

    Z góry bardzo dziękuje za pomoc.



  • 2. Data: 2005-08-06 14:20:47
    Temat: Re: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl>

    Jakub <...@...com> dosć niespodziewanie napisał(a):
    (chcę mieć pewność czy bym się mylił jeśli bym
    > powiedział, że żadne - z tytułi iż pola eksplatacji muszą być
    > wyraźnie wymienione).

    Ja byn to tak właśnie zinterpretował. Umowa w efekcie nie przenosi żadnych
    praw

    >
    > Kolejny punkt tej samej umowy:
    > 4. "Przyjmujący zamówienie nie może w czasie trwania umowy, ani po jej
    > zakończeniu udostepniać lub wykorzystać absolutnie żadnych fragmentów
    > otrzymanych materiałów, ani wykonywanych prac."
    >
    > Powiedzmy że jestem Zleceniobiorcą, to wydaje mi się że nie jest to
    > wystarczająca klauzura aby odebrać mi moje majątkowe prawo do
    > publikacji stworzonego przeze mnie dzieła (pomijając wcześniejszy
    > punkt). Czy mam racje?

    Tu już inaczej to widzę. Podpisując taki punkt zobowiązujesz sie do
    niekorzystania ze swoich praw. Wprawdzie masz te prawa i możesz tego
    zobowiązania nie dotrzymać, ale moze to rodzić odpowiedzialność
    odszkodowawcza, zwłaszcza jeśli:

    > 5. "W przypadku łamania w/w postanowień w czasie trwania umowy lub
    > postanowienia 4 w ciągu X misięcy od jej zakończenia Przyjmujący
    > zapłaci Zamawiającemu karę umowną w wysokości Y"

    Ten punkt jest sankcją za niedotzrymania zobowiązania z punktu 4

    >
    > Teraz jest taka sprawa: umowa zawiera termin oddania pracy np. 1
    > styczeń 2005, a odbiór siedem dni póżniej. To czy 8-ego stycznia
    > umowa już nie obowiązuje, a wraz z nią punkt 5?


    Nie można w ten sposób podchodzić do umowy, ze ona już nie obowiazuje. Umowa
    przestaję wiązać strony, jeśli ją rozwiążą. Natomiast w tym przypadku umowa
    zostaje z Twojej strony wykonana. Obowiązuje nadal np. w zakresie obowiązku
    zapłaty za dzieło, oraz, w zakresie czasu trwania zobowiązania z punktu 4


    > punkt piąty wydłuża czas trwania umowy o X miesięcy.

    Nie tyle całą umowę, co jak napisałem wyżej wyznacza czas, w którym
    wykonawca nie może ( pod rygorem zapłaty kary umownej) wykorzytywać swoich
    praw autorskich

    >
    > Ta umowa zawiera jeszcze jeden fajny punkt:
    > "Przyjmujący zamówienie zobowiązuje siuę pracować w okresie trwania
    > umowy tylko i wyłącznie dla Zamawiającego".
    > - czy to nie jest wystarczające aby w Sądzie Pracy dochodzić takich
    > samych praw jak z tytułu umowy o pracę (np. na te X miesięcy).

    Moim zdaniem nie. Cechą umowy o pracę jest to, ze praca wykonywana jest pod
    kierownictwem pracodawcy. Nie jest natomiast cechą umowy o pracę zakaz
    podejmowania równolegle innej pracy. Ba taki zakaz byłby raczej nieważny z
    punktu widzenia prawa.
    Pozdrawiam

    --
    Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
    "kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
    C Hollywood Homicide


  • 3. Data: 2005-08-06 14:31:34
    Temat: Re: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl> wrote in message
    news:dd2h2j$6vk$1@inews.gazeta.pl...
    > Jakub <...@...com> dosć niespodziewanie napisał(a):
    > (chcę mieć pewność czy bym się mylił jeśli bym
    >> powiedział, że żadne - z tytułi iż pola eksplatacji muszą być
    >> wyraźnie wymienione).
    >
    > Ja byn to tak właśnie zinterpretował. Umowa w efekcie nie przenosi żadnych
    > praw
    >

    Hmm. zatem biorąc to pod uwagę i cała resztę (którą wyciąłem) to Ani
    Zleceniodawca ani Zleceniobiorca nie może korzystać z praw, gdyż pierwszy
    ich nie uzyskał a drugi zadeklarował się z nich nie korzystać.

    Czy może ktoś w kwestji samego punktu mówiącego "niby" o prawach autorskich,
    nas upenić że rzeczywiście nie następuje tu żadne przejście.



  • 4. Data: 2005-08-06 14:48:19
    Temat: Re: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl>

    Jakub <...@...com> dosć niespodziewanie napisał(a):
    .
    >
    > Czy może ktoś w kwestji samego punktu mówiącego "niby" o prawach
    > autorskich, nas upenić że rzeczywiście nie następuje tu żadne
    > przejście.

    Upewnić to mógłby dopiero sąd rozpatrując spór wynikły z takiej umowy ;-)
    A póki co, musi nam wystarczyć brzmienie ustawy i zgodna opinia komentarzy.
    Istnieje co prawad jeden wyjątek. Znana mi Pani Profesor wywodzi z dalszych
    przepisów ustawy mozliwość przekazania calosci praw, ale nawet ona w swojej
    działalności na rynku zapisuje w umowach zarowno przejście całosci praw jak
    i wyczczegolnia pola eksploatacji. Na pewien czas byłem zwolennikiem tej
    tezy, po namyśle uznałem, ze jest to błędny pogląd, a przepisy o przejściu
    całosci praw dotyczą raczej sukcesji generalnej np. spadku, albo sprzedaży
    przedsiebiorstwa.

    Dlatego konsekwentnie za większoscią uważam, że umowa nie wskazujaca znanych
    pól eksploatacji nie przenosi zadnych praw.


    --
    Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
    "kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
    C Hollywood Homicide


  • 5. Data: 2005-08-06 15:07:33
    Temat: Re: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl> wrote in message
    news:dd2im8$bpm$1@inews.gazeta.pl...
    > Jakub <...@...com> dosć niespodziewanie napisał(a):
    > .
    >>
    >> Czy może ktoś w kwestji samego punktu mówiącego "niby" o prawach
    >> autorskich, nas upenić że rzeczywiście nie następuje tu żadne
    >> przejście.
    >
    > Upewnić to mógłby dopiero sąd rozpatrując spór wynikły z takiej umowy ;-)
    > A póki co, musi nam wystarczyć brzmienie ustawy i zgodna opinia
    > komentarzy.
    > Istnieje co prawad jeden wyjątek. Znana mi Pani Profesor wywodzi z
    > dalszych przepisów ustawy mozliwość przekazania calosci praw, ale nawet
    > ona w swojej działalności na rynku zapisuje w umowach zarowno przejście
    > całosci praw jak i wyczczegolnia pola eksploatacji. Na pewien czas byłem
    > zwolennikiem tej tezy, po namyśle uznałem, ze jest to błędny pogląd, a
    > przepisy o przejściu całosci praw dotyczą raczej sukcesji generalnej np.
    > spadku, albo sprzedaży przedsiebiorstwa.
    >
    > Dlatego konsekwentnie za większoscią uważam, że umowa nie wskazujaca
    > znanych pól eksploatacji nie przenosi zadnych praw.
    >
    >

    Dziękuje, to mnie upewnia, że moja teza ma jakieś uzasadnienie.



  • 6. Data: 2005-08-08 14:23:06
    Temat: Re: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Romek" <p...@p...net.pl>


    >
    > 3. "Wszelkie fragmenty kodów żródłowych, oraz jakiekolwiek wyniki prac
    > Przyjmującego zamówienie - będące w rozumieniu Ustawy - utworem - są w
    > rozumieniu niniejszej umowy własnością Zamawiającego. Nawet, gdyby
    > fragmenty były własnością Wykonawcy - przenosi on autorskie prawa na
    > Zamawiającego, tak aby Zamawiający był absolutnym dysponentem dzieła."
    Witam,
    Umowa nie wymienia pol eksploatacji, w konsekwencji mozna mieć wątpliwości
    czy doszlo do przenieisienia prawa.
    Ja broniłbym stanowiska, że nie doszło do przeniesienia majatkowych praw
    autorskich do przedmiotowego utoworu.
    Jezeli jednak przedmiotowy utwor to program komputerowy to broniłbym tezy że
    Zleceniobiorca jest legalnym uzytkownikiem takiego programu i może z niego
    korzystać w zakresie art. 75 ust. 1 pr. aut.
    Pozdrawiam,
    Romek Bieda



  • 7. Data: 2005-08-08 15:18:20
    Temat: Re: dziwy punkt o prawach autorskich
    Od: "Jakub" <...@...com>


    "Romek" <p...@p...net.pl> wrote in message
    news:dd7q08$c5e$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >>
    >> 3. "Wszelkie fragmenty kodów żródłowych, oraz jakiekolwiek wyniki prac
    >> Przyjmującego zamówienie - będące w rozumieniu Ustawy - utworem - są w
    >> rozumieniu niniejszej umowy własnością Zamawiającego. Nawet, gdyby
    >> fragmenty były własnością Wykonawcy - przenosi on autorskie prawa na
    >> Zamawiającego, tak aby Zamawiający był absolutnym dysponentem dzieła."
    > Witam,
    > Umowa nie wymienia pol eksploatacji, w konsekwencji mozna mieć wątpliwości
    > czy doszlo do przenieisienia prawa.
    > Ja broniłbym stanowiska, że nie doszło do przeniesienia majatkowych praw
    > autorskich do przedmiotowego utoworu.
    > Jezeli jednak przedmiotowy utwor to program komputerowy to broniłbym tezy
    > że Zleceniobiorca jest legalnym uzytkownikiem takiego programu i może z
    > niego korzystać w zakresie art. 75 ust. 1 pr. aut.
    > Pozdrawiam,
    > Romek Bieda

    Zleceniodawca, chce go sprzedać (ale tylo udzielić licencji na użytkowanie)
    i to wielu podmiotom. W zasadzie już to zrobił :D


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1