eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoczy mieli prawo zabrać ??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 77

  • 61. Data: 2004-04-14 01:49:06
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>

    In article <c5h02f$ln9$1@serwus.bnet.pl>, Tristan Alder wrote:
    > W odpowiedzi na pismo z dnia wto 13. kwietnia 2004 11:16 opublikowane na
    > pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:
    >>> chodzić pod wpływem alkoholu wolno. Ba! Jeżeli nie jest to notoryczne, to
    >>> nawet na izbę nie mogą Cię zabrać ZTCW.
    >> Można wtargnąć na jezdnie pod wpływem alkoholu? A ja dotychczas tkwiłem w
    >> błędnym przekonaniu że nawet na trzeźwo nie można :)
    >
    > No właśnie. Tutaj problemem jest wtargnięcie, a nie pijaństwo. W przypadku
    > jazdy rowerem już samo pijaństwo jest podstawą do zatrzymania prawka. teraz
    > czaisz?

    Ale ja nie polimeryzowałem wcale z przepisami (zresztą patrz inne
    wypowiedzi wcale nie jednoznaczne). Ja polimeryzowałem ze stwierdzeniem że
    jest to nieracjonalne. Nie widzę w omawianym kontekscie zasadniczej
    różnicy pomiedzy byciem uczestnikiem ruchu jako rowerzysta a jako
    pierwszy. I jeden i drugi nie musi posiadać formalnych uprawnień aby w tym
    ruchu uczestniczyć, jak też oboaj mogą spowodować zagrożenie w tym ruchu.
    To dlaczego niby ma być racjonalne zabieranie prawka tylko rowerzyście?
    Teraz czaisz Ty? :)

    --
    Marcin


  • 62. Data: 2004-04-14 06:25:58
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: "szerszen" <w...@s...pl>


    Użytkownik "xyz" <...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:c5gskl$mhq$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > > > art. 42 k.k.

    "SKAZANIA osoby uczestniczącej w ruchu za PRZESTEPSTWO przeciwko
    bezpieczeństwu w komunikacji, w szczególności jeżeli z okoliczności
    popełnionego przestępstwa WYNIKA, że PROWADZENIE pojazdu przez tę osobę
    zagraża bezpieczeństwu w komunikacji."

    nadal jasno z tego nie wynika ze pieszemu mozna zabrac prawko za lazenie po
    pijaku i spowodowanie kolizji, poza tym to sad orzeka, po drugie nie byl
    skazany, po trzecie z tego zajscia nie wynika ze bedzie prowadzil po pijaku,
    wrecz przeciwnie, jest na tyle odpowiedzialny ze po pijaku chodzi a nie
    jezdzi



  • 63. Data: 2004-04-14 14:05:19
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: kam <X#k...@p...onet.pl.#X>

    szerszen wrote:
    > nadal jasno z tego nie wynika ze pieszemu mozna zabrac prawko za lazenie po
    > pijaku i spowodowanie kolizji,

    jest osobą uczestniczącą w ruchu?
    może być sprawcą?

    KG


  • 64. Data: 2004-04-14 15:45:39
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: Wiesław Lubas <v...@m...put.poznan.pl>

    castrol wrote:
    >
    > Ten nastepny musial rowniez zostac ukaranym za niezachowanie
    > bezpiecznej odleglosci od poprzedzajacego go pojazdu
    >
    [CUT]
    >
    > IMO bzdura, taka kolizja zdarza sie bardzo czesto na naszych drogach,
    > ale akurat w tym przypadku wspolwinnym kolizji byl pijany pieszy
    > ktory wtargnal na jezdnie

    Ten z przodu widzial najeb... osobnika przed soba, wiec "ograniczone
    zaufanie" i "szczegolna osroznosc" itp... dlatego byl przygotowany do
    _awaryjnego_ hamowania.
    Ten z tylu widzial tylko _prawidlowo_ jadacy samochod przed nim, wiec nie
    mial obowiazku zachowac szczegolnej ostroznosci. IMO nie jest wspolwinnym.

    WL


  • 65. Data: 2004-04-14 21:05:23
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: "Marcin 'Radmar' Wasilewski" <r...@o...pl>


    Użytkownik "Wiesław Lubas" <v...@m...put.poznan.pl> napisał w wiadomości
    news:c5jm8s$4cu$1@topaz.icpnet.pl...
    > Ten z tylu widzial tylko _prawidlowo_ jadacy samochod przed nim, wiec nie
    > mial obowiazku zachowac szczegolnej ostroznosci. IMO nie jest wspolwinnym.

    Jesteś śmieszny i jeśli masz prawo jazdy, to powinno Ci się je zabrać.
    Jadąc, Twoim zasranym obowiązkiem jest zachować taką odległość przed jadącym
    pojazdem, abyś ZAWSZE mógł się bezpiecznie zatrzymać przed nim, a nie na
    jego masce. Pijany nie jest tu żadnym wytłumaczeniem, a gdyby to nie pijany,
    tylko pies, wszedł na drogę, albo leżało tam zwalone drzewo i pierwszy
    samochód musiał by wykonać identyczny manewr hamowania to kto by był
    winien?? Rozumiem, że wtedy ten jadący z przodu, bo po co hamował?? Jeśli
    swoje teorie wprowadzasz w życie na drodze, to jesteś żałosny. Słyszałeś o
    zasadzie ograniczonego zaufania?
    Później dziwić się, że trup na drogach "ściele się gęsto", jeśli tacy
    fachowcy tam jeżdżą.

    bez pozdrowień,
    --
    Marcin "Radmar" Wasilewski
    http://www.ostbahn.net


  • 66. Data: 2004-04-14 21:20:20
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia śro 14. kwietnia 2004 03:49 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:

    > Ale ja nie polimeryzowałem wcale z przepisami (zresztą patrz inne
    > wypowiedzi wcale nie jednoznaczne). Ja polimeryzowałem ze stwierdzeniem że
    > jest to nieracjonalne. Nie widzę w omawianym kontekscie zasadniczej
    > różnicy pomiedzy byciem uczestnikiem ruchu jako rowerzysta a jako
    > pierwszy.

    Jest. Poruszając się rowerem poruszasz się pojazdem po drodze. A pieszo po
    chodniku.

    > I jeden i drugi nie musi posiadać formalnych uprawnień aby w tym
    > ruchu uczestniczyć, jak też oboaj mogą spowodować zagrożenie w tym ruchu.

    Pieszy ma chodnik i nie uczestniczy w ruchu drogowym.



    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)


  • 67. Data: 2004-04-15 00:33:55
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: Wiesław Lubas <v...@m...put.poznan.pl>

    Marcin 'Radmar' Wasilewski wrote:

    >
    > Jesteś śmieszny i jeśli masz prawo jazdy, to powinno Ci się je
    > zabrać. Jadąc, Twoim zasranym obowiązkiem jest zachować taką
    > odległość przed jadącym pojazdem, abyś ZAWSZE mógł się bezpiecznie
    > zatrzymać przed nim, a nie na jego masce. Pijany nie jest tu żadnym
    > wytłumaczeniem, a gdyby to nie pijany, tylko pies, wszedł na drogę,
    > albo leżało tam zwalone drzewo i pierwszy samochód musiał by wykonać
    > identyczny manewr hamowania to kto by był winien?? Rozumiem, że wtedy
    > ten jadący z przodu, bo po co hamował?? Jeśli swoje teorie
    > wprowadzasz w życie na drodze, to jesteś żałosny. Słyszałeś o
    > zasadzie ograniczonego zaufania?
    > Później dziwić się, że trup na drogach "ściele się gęsto", jeśli tacy
    > fachowcy tam jeżdżą.
    >
    Spokojnie, spokojnie.
    Przedstawiam tylko jedna z mozliwych interpretacji wydarzen z punktu
    widzenia potencjalnej linii obrony "tego z tylu" po to, zeby nawiazac
    dyskusje, a nie wysluchiwac obelg.

    Masz duzo racji, ale pytanie: to po co w PoRD wymienia sie sytuacje, w
    ktorych kierujacy ma obowiazek zachowac "szczegolna ostroznosc". Wg. Twojej
    opinii powinien zawsze, czyli PoRD jest do bani. Probowales moze
    obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej?

    WL

    PS. Jak ten szofer bedzie caly czas "szczegolna ostroznosc" zachowywal, to
    po godzinie jazdy umysl wezmie sobie wolne i dopiero sie narobi bigosu. A
    zawodowi beda za ciezarowka mieli autobus zmiennikow.


  • 68. Data: 2004-04-15 00:48:18
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>

    In article <c5k9un$8n4$1@serwus.bnet.pl>, Tristan Alder wrote:
    > W odpowiedzi na pismo z dnia śro 14. kwietnia 2004 03:49 opublikowane na
    > pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:
    >
    >> Ale ja nie polimeryzowałem wcale z przepisami (zresztą patrz inne
    >> wypowiedzi wcale nie jednoznaczne). Ja polimeryzowałem ze stwierdzeniem że
    >> jest to nieracjonalne. Nie widzę w omawianym kontekscie zasadniczej
    >> różnicy pomiedzy byciem uczestnikiem ruchu jako rowerzysta a jako
    >> pierwszy.
    >
    > Jest. Poruszając się rowerem poruszasz się pojazdem po drodze. A pieszo po
    > chodniku.

    Jak pieszy przechodzi przez jezdnie to tez po chodniku? A jak idzie
    skrajem jezdni to tez ma rozkladany chodnik? To może jeszcze powiesz że ten
    nawalony gość od którego się ta dyskusja zaczeła gwałtownie wtargnął na
    chodnik? :)

    >> I jeden i drugi nie musi posiadać formalnych uprawnień aby w tym
    >> ruchu uczestniczyć, jak też oboaj mogą spowodować zagrożenie w tym ruchu.
    >
    > Pieszy ma chodnik i nie uczestniczy w ruchu drogowym.

    Jasne, a np. takie "zebry" sa kodami paskowymi dla drogowcow.

    --
    Marcin


  • 69. Data: 2004-04-15 02:00:13
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: "Marcin 'Radmar' Wasilewski" <r...@o...pl>


    Użytkownik "Wiesław Lubas" <v...@m...put.poznan.pl> napisał w wiadomości
    news:c5kl7b$61r$1@topaz.icpnet.pl...
    > Masz duzo racji, ale pytanie: to po co w PoRD wymienia sie sytuacje, w
    > ktorych kierujacy ma obowiazek zachowac "szczegolna ostroznosc". Wg.
    Twojej
    > opinii powinien zawsze, czyli PoRD jest do bani. Probowales moze
    > obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej?

    OK. już się uspokoiłem... Szczególną ostrożność kierowca ma zachować w
    miejscach szczególnie niebezpiecznych np. przejazdy kolejowe itp.
    Natomiast sprawa zachowania bezpiecznej odległości jest jasno w KD
    wyjaśniona i jasne jest, że zachowanie należytej odległości od jadącego z
    przodu pojazdu, to zasrany obowiązek jadącego z tyłu kierowcy i nie ma nic
    wspólnego ze szczególną ostrożnością.
    Jego obowiązkiem było tak dostosować prędkość, aby był w stanie
    wyhamować przed jadącym przed nim pojazdem, jeśli tego nie zrobił, czego
    skutkiem było to, że wpakował się w bagażnik nieszczęśnika jadącego z
    przodu, to winny temu nie jest pijany człowiek, który wszedł na drogę, tylko
    jego bezmyślność. Pijaczek, był przyczyną pośrednią i może odpowiadać za
    spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu, ale nie za kolizję, gdyż ta nie była
    zawiniona bezpośrednio przez niego.
    Podam inny drastyczny przykład: ktoś wtragnął na drogę, kierowca
    samochodu ostro zahamował, czego skutkiem było to, że z samochodu spadł (źle
    umocowany)ładunek zabijając stojącą przy krawędzi jezdni osobę. Czy za
    śmierć osoby będzie odpowiadał kierowca, czy osoba, która wtargneła na
    jezdnię??? Jasne, jest, że to ona rozpoczęła ten "łańcuch nieszczęść",
    natomiast jasne jest też, że za śmierć tej przypadkowej osoby odpowiadać
    będzie kierowca, a nie przechodzeń. Co innego gdyby, samochód gwałtownie
    hamując wpadł np. w poślizg i skutkiem tego, wjechał na chodnik, wtedy
    prawdopodobne jest, że to właśnie przechodzeń odpowiadał by za śmierć tego
    nieszczęśnika.
    Natomiast w przypadku od którego dyskusja się rozpoczeła pijany
    przechodzeń był "tylko" przyczyną pośrednią, natomiast bezpośrednim winnym
    spowodowania kolizji, był kierowca samochodu jadącego z tyłu. Podążając
    dalej, nie jest on bezpośrednią przyczyną kolizji i gdyby w tym zdarzeniu
    były np. osoby ranne to kierowca drugiego pojazdu byłby za te osoby
    odpowiedzialny a nie przechodzeń - każdy adwokat by go łatwo z takiego
    oskarżenia wybronił.
    Tak samo jak z autostradą.. kierowca który spowodował stłuczkę, nie może
    odpowiadać za to, że za nim zderzyło się jeszcze 20 pojazdów. Co prawda on
    był pośrednią przyczyną tego zdarzenia tzn. zablokował pas ruchu, natomiast
    bezpośrednią przyczyną następnych kolizji było nie zachowanie należytej
    ostrożności i nie dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.

    pozdrawiam,

    --
    Marcin "Radmar" Wasilewski
    http://www.ostbahn.net


  • 70. Data: 2004-04-15 05:11:34
    Temat: Re: czy mieli prawo zabrać ??
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia czw 15. kwietnia 2004 02:48 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:

    >> Jest. Poruszając się rowerem poruszasz się pojazdem po drodze. A pieszo
    >> po chodniku.
    > Jak pieszy przechodzi przez jezdnie to tez po chodniku?

    W większości wypadków tak.

    > A jak idzie
    > skrajem jezdni to tez ma rozkladany chodnik?

    Skrajem? A tak wolno?

    > To może jeszcze powiesz że
    > ten nawalony gość od którego się ta dyskusja zaczeła gwałtownie wtargnął
    > na chodnik? :)

    Nie, zmienił swoje położenie z chodnika na jezdnię, co właśnie spowodowało
    zaburzenie układu pieszy<>pojazdy. Idąc Twoim tokiem rozumowania należy
    karać każdego pijanego, nawet znajdującego się we własnym domu, bo zawsze
    może otworzyć drzwi domu i wtargnąć na jezdnię.

    >>> I jeden i drugi nie musi posiadać formalnych uprawnień aby w tym
    >>> ruchu uczestniczyć, jak też oboaj mogą spowodować zagrożenie w tym
    >>> ruchu.
    >>
    >> Pieszy ma chodnik i nie uczestniczy w ruchu drogowym.
    >
    > Jasne, a np. takie "zebry" sa kodami paskowymi dla drogowcow.

    Nie. Są częścią chodnika na jezdni. Bramkami pomiędzy różnymi sieciami
    chodników.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1