-
41. Data: 2008-07-08 17:35:21
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:g503dm$qnv$1@news.onet.pl...
>W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 10:49
> (autor swen
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <URFck.22150$jB5.17285@newsfe05.ams2>):
>
>> Zastanow sie chwile...
>> Jak chcesz kupic (KUPIC) grzejnik po 5 dniach go oddajesz i kupujesz
>> nowy?
>> Gdzie tu logika?
>
> No a ja mówię, że chcę kupić? Twoja propozycja oznacza przekształcenie
> sklepów w wypożyczalnie.
Raz jeszcze przeczytaj!
>
>> To na to samo wyjdzie jak kupisz raz i nie oddasz i tak kase umoczysz...
>
> Ale tak ją odzyskam, jak oddam. Więc mam darmową wypożyczalnię. Za kaucją,
> ale co z tego?
ehh, ja wiem o co ci chodzi ale przyklad uzyles kompletnie bledny bo:
- pozyczac co 5 dni to brak sensu:) bo same dojazdy po sezonie np. 3
miesiecznym czy 2 miesiecznym wyniosa wiecej niz sam towar:)
- jesli potrzebujesz na 5 dni to owszem ma to sens (po co ladowac kase np.
15 funtow na grzejnik potrrzebny na 5 dni?) Mozna tez pozyczyc od kumpla...
no chyba, ze masz tylko takich co skasuja za pozyczke;) w co niewierze:))
Musisz zmienic sposob postrzegania swiata. Popatrz szerzej, nie na waski
wycinek tylko na calosc.
>
>> Nikt ci w UK na 5 dni ZA DRAMO towaru nie daje!!!
>
> No ale kaucję odzyskam.
Jednorazowo na 5 dni oczywiscie, ze sie to kalkuluje i tak ludzie robia...
to zadne odkrycie!
Ale jak pisze wyzej na dluzej to brak sensu, bo wiecej wydasz na dojazdy do
sklepu.
>
>> Studio montazowe (rozumiem, ze piszesz o kupnie) to juz sprzetu na pare
>> tysiecy zl. sadzisz, ze w 5 dni zrobisz profesionalny film by "studio"
>> oddac?
>
> W jakim sensie profesjonalny? Titanica? Nie. Ale taki zwykły, powiedzmy
> weselny?
Robie filmy amatorsko, i wierz mi, by zrobic naprawde dobrze np. komunie czy
np. film z wycieczki to pracujac na 30 minutach matrialu ja potrzebuje kilku
dni siedzenia po pare godzin... Owszem nie jestem profesionalista, robie
filmy wuylacznie dla siebie i najblizszych, ale to diabelnie zmudna praca. I
ja osobiscie w 5 dni nie zrobie dobrego filmu.
>
>
>> Owszem kamere mozesz kupic i po 5 dniach oddac, kasetki juz nie!
>
> No i? Kasetka kosztuje 10zł, kamera 10 tysięcy.
Kasetka jest traktowana jako towar jednorazowego urzytku, mozesz ja
reklamowac jesli bedzie uszkodzona (na opakowaniu masz dokladne instrukcie).
>> I
>> tak ludzie robia:) Jakos nie widze protestow handlowcow:)) Zrobi tak 5%
>> zainteresowanych kamerami.
>
>
> Tymi za 500zł może. Wtedy te 5% jest wliczone w cenę i płaci reszta.
Byc moze... tego nie wiem. Ale ty placisz w Polsce tez te 5% wiecej i za
przeproszeniem w zamian masz gowno!
> Chujowe, ale wytrzymywalne. Ale w przypadku sprzętu drogiego,
> sprowadzanego
> czasami na życzenie? Takie prawo to zabójstwo dla sprzedawcy....
A sp[rzedawca nie ma umowy z posrednikiem a posrednik z producentem? To nie
jest "bilet w jedna strone"!
>
>> I biznes bedziesz prowadzic caly czas majac umoczona kase tak jak bys to
>> kupil i nie oddal...
>
> Nie. Bo jak odzyskam kaucję za kamerę, to wyłożę na studio. A jak znów
> będzie zamówienie na coś innego, to se wypożyczę coś innego. Manie
> wszystkiego na stanie to koszt dużo większy, a do tego sprzęt się zużywa.
> A
> tak mam najnowszą kamerę, najnowsze miksery itp.
Jak cie stac na wozenie tego, co 5 dni to jasne, poza tym pomysl jaki dajesz
przyklad. Owszem mozliwy ale chyba tylko dla bardzo wytrwalych i raczej nie
dla profesionalistow, ktorzy wola posiedziec nad materialem w tym czasie niz
jezdzic co 5 dni do sklepu.
>> Zrozum, ze kupujesz, placisz, oddajesz dostajesz zwrot kasy.
>> Idealnym przykladem sa wakacie, gdzie sporo studentow w UK bierze
>> namoioty
>> na 5 dni ze sklepu:)))
>
>
> No i sam widzisz... Prawo uprzyjemnia życie gnojom. To lepiej jakby kazało
> dać biednym. Przynajmniej by było etyczne.
Nie, nierozumiesz!
Bardzo mi przykro, ze klientow masz za gnojow! m,am nadzieje, ze to
przejezyczenie nad wyrost.
Ja sobie to chwale skorzystalem nie raz z tej mozliwosci, jako przyklad ci
powiem, pare lat temu potrzebowalem radia z cd - najtanszego, byle mial
pilota, kupilem za 15 funtow najtansze "gowno" firmy noname. Po tygodniu
zobaczylem firmowy cd z radiem JVC za 20 funtow w innym sklepie w porownaniu
z tym noname to JVC byl fulwypas:)) Oddalem badziewie do sklepu i doplacilem
5-tke i wzielem JVC (mam do dzis). jak by poprzedni sklep dal cene na ten
szrot 5 funtow to pewnie byl go mial do dzis... czy teraz rozumiesz jak to
dziala na TWOJA korzysc i producenta tez! A na marginesie, to po jakims
czasie dowiedzialem sie, ze ten crap noname byl wyprodukowany wlasnie przez
JVC hehe jako tania alternatywa by sprzet JVC nie byl najtanszym na rynku
przez co nie utracil prestizu:)))
Zrozum, pomysl, jak by zycie konsumenta wygladalo w Polsce jak by mozna bylo
oddac bez podania przyczyny w 5 dni! Choc w to ciezko uwierzyc ale obroty
sklepow by wzrosly (pomijajac kiepskie kieszenie klientow).
Brak zwrotow to wygoda dla sprzedawcy, bo nie musi sie przejmowac zwrotami i
nakladac doatkowych prac na ich obsluge (wysylka do posrednika/producenta)
oraz samego producenta ktory musial by za TE SAME pieniadze robic lepszy
jakosciowo towar.
>
> --
> Tristan
> Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
> do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.
-
42. Data: 2008-07-08 17:42:59
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:i6jnqcxzbllg.1j50xnoxltpxp.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 8 Jul 2008 16:46:16 +0100, swen napisał(a):
>
>> Jesli cos chcesz kupic to idziesz i kupujesz, bez obaw, ze to "kot w
>> worku".
>
> Jakiego kota w worku? Zawsze masz możliwość powołania się na niezgodność
> towaru z umową jeżeli coś nie działa tak jak się spodziewałeś.
Jesli nie spelni moich oczekiwan co do np. reklamy w tv?
> Tyle że zamiast zwrotu kasy powinieneś dostać to co chciałeś kupić
> tylko sprawne.
A jesli np. obok w sklepie maja lepszy i tanszy? To dlaczego mam byc
skazywany na tandete? Niech sprzedawca na drugi raz zamowi lepszy towar.
> A jeżeli masz na myśli tłumaczenie "chcę zwrócić nóż bo jest 2cm za długi
> i nie mieści sie do szuflady kuchennej" - no to niestety - widać w UK
> konsumenci są tak mało inteligentni że nie potrafią używać rozumu przy
> kupowaniu ;-)
W UK nie musisz nic mowic przy zwrocie, poza "chce to oddac". Wiesz, malo
kto bedzie zwracac noz wart, bo ja wiem 3 funty... bo drozej wyjdzie cie
wycieczka by to zrobic, ale oczywiscie sklep przyjmie i odda kase!
A teraz przyklad z zycia wziety (a nie z wyobrazen) robisz maly remoncik
mieszkanka, kupujesz farby, papiery ect.
po zrobieniu remontu okazuje sie, ze 4 puszki nie otworzyles, komplet pedzli
nie wykorzystales... idziesz do sklepu i bez problemu zwracasz...
> A co do obrony sprzedawców - skoro są tak cwani że potrafią doić klientów
> to dobrze - lepsi zawsze mają lepiej. Zamiast na nich psioczyć też otwórz
> jakiś handel.
To dobrze? A zlodzieja ganisz czy wychawlasz, ze jest tak obrotny, ze cie
okradnie?
Idac dalej, zlodziei powinno sie nagradzac za przebieglosc i pomyslowosc.
Ja sklepu nie prowadze i raczej prowadzic nie bede:) Nie kazdy jest do tego
"stworzony".
> Pozdrawiam,
> Henry
-
43. Data: 2008-07-08 17:44:14
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:g503ep$qnv$2@news.onet.pl...
>W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 10:53
> (autor swen
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <EVFck.22193$jB5.10039@newsfe05.ams2>):
>
>> Cala sprawa polega na tym, ze sprzet zakupiony i zwrocony do sklepu wraca
>> do producenta w 90%. Producent potem takiego towaru nie pusci jako "nowy"
>> bo papiery sie zgadzac nie beda! Wroci na wtorny rynek jako "produkt nowy
>> uzywany po konserwacji" w zupelnie innej cenie.
>
>
> I to jest takie fajne, że prawo daje po dupie producentom i to promując
> kombinatorstwo i nieuczciwość?
Daje po dupie nieuczciwemu producentowi i eliminuje jrgo kombinartorstwo!
Juz pisalem to nie jest "bilet w jedna strone". Prawo powinno chonic
slabszego a nie mocniejszego (wiem, ze w polsce jedt dokladnie odwrotnie!)
>
> --
> Tristan
> Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
> do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.
-
44. Data: 2008-07-08 17:50:53
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: "swen" <n...@n...com>
Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał w wiadomości
news:hwgh880no83a$.1j0pq825lnt6l.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 8 Jul 2008 16:46:16 +0100, swen napisał(a):
>
>> Dokladnie na tym to polega! W UK standardem jest 5 dni (...)
>
> Gdzie to jest standardem?! W jakim kraju?
W UK jest nie mniej niz 5 dni, przewaznie jest to 14 dni.
>
> --
> best regards,
> scream (at)w.pl
> Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
45. Data: 2008-07-08 17:53:40
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Tue, 8 Jul 2008 18:50:53 +0100, swen napisał(a):
> W UK jest nie mniej niz 5 dni, przewaznie jest to 14 dni.
A sorki, doczytałem że w UE a nie w UK :)
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
46. Data: 2008-07-08 18:28:10
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 19:35
(autor swen
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <czNck.169696$P83.116489@newsfe20.ams2>):
>> No a ja mówię, że chcę kupić? Twoja propozycja oznacza przekształcenie
>> sklepów w wypożyczalnie.
> Raz jeszcze przeczytaj!
No... czytam. I widzę wypożyczalnie.
>>> To na to samo wyjdzie jak kupisz raz i nie oddasz i tak kase umoczysz...
>> Ale tak ją odzyskam, jak oddam. Więc mam darmową wypożyczalnię. Za
>> kaucją, ale co z tego?
> ehh, ja wiem o co ci chodzi ale przyklad uzyles kompletnie bledny bo:
> - pozyczac co 5 dni to brak sensu:) bo same dojazdy po sezonie np. 3
> miesiecznym czy 2 miesiecznym wyniosa wiecej niz sam towar:)
A może sklep jest na osiedlu albo obok pracy? Albo jeździ darmowy bus, a
babcia się nudzi bo jest na zasiłku?
> - jesli potrzebujesz na 5 dni to owszem ma to sens (po co ladowac kase np.
> 15 funtow na grzejnik potrrzebny na 5 dni?)
Właśnie po to, że na tym polega uczciwość. Sklepy to nie wypożyczalnie.
> Mozna tez pozyczyc od
> kumpla... no chyba, ze masz tylko takich co skasuja za pozyczke;)
No to pożyczaj od kumpla, a nie ze sklepu.
>>> Nikt ci w UK na 5 dni ZA DRAMO towaru nie daje!!!
>> No ale kaucję odzyskam.
> Jednorazowo na 5 dni oczywiscie, ze sie to kalkuluje i tak ludzie robia...
> to zadne odkrycie!
Ja nie mówię, że odkrycie, ale że to mendy społeczne.
>>> Owszem kamere mozesz kupic i po 5 dniach oddac, kasetki juz nie!
>> No i? Kasetka kosztuje 10zł, kamera 10 tysięcy.
> Kasetka jest traktowana jako towar jednorazowego urzytku, mozesz ja
> reklamowac jesli bedzie uszkodzona (na opakowaniu masz dokladne
> instrukcie).
No i? Kasetka kosztuje 10zł, kamera 10 tysięcy.
>>> I
>>> tak ludzie robia:) Jakos nie widze protestow handlowcow:)) Zrobi tak 5%
>>> zainteresowanych kamerami.
>> Tymi za 500zł może. Wtedy te 5% jest wliczone w cenę i płaci reszta.
> Byc moze... tego nie wiem. Ale ty placisz w Polsce tez te 5% wiecej i za
> przeproszeniem w zamian masz gowno!
To ciekawe, mojego Panasonica produkuje ktoś inny niż waszego Ukańskiego?
Ciekawe, bo nawet instrukcję mam międzynarodową.
>> Chujowe, ale wytrzymywalne. Ale w przypadku sprzętu drogiego,
>> sprowadzanego
>> czasami na życzenie? Takie prawo to zabójstwo dla sprzedawcy....
> A sp[rzedawca nie ma umowy z posrednikiem a posrednik z producentem? To
> nie jest "bilet w jedna strone"!
No i? Ktoś po dupie dostanie, bo jakaś menda zechce wykorzystać chore prawo.
>>> I biznes bedziesz prowadzic caly czas majac umoczona kase tak jak bys to
>>> kupil i nie oddal...
>> Nie. Bo jak odzyskam kaucję za kamerę, to wyłożę na studio. A jak znów
>> będzie zamówienie na coś innego, to se wypożyczę coś innego. Manie
>> wszystkiego na stanie to koszt dużo większy, a do tego sprzęt się zużywa.
>> A
>> tak mam najnowszą kamerę, najnowsze miksery itp.
> Jak cie stac na wozenie tego, co 5 dni to jasne, poza tym pomysl jaki
> dajesz przyklad. Owszem mozliwy ale chyba tylko dla bardzo wytrwalych i
> raczej nie dla profesionalistow, ktorzy wola posiedziec nad materialem w
> tym czasie niz jezdzic co 5 dni do sklepu.
Regularnie pewnie tak, ale powiedzmy masz 1 kamerkę na stanie, a nagle masz
zlecenie na większą imprezę. Pożyczasz ze sklepu i już. Za darmo sprzęt. Wg
mnie to chamstwo.
>>> Zrozum, ze kupujesz, placisz, oddajesz dostajesz zwrot kasy.
>>> Idealnym przykladem sa wakacie, gdzie sporo studentow w UK bierze
>>> namoioty
>>> na 5 dni ze sklepu:)))
>> No i sam widzisz... Prawo uprzyjemnia życie gnojom. To lepiej jakby
>> kazało dać biednym. Przynajmniej by było etyczne.
> Nie, nierozumiesz!
> Bardzo mi przykro, ze klientow masz za gnojow!
Jakich klientów? Klient to ten, co kupił, a nie menda, co wzięła namiot,
żeby pojechać na wieś na 3 dni i go oddać.
> Ja sobie to chwale skorzystalem nie raz z tej mozliwosci, jako przyklad ci
> powiem, pare lat temu potrzebowalem radia z cd - najtanszego, byle mial
> pilota, kupilem za 15 funtow najtansze "gowno" firmy noname. Po tygodniu
> zobaczylem firmowy cd z radiem JVC za 20 funtow w innym sklepie w
> porownaniu z tym noname to JVC byl fulwypas:)) Oddalem badziewie do sklepu
> i doplacilem 5-tke i wzielem JVC (mam do dzis). jak by poprzedni sklep dal
> cene na ten szrot 5 funtow to pewnie byl go mial do dzis...
No cóż, jak widać z tej opowieści z rozumiem u wyspiarzy nietęgo.
> Zrozum, pomysl, jak by zycie konsumenta wygladalo w Polsce jak by mozna
> bylo oddac bez podania przyczyny w 5 dni!
No jakoś oddać można. Tylko w zdroworozsądkowym układzie, a nie w sposób
gnojący większość klientów płacących za mendy.
> Brak zwrotow to wygoda dla sprzedawcy, bo nie musi sie przejmowac zwrotami
> i nakladac doatkowych prac na ich obsluge (wysylka do
> posrednika/producenta) oraz samego producenta ktory musial by za TE SAME
> pieniadze robic lepszy jakosciowo towar.
Jakoś zwroty są u nas na porządku dziennym. Tylko reguluje to sensowna
umowa. A nie faszystowskie prawo.
--
Tristan
Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.
-
47. Data: 2008-07-08 18:29:56
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 19:42
(autor swen
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <lGNck.169799$P83.50405@newsfe20.ams2>):
> Jesli nie spelni moich oczekiwan co do np. reklamy w tv?
Trzeba sprawdzić.
>> Tyle że zamiast zwrotu kasy powinieneś dostać to co chciałeś kupić
>> tylko sprawne.
> A jesli np. obok w sklepie maja lepszy i tanszy? To dlaczego mam byc
> skazywany na tandete? Niech sprzedawca na drugi raz zamowi lepszy towar.
A może ty pomyśl przed zakupem? A nie bierze co się nawinie i płacze, że na
półce obok tańsze.
--
Tristan
Zatrudnię specjalistę od Kubuntu na latopie, który doprowadzi moje Lenovo
do działania pod Kubuntu 8.04. Może być zdalnie.
-
48. Data: 2008-07-08 18:38:16
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
W dniu 2008-07-08 18:08 Tristan pięknie wystukał/a:
> W odpowiedzi na pismo z wtorek 08 lipiec 2008 10:53
> (autor swen
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <EVFck.22193$jB5.10039@newsfe05.ams2>):
>
>> Cala sprawa polega na tym, ze sprzet zakupiony i zwrocony do sklepu wraca
>> do producenta w 90%. Producent potem takiego towaru nie pusci jako "nowy"
>> bo papiery sie zgadzac nie beda! Wroci na wtorny rynek jako "produkt nowy
>> uzywany po konserwacji" w zupelnie innej cenie.
>
>
> I to jest takie fajne, że prawo daje po dupie producentom i to promując
> kombinatorstwo i nieuczciwość?
Jakie kombinatorstwo i nieuczciwość?
Przeczytaj jeszcze raz i pomyśl.
W wielu krajach sprzęt kupuje się na próbę.
--
animka
-
49. Data: 2008-07-08 18:40:14
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 8 Jul 2008, swen wrote:
> Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał
>> Bierzesz grzejnik, po 5 dniach oddajesz, bierzesz kolejny... I całą zimę
>> ciepło na wypożyczonym. Bierzesz auto, jeździsz 5 dni, oddajesz, bierzesz
>> nowe. Albo kamera za 10 tysięcy. Wesele? Impreza? Ba! Klient zamówił film
>> z wesela.... Pożyczamy, po imprezie oddajemy
[...]
> Zastanow sie chwile...
> Jak chcesz kupic (KUPIC) grzejnik po 5 dniach go oddajesz i kupujesz nowy?
> Gdzie tu logika?
Oddaje na całe lato, większość wiosny i jesieni (albo na odwrot, jak
mieszka w bloku to oddaje na zimę i lato a grzeje wiosną i jesienią :>)
No i bardziej by się to ujawniało na fotoaparatach niż na grzejnikach.
> oddac? Owszem kamere mozesz kupic i po 5 dniach oddac, kasetki juz nie!
No przecież chce film na czymś trzymać ;)
> I tak ludzie robia:) Jakos nie widze protestow handlowcow:)
A protestów KUPUJĄCYCH?
pzdr, Gotfryd
-
50. Data: 2008-07-08 18:45:46
Temat: Re: Zwrot towaru do sklepu
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "swen" <n...@n...com> napisał
>
> Jednorazowo na 5 dni oczywiscie, ze sie to kalkuluje i tak ludzie
> robia...
A tobie się to podoba i nosisz majty które wcześniej przez pięć dni
nosił jakiś lump?
>> Takie prawo to zabójstwo dla sprzedawcy....
>
> A sp[rzedawca nie ma umowy z posrednikiem a posrednik z producentem?
> To nie > jest "bilet w jedna strone"!
A producenta nie obowiązuje rachunek ekonomiczny?
Swoje produkty ma za darmo i może sobie pozwolić
na złomowanie dowolnej ich ilości?
>>> Idealnym przykladem sa wakacie, gdzie sporo studentow w UK bierze
>>> namoioty na 5 dni ze sklepu:)))
>>
>> No i sam widzisz... Prawo uprzyjemnia życie gnojom. To lepiej jakby
>> kazało
>> dać biednym. Przynajmniej by było etyczne.
>
> Nie, nierozumiesz!
> Bardzo mi przykro, ze klientow masz za gnojow! m,am nadzieje, ze to
> przejezyczenie nad wyrost.
I jakieś studenciaki biorą ten namiot na pięć dni, potem inni
na kolejne i tak dalej. W kasie sklepu pieniędzy nie przybywa
a towar coraz bardziej zużyty.
A jak ty przyjdziesz *kupić* namiot dla siebie to co, weźmiesz
ten wymęczony przez cwaniaków czy jednak zażądasz nówki nie śmiganej?