-
51. Data: 2009-02-01 09:59:46
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com>
Dnia Sun, 01 Feb 2009 09:54:31 +0100, armar napisał(a):
> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.
Jesteś głupi faktycznie czy tylko udajesz?
Jeśli macie życie "publiczne" z kuratorami, psychologami i mediatorami
sądowymi to jakim prawem robisz tym dzieciom krzywdę ukazując ich wizerunek
w internecie, do którego każdy ma dostęp? Puknij się w czoło facet -
problemy jakie spotkały Ciebie w związku z byłą żoną powinny zostać w kręgu
Sądu rodzinnego i najbliższej rodziny. Przylazłeś tu i szukasz poklasku
jako biedny zdradzony, którego żona postanowiła się puścić? Żal mi Twoich
dzieciaczków - pokazujesz tak na prawdę, że nie szanujesz ich prywatności.
Co innego chwalić się nimi na portalu społecznościowym dotyczącym
fotografii co innego płakać w mankiet grupowiczom na owej grupie i świecić
jaki to z Ciebie był przykładny ojciec. Nie widzę innego wytłumaczenia tych
metod.
--
===Tomy===
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym
następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany
poglądów, bez podawania przyczyny.
-
52. Data: 2009-02-01 10:18:09
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: SlawcioD <s...@p...onet.pl>
Jotte pisze:
> W wiadomości news:glur6t$7fc$1@news.onet.pl SlawcioD
> <s...@p...onet.pl> pisze:
>
>>> Jeśli robiła to z powodu braku zaspokojenia seksem z mężem to jest
>>> kurwą.
>>> Trzeba się było rozwieść i wtedy pier****ć do woli, nawet z kotem
>>> sąsiada.
>> podpada pod zoofilie a ta tez chyba jest karana jako znecanie sie nad
>> zwierzetami;)
> A jeśli kot będzie zadowolony? :)
>
no i wlasnie tu jest pies pogrzebany ;)
co wlasnie gdy zwierzakowi taki "sport" odpowiada, czy to dalej jest
znecanie sie nad zwierzetami.
pozdrawiam
SlawcioD
-
53. Data: 2009-02-01 10:19:45
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: SlawcioD <s...@p...onet.pl>
Ernest pisze:
> SlawcioD pisze:
>
>>>
>> nie ma znaczenia - kurwa to charakter, prostytutka to zawod. jedno i
>> drugie moga isc w parze ale nie musza.
>>
>> pozdrawiam
>> SlawcioD
>
> Prostytucja w Polsce nie jest "zawodem", mimo że nie jest zabroniona.
>
>
> Ernest
>
uproscilem;) moze kiedys bedzie ;) i prostytutki beda mialy wolne
zwiazki zawodowe ;)
pozdrawiam
SlawcioD
-
54. Data: 2009-02-01 10:32:56
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: MałGosia <w...@o...pl>
===Tomy=== napisał
> To zrozumiałe, nie akceptuję jednak tego określenia w stosunku do
> osób,
> które miały dosyć dotychczasowego życia i postanowiły poszukać nowego
> partnera/-ki.
Ubawiles mnie. Normalnie tekst do siga. Dla palanta. Palantki tez.
pozdrawiam
Gosia
-
55. Data: 2009-02-01 10:37:48
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: gazebo <g...@c...net>
armar pisze:
>
> Będziesz miał choćby jedną sprawę w sądzie to zobaczysz ile osób
> wejdzie w Twoje życie i będzie musiało się z nim dokładnie zapoznać.
> Ja spraw miałem już kilka i być może już kilkaset godzin rozmów
> z kuratorami, psychologami, pedagogami, (nawet zgodziła się
> łaskawie na 2 godziny rozmów poza sądem z mediatorami).
> Z tymi wszystkimi ludźmi musiałem rozmawiać o moim prywatnym życiu
> i mam wrażenie, że ono już nie jest prywatne, lecz "państwowe".
> Nasze dzieci też bardziej należą do kuratorów, niż do nas.
> Gdybym zamiast "mam sprawę" napisał "znajomy koleżanki ma sprawę",
> to byłbym bardziej wiarygodny, czy bardziej normalny?
> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.
>
a co chciales osiagnac na tej grupie? jak dla mnie to dalej kit
--
The Gnome
-
56. Data: 2009-02-01 11:11:55
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com>
Dnia Sun, 1 Feb 2009 11:32:56 +0100, MałGosia napisał(a):
> Ubawiles mnie. Normalnie tekst do siga. Dla palanta. Palantki tez.
Nie to było moim zamiarem.
--
===Tomy===
Software is like sex:
it's better, when it's free!
-
57. Data: 2009-02-01 11:42:18
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: armar <a...@p...fm>
gazebo pisze:
> a co chciales osiagnac na tej grupie? jak dla mnie to dalej kit
Zwróciłem się do żony per "kurwo" (oczywiście nie przy dzieciach),
co teraz będzie badane przez Sąd na okoliczność
popełnienia przestępstwa z art 216 KK.
Postępowanie wniosła prokuratura w związku z jej zgłoszeniem
(tzw "Niebieską Linią") - co wyklucza jakiekolwiek
obciążenie oskarżycielki zarówno od strony finansowej
(wniesienie pozwu z oskarżenia prywatnego wiąże się
z opłatami zarówno samej sprawy, jak i adwokata),
jak i czasowej - występuje w roli oskarżyciela posiłkowego,
więc nie uczestniczy w każdej z rozpraw, a ja musiałem być na każdej
z ~12 rozpraw jako oskarżony (spędzanie urlopów w sądzie
nie jest miłe, a adwokaci też muszą zarobić).
Przedstawiam więc możliwość uprzykrzania życia przez byłą małżonkę,
w sposób dla niej bezkarny (chyba, że mój adwokat czegoś nie wie).
Przy okazji zwróciłem uwagę na fakt, że słowo "kurwa",
choć jest jak najbardziej prawidłowe do określenia tego typu zachowań,
oraz można je usłyszeć praktycznie wszędzie, gdyż zwyczajowo jest
używane nawet jako znak interpunkcyjny (w pewnych środowiskach
nawet w sali sejmowej), to jednak może się przytrafić,
że kobieta poczuje się obrażona i prokuratura (oraz Sąd Okręgowy)
uzna użycie tego wyrazu jako pretekst do gnębienia obywateli,
którym taka "przygoda" się przytrafiła (pomijając przyczyny).
Myślę, że ten wątek przyczyni sie do poznania innych słów
określających kobiety współżyjące pozamałżeńsko
(a nie podpadających pod art 216 KK), co przyczyni się
do zmniejszenia ilości takich spraw jak moja,
a tym samym polepszy szybkość pracy sądów.
Przy okazji liczę na to, że może się rozwinąć dyskusja
w takim kierunku, który byłby pomocny dla mnie.
--
Pozdrawia Marek
-
58. Data: 2009-02-01 11:56:10
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: armar <a...@p...fm>
Ernest pisze:
> SlawcioD pisze:
>
>>>
>> nie ma znaczenia - kurwa to charakter, prostytutka to zawod. jedno i
>> drugie moga isc w parze ale nie musza.
>
> Prostytucja w Polsce nie jest "zawodem", mimo że nie jest zabroniona.
Prostytucja nie jest w Polsce zabroniona,
lecz jest niezarejestrowanym zawodem.
Zabronione jest czerpanie korzyści z prostytucji
przez osoby trzecie - alfons, US, mąż (?).
--
Pozdrawia Marek
-
59. Data: 2009-02-01 12:37:00
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: armar <a...@p...fm>
===Tomy=== pisze:
> Dnia Sun, 01 Feb 2009 09:54:31 +0100, armar napisał(a):
>
>> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
>> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
>> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
>> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.
>
> Jesteś głupi faktycznie czy tylko udajesz?
Udaję, czy naprawdę - jakie to ma znaczenie w dyskusji
na temat znieważania przez użycie wulgarnego,
lecz niewątpliwie pasującego określenia?
O numer buta też mnie zapytasz, by później stwierdzić,
że to z powodu nietypowo dużych stóp żona sobie innego znalazła?
> jakim prawem robisz tym dzieciom krzywdę ukazując ich wizerunek
> w internecie, do którego każdy ma dostęp?
Mógłbyś mi (jak głupiemu człowiekowi - czyli paragrafami) wyjaśnić
1. Jakie prawo jest potrzebne, by publikować zdjęcie dziecka
w Internecie (np. na Naszej-Klasie, i innych)?
2. Jaka krzywda dzieje się dziecku, którego wizerunek
jest dostępny w Internecie?
3. Ile wynosi odszkodowanie za umieszczenie wizerunku dziecka
w publicznych środkach przekazu (np. reportaże w TV).
"Mimo wszystko" Anny Dymnej co prawda jest u mnie na osiedlu,
ale nie orientowałem się ile płaci dzieciom.
> Żal mi Twoich dzieciaczków - pokazujesz tak na prawdę,
> że nie szanujesz ich prywatności.
> Co innego chwalić się nimi na portalu społecznościowym dotyczącym
> fotografii co innego płakać w mankiet grupowiczom na owej grupie
> i świecić jaki to z Ciebie był przykładny ojciec.
Z pewnością nie jestem przykładnym ojcem, ale specjaliści
nie stwierdzili, by mi coś brakowało do tej roli.
Bawiłem się razem z nimi jakiś czas, a teraz korzystam z komputera
(w Anikinie jest taka możliwość) i tylko zerkam, czy nadal
się grzecznie bawią. Dziś też robiłem zdjęcia (jak i wczoraj).
Każda porada z Twojej strony i możliwość spojrzenia na temat
z perspektywy Twojego doświadczenia mi się przyda
> Puknij się w czoło facet
(może z pominięciem tego typu rad).
--
Pozdrawia Marek
-
60. Data: 2009-02-01 14:19:07
Temat: Re: Żona prowadząca rozwiązły tryb życia [niby kurwa, ale... 216 KK]
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gm3nlr$9h2$1@srv.cyf-kr.edu.pl armar
<a...@p...fm> pisze:
>>> Jotte, kto jak kto, ale Ty na pewno nie miałbyś problemów
>>> ze skojarzeniem nicku z adresem domeny. ;)
>> Fafnaście takich skojarzeń byle dziecko zrobi.
> W teorii.
> W praktyce dzieciak musiałby mieć dostęp do serwera DNS
[cut]
Nie o to mi chodziło, niezrozumieliśmy się, ale mniejsza z tym.
>> Waliłbyś prawdziwe foty swoich dzieci i to w takim kontekście?
> Gdybym zamiast "mam sprawę" napisał "znajomy koleżanki ma sprawę",
> to byłbym bardziej wiarygodny, czy bardziej normalny?
Nie byłbyś wiarygodny, wielu takie bzdety pisze.
IMO najlepiej pisać bezosobowo.
> Na jakiej podstawie myślisz, że ja jestem normalny? ;)
Nie mówiłem, że tak myślę. ;)
> Zobacz na wypowiedzi niektórych osób na tej grupie
> - ja bym powiedział, że mogą mieć poważne problemy z własnym życiem.
> Tu rozmawiamy o prawie, a to nie zakazuje pokazywać swoich dzieci.
Oprócz prawa stanowionego (skodyfikowanego) jest jeszcze np. prawo
zwyczajowe (niekoniecznie spisane) i towarzyszące (również niekoniecznie
pisane) normy społeczne.
Jak już napisałem wcześniej - jakieś mi to pokazywanie publiczne fotek
dzieci jest niesmaczne. Chwalić się nie ma czym, więc czemu ma to służyć?
--
Jotte