-
1. Data: 2005-05-17 15:05:37
Temat: Zdolnosc kredytowa
Od: "Subversor" <s...@p...onet.pl>
Witam
(to znowu ja;) )
Chcialbym sie zapytac czy sa jakies ogolnie przyjete kanony okreslania
zdolnosci kredytowej w celach zorientowania sie w temacie.?
Czy bank (w tym przypadku Skok) powien mi udzielic informacji na temat
sposobu jej okreslania?
Czy jezeli pozyczkobiorca nie mial zdolnosci kredytowej to ta umowa jest
wazna?
Zaznaczam ze pozyczkodawaca mogl sprawdzic ta informacje bo pozyczkobioraca
bral w tym banku juz jedna czy tez dwie pozyczki ( nie jestem pewien bo
jestem tylko zyrantem i sa mi tylko znane informacje ktore udalo mi sie
zdobyc) oraz byl zyrantem drugiej osoby, (chyba swojego meza) ,pomijam fakt
ze reszta rodziny brala pozyczki i sobie zyrowali :P
Generalnie podejrzewam ze ogolnym zamiarem bylo aby pozyczke splacali
zyranci, zwalaszcza ze osoba zalatwiajaca cale formalnosci jak sie wlasnie
dowiedzialem jest juz uwiklana w podobna sprawe czyli "zalatwila" pozyczki
jakiemus maleznstwu (nie znam dokladnie szczegolow) na b. duza kwote a teraz
zplacaja to zyranci, tzn.sprawa toczy sie w sadzie. Czy to pomaga sprawie?
(mojej sprawie ;) )
Pozdrawiam
Subversor
-
2. Data: 2005-05-17 15:17:11
Temat: Re: Zdolnosc kredytowa
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<s...@p...onet.pl> napisal(a):
> Chcialbym sie zapytac czy sa jakies ogolnie przyjete kanony okreslania
> zdolnosci kredytowej w celach zorientowania sie w temacie.?
Nie.
> Czy bank (w tym przypadku Skok) powien mi udzielic informacji na temat
> sposobu jej okreslania?
Nie.
> Czy jezeli pozyczkobiorca nie mial zdolnosci kredytowej to ta umowa jest
> wazna?
To zależy, co jest w umowie napisane, ale to byłoby jakieś rozdwojenie
jaźni, bo skoro bank ocenia zdolność i udziela albo nie kredytu, to nie
ma co uzależniać od tego umowy...
> Zaznaczam ze pozyczkodawaca mogl sprawdzic ta informacje bo pozyczkobioraca
> bral w tym banku juz jedna czy tez dwie pozyczki ( nie jestem pewien bo
> jestem tylko zyrantem i sa mi tylko znane informacje ktore udalo mi sie
> zdobyc) oraz byl zyrantem drugiej osoby, (chyba swojego meza) ,pomijam fakt
> ze reszta rodziny brala pozyczki i sobie zyrowali :P
>
> Generalnie podejrzewam ze ogolnym zamiarem bylo aby pozyczke splacali
> zyranci, zwalaszcza ze osoba zalatwiajaca cale formalnosci jak sie wlasnie
> dowiedzialem jest juz uwiklana w podobna sprawe czyli "zalatwila" pozyczki
> jakiemus maleznstwu (nie znam dokladnie szczegolow) na b. duza kwote a teraz
> zplacaja to zyranci, tzn.sprawa toczy sie w sadzie. Czy to pomaga sprawie?
> (mojej sprawie ;) )
Ale o co chodzi? Bo z tego bełkotu nic nie da się zrozumieć.
--
Samotnik
-
3. Data: 2005-05-17 15:26:21
Temat: Re: Zdolnosc kredytowa
Od: "Subversor" <s...@p...onet.pl>
Witam
> To zależy, co jest w umowie napisane, ale to byłoby jakieś rozdwojenie
> jaźni, bo skoro bank ocenia zdolność i udziela albo nie kredytu, to nie
> ma co uzależniać od tego umowy...
hm..no tak
a o co chodzi?
Wiec tak: (w skrocie )
- Jest sobie pewna kobieta, bierze pozyczki (dwie, trzy, jest zyrantem
swojego meza dodatkowo, moze brata).
- we wszystkim pomaga jej pracownik SKOKu (zostaja "przyjaciolmi";) )
- (przykladowe terminy szybkiego zalatwienia sprawy: w piatek wniosek o
pozyczke, poniedzialek zyranci podpisuja poreczenia dotyczace wniosku,
wtorek umowa pozyczki, kwota 15 tys. wiec to raczje nie "chwilowka" ;) ) (tu
musze sprawdzic jeszcze role komisji pozyczkowej ktora powinna to
zatwierdzac ale to do sprawdzenia)
- Nastepnie kobieta opoznia raty splat
(nie wiem dlaczego wezwania do zyrantow nie ida (czyli do mnie ;) )
- nastepnie kobiecie udaje sie zmienic pozyczke na pozyczke "Bomelkowa"
czyli splaca najpierw chyba odsetki
- zyranci dalej nie sa poinformowani o tym
- kobieta przestaje splacac pozyczke
- do zyrantow po pewnym czasie chbya zostaja wyslane wezwania
- ale nie na ten adres bo jest bledny adres i ponadto zyratnt sie
przeprowadzil
- dowiedzialem sie ze przeciwko temu samemu pracownikowi skoku toczy sie
sprawa jesli chodzi o udzielanie "dziwnymi sposobami" pozyczek a te osoby
potem nie splacaja tylko zyranci
wiec moge domniemac ze tu moglo byc podobnie i dlatego pytam sie o szanse
Pozdrawiam
Subversor
-
4. Data: 2005-05-17 15:38:02
Temat: Re: Zdolnosc kredytowa
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
<s...@p...onet.pl> napisal(a):
>> To zależy, co jest w umowie napisane, ale to byłoby jakieś rozdwojenie
>> jaźni, bo skoro bank ocenia zdolność i udziela albo nie kredytu, to nie
>> ma co uzależniać od tego umowy...
>
> hm..no tak
>
> a o co chodzi?
> Wiec tak: (w skrocie )
> - Jest sobie pewna kobieta, bierze pozyczki (dwie, trzy, jest zyrantem
> swojego meza dodatkowo, moze brata).
> - we wszystkim pomaga jej pracownik SKOKu (zostaja "przyjaciolmi";) )
> - (przykladowe terminy szybkiego zalatwienia sprawy: w piatek wniosek o
> pozyczke, poniedzialek zyranci podpisuja poreczenia dotyczace wniosku,
> wtorek umowa pozyczki, kwota 15 tys. wiec to raczje nie "chwilowka" ;) ) (tu
> musze sprawdzic jeszcze role komisji pozyczkowej ktora powinna to
> zatwierdzac ale to do sprawdzenia)
> - Nastepnie kobieta opoznia raty splat
> (nie wiem dlaczego wezwania do zyrantow nie ida (czyli do mnie ;) )
> - nastepnie kobiecie udaje sie zmienic pozyczke na pozyczke "Bomelkowa"
> czyli splaca najpierw chyba odsetki
> - zyranci dalej nie sa poinformowani o tym
> - kobieta przestaje splacac pozyczke
> - do zyrantow po pewnym czasie chbya zostaja wyslane wezwania
> - ale nie na ten adres bo jest bledny adres i ponadto zyratnt sie
> przeprowadzil
W umowie na 99,9% był zapis o konieczności informowania o zmianach i o
tym, że za doręczone uważa się wysłane... To nieco kontrowersyjny zapis,
ale wszyscy go powszechnie stosują, więc pewnie nie zostało to uznane za
klauzulę niedozwoloną.
> - dowiedzialem sie ze przeciwko temu samemu pracownikowi skoku toczy sie
> sprawa jesli chodzi o udzielanie "dziwnymi sposobami" pozyczek a te osoby
> potem nie splacaja tylko zyranci
>
> wiec moge domniemac ze tu moglo byc podobnie i dlatego pytam sie o szanse
Szanse czego albo na co?
Bo można do pracownika i kredytobiorcy się przyczepić o wyłudzenie
kredytu, jeśli istnieją podejrzenia to uzasadniające. W tym celu należy
skierować zawiadomienie do prokuratury. Należy się też zastanowić, czy
przestępstwo wyłudzenia kredytu odnosi się do pożyczek (SKOKi nie
oferują kredytów w rozumieniu prawa bankowego, o ile mi wiadomo).
Ww. temat nie zwalnia żyranta od konieczności spłacania pożyczki - w
końcu się do tego zobowiązał. Może mieć regres w tym zakresie do kredytobiorcy.
Jeśli pytasz o to, jak nie płacić cudzego kredytu, który podżyrowałaś,
to raczej cieniutko to widzę. O ile nie zachodzą jakieś wyjątkowe
okoliczności (sfałszowanie podpisu, zawarcie umowy pod przymusem, dla
pozoru itp.), to masz płacić i płakać, a potem szarpać się o tę kasę z
kimkolwiek uważasz za stosowne.
Podstawowa zasada przeżycia - nie żyrować nikomu kredytów! :)
--
Samotnik
-
5. Data: 2005-05-17 16:12:26
Temat: Re: Zdolnosc kredytowa
Od: "SQLwysyn" <s...@s...pl>
Użytkownik "Subversor" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d6d173$mvo$1@news.onet.pl...
> Witam
> (to znowu ja;) )
To raczej pytanie na pl.biznes.banki
--
SQLwysyn
"If the First Amendment will protect a scumbag like me, it will protect all
of you" - Larry Flynt
-
6. Data: 2005-05-17 18:02:26
Temat: Re: Zdolnosc kredytowa
Od: kesser <kesser@[to usun]poczta.onet.pl>
Subversor wrote:
> Witam
> (to znowu ja;) )
>
> Chcialbym sie zapytac czy sa jakies ogolnie przyjete kanony okreslania
> zdolnosci kredytowej w celach zorientowania sie w temacie.?
Każda firma tego typu ma swoje.
> Czy bank (w tym przypadku Skok) powien mi udzielic informacji na temat
> sposobu jej okreslania?
Nie
> Czy jezeli pozyczkobiorca nie mial zdolnosci kredytowej to ta umowa jest
> wazna?
Nie jesteś raczej w stanie tego udowodnić, zobacz ilu obywateli nabrało
kilka, klikanaście kredytów i jak pożyczkodawca miał to zweryfikować.
Działa to glównie na tym co poda kredytobiorca. Są bazy wymiany informacji
ale rzadko ktoś sprawdza kredytobiorcę przy małych pożyczkach. Każde
zapytanie do bazy jest płatne sprawdza się wysokie kredyty.
> Zaznaczam ze pozyczkodawaca mogl sprawdzic ta informacje bo
> pozyczkobioraca bral w tym banku juz jedna czy tez dwie pozyczki ( nie
> jestem pewien bo jestem tylko zyrantem i sa mi tylko znane informacje
> ktore udalo mi sie zdobyc) oraz byl zyrantem drugiej osoby, (chyba swojego
> meza) ,pomijam fakt ze reszta rodziny brala pozyczki i sobie zyrowali :P
>
Jeśli z przepisów wynika zdolność kredytów możesz mieć 150 tysięcy byleby
była zdolność i ewentualnie historia że stare kredyty spłacasz
systematycznie. Jako żyrant przed podpisaniem umowy powinieneś był zapoznać
się z dokumentami. Z twojego opisu wynika że chyba cie z łapanki ulicznej
wzieli skoro nie znasz sytuacji materialnej osoby której żyrowałeś.
> Generalnie podejrzewam ze ogolnym zamiarem bylo aby pozyczke splacali
> zyranci, zwalaszcza ze osoba zalatwiajaca cale formalnosci jak sie wlasnie
> dowiedzialem jest juz uwiklana w podobna sprawe czyli "zalatwila" pozyczki
> jakiemus maleznstwu (nie znam dokladnie szczegolow) na b. duza kwote a
> teraz zplacaja to zyranci, tzn.sprawa toczy sie w sadzie. Czy to pomaga
> sprawie? (mojej sprawie ;) )
Myślę że tak, przynajmniej te sprawy w których brałem udział często były
łączone osobą oskarżonego. Nie bezpośrednio ale sędziowie często przy
wyroku powoływali się nawet na sprawy w których nie było jeszcze wyroku, a
toczyły się w tym samym sądzie. Taki chyba odruch ludzki. Generalnie jeśli
nie podrobili twojego podpisu, to tak jak ktoś tu pisał jeżeli udowodnisz
np. fałszerstwo zaświadczenia o zarobkach itp. to zgłaszasz jako
przestępstwo i możesz próbować w sądzie ze sprawy się wykręcić. Tylko skoro
żyrowałeś to istnieje domysł, że o wszystkim wiedziałeś. Mało tego
widziałem ostatnio taką sprawę, że świadek zaczął mówić mniej więcej to co
wyżej napisałeś o znajomościach, o załatwianiu itp. oskarżeni zmienili
zeznania i w nowych stwierdzili, że świadek też był w sprawę zamieszany.
Jednym słowem gościa próbowali umoczyć.
Jeżeli wiesz, że mógłbyś kasę odzyskać od pożyczkobiorcy to może lepiej się
jakoś dogadać i spłacić zobowiązanie, a później dochodzić od niego.
-
7. Data: 2005-05-17 20:57:32
Temat: Re: Zdolnosc kredytowa
Od: "KROPKA" <k...@p...fm>
Każdy bank we własnym zakresie ustala w jaki sposób jest brana pod uwagę
zdolność kredytowa pożyczkobiorcy, raz jest to dochód + rata, w przeliczeniu
na każdego członka rodziny a raz rata kredytu mieszczaca sie w dochodach.
Bank powinien udzielic informacji czy dana osoba ma zdolnosc i na jakiej
podstawie takowa obliczyl. W przypadku gdy nie ma zdolnosci, bank napewno
nie udzieli pożyczki/kredytu.
Pozdrawiam
Kropka
Użytkownik "Subversor" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d6d173$mvo$1@news.onet.pl...
> Witam
> (to znowu ja;) )
>
> Chcialbym sie zapytac czy sa jakies ogolnie przyjete kanony okreslania
> zdolnosci kredytowej w celach zorientowania sie w temacie.?
> Czy bank (w tym przypadku Skok) powien mi udzielic informacji na temat
> sposobu jej okreslania?
> Czy jezeli pozyczkobiorca nie mial zdolnosci kredytowej to ta umowa jest
> wazna?
> Zaznaczam ze pozyczkodawaca mogl sprawdzic ta informacje bo
pozyczkobioraca
> bral w tym banku juz jedna czy tez dwie pozyczki ( nie jestem pewien bo
> jestem tylko zyrantem i sa mi tylko znane informacje ktore udalo mi sie
> zdobyc) oraz byl zyrantem drugiej osoby, (chyba swojego meza) ,pomijam
fakt
> ze reszta rodziny brala pozyczki i sobie zyrowali :P
>
> Generalnie podejrzewam ze ogolnym zamiarem bylo aby pozyczke splacali
> zyranci, zwalaszcza ze osoba zalatwiajaca cale formalnosci jak sie wlasnie
> dowiedzialem jest juz uwiklana w podobna sprawe czyli "zalatwila" pozyczki
> jakiemus maleznstwu (nie znam dokladnie szczegolow) na b. duza kwote a
teraz
> zplacaja to zyranci, tzn.sprawa toczy sie w sadzie. Czy to pomaga sprawie?
> (mojej sprawie ;) )
>
> Pozdrawiam
> Subversor
>
>