eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Z zycia NFZ
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 11. Data: 2020-12-18 17:55:45
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.12.2020 o 16:57, Robert Tomasik pisze:

    >> A w przypadku zagrozenia zycia ?
    >
    > W żadnym wypadku nie mogą.

    Oczywiście, że są przypadki kiedy mogą. Choćby w czasach jak jeszcze
    śnieg padał bywało, że przebijali się starem z napędem na 6 kół bo ze
    służb niewojskowych tylko oni byli w stanie gdzieś dojechać. W czasie
    klęsk żywiołowych takowoż. Po prostu w normalnyvch warunkach tego nie
    robią bo od tego jest transport sanitarny. Nie znaczy to że jest jakiś
    mityczny zakaz. Tak samo jak nie przewiduje wożenia dzieciaków z
    problemem z oddychaniem radiowozami, a jednak policjanci od czasu do
    czasu to robią i wcale się z tym nie kryją, wręcz przeciwnie - przypadek
    kiedy policjant pomógł obywatelowi mimo, że aż tak nie musiał opisuje
    się w portalach ogólnopolskich. Generalnie co strażacy mogą a co nie
    decyduje podobnie jak u was dowódca. I życzę ci powodzenia w znalezieniu
    podstawy prawnej żeby zabronić strażakowi ratowania życia w sposób jaki
    tylko uzna za stosowne (o ile nie powoduje to w sposób oczywisty szkód
    większych niż dobro ratowane - a więc w praktyce narażenia na realne
    niebezpieczeństwo osób postronnych, bo ze szkód materialnych się wywinie
    bez problemu).

    > To fakt. Ale zamiast wysyłać śmigłowiec moze było lepiej gościa donieść
    > do szpitala te 15 0metów.

    I to by na pierwszy rzut oka wyglądało na najrozsądniejsze wyjście. Chcę
    wierzyć, że mieli dobry powód, żeby tak nie zrobić (jak już pisałem -
    zamknięty sor, brak obsady, ect) a nie jakiegoś nad wyraz inteligentnego
    służbistę, który przejrzal procedury i stwierdził, że skoro nie ma, to
    chuj go obchodzi i niech klient zdycha aby zgodnie z procedurami. Z
    doświadczenia takie podejście to mają strażacy co robią w kontrolach a
    nie w terenie.

    > Powinni. Można i bez noszy. Drzwi zdejmujesz i z tym lecisz.

    Skoro można na drzwiach to można i wozem bojowym. Jak ci koniecznie do
    tego drzwi potrzebne to też możesz zabrać;)

    >> -pacjentowi serce stanelo, wiec przystapil do reanimacji, i wezwal
    >> pogotowie, bo szpital na koniec i tak bedzie potrzebny,
    >
    > OK! Ale po co mu Straż Pożarna?

    Bo jak nie ma karetki to się strażaków czasem wysyła - na ogól są
    karetki, więc rzadko ma taka sytuacja miejsce.

    >> Karetka, a moze i strazacy, byc moze maja wyposazenie i leki potrzebne
    >> do pomocy, bo w "zwyklej przychodni"  to nie wiem czy tak defibrylator,
    >> butla z tlenem, czy zastrzyk z atropiny lub inny pod reka jest ...
    >
    > Mają akurat.

    Defibrylator to chyba nie zawsze, choć AED mogą mieć. Butlę z tlenem to
    nie wiem, ale jak nie jest to jednoosobowa praktyka, to pewnie mają -
    nawet u mnie w robocie leży na wszelki wypadek, bo dużo ludzi się
    przewija. Zestaw przeciwstrząsowy niemal na 100% jak jest gabinet zabiegowy.


    --
    Shrek


  • 12. Data: 2020-12-18 18:01:55
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5fdcd87e$0$499$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 18.12.2020 o 09:31, J.F. pisze:
    >>> Sor może i był. Ale na przykład zamknięty. Albo personel
    >>> zapowiedział, że i tak nie ma wolnych łóżek a dyspozytor
    >>> stwierdził że nie ma czasu czekać na policję aż się kulsony przez
    >>> barykadę przełamią taranem..
    >
    >> Na razie to wiemy, ze karetki nie bylo.

    >Karetka to ze szpitalem bardzo luźno powiązana.

    Ale z jej powodu do szpitala nie podwiezli ...

    >>>> W przychodni uzyje lekarz, to ciec wyda bez problemu.
    >>> A na basenie ratownik...
    >
    >> Ale ratownik nie moze opuscic basenu, a moze i musi dbac, aby na
    >> basenie byl defibrylator ...

    >Tak, wiemy. Paragraf 22. A nawet jakby mógł albo klient by się na
    >basenie znalazł, to i tak nie może użyć defibrylatora bo jak użyje to
    >nie będzie miał sprawnego, gdyby przyszedł następny umarlak.

    Przeciez pisalem - wniesc na basen i wtedy niech ratownik odmawia :-)

    J.


  • 13. Data: 2020-12-18 18:10:58
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5fdcd15e$0$544$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 18.12.2020 o 10:10, J.F. pisze:
    >>> Ten artykuł pokazuje bezsensowność procedur. Wysyłanie Straży
    >>> Pożarnej w
    >>> razie braku karetki ma na celu spowodowanie przyjazdu ratowników,
    >>> którzy
    >>> udzielą profesjonalnej pierwszej pomocy. Wadą rozwiązania jest, że
    >>> wozem
    >>> bojowym nie wolno chorych i rannych wozić.
    >> A w przypadku zagrozenia zycia ?

    >W żadnym wypadku nie mogą.

    Cos mi sie nie wydaje.
    Podasz przepis ?

    >> No i moze dowiezli defibrylator, ktorego w przychodni moglo nie
    >> byc..
    >To fakt. Ale zamiast wysyłać śmigłowiec moze było lepiej gościa
    >donieść
    >do szpitala te 150 metów.

    Tez mi sie jakosc tak wydaje, ale widac urzednicy mysla inaczej.

    Chociaz ... dyspozytor zaniesc nie moze, ale smiglowiec wezwac moze
    :-)

    >>> W wypadku przychodni to bez
    >>> sensu, bo lekarze tam byli i nie brakowało ratowników, tylko
    >>> transportu.
    >>> Brak było transportu, którego wóz bojowy nie załatwił i tak.
    >>> Zdroworozsądkowo, jeśli to faktycznie było 150 metrów, to można
    >>> było
    >>> chorego na noszach przenieść.
    >> A nosze w przychodni sa ?> A strazacy maja ?
    >Powinni. Można i bez noszy. Drzwi zdejmujesz i z tym lecisz.

    O ile sie tak latwo dadza zdjac :-)

    Kregoslup nie polamany, to mozna i bez noszy - czterech ludzi chwyci
    za konczyny :-)

    >>> Pytanie, czy coś by to dało, skoro takiej decyzji nie podjęto.
    >>> Nie każdego szpital uleczy. Choć, skoro lekarz
    >>> wzywał pogotowie ratunkowe, to ufam, że miał jakiś pomysł na
    >>> ratowanie
    >>> człowieka poprzez przewiezienie go do szpitala.
    >> No coz, trzy najprostsze wersje:
    >> -pacjentowi serce stanelo, wiec przystapil do reanimacji, i wezwal
    >> pogotowie, bo szpital na koniec i tak bedzie potrzebny,

    >OK! Ale po co mu Straż Pożarna?

    Dyspozytor wyslal co mial.
    Albo nie wiedzial, ze SP dowiezc nie mozna ... a moze liczyl, ze maja
    nosze i zaniosa te 150m :)

    >> -serce nie stanelo, rozpoznal stan przed/zawalowy ... wiec dalsze
    >> leczenie juz w szpitalu, ale serce stanelo zanim karetka
    >> przyjechala,

    >OK! Ale tu nadal Straż nie pomoże.

    Wiec zadzwonil po raz drugi, ze teraz karetka juz od razu potrzebna, a
    dostepni tylko strazacy :-)

    >> -pacjent tylko zemdlal, wiec szpital i wezwanie karetki wskazane
    >> ... a
    >> potem jak wyzej - serce stanelo zanim karetka przyjechala.
    >
    >> W drugim i trzecim przypadku szybki transport do szpitala moze by
    >> pomogl, bo jak serce stoi:
    >> -jakos nie widze mozliwosci robienia masazu serca w czasie
    >> niesienia na
    >> noszach,
    >> -w czasie jazdy karetka ... moze i sa mozliwosci,
    >> -w wozie strazakow ... nie wiem.

    >Mnie nie chodzi o to, ze lekarz źle zrobił wzywając karetkę, tylko,
    >że
    >bez sensu byli strażacy.

    To juz chyba nie lekarza wina. Zadzwonil na pogotowie po pomoc, a
    przyslali mu strazakow.
    W karetce ratownicy, w SP ratownicy ... czemu nie ?

    >> Karetka, a moze i strazacy, byc moze maja wyposazenie i leki
    >> potrzebne
    >> do pomocy, bo w "zwyklej przychodni" to nie wiem czy tak
    >> defibrylator,
    >> butla z tlenem, czy zastrzyk z atropiny lub inny pod reka jest ...

    >Mają akurat.

    W przychodni ?

    J.


  • 14. Data: 2020-12-18 18:23:28
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.12.2020 o 18:01, J.F. pisze:

    >>> Na razie to wiemy, ze karetki nie bylo.
    >
    >> Karetka to ze szpitalem bardzo luźno powiązana.
    >
    > Ale z jej powodu do szpitala nie podwiezli ...

    Skoro podesłali śmigło, to znaczy że prawdopodobnie jednak do jakiegoś
    szpitala chcieli zawieźć. Jakby do tego 150 metrów dalej to raczej nie
    śmigłem.

    >>> Ale ratownik nie moze opuscic basenu, a moze i musi dbac, aby na
    >>> basenie byl defibrylator ...
    >
    >> Tak, wiemy. Paragraf 22. A nawet jakby mógł albo klient by się na
    >> basenie znalazł, to i tak nie może użyć defibrylatora bo jak użyje to
    >> nie będzie miał sprawnego, gdyby przyszedł następny umarlak.
    >
    > Przeciez pisalem - wniesc na basen i wtedy niech ratownik odmawia :-)

    A co za różnica? Odmówił bo był zadufanym w sobie bucem i kretynem. Na
    to prawo nie poradzi. Zasada, że jak komuś dasz trochę władzy to im
    głupszy tym większe mniemanie o sobie będzie miał ma nawet jakąś fachową
    nazwę.

    --
    Shrek


  • 15. Data: 2020-12-18 18:44:11
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5fdce58f$0$546$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 18.12.2020 o 18:01, J.F. pisze:
    >>>> Na razie to wiemy, ze karetki nie bylo.
    >>> Karetka to ze szpitalem bardzo luźno powiązana.
    >> Ale z jej powodu do szpitala nie podwiezli ...

    >Skoro podesłali śmigło, to znaczy że prawdopodobnie jednak do
    >jakiegoś szpitala chcieli zawieźć. Jakby do tego 150 metrów dalej to
    >raczej nie śmigłem.

    Skoro nic innego nie ma ... to mozna i 100m smiglowcem :-)

    >>>> Ale ratownik nie moze opuscic basenu, a moze i musi dbac, aby na
    >>>> basenie byl defibrylator ...
    >
    >>> Tak, wiemy. Paragraf 22. A nawet jakby mógł albo klient by się na
    >>> basenie znalazł, to i tak nie może użyć defibrylatora bo jak użyje
    >>> to nie będzie miał sprawnego, gdyby przyszedł następny umarlak.
    >
    >> Przeciez pisalem - wniesc na basen i wtedy niech ratownik odmawia
    >> :-)

    >A co za różnica? Odmówił bo był zadufanym w sobie bucem i kretynem.

    Bo musialby dac sluzbowy sprzet nieznanej osobie, ktora nie wiadomo -
    przyniesie z powrotem, nie przyniesie, zepsuje ...
    A na basenie sam go uzyje ...

    J.



  • 16. Data: 2020-12-18 18:59:17
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.12.2020 o 18:44, J.F. pisze:

    >> Skoro podesłali śmigło, to znaczy że prawdopodobnie jednak do jakiegoś
    >> szpitala chcieli zawieźć. Jakby do tego 150 metrów dalej to raczej nie
    >> śmigłem.
    >
    > Skoro nic innego nie ma ... to mozna i 100m smiglowcem :-)

    Ale że jak? No chyba że:

    - nie możemy przejąć pacjenta, bo nie jest w szpitalu.
    - ok wysyłam śmigło.
    - startujemy 150 metrów od szpitala pyr,pyr,pyr, lądujemy 500 metrów od
    szptala, halo szpital? Przywieśliśmy wam klienta!
    - gdzie?
    - pół kilosa od was?
    - ale wcześniej było bliżej!
    - ale bliżej nie chcieliście to dymajcie pół kilosa!

    >>> Przeciez pisalem - wniesc na basen i wtedy niech ratownik odmawia :-)
    >
    >> A co za różnica? Odmówił bo był zadufanym w sobie bucem i kretynem.
    >
    > Bo musialby dac sluzbowy sprzet nieznanej osobie, ktora nie wiadomo -
    > przyniesie z powrotem, nie przyniesie, zepsuje ...
    > A na basenie sam go uzyje ...

    Przecież on nie dlatego nie użył, że nie mógł basenu opuścić a dlatego,
    że uznał że skoro nie klient żyje to AED nie potrzebny. Na kretyna nie
    poradzisz prawem. Trzeba go fizycznie pokonać bo dyskusja z kretynami na
    ogół problemu nie rozwiązuje...


    --
    Shrek


  • 17. Data: 2020-12-18 19:25:06
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Shrek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5fdcedf4$0$507$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 18.12.2020 o 18:44, J.F. pisze:
    >>> Skoro podesłali śmigło, to znaczy że prawdopodobnie jednak do
    >>> jakiegoś szpitala chcieli zawieźć. Jakby do tego 150 metrów dalej
    >>> to raczej nie śmigłem.
    >
    >> Skoro nic innego nie ma ... to mozna i 100m smiglowcem :-)

    >Ale że jak? No chyba że:
    >- nie możemy przejąć pacjenta, bo nie jest w szpitalu.
    >- ok wysyłam śmigło.
    >- startujemy 150 metrów od szpitala pyr,pyr,pyr, lądujemy 500 metrów
    >od szptala, halo szpital? Przywieśliśmy wam klienta!
    >- gdzie?
    >- pół kilosa od was?
    >- ale wcześniej było bliżej!
    >- ale bliżej nie chcieliście to dymajcie pół kilosa!

    Za daleko, wzywamy karetke :-)

    Ja tam mysle, ze moze byc inaczej.
    Najblizsze lotnisko jest ... przy szpitalu.
    Z przychodni ... moze 100m, a moze 200.

    Kto ma doniesc do smiglowca ... nie wiem, moze strazacy moga.

    A jak doniosa, to sie wezwie szpital do odbioru, nawet startowac nie
    trzeba :-)

    Ale pomogli ? pomogli :-)

    No chyba, ze faktycznie ten szpital nie mogl pomoc...

    J.


  • 18. Data: 2020-12-18 19:42:56
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.12.2020 o 19:25, J.F. pisze:

    > No chyba, ze faktycznie ten szpital nie mogl pomoc...

    Myślę że właśnie tak było, albo śmigło zamówiono zanim przyjechali
    strażacy. Strażacy jak każda służba mundurowa mają lekko poryte banie ze
    względu na podległość służbową, ale jakby trzeba było to by go po prostu
    na rękach zanieśli te 150 metrów.

    --
    Shrek


  • 19. Data: 2020-12-18 21:57:00
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 18.12.2020 o 18:10, J.F. pisze:

    >>>> Ten artykuł pokazuje bezsensowność procedur. Wysyłanie Straży
    >>>> Pożarnej w
    >>>> razie braku karetki ma na celu spowodowanie przyjazdu ratowników,
    >>>> którzy
    >>>> udzielą profesjonalnej pierwszej pomocy. Wadą rozwiązania jest, że
    >>>> wozem
    >>>> bojowym nie wolno chorych i rannych wozić.
    >>> A w przypadku zagrozenia zycia ?
    >> W żadnym wypadku nie mogą.
    > Cos mi sie nie wydaje.
    > Podasz przepis ?

    Przyjmij za dogmat, albo sam poszukaj. Nie jeżdżę samochodami bojowymi,
    więc nie chce mi sie szukać. Wiem, ze tak jest.
    >
    >>> No i moze dowiezli defibrylator, ktorego w przychodni moglo nie byc..
    >> To fakt. Ale zamiast wysyłać śmigłowiec moze było lepiej gościa donieść
    >> do szpitala te 150 metów.
    >
    > Tez mi sie jakosc tak wydaje, ale widac urzednicy mysla inaczej.
    > Chociaz ... dyspozytor zaniesc nie moze, ale smiglowiec wezwac moze :-)

    Nie wiem, jak b y tak wniesionego potraktowano na Izbie Przyjęć.
    >
    >>>> W wypadku przychodni to bez
    >>>> sensu, bo lekarze tam byli i nie brakowało ratowników, tylko
    >>>> transportu.
    >>>> Brak było transportu, którego wóz bojowy nie załatwił i tak.
    >>>> Zdroworozsądkowo, jeśli to faktycznie było 150 metrów, to można było
    >>>> chorego na noszach przenieść.
    >>> A nosze w przychodni sa ?> A strazacy maja ?
    >> Powinni. Można i bez noszy. Drzwi zdejmujesz i z tym lecisz.
    > O ile sie tak latwo dadza zdjac :-)

    Zapewniam Cię, że bez większego wysiłku się da. Strażacy to często robią
    i mają przetrenowane. Co najwyżej później będzie kłopot z założeniem.

    > Kregoslup nie polamany, to mozna i bez noszy - czterech ludzi chwyci za
    > konczyny :-)
    >
    >>>> Pytanie, czy coś by to dało, skoro takiej decyzji nie podjęto.
    >>>> Nie każdego szpital uleczy. Choć, skoro lekarz
    >>>> wzywał pogotowie ratunkowe, to ufam, że miał jakiś pomysł na ratowanie
    >>>> człowieka poprzez przewiezienie go do szpitala.
    >>> No coz, trzy najprostsze wersje:
    >>> -pacjentowi serce stanelo, wiec przystapil do reanimacji, i wezwal
    >>> pogotowie, bo szpital na koniec i tak bedzie potrzebny,
    >> OK! Ale po co mu Straż Pożarna?
    > Dyspozytor wyslal co mial.
    > Albo nie wiedzial, ze SP dowiezc nie mozna ... a moze liczyl, ze maja
    > nosze i zaniosa te 150m :)

    No więc znowu rozbijamy się o brak wiedzy.
    >
    >>> -serce nie stanelo, rozpoznal stan przed/zawalowy ... wiec dalsze
    >>> leczenie juz w szpitalu, ale serce stanelo zanim karetka przyjechala,
    >> OK! Ale tu nadal Straż nie pomoże.
    > Wiec zadzwonil po raz drugi, ze teraz karetka juz od razu potrzebna, a
    > dostepni tylko strazacy :-)
    >
    >>> -pacjent tylko zemdlal, wiec szpital i wezwanie karetki wskazane ... a
    >>> potem jak wyzej - serce stanelo zanim karetka przyjechala.
    >>
    >>> W drugim i trzecim przypadku szybki transport do szpitala moze by
    >>> pomogl, bo jak serce stoi:
    >>> -jakos nie widze mozliwosci robienia masazu serca w czasie niesienia na
    >>> noszach,
    >>> -w czasie jazdy karetka ... moze i sa mozliwosci,
    >>> -w wozie strazakow ... nie wiem.
    >
    >> Mnie nie chodzi o to, ze lekarz źle zrobił wzywając karetkę, tylko, że
    >> bez sensu byli strażacy.
    > To juz chyba nie lekarza wina. Zadzwonil na pogotowie po pomoc, a
    > przyslali mu strazakow.
    > W karetce ratownicy, w SP ratownicy ... czemu nie ?

    Bo lekarze byli na miejscu. Potrzebowali transportu, a tego wóz bojowy
    nie zapewni.
    >
    >>> Karetka, a moze i strazacy, byc moze maja wyposazenie i leki potrzebne
    >>> do pomocy, bo w "zwyklej przychodni"  to nie wiem czy tak defibrylator,
    >>> butla z tlenem, czy zastrzyk z atropiny lub inny pod reka jest ...
    >> Mają akurat.
    > W przychodni ?

    Strażacy. Jest też przepis, co ma być w apteczce w przychodni, ale nie
    chce mi się szukać.


    --
    Robert Tomasik


  • 20. Data: 2020-12-21 10:04:28
    Temat: Re: Z zycia NFZ
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2020-12-18 o 21:57, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 18.12.2020 o 18:10, J.F. pisze:
    >
    >>>>> Ten artykuł pokazuje bezsensowność procedur. Wysyłanie Straży
    >>>>> Pożarnej w
    >>>>> razie braku karetki ma na celu spowodowanie przyjazdu ratowników,
    >>>>> którzy
    >>>>> udzielą profesjonalnej pierwszej pomocy. Wadą rozwiązania jest, że
    >>>>> wozem
    >>>>> bojowym nie wolno chorych i rannych wozić.
    >>>> A w przypadku zagrozenia zycia ?
    >>> W żadnym wypadku nie mogą.
    >> Cos mi sie nie wydaje.
    >> Podasz przepis ?
    >
    > Przyjmij za dogmat, albo sam poszukaj. Nie jeżdżę samochodami bojowymi,
    > więc nie chce mi sie szukać. Wiem, ze tak jest.

    Czyli można na drzwiach, można małym fiatem, ale wozem bojowym nie
    można? Jakoś mnie nie przekonałeś :)

    --
    Liwiusz

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1