eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Wejście bez nakazu?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 150

  • 41. Data: 2012-06-27 22:10:43
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.06.2012 19:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    > Aż się boję zapytać, jak ty użytkujesz telewizor. Bo elektronika, jako
    > urządzenie niemechaniczne, to może służyć dziesięcioleciami.

    Jesteś łaskaw być w błędzie.

    Nawet jeśli żaden mikroukład ci się nie przegrzeje, to mikroprocesory są
    obecnie tak zminiaturyzowane, że w trakcie normalnej pracy ich
    wewnętrzne ścieżki niszczeją.

    No i zawsze pozostają układy zasilające (tranzystory mocy mogą się
    ładnie sfajczyć od głupiego skoku napięcia) czy stabilizujące (mi
    niedawno po ledwie 5 latach spuchł kondensator na płycie głównej i zdechła).

    >>> o tyle musiałaby wzrosnąć cena TV.
    >> I bardzo dobrze :). Ludzie przestaliby kupować telewizory, przez co
    >> przestaliby oglądać telewizję, przez co telewizja w naszym kraju
    >> umarłaby śmiercią naturalną.
    >
    > Taa.... I co? Książki mamy zacząć czytać jak w wiekach ubiegłych? Weź
    > mnie nie denerwuj nawet.

    Jakbyś czytał książki, to może byś nie wypisywał bredni o "elektronice
    na dziesięciolecia" ;->

    >> I to byłby naprawdę wielki wkład w kulturę. Wzrosłoby czytelnictwo,
    >> ludziom by było taniej do teatrów chodzić niż telewizję oglądać, itd,
    >> itp....
    >
    > A to niby książki i teatr taki lepsiejszy niż telewizja? Jaja se pan
    > robisz. Ja wiem, że są kręgi, co się lubią snobować czytaniem książek
    > albo odwiedzaniem teatrów, ale daj pan spokój, to są prehistoryczne
    > wynalazki rozrywkowe, jak nie było innej możliwości. Zresztą telewizja

    No i wyszedłeś na buraka granatem od pługa oderwanego.


  • 42. Data: 2012-06-27 22:13:55
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: JaromirD <r...@q...pl>

    Przemysław Adam Śmiejek wrote:

    > W dniu 27.06.2012 16:29, Nixe pisze:
    >> Dlaczego kanały TV publicznej nie są po prostu kodowane i/lub
    >> sprzedawane w pakietach tylko dla chętnych - jak HBO, Canal+ czy innego
    >> tego typu kanały? Byłoby czarno na białym, kto faktycznie jest
    >> zainteresowany a kto nie i jasna sytuacja - chcesz oglądać - kup pakiet.
    >> Nie kupujesz - nie oglądasz.
    >
    > Telewizja publiczna nieco inaczej działa. Popatrz na BBC w UK. Też jest
    > finansowane z podatku i dużo fajnych rzeczy robi, których u Komercji nie
    > znajdziesz.
    >

    No własnie, popatrzmy na BBC. Telewizja publiczna, mocno pilnuje płacenia
    (np. "reklamy" typu "Get a license or get a visit"), a reklam... nie ma.
    Pamiętam zdziwioną minę jednego Anglika, jak się dowiedział, że w Polsce
    telewizja publiczna żąda abonamentu i dodatkowo raczy widzów reklamami.


  • 43. Data: 2012-06-27 22:18:44
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.06.2012 22:02, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.06.2012 19:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >
    >> No i co z tego? Za dom też zapłaciłaś, a podatek od nieruchomości
    >> płacisz cyklicznie. A za niedługo dostaniesz w prezencie od POważnej
    >> załogi podatek katastralny, żeby przypadkiem jakiś biedny nie dostał w
    >> spadku domu i se w nim nie mieszkał, jak gnój mało zarabia.
    >
    > Przemuś, zamiast populistycznie histeryzować pod nutę pisuarów, łaskawie
    > zapoznaj się ze szczegółami projektów tego podatku.

    Nie wiem jakich pisuarów, ostatnio w Trujce słuchałem w kolejce do
    lekarza...
    Że całkiem fajnie się robi, jak masz np. dom z dziada pradziada
    przechodzący w rodzinie, a w okolicy atrakcyjnej, to ci wycenią to np.
    na pół miliona albo na milion i co? Masz płacić 10 tysięcy rocznie. I na
    bruk...

    W ogóle co to za zasada płacenia podatku od tego, że coś mam...

    Teściowa dla odmiany panikuje, bo POważna załoga planuje jej kazać
    płacić 20 tysięcy za działeczkę rekreacyjną, a że tyle nie ma, to już
    całkiem będzie w betonioku siedzieć, bo nawet działki żeby wyjść na
    chwilę na trawkę nie będzie jej wolno.

    > Generalnie ma on być wyliczony tak, żeby mieszkający płacili
    > mniej-więcej tyle samo,

    To po co zmieniać?

    >a za to żeby solidnie bulić zaczęli ci, co na
    > nieruchomości zarabiają albo trzymają na handel lub jako lokatę.

    A to jak się zarabia to źle i trzeba dowalić podatek? Jak zarabia, to
    płaci podatek od zarabiania. POdatek od mania, to naprawę POmysł
    cudny... Coś już mam, może zapracowane przez pokolenia, to i tak
    odbiorą.... Za chwilę pojawi się POdatek od np. obrazów. Jak ktoś ma np.
    od 300 lat jakiś cenny obraz w rodzinie, to też, co... niech bez kozery
    płaci 1% rocznie wartości aukcyjnej obrazu. Chce mieć, to niech płaci...

    A pomyśleć, że tak się wydawało, że Donald taki przyzwoity chłop, że
    dziadka miał w Wermachcie, że pierdolca na punkcie Szalonego Patriotyzmu
    nie wykazywał, że tyle przyjemnostek poobiecywał... A tu proszę bałdzo...



    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 44. Data: 2012-06-27 22:43:29
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.06.2012 22:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> Przemuś, zamiast populistycznie histeryzować pod nutę pisuarów, łaskawie
    >> zapoznaj się ze szczegółami projektów tego podatku.
    >
    > Nie wiem jakich pisuarów,

    Tych od prezesa Jarosława.

    > ostatnio w Trujce słuchałem w kolejce do
    ^^^^^^
    > lekarza...

    W czym??

    Widzisz - jakbyś czytał książki, to może byś tak języka nie kaleczył...

    > Że całkiem fajnie się robi, jak masz np. dom z dziada pradziada
    > przechodzący w rodzinie, a w okolicy atrakcyjnej, to ci wycenią to np.
    > na pół miliona albo na milion i co? Masz płacić 10 tysięcy rocznie. I na
    > bruk...

    No beton... Czy mógłbyś jednak iść na ten kurs języka polskiego?
    Nauczysz się pisać, nauczysz się czytać. A jak nauczysz się czytać, to
    wrócisz tu i uda ci się przeczytać to, co ja napisałem i co napisano w
    projektach podatku katastralnego.

    Ponownie: intencją jest takie ustalenie stawek i zwolnień, żeby
    mieszkających to jak najmniej dotykało (zwłaszcza dbających o
    nieruchomość), a za to żeby zarobić na tych, co na tym zarabiają.

    No, może też dotknąć pojedynczych ubogich mieszkających "w pałacach", na
    których utrzymanie i tak ich nie stać.

    > W ogóle co to za zasada płacenia podatku od tego, że coś mam...

    Taka sama, jak płacenie podatku od tego, że coś zarobisz. Albo
    sprzedasz. Albo kupisz.

    > Teściowa dla odmiany panikuje, bo POważna załoga planuje jej kazać
    > płacić 20 tysięcy za działeczkę rekreacyjną, a że tyle nie ma, to już

    A gdzie te plany poznała? W radiu co ma ryja?

    [ciach]

    >> Generalnie ma on być wyliczony tak, żeby mieszkający płacili
    >> mniej-więcej tyle samo,
    >
    > To po co zmieniać?

    Czytaj dalej.

    >> a za to żeby solidnie bulić zaczęli ci, co na
    >> nieruchomości zarabiają albo trzymają na handel lub jako lokatę.
    >
    > A to jak się zarabia to źle i trzeba dowalić podatek? Jak zarabia, to

    Ty chyba nie rozumiesz, czym jest podatek...

    Poza tym spróbuj się zastanowić nad konsekwencjami podatku, który
    zniechęca do bezproduktywnego trzymania nieruchomości (co sztucznie
    podnosi ich ceny) oraz do kurczowego trzymania się nieruchomości
    biedaków, których nie stać na utrzymanie tej nieruchomości, a
    jednocześnie ma jak najmniej dotknąć lokatorów we własnych mieszkaniach
    na których utrzymanie ich stać.

    Przy właściwym dobraniu parametrów konsekwencją powinno być ułatwienie
    zdobycia własnych mieszkań/domów ludziom, którzy będą w stanie zapewnić
    ich właściwy stan techniczny.


  • 45. Data: 2012-06-27 22:44:30
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.06.2012 22:13, JaromirD pisze:
    > No własnie, popatrzmy na BBC. Telewizja publiczna, mocno pilnuje płacenia
    > (np. "reklamy" typu "Get a license or get a visit"), a reklam... nie ma.
    > Pamiętam zdziwioną minę jednego Anglika, jak się dowiedział, że w Polsce
    > telewizja publiczna żąda abonamentu i dodatkowo raczy widzów reklamami.

    Widać mają większą skuteczność pobierania abonamentu... Już ktoś podawał
    wyliczenia, że dochód z abonamentu w TVP nie wystarcza do działania.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 46. Data: 2012-06-27 22:48:45
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Andrzej Lawa napisał(a) :
    > W dniu 27.06.2012 19:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >
    >> Aż się boję zapytać, jak ty użytkujesz telewizor. Bo elektronika, jako
    >> urządzenie niemechaniczne, to może służyć dziesięcioleciami.
    >
    > Jesteś łaskaw być w błędzie.
    >
    > Nawet jeśli żaden mikroukład ci się nie przegrzeje, to mikroprocesory są
    > obecnie tak zminiaturyzowane, że w trakcie normalnej pracy ich
    > wewnętrzne ścieżki niszczeją.
    >
    > No i zawsze pozostają układy zasilające (tranzystory mocy mogą się
    > ładnie sfajczyć od głupiego skoku napięcia) czy stabilizujące (mi
    > niedawno po ledwie 5 latach spuchł kondensator na płycie głównej i zdechła).

    Że nie wspominając już o takiej oczywistej sprawie jak lutowanie
    "ekologiczne" bez ołowiu. Dyrektywa RoHS. Dzięki której lutowie
    szybko się utlenia i sprzęt się rozpada po 2-5 latach. Ludzie
    ludziom zgotowali ten RoHS.

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0x5351FDE3

    [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
    wszystkie możliwości.]


  • 47. Data: 2012-06-27 22:52:24
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.06.2012 22:48, Zbynek Ltd. pisze:

    > Że nie wspominając już o takiej oczywistej sprawie jak lutowanie
    > "ekologiczne" bez ołowiu. Dyrektywa RoHS. Dzięki której lutowie szybko
    > się utlenia i sprzęt się rozpada po 2-5 latach. Ludzie ludziom zgotowali
    > ten RoHS.

    Nie tyle utlenia, ile wąsiki rosną i lut może być kruchy albo "zimny"
    lub też lutowane elementy mogły zostać dzięki przegrzane (bezołowiowy ma
    wyższą temperaturę topnienia).





  • 48. Data: 2012-06-27 22:59:24
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.06.2012 22:43, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.06.2012 22:18, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >
    >>> Przemuś, zamiast populistycznie histeryzować pod nutę pisuarów, łaskawie
    >>> zapoznaj się ze szczegółami projektów tego podatku.
    >>
    >> Nie wiem jakich pisuarów,
    >
    > Tych od prezesa Jarosława.

    Prezes Jarosław handluje jakimiś grającymi pisuarami? I co to za prezes,
    jakiż z waszej wsi?

    >> ostatnio w Trujce słuchałem w kolejce do
    > ^^^^^^
    >> lekarza...
    > W czym??

    W Trujce. Taka rozgłośnia, co ma nazwę od Trucia.

    > Widzisz - jakbyś czytał książki, to może byś tak języka nie kaleczył...

    No widzisz, jakbyś tyle książek nie czytał, to by ci się dowcip tak nie
    stępił.
    Poza tym, jakbyś filmy oglądał, to byś wiedział, że już Zagłoba nauczał,
    że trzeba siemię konopne żryć i winem zapijać, żeby ten problem zniwelować.

    > Ponownie: intencją jest takie ustalenie stawek i zwolnień, żeby
    > mieszkających to jak najmniej dotykało (zwłaszcza dbających o
    > nieruchomość), a za to żeby zarobić na tych, co na tym zarabiają.

    Dobrymi intencjami to jest twoje przyszłe lokum wybrukowane....

    > No, może też dotknąć pojedynczych ubogich mieszkających "w pałacach", na
    > których utrzymanie i tak ich nie stać.

    No właśnie, znów ta wielkopańska maniera. Nie stać cię na płacenie
    haraczu za to, że masz dom, to spadówa do kartonu.

    >> W ogóle co to za zasada płacenia podatku od tego, że coś mam...
    > Taka sama, jak płacenie podatku od tego, że coś zarobisz. Albo
    > sprzedasz. Albo kupisz.

    No od kupisz też bez sensu. Jak zarobisz, to OK, pewien procent tego, co
    zarobisz oddajesz na utrzymanie Państwa, które działa w twoim imieniu.
    Ja się bogacę, więc część zysku oddaję. To jest sprawiedliwe. A
    pozostałe rzeczy to haracz.


    >> Teściowa dla odmiany panikuje, bo POważna załoga planuje jej kazać
    >> płacić 20 tysięcy za działeczkę rekreacyjną, a że tyle nie ma, to już
    >
    > A gdzie te plany poznała? W radiu co ma ryja?

    W internacie przykładowo. Tak na szybko się wyguglało tu:

    http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/dzialkowcu-zapacisz
    -20-000z-rocznie-za-dziake_264588.html

    ale było o tym w Onecie czy na WP czy jakośtak, bo mi się też przewinęło
    przez oczy.

    >>> Generalnie ma on być wyliczony tak, żeby mieszkający płacili
    >>> mniej-więcej tyle samo,
    >>
    >> To po co zmieniać?
    >
    > Czytaj dalej.

    No to trza było wprowadzić podatek dla Zarabiających. A nie psuć
    mieszkającym.
    Pomijając oczywiście bezsens kary za zarabianie.

    >>> a za to żeby solidnie bulić zaczęli ci, co na
    >>> nieruchomości zarabiają albo trzymają na handel lub jako lokatę.
    >> A to jak się zarabia to źle i trzeba dowalić podatek? Jak zarabia, to
    > Ty chyba nie rozumiesz, czym jest podatek...

    Od wieków był od dochodu. Zarabiasz, to oddajesz. Czy to dziesięcinę
    (jak za czasów Mocno Uciskanego Chłopa) czy to dwakroć więcej PIT (jak
    za czasów POważnej załogi). Inne opłaty to haracz.

    > Poza tym spróbuj się zastanowić nad konsekwencjami podatku, który
    > zniechęca do bezproduktywnego trzymania nieruchomości (co sztucznie
    > podnosi ich ceny) oraz do kurczowego trzymania się nieruchomości
    > biedaków, których nie stać na utrzymanie tej nieruchomości, a
    > jednocześnie ma jak najmniej dotknąć lokatorów we własnych mieszkaniach
    > na których utrzymanie ich stać.

    No tak. Nie będzie się taki biedak w domu wielkopańszczył. Do betonioka
    spierdalać, na 12 piętrze w kawalerce. A dom mu zabrać, POważna załoga
    wie jak ten dom wykorzystać.




    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 49. Data: 2012-06-27 23:09:26
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl>

    W dniu 27.06.2012 22:10, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.06.2012 19:53, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >
    >> Aż się boję zapytać, jak ty użytkujesz telewizor. Bo elektronika, jako
    >> urządzenie niemechaniczne, to może służyć dziesięcioleciami.
    >
    > Jesteś łaskaw być w błędzie.

    Pacz pan, tyle roków elektronika u mnie działa i jeszcze się nic nie
    zepsuło bez ingerencji z zewnątrz.

    > Nawet jeśli żaden mikroukład ci się nie przegrzeje, to mikroprocesory są
    > obecnie tak zminiaturyzowane, że w trakcie normalnej pracy ich
    > wewnętrzne ścieżki niszczeją.

    Może i niszczeją, ale jakoś jeszcze żaden mi się nie spsuł.


    > No i zawsze pozostają układy zasilające (tranzystory mocy mogą się
    > ładnie sfajczyć od głupiego skoku napięcia)

    No od skoku napięcia tak, ale to ingerencja z zewnątrz. Więc to nie tak,
    że producent zaplanował, że po upływie gwarancji sprzęt siądzie.

    czy stabilizujące (mi
    > niedawno po ledwie 5 latach spuchł kondensator na płycie głównej i
    > zdechła).

    Zdechła czy zdechł kondensator? Bo owszem, kondensatory elektrolityczne
    są na płycie głównej najbardziej w sumie ,,mechanicznym'' elementem, bo
    faktycznie tam zachodzą reakcje chemiczne. Ale wtedy się wymienia
    kondensator i płyta zazwyczaj działa. Przerabiane w praktyce n razy.

    >> Taa.... I co? Książki mamy zacząć czytać jak w wiekach ubiegłych? Weź
    >> mnie nie denerwuj nawet.
    > Jakbyś czytał książki, to może byś nie wypisywał bredni o "elektronice
    > na dziesięciolecia" ;->

    No tak, byłbym teoretykiem, a nie praktykiem.

    >> A to niby książki i teatr taki lepsiejszy niż telewizja? Jaja se pan
    >> robisz. Ja wiem, że są kręgi, co się lubią snobować czytaniem książek
    >> albo odwiedzaniem teatrów, ale daj pan spokój, to są prehistoryczne
    >> wynalazki rozrywkowe, jak nie było innej możliwości. Zresztą telewizja
    >
    > No i wyszedłeś na buraka granatem od pługa oderwanego.

    Opinią ĄĘ A-rtystów z TE-atru mnie może mnie naskoczyć tam, gdzie pan
    możesz pana majstra w niedomówienie pocałować.

    Ja tam wolę obejrzeć porządny film na wygodnym łóżku, niż siedzieć w
    ciasnym foteliku teatralnym, na zawołanie dzwonka latać na przerwy jak w
    szkole i oglądać przeciętnie porywającą opowieść rozgrywającą się w
    statycznej scenerii, opowiedzianą z użyciem mało zaawansowanych środków
    technicznych i brudnawych kostiumów przez znudzonych kolejnym graniem
    tego samego aktorów.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)


  • 50. Data: 2012-06-27 23:34:59
    Temat: Re: Wejście bez nakazu?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.06.2012 23:09, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >>> Aż się boję zapytać, jak ty użytkujesz telewizor. Bo elektronika, jako
    >>> urządzenie niemechaniczne, to może służyć dziesięcioleciami.
    >>
    >> Jesteś łaskaw być w błędzie.
    >
    > Pacz pan, tyle roków elektronika u mnie działa i jeszcze się nic nie
    > zepsuło bez ingerencji z zewnątrz.

    Jest takie przysłowie o tym, kto ma szczęście ;->

    [ciach]

    >> No i zawsze pozostają układy zasilające (tranzystory mocy mogą się
    >> ładnie sfajczyć od głupiego skoku napięcia)
    >
    > No od skoku napięcia tak, ale to ingerencja z zewnątrz. Więc to nie tak,
    > że producent zaplanował, że po upływie gwarancji sprzęt siądzie.

    Mówi co coś słowo "statystyka?

    Nie jest ważne, czy od przepięcia, czy wskutek nadwyrężenia podczas
    montażu krócej pożyje.

    > czy stabilizujące (mi
    >> niedawno po ledwie 5 latach spuchł kondensator na płycie głównej i
    >> zdechła).
    >
    > Zdechła czy zdechł kondensator? Bo owszem, kondensatory elektrolityczne

    A jak ci się zepsuje pompa paliwa w samochodzie, to masz zepsuta pompę
    paliwa, ale samochód to masz sprawny, tak? Ech, ta twoja "logika"...

    > są na płycie głównej najbardziej w sumie ,,mechanicznym'' elementem, bo
    > faktycznie tam zachodzą reakcje chemiczne. Ale wtedy się wymienia
    > kondensator i płyta zazwyczaj działa. Przerabiane w praktyce n razy.

    Jak się spali mikroukład - też można wymienić.

    Ale już widzę przeciętnego użytkownika telewizora, jak zdobywa
    instrukcję serwisową, żeby poprawnie rozmontować telewizor z
    poukrywanymi (albo wręcz zalanymi) śrubami, wykrywa uszkodzony element
    (analizując przebiegi prądowe w punktach kontrolnych z serwisówki) i
    wymienia go na nowy, który kupi w pobliskim warzywniaku....

    >>> Taa.... I co? Książki mamy zacząć czytać jak w wiekach ubiegłych? Weź
    >>> mnie nie denerwuj nawet.
    >> Jakbyś czytał książki, to może byś nie wypisywał bredni o "elektronice
    >> na dziesięciolecia" ;->
    >
    > No tak, byłbym teoretykiem, a nie praktykiem.

    Praktykiem to ty może jesteś w upychaniu słomy w butach, ale nie w
    elektronice - takie herezje opowiadasz.

    >>> A to niby książki i teatr taki lepsiejszy niż telewizja? Jaja se pan
    >>> robisz. Ja wiem, że są kręgi, co się lubią snobować czytaniem książek
    >>> albo odwiedzaniem teatrów, ale daj pan spokój, to są prehistoryczne
    >>> wynalazki rozrywkowe, jak nie było innej możliwości. Zresztą telewizja
    >>
    >> No i wyszedłeś na buraka granatem od pługa oderwanego.
    >
    > Opinią ĄĘ A-rtystów z TE-atru mnie może mnie naskoczyć tam, gdzie pan
    > możesz pana majstra w niedomówienie pocałować.

    No proszę, a jednak teatru nie udało ci się uniknąć ;->

    > Ja tam wolę obejrzeć porządny film na wygodnym łóżku, niż siedzieć w
    > ciasnym foteliku teatralnym, na zawołanie dzwonka latać na przerwy jak w
    > szkole i oglądać przeciętnie porywającą opowieść rozgrywającą się w
    > statycznej scenerii, opowiedzianą z użyciem mało zaawansowanych środków
    > technicznych i brudnawych kostiumów przez znudzonych kolejnym graniem
    > tego samego aktorów.

    Jesteś żałosny...

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1