eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUrlop na żądanie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 303

  • 191. Data: 2011-12-25 13:48:11
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-12-25, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:
    >
    > To poszukaj sobie jakie problemy sprawia "przyszło mi wyrównanie
    > za prąd/gaz i nagle mam zapłacić za 6 miesięcy zużycia" vs. regularna
    > odpłatność co 2 miesiące na podstawie wskazań liczników.
    >
    > I tu, i tu płacisz za to samo i to jest ok. To element niepewności
    > i braku możliwości zaplanowania wprowadza problem.
    >
    Porownujesz platnosc za media na raz za 6 miesiecy z 4 dniami (gdy
    przyslugujacy urlop to 20-26 dni)?

    --
    Artur


  • 192. Data: 2011-12-25 13:48:44
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-12-25, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:
    >
    > Ale rozpatrz, że urlop wzięty w nieodpowiednim czasie może wywołać większe
    > straty. Dla przykładu jeśli urlop wzięty jest w najgorętszym okresie roku
    > kosztem urlopu w czasie zastoju. I fakt, że pracodawca nie może tego
    > zaplanować jest istotny.
    >
    Moze odmowic.

    --
    Artur


  • 193. Data: 2011-12-25 14:25:40
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-12-25, AZ <a...@g...com> wrote:

    [...]

    >> To poszukaj sobie jakie problemy sprawia "przyszło mi wyrównanie
    >> za prąd/gaz i nagle mam zapłacić za 6 miesięcy zużycia" vs. regularna
    >> odpłatność co 2 miesiące na podstawie wskazań liczników.
    >>
    >> I tu, i tu płacisz za to samo i to jest ok. To element niepewności
    >> i braku możliwości zaplanowania wprowadza problem.
    >>
    > Porownujesz platnosc za media na raz za 6 miesiecy z 4 dniami (gdy
    > przyslugujacy urlop to 20-26 dni)?

    Nie. Pokazuję, że czynnik przewidywalności też ma swoje znaczenie.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 194. Data: 2011-12-25 14:28:49
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-12-25, AZ <a...@g...com> wrote:

    [...]

    >> Ale rozpatrz, że urlop wzięty w nieodpowiednim czasie może wywołać większe
    >> straty. Dla przykładu jeśli urlop wzięty jest w najgorętszym okresie roku
    >> kosztem urlopu w czasie zastoju. I fakt, że pracodawca nie może tego
    >> zaplanować jest istotny.
    >
    > Moze odmowic.

    W tak ogólnym przykładzie jednak należy założyć że nie może. Może odmówić
    w szczególnych przypadkach, co zresztą było już tu poruszane i linkowane.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 195. Data: 2011-12-25 17:42:32
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: AZ <a...@g...com>

    On 2011-12-25, Wojciech Bancer <p...@p...pl> wrote:
    >>
    >> Moze odmowic.
    >
    > W tak ogólnym przykładzie jednak należy założyć że nie może. Może odmówić
    > w szczególnych przypadkach, co zresztą było już tu poruszane i linkowane.
    >
    Ale co tu zakladac? Pracodawca moze odmowic (jezeli ma ku temu powodu) i
    pracownik ma sie stawic a swoich praw dochodzic w sadzie, a jezeli
    pracodawca wykaze, ze nie mogl udzielic to temat jest zamkniety.
    Pracownik natomiast nie moze odmowic delegacji poza wymienionymi
    przypadkami (ciaza, dziecko).

    --
    Artur


  • 196. Data: 2011-12-25 18:09:54
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2011-12-25, AZ <a...@g...com> wrote:

    [...]

    > Ale co tu zakladac? Pracodawca moze odmowic (jezeli ma ku temu powodu) i
    > pracownik ma sie stawic a swoich praw dochodzic w sadzie, a jezeli
    > pracodawca wykaze, ze nie mogl udzielic to temat jest zamkniety.
    > Pracownik natomiast nie moze odmowic delegacji poza wymienionymi
    > przypadkami (ciaza, dziecko).

    I choroba. No i? Przecież *mu za to płacą*!

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl


  • 197. Data: 2011-12-25 20:14:16
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Mruk" <t...@g...pl>

    >>>> Ano wlasnie, dla niektorych to jest trudne do zrozumienia, ze umowa o
    >>>> prace to nie jest najem niewolnika.
    >>>
    >>> nie, UoP to zobowiązanie pracownika, że będzie do dyspozycji pracodawcy
    >>> w okeślonych dniach i godzinach na określonym stanowisku i z odpowiednim
    >>> zakresem obowiązków.
    >>>
    >> Chyba, ze wezmie urlop na zadanie do czego ma prawo.
    >
    > chyba, że go dostanie. Tu nikt nie dyskutuje z tym, że się należy tylko z
    > trybem jego przynawania.
    >
    > Jak nie było tego trybu to świat się nie zawalił i nie było kłopotu z
    > urlopem.

    Czyj świat ? Pracodawcy ? Pracownika ? Którego pracodawcy i którego
    pracownika ? O czym Ty w ogóle gadasz ?

    >
    >>> Jeżeli nazywasz to niewolnictwem to może trzeba zmienić nomenklaturę i
    >>> nazywać ja "Umowa o Niewolnictwo"
    >>>
    >> Czytac umiesz? Gdzie w moim cytacie jest cos takiego napisane? Ba,
    >> napisalem "umowa o prace to nie jest najem niewolnika".
    >
    > Umiem czytać. Sam fakt, że pojawia się słowo "niewolnik" świadczy o braku
    > zrozumienia przez Ciebie to to jest umowa o prace.

    To współczesna forma niewolnictwa :-) Ta niewolniczość bierze się z
    nierównych szans i dotyczy wielu innych "umów".


  • 198. Data: 2011-12-25 20:26:37
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Mruk" <t...@g...pl>

    >>>> E tam. To nie jest istotny problem. Ponownie napiszę, że moim zdaniem
    >>>> wszystkie urlopy powinny być brane w tym trybie. Żadnego ściągania z
    >>>> urlopu, zostawania po godzinach, wysyłania pracownika na urlopu w
    >>>> okresie wypowiedzenia. Kto takie głupoty wymyśla to ja naprawdę nie
    >>>> wiem.
    >>>
    >>> czyli lubisz być stawiany pod ścianą ? Bez wyboru ? Bez prawa głosu ?
    >>
    >> Nie po to pracownik zawiera umowę o pracę by groziło mu wywalenie z
    >> powodu odmowy pracy poza godzinach, w czasie urlopu i jak ma
    >> wypowiedzenie czyli akurat mu się pogarsza sytuacja ekonomiczna.
    >
    > pracownikowi grozi wylanie z byle powodu. Wystarczy, że nie będzie się
    > dogadywał z przełożonym to ten ma realne możliwości rozstać się z nim.

    Utrata tratatata ? No to kolejny głupkowaty przepis.

    >
    > Umowa o prace to nie umowa na całe życie. Czemu chcesz dawać komuś
    > obowiązek męczenia się z szefem. U nas panują dziwne zasady. Nie pasi to
    > wypad do innej roboty. W czym problem ??

    To mnie właśnie chodzi o różne głupkowate przepisy. Bo to, że pracownik może
    nie akceptować pracy w nadgodzinach albo odwoływania urlopu jest dla mnie
    zupełnie oczywiste.


  • 199. Data: 2011-12-25 20:33:21
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl>

    >
    >>>> E tam. To nie jest istotny problem. Ponownie napiszę, że moim zdaniem
    >>>> wszystkie urlopy powinny być brane w tym trybie. Żadnego ściągania z
    >>>> urlopu, zostawania po godzinach, wysyłania pracownika na urlopu w
    >>>> okresie wypowiedzenia. Kto takie głupoty wymyśla to ja naprawdę nie
    >>>> wiem.
    >>> czyli lubisz być stawiany pod ścianą ? Bez wyboru ? Bez prawa głosu ?
    >> A jak pracodawca stawia mnie pod sciana, ze mam jechac w delegacje
    >
    > Ale on (pracodawca) Ci za tą delegację płaci dodatkowo, więc Twoja
    > analogia
    > jest conajmniej nierównoważna.

    Ale jak on w delegację nie chce jechać bo ma coś prywatnie zaplanowane to na
    grzyba mu pieniądze za delegację ?!


  • 200. Data: 2011-12-25 20:53:37
    Temat: Re: Urlop na żądanie
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Wojciech Bancer" <p...@p...pl>

    > [...]
    >
    >>> Ale tu już występuje element MOŻE. Podczas gdy za czas który spędzisz
    >>> na urlopie pracodawca NIE dostanie rekompensaty a i MOŻE ponieść
    >>> dodatkowe
    >>> koszty (np. odwołując z urlopu kogoś innego). Bez MOŻE.
    >>> Podtrzymuję zdanie, że analogia jest nierównoważna.
    >>
    >> Czyli widzisz w obu przypadkach jedno drugie moze narazic na straty,
    >> wiec rownowaga jest zachowana, a czyja strata jest wazniejsza nie ma co
    >> rozstrzygac bo "wazniejszosc" w tej kwesti nie istnieje.
    >
    > Nie. W jednym NA PEWNO jest ktoś stratny (pracodawca), w drugim pracownik
    > MOŻE jest stratny (jak w tym czasie miał nagraną fuchę).

    Nic podobnego. Pracownik ZAWSZE jest stratny o swobobę dysponowania swoim
    czasem.

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 31


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1