eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Szatnia obowiązkowa?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 74

  • 51. Data: 2005-06-30 19:03:45
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: Goomich <g...@u...to.wp.pl>

    "Robert Tomasik" <r...@g...pl> naskrobał/a w
    news:da1eee$ofs$1@nemesis.news.tpi.pl:

    > Prawo przewozowe ni ma zastosowania do sklepów i knajp.

    Nawet jak ktoś jeździ wózkiem po sklepie? :-)

    --
    Pozdrawiam
    Krzysztof "Goomich" Ferenc
    g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
    Radioactive cats have 18 half-lives.


  • 52. Data: 2005-06-30 20:00:01
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Kira wrote:

    >>Blokowanie przejścia, to też pozbawienie wolności czyli
    >>zmuszanie do okreslonego zachowania.
    >
    > Hm, a we wlasnym domu zamknac drzwi i zablokowac przejscie
    > to ja moge, czy tez nie...? ;-) Bo na coraz ciekawsze watki
    > ta rozmowa schodzi :)

    Rozumiem, że we własnym prywatnym domu prowadzisz lokal publiczny? ;->

    Bo jeśli nie, to porównanie bez sensu ;-P

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 53. Data: 2005-06-30 20:30:23
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Alek wrote:

    >>Skoro plebejusza stać na luksus, to niestety. Pozostaje wprowadzić rabat
    >>70% dla posiadaczy krawatów i odpowiednio podnieś ceny.
    >
    >
    > To pachnie dyskryminacją bezkrawatowców; czy to legalne?

    Gdyby za brak krawata była dodatkowa opłata - owszem.

    Ale promocję (np. dziś łysi mają 10% zniżki) można robić :)

    > Zresztą to nie załatwia sprawy. Taki kmiotek może mieć gruby portfel, ale
    > po prostu nie pasuje do danego miejsca. Hotel *****, damy w toaletach,

    ...i?

    > wszyscy ą i ę, a tu wali na salę gość w gumiakach i berecie z antenką.
    > Ja po prostu uważam, że przykładowy restaurator powinien mieć prawo do
    > tego aby ustalić standard lokalu i gościć kogo chce a nie każdego kto się
    > przywlecze. No ale wygląda na to, że nasze prawo na to nie pozwala. Stare,
    > "dobre" komunistyczne prawo...

    Nie komunistyczne, tylko demokratyczne.

    Ale cóż - niektórym ckni się za feudalizmem pełną gębą. Gorzej by było,
    jakby się nagle znaleźli w świecie feudalnym... bez herbu. Dopiero by
    wtedy płakali za tym naszym "komunistycznym" prawem.

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)


  • 54. Data: 2005-06-30 20:33:51
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: maHo <m...@p...net>

    Andrzej Lawa wrote:
    > Kira wrote:
    >
    >>> Blokowanie przejścia, to też pozbawienie wolności czyli
    >>> zmuszanie do okreslonego zachowania.
    >>
    >>
    >> Hm, a we wlasnym domu zamknac drzwi i zablokowac przejscie to ja moge,
    >> czy tez nie...? ;-) Bo na coraz ciekawsze watki ta rozmowa schodzi :)
    >
    >
    > Rozumiem, że we własnym prywatnym domu prowadzisz lokal publiczny? ;->

    czyli jeżeli właściciel sklepu w godzinach otwarcia zamknie drzwi, to
    pozbawia wolności wszystkie osoby na ulicy? :)

    pozdrav

    maHo


  • 55. Data: 2005-06-30 20:41:55
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Andrzej Lawa [Thu, 30 Jun 2005 22:00:01 +0200]:


    > Rozumiem, że we własnym prywatnym domu prowadzisz
    > lokal publiczny? ;->

    Nie, mnie intryguje sama idea lokalu publicznego. Od czego
    to zalezy ze on publiczny jest?

    Czy moge sobie zalozyc prywatny klub, do ktorego wpuszczac
    bede tych co mi sie spodobaja?

    Czy moge sobie otworzyc kanjpke, ale robic od czasu do czasu
    wieczorki "tematyczne" i wpuszczac tylko tych, ktorzy sie w
    nie wpasuja?

    Gdzie jest ta granica, za ktora musze wspuscic do swojego
    wlasnego lokalu kazdego fajansa, ktory ma ochote wejsc?


    Kira

    PS. Czy jak kichne na kogos zmuszajac go do odwrocenia sie,
    to zmuszam go do okreslonego dzialania...? :>


  • 56. Data: 2005-06-30 20:44:35
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Goomich" <g...@u...to.wp.pl> napisał w wiadomości
    news:Xns9685D642FB720goomichskrzynkapl@127.0.0.1...

    > Nawet jak ktoś jeździ wózkiem po sklepie? :-)

    Nawet. Ale jakby ów sklep wsadzić do wagonu kolejowego, to już by
    podeszło.


  • 57. Data: 2005-06-30 20:46:03
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
    news:da1ek2$e61$1@inews.gazeta.pl...

    > Hm, a we wlasnym domu zamknac drzwi i zablokowac przejscie
    > to ja moge, czy tez nie...? ;-) Bo na coraz ciekawsze watki
    > ta rozmowa schodzi :)

    Jeśli tylko w Twoim domu nie ma sklepu, restauracji ani żadnego innego
    powszechnie dostępnego z mocy ustawy miejsca, to możesz. Co więcej
    zaczyna wówczas prawo chronić Twoja prywatność (tzw. mir domowy)


  • 58. Data: 2005-06-30 20:47:30
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "maHo" <m...@p...net> napisał w wiadomości
    news:da1l8g$cin$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > czyli jeżeli właściciel sklepu w godzinach otwarcia zamknie drzwi, to
    > pozbawia wolności wszystkie osoby na ulicy? :)

    Nie. Ale jak będzie otwierał co drugiej osobie, to już popełni
    wykroczenie. A jak będzie próbował siłą zatrzymać klienta wchodzącego do
    sklepu, to pozbawi go wówczas wolności.


  • 59. Data: 2005-06-30 20:54:46
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
    wiadomości news:da1kpa$d3u$1@opal.futuro.pl...
    > >
    > > No ale wygląda na to, że nasze prawo na to nie pozwala. Stare,
    > > "dobre" komunistyczne prawo...
    >
    > Nie komunistyczne, tylko demokratyczne.

    Oczywiście masz na myśli "demokrację ludową".

    > Ale cóż - niektórym ckni się za feudalizmem pełną gębą.

    A inni jeszcze nie wyleczyli się z komunizmu.

    > Gorzej by było,
    > jakby się nagle znaleźli w świecie feudalnym... bez herbu. Dopiero by
    > wtedy płakali za tym naszym "komunistycznym" prawem.

    Rozumiem, że nie popierasz ochrony własności, wolności prowadzenia
    działalności gospodarczej, swobody zawierania umów itd. To wszystko takie
    niedemokratyczne a nawet feudalne...

    Ale to już NTG


  • 60. Data: 2005-06-30 20:56:34
    Temat: Re: Szatnia obowiązkowa?
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
    news:da1leb$gu5$1@inews.gazeta.pl...

    > Nie, mnie intryguje sama idea lokalu publicznego. Od czego
    > to zalezy ze on publiczny jest?

    Głównie od zgłoszenia faktu prowadzenia działalności gospodarczej. Poza
    tym to kwestia zwyczajowa. Jeśli nawet na Twoim domu ktoś napisze sklep,
    ale nie będzie pozostałych przesłanek pozwalających na uznanie, że jest
    to sklep, to nie będzie to miejsce publiczne. Jeśli za to nawet napisu
    nie będzie, ale zaczniesz publicznie sprzedawać produkty, to również bez
    zgłoszenia będzie to sklep. Kwestie wątpliwe w razie konieczności
    rozwiązuje sąd. No bo nie da się tego w ustawie do końca rozwiązać.
    >
    > Czy moge sobie zalozyc prywatny klub, do ktorego wpuszczac
    > bede tych co mi sie spodobaja?

    Możesz. Ale musisz się twardo trzymać owej zasady. Jest jakiś tam
    regulamin, są wejściówki i zasady obowiązują wszystkich. Wówczas nikt Ci
    nie zarzuci nieusprawiedliwionego nieobsłużenia klienta. Warunek, że
    wejściówkę otrzyma każda osoba, która spełni warunek.
    >
    > Czy moge sobie otworzyc kanjpke, ale robic od czasu do czasu
    > wieczorki "tematyczne" i wpuszczac tylko tych, ktorzy sie w
    > nie wpasuja?

    Tu już bywa kłopot. Co to znaczy wpasują. Możesz na jeden wieczór
    zamknąć knajpkę i urządzić tu prywatną imprezę. Wejście za zaproszeniami
    i te sprawy. Ale w momencie gdy się okaże, że zaczynasz przebierać w
    przypadkowych osobach przed drzwiami popełniasz wykroczenie.
    >
    > Gdzie jest ta granica, za ktora musze wspuscic do swojego
    > wlasnego lokalu kazdego fajansa, ktory ma ochote wejsc?

    Ta granica jest bardzo płynna. Przeważnie pojawia się w momencie, gdy
    pierwszy "fajans" jest myślącym fajansem i zamiast wszcząć burdę za to,
    że nie został wpuszczony zaczyna działać racjonalnie i zgodnie z prawem.
    W tym momencie zaczynają się kłopoty właściciela lokalu.

    Oczywiście jest kilka sposobów na rozwiązanie problemu zgodnie z prawem.
    Przykładowo wejściówka do lokalu w cenie 100 zł i zwolnienie z opłaty
    każdego, kto ma krawat zapewni pewnie 100% udział w imprezie krawaciarzy
    i nie narazi Cię na jakikolwiek zarzut. Choć co zrobić, jak gość
    ściągnie wewnątrz krawat?

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1