Co sądzicie o tych wypowiedziach:

Wyrok Sądu Najwyższego z dn. 22.08.1968 r:
"Okoliczność, że kierownictwo szkoły nie dysponuje środkami pozwalającymi na
zorganizowanie właściwej pieczy nad uczniami, nie zwalnia Skarbu Państwa od
opartej na art. 417 kodeksu cywilnego odpowiedziaalności za skutki
nieszczęśliwego wypadku".
Niestety to jest aktualne. Owszem. Nauczyciel może dopilnować, ale jeżeli
się zdarzy, że uczeń otworzy strony zawierające np. treści pornograficzne,
sceny przemocy, to może doznać poważnego uszczerbku na zdrowiu psychicznym.
W takim przypadku rodzice ucznia zażądają odszkodowania z tytułu utraty
przez ich dziecko zdrowia.
A to już nie są żarty.

........................

Rzecz w tym, że mądre zdania, które cytowałem powyżej, pochodzą ze spotkania
z prawnikiem. Mieliśmy warsztaty metodyczne - doradca metodyczny
informatyki+adwokat+przedstawiciele firmy komputerowej, która wypuściła na
nasz polski rynek program zabezpieczający. Ów adwokat przytaczał konkretne
przykłady z życia sądu. Niestety takie sprawy mają już miejsce. Rodzice są
coraz bardziej uświadomieni i potrafią to wykorzystać. Nawet wtedy, gdy
dziecko wyszło już ze szkoły.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Roman G." <r...@N...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:c9o54h$bi4$1@inews.gazeta.pl...

i to jest bardzo dobrze -szkoła ma uczyć ,wychowywać i opiekować się w
czasie pobytu dziecka w szkole a to że nauczyciele nie potrafią lub nie
chcą wytworzyć w oczach podopiecznych autorytetu to nie wina dzieci .jak
nie potrafi się być nauczycielem z autorytetem to nie powinno się być
nauczycielem wogóle .do dobrych nauczycieli nie strzelają i nie
nagrywają ich na video .jak się nie ma powołania ..jest tyle innych
zawodów mniej stresujących .

--
pozdrawiam

Opix

do góry

On 03/06/2004 23:27, Roman G. wrote :

> Co sądzicie o tych wypowiedziach:
>
> Wyrok Sądu Najwyższego z dn. 22.08.1968 r:
> "Okoliczność, że kierownictwo szkoły nie dysponuje środkami pozwalającymi na
> zorganizowanie właściwej pieczy nad uczniami, nie zwalnia Skarbu Państwa od
> opartej na art. 417 kodeksu cywilnego odpowiedziaalności za skutki
> nieszczęśliwego wypadku".
> Niestety to jest aktualne. Owszem. Nauczyciel może dopilnować, ale jeżeli
> się zdarzy, że uczeń otworzy strony zawierające np. treści pornograficzne,
> sceny przemocy, to może doznać poważnego uszczerbku na zdrowiu psychicznym.
> W takim przypadku rodzice ucznia zażądają odszkodowania z tytułu utraty
> przez ich dziecko zdrowia.
> A to już nie są żarty.
>
> ........................
>
> Rzecz w tym, że mądre zdania, które cytowałem powyżej, pochodzą ze spotkania
> z prawnikiem. Mieliśmy warsztaty metodyczne - doradca metodyczny
> informatyki+adwokat+przedstawiciele firmy komputerowej, która wypuściła na
> nasz polski rynek program zabezpieczający. Ów adwokat przytaczał konkretne
> przykłady z życia sądu. Niestety takie sprawy mają już miejsce. Rodzice są
> coraz bardziej uświadomieni i potrafią to wykorzystać. Nawet wtedy, gdy
> dziecko wyszło już ze szkoły.
>
Szczerze mówiąc nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby otwarcie
jakiejkolwiek strony internetowej spowodowało "poważny uszczerbek na
zdrowiu psychicznym".

Niewątpliwie, szkoła ponosiłaby odpowiedzialność cywilną za dopuszczenie
do takiego zdarzenia, ale wątpię, żeby ewentualne odszkodowanie było
większe niż koszt zakupy wyżej wymienionego oprogramowania (które i tak
jest mało kiedy skuteczne).


--
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki
When I was ten, I read fairy tales in secret and would have been ashamed
if I had been found doing so. Now that I am fifty I read them openly.
When I became a man I put away childish things, including the fear of
childishness and the desire to be very grown up. (C.S. Lewis)

do góry

Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name> napisał(a):

> Szczerze mówiąc nie jestem sobie w stanie wyobrazić, żeby otwarcie
> jakiejkolwiek strony internetowej spowodowało "poważny uszczerbek na
> zdrowiu psychicznym".

:-))

> Niewątpliwie, szkoła ponosiłaby odpowiedzialność cywilną za dopuszczenie
> do takiego zdarzenia

Załóżmy jeszcze, że oddaję swoje dziecko pod opiekę sąsiadki. Ta pozwala mu
skorzystać z Internetu, otwiera się strona pornograficzna.

Czy moje roszczenie wobec sąsiadki będzie zasadne?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

>
> > Niewątpliwie, szkoła ponosiłaby odpowiedzialność cywilną za dopuszczenie
> > do takiego zdarzenia
>
> Załóżmy jeszcze, że oddaję swoje dziecko pod opiekę sąsiadki. Ta pozwala mu
> skorzystać z Internetu, otwiera się strona pornograficzna.
>
> Czy moje roszczenie wobec sąsiadki będzie zasadne?

Ciekawe jak udowodnisz związek przyczynowy pomiędzy szkodą na zdrowiu
psychicznym dziecka a korzystaniem z internetu u sąsiadki.
pzdr

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> i to jest bardzo dobrze -szkoła ma uczyć ,wychowywać i opiekować się w
> czasie pobytu dziecka w szkole a to że nauczyciele nie potrafią lub nie
> chcą wytworzyć w oczach podopiecznych autorytetu to nie wina dzieci .jak
> nie potrafi się być nauczycielem z autorytetem to nie powinno się być
> nauczycielem wogóle .do dobrych nauczycieli nie strzelają
[cut brednie]

Dziecko jest (powinno być) wychowywane przede wszystkim w domu rodzinnym, bo
tam spędza większość czasu.
Jeżeli dziecko szuka/znajduje/otwiera strony z treścią wg jakichś kryteriów
niewłaściwą, to inspiracja do tego raczej nie powstaje w szkole. Więc gdzie?
Może tam, gdzie pieczę sprawują (powinni sprawować) rodzice?
Szkoła nie jest od prostowania wychowawczych błędów byle jakich rodziców, a
przecież często musi to robić i robi.
Jak nie potrafi się być rodzicem z autorytetem, to nie powinno się być
rodzicem w ogóle.

--
Pozdrowienia
Jotte

do góry

Jotte wrote:

>
> Dziecko jest (powinno być) wychowywane przede wszystkim w domu rodzinnym, bo
> tam spędza większość czasu.

w szkole.

> Jeżeli dziecko szuka/znajduje/otwiera strony z treścią wg jakichś kryteriów
> niewłaściwą, to inspiracja do tego raczej nie powstaje w szkole. Więc gdzie?

zwykle kolega zainspirował i to właśnie w szkole, żeby zaimponować.
A skąd ten kolega miał inspirację, to już inna sprawa. Nie wszystkie
dzieci są aniołkami

> Może tam, gdzie pieczę sprawują (powinni sprawować) rodzice?
> Szkoła nie jest od prostowania wychowawczych błędów byle jakich rodziców, a
> przecież często musi to robić i robi.
> Jak nie potrafi się być rodzicem z autorytetem, to nie powinno się być
> rodzicem w ogóle.

Masz dzieci?

do góry

Pawel N <p...@g...pl> napisał(a):

> Ciekawe jak udowodnisz związek przyczynowy pomiędzy szkodą na zdrowiu
> psychicznym dziecka a korzystaniem z internetu u sąsiadki.


Czy w przypadku korzystania z Internetu w szkole ten związek przyczynowy
jest do udowodnienia?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Opix" <f...@v...pl> napisał w wiadomości
news:c9o5lc$ovt$1@news.onet.pl...
>
> i to jest bardzo dobrze -szkoła ma uczyć ,wychowywać i opiekować się w
> czasie pobytu dziecka w szkole a to że nauczyciele nie potrafią lub nie
> chcą wytworzyć w oczach podopiecznych autorytetu to nie wina dzieci .jak
> nie potrafi się być nauczycielem z autorytetem to nie powinno się być
> nauczycielem wogóle .do dobrych nauczycieli nie strzelają i nie
> nagrywają ich na video

Czy do zlych nauczycieli mozna strzelac? ;)

W jaki sposob zapewnilbys warunki, aby
dzieci korzystajace w szkole z Internetu (przegldanie
stron WWW) nawet PRZEZ PRZYPADEK nie otworzyly
strony porno?




--
Pozdrawiam
WOJSAL

do góry

Roman G. <r...@g...pl> napisał(a):


>
>
> Czy w przypadku korzystania z Internetu w szkole ten związek przyczynowy
> jest do udowodnienia?
>

Napewno o wiele łatwiejszy do wykazania.Na przykład dlatego że szkoła ma
określone cele jeśli chodzi o uczniów,powinna pewnie mieć odpowiednie
programy które zabezpieczają przed np dialerami,porno stronkami itp.A
sąsiadce napewno o wiele łatwiej by było uwolnić sie od winy w tzw
nadzorze;przykładowo by udowodniła że jej dziecko regularnie korzysta z
internetu i nigdy nie weszło na strony porno na co ma świadków itp, sąsiadka
wiedząc o tym że wszystko jest ok nie instalowała zadnego programu
chroniącego przed tym itp itd

pzdr

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry