eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoStluczka i konsekwencje
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2004-06-03 21:22:40
    Temat: Stluczka i konsekwencje
    Od: "Remek" <c...@c...tam.pl>

    Witam.
    Moze to nie jest odpowiednia grupa, ale mysle ze wypada spytac. Jesli macie
    jakies watpliwosci to przepraszam za najscie:)
    Typowa stluczka dwoch pojazdow. Male straty, zarysowany tylny zderzak.
    Winowajca ewidentnie naruszyl prawo o ruchu drogowym !
    Jak postapic w takiej sytuacji gdy np koszty naprawy wynosza ok 300 zl a
    winowajca nie chce zalatwic sprawy polubownie..Jesli wezwe policje to co
    dalej i jakie sa pozostale czynnosci.
    Jesli macie jakies konkrety to bede wdzieczny.
    Hej

    --
    Remek www.remig.cad.pl
    Nie martw sie o jutro, martw sie jak go doczekasz.



  • 2. Data: 2004-06-03 21:47:05
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "Opix" <f...@v...pl>


    Użytkownik "Remek" <c...@c...tam.pl> napisał w wiadomości
    news:c9o53m$bfi$1@inews.gazeta.pl...

    wezwać policję przyjedzie wymierz winowajcy mandat ,sprawdzi alkomatem
    sprawcę i ofiarę ,stan techniczny i raport ,żądaj aby winowajca podpisał
    oswiadczenie o spowodowaniu wypadku .zapisz sobie numer boczny radiowozu
    co moze przyspieszyć proces likwidacji szkody .

    --
    pozdrawiam

    Opix



  • 3. Data: 2004-06-03 21:49:42
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "Pawel" <p...@p...onet.pl>

    wzywasz policje
    Wszytko stanie sie jasne- BO jeżeli klient nie przyznaje sie do winy role
    rozstrzygającego przejmuje policja.
    z stosownymi dokumentami ( jeżeli jesteś poszkodowany) idziesz do swojego
    ubezpieczyciela. Dostajesz odszkodawanie a sprawca mandat.
    Natomiast jeżeli nie wezwiesz policji- A sprawca nawet przyznająć sie do
    winy podpisze oświadczenie- MOże sie z tego wyprzeć w PZU, i bez
    poświadczenia policji nic mu nie możesz zrobić bo powie że dziąłał w szoku
    powypadkowym.
    Wiec jeżeli macie wieksze stłuczki- I sprawcy nie dają wam w łape od razu
    kasy, mówiąc że dogadacie sie potem- NIe liczcie na to- bo po przemyśleniu
    sprawy bardzo czesto sie wycofują, A bez policyjnej notatki już nić nie
    zrobicie-
    Wzywajcie policje- nie litujcie sie.- Chyba że was na to stać


  • 4. Data: 2004-06-04 05:47:15
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "idiom" <i...@w...pl>


    Użytkownik "Pawel" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:c9o6b8$sjl$1@news.onet.pl...
    > wzywasz policje
    > Wszytko stanie sie jasne- BO jeżeli klient nie przyznaje sie do winy role
    > rozstrzygającego przejmuje policja.

    Policja? Nie sąd?

    > z stosownymi dokumentami ( jeżeli jesteś poszkodowany) idziesz do swojego
    > ubezpieczyciela. Dostajesz odszkodawanie a sprawca mandat.

    Jeśli go przyjmie....

    Tydzień temu facet któremu się śpieszyło, wyprzedzając na zakazie, na
    wiadukcie skasował skutecznie ciężarówkę należącą do firmy w ktorej pracuję.
    Nasz samochód do kasacji, cudem, że nie spadł z tego wiaduktu i że naszemu
    kierowcy nic się nie stało. Sprawca miał pecha - skomplikowane złamanie
    miednicy.
    Wezwano policję, sprawa ewidentna - są świadkowie, są ślady, obaj kierowcy
    trzeźwi - jak wynikało z ustaleń policji wypadek spowodowało złamanie
    przepisów + brawura sprawcy.
    Tamten kierowca nie przyjął mandatu, nie podpisał oświadczenia o
    odpowiedzialności. Policja zaczęła dochodzenie, ale zarówno ona, obaj
    ubezpieczyciele jak i nasz prawnik stwierdzili, że dopóki nie zapadnie
    prawomocny wyrok sądowy, nie ma mowy o jakichkolwiek pieniądzach z
    ubezpieczenia.
    Dopiero po 3 dniach jeżdżenia do faceta do szpitala z prawnikiem i
    wyłuszczania mu, co dla niego będzie mniej kosztowne, sprawca podpisał
    oświadczenie i od wczoraj mogliśmy ruszyć sprawę auta zastępczego, kasacji
    "starego" itd.

    > Wzywajcie policje- nie litujcie sie.- Chyba że was na to stać

    Dokladnie - zawsze wtedy latwiej

    pozdr

    Monika
    >



  • 5. Data: 2004-06-04 06:21:23
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "proxy" <p...@p...onet.pl>

    Witam!

    Otoz, sam bylem sprawca takiego zdarzenia (lekkie pukniecie w zderzak).
    Osobiscie uwazam, ze kierowca smochodu przede mna jechal an stłuczke,
    ubezpieczyciel sie tez z tym sgodzil ale moja wina i tak byla ewidenta.
    Wiec, spisalem oswiadczenie o zdarzeniu na miejscu, przyznajac sie do winy,
    poszkodowany wystapil do mojego ubezpieczyciela, ktory wyplacil mu
    odszkodowanie z OC. Policji nie wzywalismy (poszkodowany jechal z 3
    kolegami, mial wiec swiadkow, ja tylko z zona). Ale byc moze warto wzywac
    Policje, ja nie robilem trudnosci poszkodowanemu ale moze wiekszosc inaczej
    postepuje jak wynika z poprzednich postow.

    proxy



  • 6. Data: 2004-06-04 06:39:39
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "Andrzej_K" <n...@n...spam.pl>

    User "proxy" <p...@p...onet.pl> napisał(a)
    w news'ie: news:c9p4fb$b72$1@korweta.task.gda.pl

    > Otoz, sam bylem sprawca takiego zdarzenia (lekkie pukniecie w zderzak).
    > Osobiscie uwazam, ze kierowca smochodu przede mna jechal an stłuczke,

    A co Ciebie obchodzi czy ktoś jedzie "na stłuczkę"?.
    Ty masz obowiązek *zachować bezpieczną odległość*
    do poprzedzającago Cię pojazdu i nie istotne czy on
    jedzie "na stłuczkę" czy na wczasy. ;-)

    > [..............]
    > (...) Policji nie wzywalismy (poszkodowany jechal z 3
    > kolegami, (...)
    > [.............]

    I to uchroniło Cię przed dodatkowymi_zbędymi
    kosztami + punkty karne.

    --
    Pozdrawiam - Andy_K.
    (...) poszkodowany został odwieziony do szpitala celem
    umieszczenia go w tamtejszym zakładzie pogrzebowym.
    www.amikom.com.pl


  • 7. Data: 2004-06-04 11:54:40
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "proxy" <p...@p...onet.pl>


    > A co Ciebie obchodzi czy ktoś jedzie "na stłuczkę"?.
    > Ty masz obowiązek *zachować bezpieczną odległość*
    > do poprzedzającago Cię pojazdu i nie istotne czy on
    > jedzie "na stłuczkę" czy na wczasy. ;-)

    Hmm, masz racje ale sytuacja wygladala nieco inaczej niz Ci sie wydaje, nie
    bylem na to przygotowany, na drugi raz bede. Otoz wygladalo to tak, ze mam
    samochod na gaz, z jalowego ruszam zwykle wolniej, na skrzyzowaniu bylem 3
    lub czwarty, za mna tez byly pojazdy, po ruszeniu z prawej wcisnal sie
    przede mnie (zielona strzalka) samochod, a poniewaz zwykle trzymam wieksza
    odleglosc to wydawalo mu sie ze sie wcisnie i udalo mu sie ale znalazl sie
    przede mna o kilkanascie cm, bylo graniczenie do 40km chcac wiec zwiekszyc
    odleglosc musialbym zupelnie zachamowac i zatrzymac kolumne z tylu (wyjazd
    ze szkrzyzowania) nie bylo by to bezpieczne, a za chwile bylo przejscie dla
    pieszych, cala kolumna jechala, ten przede mna tez, nie zwolnij tylko
    gwaltownie zachamowal niespodziewanie i co niby mialem zrobic, mam refleks
    to tez zachamowalem, lekko dotknelem jego zderzaka, bylo zarysowanie zadnego
    wgiecia a w ubezpieczalni zobaczylem cala dokumetacje zrobione przez tego
    goscia, jakies listwy, wsporniki, itd.

    hmm, jesli uwazasz ze inaczej byc sie zachowalem w takiej sytuacji to
    gratuluje przewidywania, podobnie jest np. w karambolach i co? mozna to
    rpzewidziec, powinienenm raczej zacamowac wyjezdzajac ze szkrzyzowania wg.
    Ciebie?

    pzdr

    proxy



  • 8. Data: 2004-06-04 19:04:49
    Temat: Re: Stluczka i konsekwencje
    Od: "wirtualna" <w...@w...pl.com>


    Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:c9p25q$gsp$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Pawel" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:c9o6b8$sjl$1@news.onet.pl...
    > > wzywasz policje
    > > Wszytko stanie sie jasne- BO jeżeli klient nie przyznaje sie do winy
    role
    > > rozstrzygającego przejmuje policja.
    >
    > Policja? Nie sąd?
    policja karze w postepowaniu o wykroczenia (kodeks postepowania w sprawach o
    wykroczenia) - podobnie jak Inspekcja Pracy lub Inspekcja Budowlana -
    naklada grzywne - sad grocki jest instancja odwolawcza.

    > Tydzień temu facet któremu się śpieszyło, wyprzedzając na zakazie, na
    > wiadukcie skasował skutecznie ciężarówkę należącą do firmy w ktorej
    pracuję.
    > Nasz samochód do kasacji, cudem, że nie spadł z tego wiaduktu i że naszemu
    > kierowcy nic się nie stało. Sprawca miał pecha - skomplikowane złamanie
    > miednicy.
    > Wezwano policję, sprawa ewidentna - są świadkowie, są ślady, obaj kierowcy
    > trzeźwi - jak wynikało z ustaleń policji wypadek spowodowało złamanie
    > przepisów + brawura sprawcy.
    > Tamten kierowca nie przyjął mandatu, nie podpisał oświadczenia o
    > odpowiedzialności. Policja zaczęła dochodzenie, ale zarówno ona, obaj
    > ubezpieczyciele jak i nasz prawnik stwierdzili, że dopóki nie zapadnie
    > prawomocny wyrok sądowy, nie ma mowy o jakichkolwiek pieniądzach z
    > ubezpieczenia.
    blad - ZU musi w mysl 817 KC przedstawic zarzuty wierzycielowi jako dluznik
    solidarny (w zwiazku z 822 par 4 KC). A ze stawianiem zarzutow --> 6KC
    tak wiec nie prawda jest, ze ZU moze tak po prostu odmowic - jest winien, za
    niewyplacenie w terminie winien zaplacic odsetki oraz naprawic szkode przez
    to zaistniala!!


    p.
    W,


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1