Witam

Pozdrawiam wszystkich stałych bywalców, bo jestem tu pierwszy raz.
Przeszukałem Google, ale nie znalazłem odpowiedzi na mój problem.

Administruję serwisem sprzedającym produkty przez Internet. Wysłaliśmy
zamówienie do pewnej uprzejmej pani 14 lutego przesyłką priorytetową.
Do dzisiaj (16 luty) przesyłka do niej nie dotarła (zgodnie z
zapewnieniami poczty powinna być wczoraj). W związku z tym pani grozi
rezygnacją. Ze swojej strony _dołożyliśmy wszelkich starań_, aby
przesyłka była wysłana jak najszybciej. W naszym regulaminie
gwarantujemy jak najszybsze wysłanie zamówienia listem priorytetowym.
Nigdzie nie gwarantujemy, że paczka będzie na drugi dzień. Kto w
związku z tym musi ponieść koszty w przypadku rozwiązania umowy.
Stanowisko klientki jest następujące:

"...moje odstapienie od umowy (jesli tak sie zdarzy) bedzie mialo miejsce
niejako z "Panstwa winy" bo ja sie nie rozmyslilam z zakupow,tylko Panstwo
nie zadbali o prawidlowy czas dostawy ( mozna bylo zadzwonic na poczte i
dowiedziec sie czy przesylka zostala dostarczona w deklarowanym
czasie,zgodnie z tym co zapewnia poczta polska w ramach priorytetu)..."

Z jedną rzeczą się zgadzam - klienta ma prawo nie obchodzić, z jakiego
powodu przesyłka nie dotarła tak szybko, jak się spodziewał.

Z góry dziękuję za odpowiedzi

davido

ps. Pewnie ten temat był już kiedyś poruszony - jeśli tak, proszę o
link do niego (być może źle dobierałem słowa kluczowe jak szukałem).

do góry

On Thu, 16 Feb 2006 17:50:34 +0100, davido <d...@n...com> wrote:

>Z jedną rzeczą się zgadzam - klienta ma prawo nie obchodzić, z jakiego
>powodu przesyłka nie dotarła tak szybko, jak się spodziewał.
Klienta nie obchodzi? Wybral dostawe za posrednictwem poczty - poczta
deklaruje ze iles % (ok 95% jak dobrze pamietam) priorytetow doreczaja
na nastepny dzien. Jezeli klient chcial miec 100% pewnosci to powinien
wybrac inny rodzaj dostawy - przesylka kurierska - a jesli sklep na to
nie pozwala - znalezc inny sklep.

Skoro klient wybral poczte - to jest od niej zalezny - i nie ma sie co
tlumaczyc ze go to nie obchodzi. Fakt, ze na miejscu klienta bylbym
mniej lub bardziej wkurzony gdyby mi zalezalo na czasie, ale nie
mialbym pretensji do sklepu, jezeli sklep zrealizowal swoje obietnice
(czyli wywiazal sie z oferty).

WAM
--
Sprzedam: www.nasprzedaz.pl
Wynajme: www.nawynajem.pl

do góry

WAM wrote:
> Skoro klient wybral poczte - to jest od niej zalezny - i nie ma sie co
> tlumaczyc ze go to nie obchodzi. Fakt, ze na miejscu klienta bylbym
> mniej lub bardziej wkurzony gdyby mi zalezalo na czasie, ale nie
> mialbym pretensji do sklepu, jezeli sklep zrealizowal swoje obietnice
> (czyli wywiazal sie z oferty).

Nie zmienia to faktu, że i tak może odstąpić od umowy w ciągu 10 dni.

--
// \\
// // // http://www.buraxta.int.pl \\ \\ \\
\\ \\ \\ GG:421503 | JID:b...@c...pl // // //
\\ //

do góry

davido wrote:
>
> ps. Pewnie ten temat był już kiedyś poruszony - jeśli tak, proszę o
> link do niego (być może źle dobierałem słowa kluczowe jak szukałem).

Przy sprzedaży przez internet klient może zrezygnować w ciągu 10 dni bez
podania przyczyny.
Więc jedyne co możesz to wleźć klientowi do tyłka, żeby tego nie zrobił.

do góry

Dnia Thu, 16 Feb 2006 19:14:20 +0100, buraxta napisał(a):

> Nie zmienia to faktu, że i tak może odstąpić od umowy w ciągu 10 dni.

ok - w pełni się z tym zgadzam - ale nadal nie wiem, kto w takim
przypadku ponosi koszty przesyłki (towar już został wysłany).
Najgorsze jest to, że ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów ...
tego nie precyzuje dokładnie. Wyraźnie jest jedynie napisane, że
sklep ponosi koszty przesyłki w przypadku takim:
1. klient zamawia produkt a
2. nie mamy produktu a w magazynie
3. umawiamy się z klientem, że wyślemy mu produkt b
4. wysyłamy produkt b
5. klient rezygnuje z produktu b :)

pozdrawiam
davido

do góry

witek napisał(a):
> davido wrote:
>>
>> ps. Pewnie ten temat był już kiedyś poruszony - jeśli tak, proszę o
>> link do niego (być może źle dobierałem słowa kluczowe jak szukałem).
>
> Przy sprzedaży przez internet klient może zrezygnować w ciągu 10 dni bez
> podania przyczyny.

Cenne są ostatnie słowa "bez podania przyczyn". należało by sie
zastanowić, co sie stanie, jeżeli klient PODA przyczynę i ta przyczyna
jest niezależna od sprzedawcy, a zależna od klienta ? :-)

M.

do góry

Dnia Thu, 16 Feb 2006 12:21:40 -0600, witek napisał(a):

> Przy sprzedaży przez internet klient może zrezygnować w ciągu 10 dni bez
> podania przyczyny.
> Więc jedyne co możesz to wleźć klientowi do tyłka, żeby tego nie zrobił.

Przepraszam - nie sprecyzowałem w swoim pytaniu najważniejszej rzeczy -
chodzi mi o to, kto musi w takim przypadku ponieść koszty _przesyłki_ a
rozszerzając temat - kto powinien ponieść koszty przelewu na konto
klienta?

davido

do góry

>
> Przepraszam - nie sprecyzowałem w swoim pytaniu najważniejszej rzeczy -
> chodzi mi o to, kto musi w takim przypadku ponieść koszty _przesyłki_ a
> rozszerzając temat - kto powinien ponieść koszty przelewu na konto
> klienta?
>

jezeli kupujacy wybral poczte, sprzedajacy wyslal paczke niezwlocznie a
klient odstepuje od umowy to koszty ponisi klient


pozdrawiam
Ł

do góry

WAM napisał(a):
> On Thu, 16 Feb 2006 17:50:34 +0100, davido <d...@n...com> wrote:
>
>> Z jedną rzeczą się zgadzam - klienta ma prawo nie obchodzić, z jakiego
>> powodu przesyłka nie dotarła tak szybko, jak się spodziewał.
> Klienta nie obchodzi? Wybral dostawe za posrednictwem poczty - poczta
> deklaruje ze iles % (ok 95% jak dobrze pamietam) priorytetow doreczaja
> na nastepny dzien.

http://uwaga.onet.pl/1312160,2,archiwum.html
http://uwaga.onet.pl/1313431,archiwum.html

:-)

do góry

Lookasik wrote:
>> Przepraszam - nie sprecyzowałem w swoim pytaniu najważniejszej rzeczy -
>> chodzi mi o to, kto musi w takim przypadku ponieść koszty _przesyłki_ a
>> rozszerzając temat - kto powinien ponieść koszty przelewu na konto
>> klienta?
>>
>
> jezeli kupujacy wybral poczte, sprzedajacy wyslal paczke niezwlocznie a
> klient odstepuje od umowy to koszty ponisi klient
>

Serio?

Klient ponosi tylko i wyłącznie koszty odesłania towaru do nadawcy.
Całą resztę ponosi sprzedawca i żeby było jeszcze śmieszniej oddaje
kwotę z odsetkami.
Zanim zaczniesz dyskusję przeczytaj ustawę o ochronie niektórych praw
konsumenckich.

do góry