On Mon, 11 Aug 2008, dropzone wrote:

> Doprecyzujmy. W ramach dziennikarstwa obywatelskiego, na stronie ww. portalu,
> pojawił się tzw. news ze zdjęciami z koncertu. Obiekt zdjęć, muzyk, po ich
> zobaczeniu, stwierdził, że chciałby niektóre z nich wykorzystać w promocji
> swojej działalności (plakat, strona w Internecie, może wkładka do CD). Zatem
> nie wiem jak teraz to ugryźć. Jeśli mu sprzedam zdjęcie do jednokrotnego
> wykorzystania, to jest wszystko OK?

Może być dowolnie, wcale nie musi być "jednokrotnie": z opisu wynika
że artysta akceptuje stan zastany, idzie wyłącznie o to żeby w umowie
nie było inaczej niż jest :)
Nie może być *wyłączności*, może być "wyłączność z zastrzeżeniem już
dokonanej eksploatacji".
Całość sprowadza się do tego, że może mieć/proponować jakąś umowę
- "gotowca", napisaną przez kogoś albo wziętą od kogoś itp., która
mogłaby nie odpowiadać stanowi zastanemu.
Jak masz do czynienie z "normalnym człowiekiem", to nawet jakby
przydarzył się kiks (i w umowie, mimo świadomości obu stron że to
nieprawda) byłoby coś w stylu "wyłączności", to rzecz jasna nic się
nie stanie.
Ale jak to mawiają - lepiej na zimne dmuchać... :)

> Link do regulaminu serwisu: http://www.mmtrojmiasto.pl/regulamin

Do tego się nie wtykam *W OGÓLE*!
Idzie wyłącznie o umowę Z MUZYKIEM: skoro utwór JUŻ był częściowo
eksploatowany (przez Ciebie, poprzez wystawienie na stronie), to
zapisanie "wyłączności" mogłoby być sprzeczne z tym co jest.
W zależności od zapisu albo później ichni prawnik mogłby zażądać
skasowania tego zdjęcia z Twojej strony, albo wręcz oskarżyć,
że mimo przekazania tego pola eksploatacji eksploatujesz je
nadal, naruszając umowę :)

Po polsku: umowa musi wyraźnie określać, czy:
- będziesz mógł nadal je "wystawiać"
- czy "on" i Ty będziecie mogli je powielać, rozpowszechniać,
PRZERABIAĆ (plakat! - wymaga osobnego zapisu), czy tylko
jedna strona
...i IMO najlepiej jeśliby miało iść "na wyłączność", żeby gdzieś
była informacja, że to zdjęcie już BYŁO eksploatowane - można
przemycić mimochodem w treści "uprzednio prezentowane na portalu..."
na przykład.

Prawdę mówiąc owo zastrzeżenie może wcale nie byc warte
paru kB tekstu w naszych postach ;), bo z Twojego opisu
wynika, że umowa *raczej* *nie* ma być "z przekazaniem na
wyłączność".
Ale piszę tak na wszelki wypadek... jakby taka treść się
miała pojawić.

> Rozumiem, że użytkownik X zobaczył np. moje zdjęcie i postanowił je sprzedać,
> więc tutaj już narusza regulamin i moje prawa autorskie, ale jako autor chyba
> mam prawo robić z tym zdjęciem co chcę?

Sądząc z cytatu, żadnych praw portalowi nie przekazałeś.
Czyli "niemal tak" :)
A "niemal" dlatego, że np. prawa do pierwszej publikacji już nie możesz
przekazać. Nie możesz, bo JUŻ JEJ DOKONAŁEŚ (sam).
Zacząłeś (sam) eksploatować :) i do tego sprowadza się mój post: że
nie da się już podpisać umowy "z przekazaniem wszystkiego".
Umowę na wykorzystanie, obojętne czy jednokrotne, wielokrotne, z prawem
do utworów zależnych (plakat :)) czy bez - oczywiście można.
Ale z bardzo ostrożnym szafowaniem jeśliby miało się pojawić słowo
"wyłączność".

pzdr, Gotfryd