W dniu 09.06.2020 o 09:41, Monika Głowacka pisze:
> Czy na podstawie ilości wyszukiwań w google da się udowodnić, ze
> tematy maturalne wyciekły ?

Rzecz w tym, że ten temat był charakterystyczny. Skoro nikt go wcześniej
nie wpisywał, a teraz nagle wpisał, to wykazanie, ze temat wyciekł nie
wydaje się trudne. Zupełnie co innego udowodnienie tego komukolwiek.
Podejrzewam, że po prostu matura może zostać unieważniona. Czy tylko w
odniesieniu do osób, które wybrały ten temat? A może tylko w odniesieniu
do danego rejonu?

Tyle, że nie ma pewności, że zarchiwizowane przez Google dane o miejscu
sprawdzającego są prawdziwe. Nie da się wykluczyć, ze ktoś mądry
wykorzysta inną wyszukiwarkę, niż Google. Co więcej powiedzmy Dyrektor
Szkoły w Koziej Wólce może mieć siostrzeńca w Warszawie. Zajrzał tam do
kopery, ale przesłał temat SMS-em do Warszawy. Możliwości jest masa.

Najprościej by było po prostu publikować te pytania na stronie
internetowej, jak już abiturienci siedzą w sali. Albo wówczas mailem
rozesłać do szkół. Jeśli nawet wycieknie tem,at, to komu to pomoże?


--
Robert Tomasik