eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostrzelanie z ambony (nie tej kościelnej) :)Re: strzelanie z ambony (nie tej kościelnej) :)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!a
    tlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: strzelanie z ambony (nie tej kościelnej) :)
    Date: Mon, 12 Dec 2005 18:57:06 +0100
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 87
    Message-ID: <dnkdng$9k6$1@nemesis.news.tpi.pl>
    References: <dnk0sv$fi7$1@inews.gazeta.pl> <5...@n...onet.pl>
    NNTP-Posting-Host: bwy8.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1134410288 9862 83.29.248.8 (12 Dec 2005 17:58:08 GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 12 Dec 2005 17:58:08 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:348881
    [ ukryj nagłówki ]

    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w
    wiadomości
    news:5bf5.00000162.439d9fb8@newsgate.onet.pl...

    > Nie. Rakieta działa na innej zasadzie. Pistolety rakietowe też nie
    mają
    > lufy gwintowanej, za to mają dziury w lufie (eksperymentowano z
    nimi
    > dosyć ostro wiele lat temu, nie wiem czy coś z tego wyszło. Wady:
    mała
    > energia na pierwszych 25 metrach, zbyt duży rozrzut przy większych
    > odległościach).

    Jeśli chodzi o pistolety rakietowe, to akurat były stabilizowane
    obrotowo. Z tym, że nie poprzez gwint w lufie, tylko poprzez skośne
    umieszczenie dysz wylotowych. Poszukaj sobie w sieci po haśle Gyrojet,
    bo to się tak nazywa. Ale to z rakietowymi wyrzutniami nasobnymi ma
    związek niewielki, by nie napisać, że żaden.

    >> Głównie służyły do straszenia koni oraz wzniecania pożarów.
    > Czyli do zdobywania umocnień.

    Powoli odchodzimy od tematyki forum, ale tak na koniec. Nie wyobrażam
    sobie wykorzystania jazdy do obrony umocnień. No chyba, że w
    charakterze piechoty albo do tzw. wycieczek. No i w wypadku umocnień,
    to też nie za bardzo jest co podpalać. Za to przy zdobywaniu miast i
    grodów które w owym czasie były łatwopalne to mogło się przydać.

    > Zastosowanie czysto wojskowe.

    No, kryminalnie sąsiadowi też stodołę można było podpalić. No i
    szeroko używano do uświetnienia balów. Sztuczne ognie i te sprawy.

    > A bitwa pod Legnicą? Pierwsze armaty (niegwintowane, jeszcze na
    > kamyczki) też w polu nie odgrywały prawie żadnej roli, co nie
    zmienia
    > faktu, że wszystkie zamki obronne stały się w jednej chwili
    zabytkami
    > (wtedy właśnie zaczęto budować pałace).

    Pierwsze armaty nie odgrywały w polu żadnej roli nie tyle z powodu
    uznawania ich za nieetyczne, a z powodu ich niedoskonałości. Znowu
    krótko, bo to nie miejsce na takie wywody:

    1) Były mało celne: O ile do zamku można było trafić, bo to spory cel,
    a z grubsza było wszystko jedno, w co się konkretnie trafiło. O tyle
    trafienie w piechura, czy kawalerzystę, to już raczej na zasadzie
    szczęścia. Cel mały, a i złośliwie nie chciał w miejscu stać i czekać
    aż artylerzystom uda się wstrzelać. Sprawę nieco poprawiało użycie
    amunicji odłamkowej (czyli tzw. szrapneli z niemiecka), ale to trochę
    późniejsze czasy.

    2) Miały małą szybkostrzelność: O ile zamek jest nieruchawy i na
    artylerzystów z nagła nie naskoczy, o tyle taki kawalerzysta galopem
    wjedzie pomiędzy armaty i na szablach rozniesie obsługę. Skutek był
    taki, że w czasie bitwy oddawano zazwyczaj niewielką ilość salw, bo
    najpierw było za daleko, a potem za blisko. Przy zasięgu kilkuset
    metrów, to w zasadzie można było strefę rażenia pokonać w czasie
    potrzebnym do oddania jednej salwy. Drugi raz raczej nie zdążysz
    nabić, bo to było skomplikowane. Po prostu żołdactwo w owym czasie
    było krnąbrne i nie chciało spokojnie czekać, zanim sobie artylerzyści
    do woli postrzelają do nich.

    3) Były strasznie ciężkie jak na ówczesne zdolności transportowe: Dróg
    zasadniczo nie było. Mniejsze armatki, to wiele zdziałać nie mogły. Z
    większymi, to były straszne kłopoty w transporcie po błotnistych
    drogach. Po prostu artyleria jeszcze wówczas nie dorosła do takich
    zadań. Co innego na morzu, gdzie można było sobie żaglowcem
    pomanewrować.

    Natomiast nie jest prawdą, że zaprzestano budowy zamków z chwilą
    wprowadzenia artylerii. Po prostu zmieniła się ich forma i tyle. Zamki
    stały się niższe, za to masywniejsze. Odstąpiono od koncepcji baszt i
    długich i wysokich murów stanowiących doskonały cel dla artylerii na
    rzecz basterii i bastionów. Na ziemiach polskich mamy cały szereg
    przykładów takich budowli. Zamość, Częstochowa, Nowy Wiśnicz - to
    klasyka. Nawet Wawel w Krakowie ma przecież podobne założenia. Więc
    nie pisz, że zamków nie budowano. Budowano jak najbardziej. Dopiero
    działa gwintowane zmusiły wojsko do zejścia "pod ziemię" i budowy
    fortów i twierdz. Ale to gdzieś połowa XIX w.

    > To prosty język. Nie mają rodzajów i wielu innych rzeczy
    utrudniających
    > naukę. Żeby tylko nie to pismo...:)

    Wszystko jest proste - pod warunkiem, że się to umie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1