eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawostluczka pod geantem, troche zakrecone › Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
  • Data: 2003-10-09 12:34:22
    Temat: Re: stluczka pod geantem, troche zakrecone
    Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > juz to komus napisalem, albo cale zdarzenie odczytujesz na podstawie moich
    > slow i w tedy mozna dyskutowac, albo sobie wybierasz co jest ok a co nie,
    bo
    > z twoim tokiem rozumowania mozna podejsc do zdarzenia w taki sposob ze moj
    > ojciec sie zatrzymal a tamten zlosliwie wjechal w jego bok wyludzajac
    > odszkodowanie
    >
    > z taka wybiorczoscia dobieranych faktow nie ma sensu dyskutowac po
    powstaje
    > milion roznych kombinacji tego samego zajscia

    Właśnie z twoim rozumowaniem istnieje tysiąc kombinacji, bo widzę, że jesteś
    nieżły kombinator.
    Prawda jest taka, że istnieją dwie wersje tego wydarzenia:

    1. Twój ojciec się zatrzymał, aby przepuścić dziadka, a dziadek celowo
    przywalił w ojca - wtedy winnym jest dziadek, jednak aby to udowodnić twój
    ojciec musiałby mieć świadków. Niestety ich nie ma i mieć nie będzie,
    ponieważ gdyby tak było to dziadek by nie hamował. Nie próbowałby uniknąć
    kolizjii. Weź pod uwagę, że osoba jadąca wzdłuż stanowisk nie widzi czy zza
    budy wyjeżdża auto czy też nie. Kiedy zaś wyjedzie takie auto ma naprawdę
    niewiele czasu na jakąkolwiek reakcję. To czy wyhamuje czy nie zależy od
    bardzo wielu czynników. Prędkości, stanu nawierzchni, refleksu oraz stanu
    psychofizycznego kierowcy. Wystarczyło też, że na moment się odwrócił i
    spojrzał w bok czy w lusterko w poszukiwaniu wolnego stanowiska. Za to twój
    ojciec powinien się upewnić, a nie zrobił tego. Teraz jak wrzód, z uporem
    maniaka przyczepił się do dziadka przeinaczając sens jego wypowiedzi i
    wmawiając mu, że jest on winny.
    Czy twój ojciec ma na piśmie oświadczenie dziadka, że przyznał się on do
    tego, iż pomimo tego, że widział wyjeżdżające auto, nie zatrzymał się, ani
    nie zasygnalizował klaksonem zagrożenia i postanowił kontynuować jazdę ?
    Nie! A czy ma świadków ? Także nie ! Tak więc nie ma o czym dyskutować.
    Powiedz ojcu, żeby dał sobie "siana" i nie robił pośmiewiska, a następnym
    razem w przypadkach spornych dzwonił na policję.

    2. Twój ojciec wyjeżdżał, a dziadek przywalił - definitywna wina ojca i nie
    ma o czym dyskutowć. Dziadek miał prawo nawet się zagapić i niezauważyć, że
    twój ojciec wyjeżdża mu przed maskę zza budy. Natomiast obowiązkiem twojego
    ojca było upewnić się, czy nie nadjeżdża jakiś samochód. Wybacz, ale bardzo
    często ja znajduję się w takich sytuacjach i wtedy odpalam auto i czekam
    obok samochodu obserwując teren. Jak widzę, że w pobliżu nie poruszają się
    jakiekolwiek samochody, dopiero wtedy wyjeżdżam. Obserwuję także najbliższe
    samochody, czy nie siedzi w nich kierowca, który za chwilę postanowi
    wyjechać. Oczywiście robię tak jeżeli jadę sam. Jeżeli jestem z jakąś inną
    osobą - proszę o asekurację.
    Tak więc jak sam zaznaczyłeś - ojcu się spieszyło. Mógł być rozkojarzony z
    powodu wyjazdu w trasę na drugi dzień. Tak więc można wytłumaczyć jego
    nieracjonalne zachowanie. Jednak jego późniejsze zachowanie, próbujące
    zwalić winę na dziadka jest naganne i świadczyć może tylko i wyłącznie o
    "buractwie" twojego ojca.
    Przepraszam za zbyt dosadne stwierdzenia, ale na podstawie takich
    maniakalnych wypowiedzi, naprawdę tak postrzegam jego osobę i Ciebie także.
    Rozumiem, że jest on rozżalony, bo przejeździł wiele lat autem, bez
    większych problemów i teraz go boli, że przytrafiła mu się wpadka. Jednak
    powinien mieć trochę godności i honoru.

    Jacek "Plumpi"


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1