eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.praworyby › Re: ryby
  • Data: 2022-09-17 00:13:51
    Temat: Re: ryby
    Od: Szwambuł Trantiputl <t...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Wcale nie przypadkiem, dnia Fri, 16 Sep 2022 23:17:57 +0200
    doszła do mnie wiadomość <6324e807$0$468$65785112@news.neostrada.pl>
    od Robert Tomasik <r...@g...pl> :
    >W dniu 16.09.2022 o 06:47, Shrek pisze:
    >
    >>>> Kwiat jaki jest, taki jest ale jasno napisał o co chodzi. Skoro ryby
    >>>> wyzdychały przed niemiecką granicą to znaczy że niemieckie ścieki nie
    >>>> były tego powodem.
    >>> A czy ja pisałem, że niemieckie ścieki to spowodowały?
    >> Mniej więcej tu:
    >> "Ponieważ Odra jest rzeką graniczną, więc nasze służby muszą koordynować
    >> się z niemieckimi, bo przecież nasze i ich ścieki się sumują. Niemcy
    >> nalegali na zmniejszenie ilości ścieków po polskiej stronie, bo oni też
    >> by chcieli swoje tam odprowadzać. Nasi uważali, że Niemcy naszym kosztem
    >> chcą bardziej truć rzekę. No i tak długo się koordynowali, że wyszło, to
    >> co wyszło. "
    >> Możesz wyjaśnić jak polskie i niemieckie ścieki "się zsumowały" przed
    >> granicą i wyszło jak wyszło?
    >>
    >Już wyjaśniam. Gdzieś tam wyczytał, że one się zsumowały na
    >polsko-niemieckim odcinku?
    >
    >Niemcy obserwując Odrę zorientowali się, że zmniejsza się ilość wody
    >czystej, a tym samym pasowałoby zmniejszyć ilość ścieków, żeby zachować
    >jakieś tam dopuszczalne stężenie. Polacy w ramach "braku wiary w szczere
    >intencje Niemców" zaczęli się zastanawiać, o co naprawdę Niemcom chodzi
    >- bo nie wierzyli, że oni zwracają uwagę faktycznie z obawy o środowisko.
    >
    >No i tak trochę było. Jak Odra staje się rzeką graniczną, to Niemcy mogą
    >do niej odprowadzić dodatkowo tylko tyle ścieków, by zsumowane z naszymi
    >spływającymi rzeką oraz z tymi, co my odprowadzamy po swojej stronie
    >poniżej tej wspólnej części stężenie było na odpowiedniej wysokości. Tu
    >już Polacy i Niemcy muszą się porozumieć, by suma się zgadzała. Niemcy
    >badają na początku wspólnego odcinka rzekę i tak się oblicza
    >dopuszczalne zrzuty poniżej.
    >
    >Nasi uznali, że Niemcy celowo ogłaszają zagrożenie, by ilość
    >spływających z odcinka, gdzie Polska jest wyłącznym "właścicielem" rzeki
    >ścieków była mniejsza, bo przecież na pozostałym odcinku - w
    >uproszczeniu - strony po połowie ścieki odprowadzają. Im mniej z tego
    >odcinka polskiego spłynie, to połowę tego zysku mają Niemcy.
    >
    >Polacy zaczęli zatem tak kombinować, by jak najwięcej tych ścieków
    >spuszczać powyżej części wspólnej, bo automatycznie Niemcy mieli mniej.
    >Żeby jak najwięcej odprowadzić, to zrzucaliśmy tyle, ile się dało.

    Czy z tego mam rozumieć, że twoim zdaniem ta katastrofa jest winą
    człowieka, czyli że nie jest naturalna?
    No bo gdyby nie te ścieki, to pewnie nic by nie zaszło?

    >Nikt tego na bieżąco nie bada i kurka nie odkręca. Liczy się jakąś tam
    >średnią. Jak wiadomo, w wypadku statystyki nic pewnego nie ma.
    >Należałoby policzyć średnią, policzyć odchylenie i za bezpieczne uznać
    >to, co odpowiadała średniemu przepływowi pomniejszonemu o odchylenie
    >statystyczne. Nasi jednak uznali, że wody będzie płynąć "średnio".
    >Wiadomo, że te normy środowiskowe mają jakąś tam tolerancje. To nie są
    >obliczenia ścisłe, gdzie można przewidzieć, że jak przekroczysz, to
    >wybuchnie. No i się jakoś udawało. Jak nawet przeginaliśmy, to się to
    >kompensowało na wspólnym odcinku, bo Niemcy badali rzekę i nie wlewali
    >więcej, niż można było.
    >
    >Dodatkowo to wszystko liczy się z dużym wyprzedzeniem. Dopuszczalna
    >ilość ścieków wylicza się na podstawie danych z wielu lat i określa na
    >dany rok. W tym roku była susza no i ... wyszło, jak wyszło.
    >
    >Ja tam widzę sporo analogii do katastrofy w Smoleńsku. Tam nie
    >wierzyliśmy, że nie ma warunków do lądowania. Tu nie wierzyliśmy, jak
    >Niemcy ostrzegali, że mniej wody płynie.

    Szwambuł Trantiputl
    --
    Pójdziesz Pleśniowy
    Legniesz Ciekliwy
    Nakarmisz osty
    Najesz pokrzywy
    Stanisław Grochowiak.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1