eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopulapki w umowach kredytowych › Re: pulapki w umowach kredytowych
  • Data: 2005-09-06 19:50:59
    Temat: Re: pulapki w umowach kredytowych
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Jacek" <j...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:dfjsj5$90j$1@nemesis.news.tpi.pl...

    W bankach raczej sporadycznie spotyka się jakieś pułapki. Takie
    zagrywki mają bardzo krótkie nóżki. Bardzo szybko sprawa dostaje się
    do prasy i bank ma poważne kłopoty. Podobnie jest z większymi firmami
    udzielającymi pożyczek. Gdyby taki PROVIDENT czy inna podobna
    instytucja wywinęła taki numer, to zaraz by podchwyciła to prasa,
    klienci by odeszli i został by im zwinąć żagle.

    Jedyny wyjątek od tej zasady w ostatnim okresie, to numer, jaki swoim
    klientom wywiną INVEST-BANK, dopuszczając pod koniec kariery banku
    STAROPOLSKIEGO do przyjmowania lokat tego ostatniego w lokalach
    INVEST. podobno były jakieś tam malutkie tabliczki, tym nie mniej
    większość osób, które numer ten pamiętają z dala omija INVEST-BANK -
    który był kiedyś dość prężnie rozwijającym się bankiem.

    Różne dziwne kuczki stosują z reguły firmy, które nie są bankami.
    Wszelkim maści trusty kapitałowe, czy inne zbliżone do piramidek
    systemy. ale tamta działalność jest z zasady oparta na oszustwie, tak
    więc nie ma się czemu dziwić.

    Wracając do banków, to zawierane w umowach klauzule są mniej więcej
    znormalizowane. W sumie treść umowy jednego banku nie odbiega od
    treści podobnej umowy z innym. Różnice bywają w stawkach, kwotach.
    Czasem jakiś szczegółach. Generalnie każdy bank stara się maksymalnie
    zabezpieczyć na wypadek kłopotów z odzyskaniem należności. Przy czym
    czasem przesadzają moim zdaniem.

    Na przykład moim zdaniem zupełnie niezrozumiałą dla mnie praktyka jest
    dublowanie przy zakupie samochodu na raty instytucji przewłaszczenia z
    zastawem bankowy. W konsekwencji dochodzi do paradoksu, iż bank
    zastawia sam swój własny samochód na swoją rzecz. Konsekwencją tego są
    jedynie koszty ponoszone przez klienta, który na początku musi
    zapłacić za zastaw, a potem za odkręcenie tego wszystkiego. Bo
    bezpieczeństwa banku w żaden sposób się tutaj nie podnosi. i tak
    legalnie samochodu sprzedać kredytobiorca nie może, a jak go zechce
    sprzedać nielegalnie, to akurat zastaw sądowy będzie ostatnią rzeczą,
    która mu to utrudni.

    Trochę dziwnych kruczków znajdziesz na grupie pl.biznes.banki. Wpisz w
    wyszukiwarkę BPH. To bank, którym są takie paradoksy, ze jest opłata
    za korzystanie z karty, jak korzystasz, ale również za niekorzystnie z
    niej, jak nie korzystasz. Zresztą znajdziesz tam tego więcej i nie
    będę się powielał.

    Ale w sumie z wszystkich tych kruczków można wyjść albo przy pomocy
    google żądając odpowiednie pytanie o dany bank, albo nawet poprzez
    analizę przedstawianej do podpisu umowy i regulaminu. Przy czym
    polecam zasadę, że jak przy czytaniu zaczynamy się gubić, to z daleka
    należy taką instytucję finansową omijać. Te umowy powinny być jasne i
    czytelne.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1