eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprzeklinanie w miejscu publicznymRe: przeklinanie w miejscu publicznym
  • Data: 2003-02-05 13:08:32
    Temat: Re: przeklinanie w miejscu publicznym
    Od: "Konrad vel Legislator" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > > Nie wszystko trzeba definiowac.
    >
    > Nie zgadzam się. Przez brak precyzji w niektórych ustawach później ciągną
    > się
    > absurdalne procesy.


    Napisalem, ze "NIE WSZYSTKO". To nie znaczy, ze NIC nie powinno
    sie definiowac. Prawo nie moze byc za sztywne, aby jako tako nadazalo
    za zmieniajaca sie rzeczywistoscia.






    >
    > > Wg mnie slowo nieprzyzwoite to slowo, ktore jest nieprzyzwoite w
    > powszechnym
    > > odczuciu. IMHO slowo 'kurde' nie jest nieprzyzwoite,
    >
    > no więc właśnie, Twoje odczucie, a prawo chyba na odczuciach nie polega

    Dobra, to w jaki sposob okreslasz, ze jakies slowo jest nieprzyzwoite
    a inne nie? W pewien sposob "odczuwasz" to. Dzieki wychowaniu, obyciu
    w spoleczenstwie itp wyrabia sie w tobie jakas wrazliwosc na te sprawy,
    dzieki tej wrazliwosci mozesz "odczuwac".

    Prawo nie polega na odczuciach? Prawo moze nie, ale czesto subiektywne
    odczucia danej osoby moga prowadzic do pewnych prawnych rozstrzygniec.
    A zadoscuczynienia za "straty moralne" ? Czy takie straty nie sa
    konsekwencja
    negatywnych odzczuc, przezyc itp?

    Oczywiscie zgadzam sie, ze odczucie pojedynczej osoby nie moze prowadzic
    do uznania, ze dane slowo jest nieprzyzwoite, mozna powolac bieglego itp.




    KOnrad



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1