eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo{prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji... › Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!not-for-mail
    From: "McClusky" <t...@o...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: {prawo autorskie} Nazwisko autora na publikacji...
    Date: Sat, 22 Sep 2007 02:17:29 +0200
    Organization: Pro Futuro
    Lines: 67
    Message-ID: <fd1n1n$n2$1@opal.futuro.pl>
    References: <fcurgl$hln$1@opal.futuro.pl> <fcut54$ol2$1@inews.gazeta.pl>
    <iu1pyx6ofzc3.1hewc3o9i65ji$.dlg@40tude.net>
    <Pine.WNT.4.64.0709211204530.1920@athlon64>
    <fd0e9n$jj3$1@nemesis.news.tpi.pl> <v...@z...router>
    <fd1be0$414$1@opal.futuro.pl> <j...@z...router>
    NNTP-Posting-Host: 90-156-56-33.as.kn.pl
    X-Trace: opal.futuro.pl 1190420344 738 90.156.56.33 (22 Sep 2007 00:19:04 GMT)
    X-Complaints-To: u...@f...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 22 Sep 2007 00:19:04 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3028
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3028
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:487432
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Marcin Debowski" <a...@I...ml1.net> napisał w wiadomości
    news:j5uds4-4ub.ln1@ziutka.router...
    > Dnia 21.09.2007 McClusky <t...@o...pl> napisał/a:

    > No chyba napisano: wezwać do zaprzestania naruszania, pogrozić
    > odpowiedzialnością karną a jak nie zadziała złożyć zawiadomienie do
    > prokuratury. To rada jak najbardziej praktyczna. Kwestię finansową
    > reguluje art. 79 u.1 ale u Ciebie nie będzie to dwu czy trzykrotność
    > całej kwoty przeniesienia praw/licencji a ww. krotność kwoty jakiej byś
    > się dodatkowo domagał gdybyś miał wyrazić zgodę na publikację anonimową.
    >
    > --
    > Marcin

    Dziękuję Ci bardzo.

    Zastanawiam się zatem, jak w praktyce miałoby się zrealizować owo
    "zaprzestanie naruszania". Wszak w księgarniach, hurtowniach i na półkach
    nabywców znajdują się wciąż liczne publikacje, które "naruszają" (a te, w
    posiadaniu nabywców, będą naruszały i naruszały bez ustanku). Wycofanie
    naładu z dystrubucji, załatwia więc problem jedynie częściowo... i w sposób
    mnie niesatysfakcjonujący.

    Ponadto pozostaje kestia opublikowania mojego utworu pod innym nazwiskiem
    (przypominam, że wydwnictwo wydało dwa moje teksty - jeden jako utwór
    podpisany nazwiskiem innej osoby, a drugi niepodpisany w ogóle). To jest
    ewidentne przestępstwo, wnioskując z tego co tu się mówi, ale nie wiem, czy
    nie należy zwrócić się również do osoby, która została w nieuprawniony
    sposób umieszczona w jednej z tych publikacji jako autor (być może jest ona
    nieświadoma tej sytuacji), a która jest realną osobą, autorką wielu
    publikacji dla dzieci wydanych w wielu różnych wydawnictwach..? A jeżeli się
    zgłosić, to w jakiej formie? Z zarzutem, czy z informacją?

    Ponadto, w tym przypadku nawet zgłoszenie do prokuratury, w moim
    subiektywnym odczuciu nie naprawia mojej szkody (chyba, że sąd nakazałby
    wydawnictwu np: zniszczyć wszystkie istniejące dotychczas wydane
    egzemplarze, wydać teksty ponownie pod moim nazwiskiem i poinformować
    nabywców, iż egzemplarze, które już nabyli są błednie podpisane. Że o
    przeprosinach już nie wspomnę i rekompensacie finansowej tudzież... (w mojej
    opinii to byłoby najbardziej adekwatne zadośćuczynienie, bo najbardziej
    dotkliwe :-)).

    I po trzecie... Wy (z całym szacunkiem) prawnicy (z punktu widzenia laika)
    dość swobodnie operujecie pojęciami typu: "wezwać do zaprzestania", "złożyć
    doniesienie", itp. Jednak mnie chodziło o bardziej praktyczne (czyt.
    życiowe) podejście do tematu... :-) Wiadomo, że pisma pismami, formalności
    formalnościami, a indagowane wydawnictwo, to konkretne osoby, które lub się
    będą odgrażać, pójdą na wymianę ciosów, zlekceważą, albo będą wydzwaniać z
    prośbami (groźbami) o "odstąpienie od czynności". I ja po prostu nie wiem
    jaka jest praktyka "życiowa" w takich sytuacjach :-) Czy po prostu zadzwonić
    i się grzecznie spytać o co chodzi, czy może zadzwonić i przywalić od razu z
    grubej rury i z awanturą, czy może ograniczyć się do suchych, zimnych i
    podszytych jadem i zemstą formalności?

    Wiem, że to trudne pytania, gdyż nie dotyczą w sensie czystym dziedziny
    prawa, a raczej faktycznego sposobu "realizacji zapisów prawa", normalnej,
    "zwykłej i ludzkiej" (a nie jedynie papierowej i formalnej) strony
    dochodzenia do sprawiedliwości i po prostu mądrego reagowania na wydarzenia
    oraz podejścia pragmatycznego w odniesieniu do zastanych faktów.
    [hmmm... chyba tu pojechałem bez trzymanki trochę :-)]

    Mam nadzieję, że mnie ktoś rozumie... :-)

    McClusky


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1