eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopożyczka pod zastaw mieszkaniaRe: pożyczka pod zastaw mieszkania
  • Data: 2003-03-18 01:36:27
    Temat: Re: pożyczka pod zastaw mieszkania
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    | Niech kolega się nie denerwuje tak bardzo i nie zapomina,
    | że nie można zawierać umowy przeniesienia własności
    | nieruchomości pod warunkiem itd...

    Nie miałem zamiaru Cię atakować. Jeśli to tak odebrałeś, to przepraszam. Po
    prostu chciałem zauważyć, że zaproponowane przez Ciebie rozwiązanie jest
    cokolwiek nadmiernie skomplikowane w praktyce. Skomplikowane w stopniu
    nieadekwatnym do zapotrzebowania.

    | To musi być umowa przedwstępna.

    Być może, to może być umowa przedwstępna, ale nie jestem tego pewien. Na
    pewno nie musi to być umowa przedwstępna.. Zauważ, że REMAJ nie chce tego
    mieszkania kupować, tylko pożyczyć pieniądze pod jego zastaw. Czy nie
    prościej po prostu dokładnie to tak ująć? Czy sporządzenie umowy
    przedwstępnej nie narazi nas na zarzut naruszenia art. 5 kc? W końcu
    przeznaczeniem społeczno-gospodarczym umowy przedwstępnej nie jest
    zabezpieczenie mających nastąpić w przyszłości roszczeń majątkowych. No i
    wkopiemy się w wykładnię celowości zawartej umowy. Oczami wyobraźni widzę
    długotrwały proces.

    | To takie przedszkole prawa rzeczowego.

    Skoro to przedszkole, to może przejdźmy do podstawówki. ;-)) Ja trochę za
    stary do przedszkola

    | Uwagi kolegi pasowałyby do innych rzeczy poza
    | nieruchomościami.
    |
    A mógłbyś mi podać przepis prawny, z którego wynika powyższa uwaga. Jak
    dotąd widziałem kilka aktów notarialnych, gdzie pożyczano coś pod zastaw
    takiej, czy innej nieruchomości. W wypadku braku zwrotu należności
    pożyczkodawca stawał się właścicielem po nałożeniu klauzuli wykonalności.
    Ale być może coś się ostatnio zmieniło, albo tamte sądy popełniły błąd.

    | Poza tym co powyżej, to co kolega pisze jest w swej istocie bliskie
    | mojej propozycji tylko jest opisane dość kolokwialnym językiem.

    Bliskie to może jest, no bo obydwaj mieliśmy ten sam cel, więc trudno, by
    było odległe. Stwierdzenie, że opisałem Twoje rozwiązanie kolokwialnym
    językiem stoi cokolwiek w sprzeczności z moim pojęciem słowa kolokwialne. No
    bo zawarcie umowy pożyczki pod zastaw nieruchomości trudno uznać
    kolokwializmem dla zawierania umowy przedwstępnej jako zabezpieczenia
    pożyczki. Ale mogę się mylić.

    No i zauważ, że lista to nie sala sądowa. Jakbym zaczął rzucać terminami z
    łaciny, to pewnie niewiele osób by mnie zrozumiało. Choć być może uchyliłbym
    się w ten sposób przed Twoim zarzutem kolokwializmu. Tak, czy inaczej
    większość czytających nie jest prawnikami, więc nie można odpowiadać
    językiem prawniczym, bo większość tego nie zrozumie.

    | Na koniec dodam, że żadne poddawanie się egzekucji (zapewne
    | chodzi o art. 777 kpc) nie jest
    | w przypadku umowy przedwstępnej konieczne, o ile
    | jest upoważnienie dla pożyczkodawcy do sprzedaży nieruchomości
    | w imieniu pożyczkobiorcy samemu sobie - oczywiście nieodwołalne.
    |
    Jakoś nie bardzo widzę to połączenie umowy przedwstępne z upoważnieniem
    pożyczkodawcy do sprzedaży samemu sobie nieruchomości. Pozostaje to w
    sprzeczności z zapisem art. 108 kc. Gość jako pełnomocnik nie może sprzedać
    sobie tego mieszkania. Na to nie ma silnych. Mogliby ewentualnie podstawić
    trzecią osobę. Pewnie by to przeszło.

    Nadto widzę tu pewną komplikację wynikającą z faktu, iż w razie odmowy
    zawarcia umowy przyrzeczonej umową przedwstępną, zgodnie z art. 390 kc
    pożyczkodawca będzie miał jedynie roszczenie o naprawienie wynikłej stąd
    szkody. Oczywiście, na podstawie par. 2 powołanego przepisu można przed
    sądem dochodzić zawarcia przyrzeczonej umowy, no ale jednak postępowanie
    sądowe jest tutaj konieczne.
    Zresztą nie jestem przekonany, czy byłoby to możliwe. Nawet gdyby umowę
    przedwstępną zawarto przed notariuszem dla zachowania wymaganej formy, to i
    tak umowa ta zawierałaby warunek zawieszający, a co za tym idzie nie
    spełniałaby warunku bezwarunkowego przeniesienia własności, który dla
    nieruchomości jest jednym z warunków formalnych ważności umowy. Tak więc
    moim zdaniem pożyczkodawcy pozostało by roszczenie o naprawienie wynikłej z
    niezawarcia umowy szkody. Choć tutaj akurat się nie upieram. Być może jakiś
    sąd przyznałby Ci rację. Ja się z podobnym problemem nigdy nie spotkałem w
    praktyce.
    Tak więc, pewnie roszczenie odszkodowawcze z tytułu niezawarcia umowy będzie
    równe niespłaconej części pożyczki i w ten sposób będziemy mieć dwie
    podstawy, by uzyskać tytuł wykonawczy na zwrot pożyczonych pieniędzy. A sama
    umowa pożyczki czy weksel, to nie wystarczy?
    Nie zarzekam się, że to co proponujesz jest niemożliwe, choć chwilowo nie
    bardzo widzę taką możliwość w praktyce. Z chęcią poznałbym propozycję treści
    takiej umowy. Obawiam się, byłaby cokolwiek skomplikowana.

    | Takie sztuki robiono w mojej obecności nie raz i dobrze
    | to wychodziło.

    Z zaskoczenia nie należy czynić tradycji historycznej. To, że gdzieś się coś
    takiego udało nie świadczy o ty, że będzie się udawać za każdym razem i że
    jest zgodne z prawem.

    Jeśli faktycznie uczestniczyłeś w tego typu przedsięwzięciach - a nie mam
    podstaw, by Ci nie wierzyć - to bądź uprzejmy wytłumaczyć mi wyższość tej
    cokolwiek jednak skomplikowanej metody zabezpieczenia nad zwykłym
    zabezpieczeniem pożyczki zastawem na nieruchomości. Być może nie potrafię
    dostrzec tego niuansu. Oświeć mnie, będę wdzięczny. Może mnie przekonasz.

    No i przyszło mi do głowy, że by taka sztuczka była w ogóle możliwa, to
    jakoś należałoby wyeliminować pożyczkobiorcę. Najlepiej zamknąć w piwnicy.
    No, bo cóż z Twojej umowy przedwstępnej i upoważnienia, jeśli gość
    następnego dnia sprzeda swoje mieszkanie ciotce? Będziesz miał upoważnienie
    do sprzedania mieszkania, ale pochodzące od nieuprawnionej osoby, bo
    mocodawca nie będzie już właścicielem tego mieszkania. Pozostanie Ci
    roszczenie o naprawienie szkody, którym będzie pewnie można wytapetować
    sobie ściany.

    | Na zakończenie wyrażę chyba dość oczywisty pogląd, że
    | informacje z niniejszej grupy nie są jedynie obowiązującą
    | interpretacją wszechświata i każdy rozsądny grupowicz i tak
    | uda się po fachową poradę, np. do notariusza.
    | Informacje z grupy mogą być jedynie ukierunkowaniem
    | dalszych poszukiwań dla pytającego.

    Toteż z tego powodu odesłałem pytającego do notariusza. Jest wiele istotnych
    dla sprawy aspektów, których REMAJ mógł nie podać nieświadomy ich wagi. Nie
    wiemy, czy mieszkanie jest własnościowe? Czy posiada założoną księgę
    wieczystą? Czy nie ma jakiś wpisów w tej księdze? Czy ja wiem, co jeszcze?

    | Tak więc proszę bez nerwów kolego.

    Jeszcze raz przepraszam, jeśli Cię uraziłem. Nie było to w każdym razie moim
    celem.



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1