Z łezką w oku wspominam, jak pewna sędzina grodzka szukała uparcie chyba ze trzy lata
mojego adresu poprzez wszystkich świętych ze
skarbówk, ZUS-em i usługodawcą włącznie, gdy odmówiłem zapłaty mandatu i przyjęcia
punktów karnych za parkingową stłuczkę (jak
powszechnie wiadomo w podobnyh sprawyach "to tamten ch.. we mnie wjechał" ;))

PS. wychodząc z windy na piętrze w towarzystwie kobiety (decydujący moment, bo nie
mogłem z uwagi na krótką parodniową znajomość
wzbudzać podejrzeń mówieniem, że ja to nie ja) nadziałem się na dzielnicowego co
zaskutkowało doręczeniem ;-)

PS 2. dowód, że przez laski faceci idą z torbami :-))


-----

> do usunięcia przeszkody w doręczeniu nakazu zapłaty poprzez wskazanie adresu
pozwanego X Y, pod który można by było doręczyć
stronie pisma sądowe, bowiem odpis nakazu zapłaty powrócił do Sądu z
adnotacją poczty: "Nie doręczono z innego powodu-adresat pod tym adresem nie
mieszka".