eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopolicja pomaga › Re: policja pomaga
  • Data: 2024-05-24 11:44:24
    Temat: Re: policja pomaga
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 24 May 2024 10:22:41 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 23.05.2024 o 19:08, Shrek pisze:
    >>> To jest oszustwo (prawne), no chyba, że gdzieś zaznaczyłeś, ze nic nie
    >>> będziesz wysyłał. A teraz niech Ci udowodnią, że nie miałeś zamiaru
    >>> wysłać.
    >> A w przypadku kradzieży paliwa, że nie miałeś zamiaru zapłacić - po
    >> prostu zapomniałeś - gdzie masz działanie umyślne? :P
    >
    > Po tylu latach udzielania się na tej grupie powinieneś ogarniać choćby
    > pobieżnie różnicę pomiędzy oszustwem, a kradzieżą. Gdyby można było
    > udowodnić, że kupujący paliwo miał z góry powzięty zamiar niezapłacenia,
    > to byłoby to oszustwo, czyli przestępstwo niezależnie od kwoty.

    Podjechał na skradzionych tablicach, to chyba miał.
    A propos - kradzież paliwa to wykroczenie, bo kwota mała, ale
    posługiwanie się cudzymi tablicami to nie przestępstwo?

    Ale ale ... wytłumacz, gdzie tu jest ustawowe "wprowadzenie w błąd".
    Podjezdzam na stację, tankuję, odjezdzam ... i tablice nikogo nie
    interesowały. Nawet nie było kogo wprowadzic w błąd, bo nikt nie
    pilnuje :-)

    > Nota
    > bene czasem można, ale ponieważ obsługi stacji paliw zamiast pilnować
    > sobie swojego interesu, to po kilka razy dziennie dzwonią w sprawie
    > klienta, od którego po prostu nie wzięli zapłat, to z patroli zrobiło

    "nie wzięli"?
    czy "klient nie zapłacił"? Te stacje w większości tak zorganizowane,
    że to klient ma się udać do kasy.

    > się inkasentów. Sprawdzają, do kogo należy pojazd. Jadą i "proszą", by
    > jednak zapłacił. Jakby zgodnie z rozsądkiem wstępnie założyć, ze doszło
    > do nieporozumienia, to by nawet podstawy do pojechania do klienta nie było.

    I stacja byłaby stratna? Bo jak ma ustalic kupującego?
    Ale stację stac na upierdliwych prawników, to jedziecie i wyjasniacie,
    bo lepiej stacji nie wkurzać. A szeregowego Kowalskiego można spławić
    :-)

    P.S. "kolejka do hotdogów była taka, że uznałem, ze stacja nie chce
    ode mnie pieniedzy. No ale skoro was przysłali, to widać chce - takie
    nieporozumienie wyszło" :-)

    > W wielu krajach najpierw musisz zapłacić, a potem zatankować, to co
    > zapłaciłeś. nie wiem, jak teraz, ale dawniej na całym obszarze ZSRR tak
    > przykładowo było. Aż się dziwię, ze w sytuacji, gdy tak jak obecnie mało
    > kto płaci gotówką nie robią właśnie tak, bo technicznie jest to możliwe.
    > Określasz górną granicę, terminal blokuje kwotę, ale rozlicza taką, za
    > ile zatankowałeś.

    Co więcej - stosowane na stacjach samoobslugowych, stosowane chyba w
    USA, i z rzadka w Europie. Ale widać stacja więcej zarobi, jak klient
    wejdzie do budynku ze sklepikiem :-)

    Niektóre stacje zatrudniają obsługę przy dystrybutorach ... raczej do
    pilnowania :-)

    >>>> No ale - kradzież kradzieżą, ale nie można odpisać, ze stacja chyba
    >>>> sobie zdaje sprawę z ryzyka, to niech sie sama sądzi ? :-)
    >>> Nie mozna tak odpisać :)
    >> Można, tylko należy się liczyć z odpowiedzią ze strony działu prawnego
    >> koncernu na temat niedopełnienia obowiązków. I to całkiem skutecznego.
    >> Dlatego z koncernem nie leci się w chuja jak z areczkiem wydymanym na
    >> olx - jak areczka wydymają na allegro, to areczek przyjdzie w
    >> charakterze świadka, bo za niego zgłosi sprawę allegro w ramach programu
    >> ochrony kupujących i pan policjant grzecznie sprawę przyjmie i będzie
    >> prowadził zamiast tłumaczyć, że to nie sprawa policji.
    >>
    > W sumie już wiele razy to pisałem i mógłbym sobie odpuścić tłumaczenie
    > tej powielanej przez Ciebie bzdury, ale pasuje wyprostować, bo ludzie to
    > czasem czytają i wydaje im się, że jest, jak piszesz.

    No ale jednak z bólem w tyłku jedziecie i wyjaśniacie.
    A jak komus nie wyślą towaru, to mówicie "radź se sam".
    Skąd taka róznica ?

    > Oczywiście każdy może złożyć każde zawiadomienie. Nawet o oszustwie,
    > którego nie ma. Tylko skutek praktyczny jest taki, że gość przyjdzie i
    > złoży zawiadomienie o przestępstwie i myśli, że w jego sprawie dzieją
    > się jakieś strasznie ważne czynności. Tymczasem policjant w wolnej
    > chwili (ma na to miesiąc) wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia
    > postępowania, które wysyła do prokuratury. Ta chwilę nad tym "pracuje" i
    > po dwóch miesiącach zgłaszający dostaje dokument, który cofa go prawnie
    > o te dwa miesiące.

    Ty nam o tym nie musisz pisać, my to doskonale wiemy :-)
    Choć Shrek wydaje się jakis zdziwiony, że nikt nie lata po dzielnicy i
    nie szuka jego skradzionego motocykla :-)

    Ale mowa o sprzedaży przez Allegro. Jest adres sprzedawcy, jest
    telefon, jest konto bankowe. Mozna pojechac i wyjasnic to
    "nieporozumienie".

    I potem ewentualnie odpisac "po przesłuchaniu sprzedającego nie
    stwierdzono wymaganych znamion oszustwa, z uwagi na ... a to nasza
    tajemnica".

    > Ba, cofa go bardziej. Bo jakby wszedł na drogę sądową od razu (nakaz
    > zapłaty), to miały już tytuł wykonawczy i mógł skierować roszczenie

    Jakiej zapłaty? Nakaz wysyłki chyba?

    > choćby do rachunku bankowego, na który dokonał zapłaty.

    no to poradzcie mu to przy rozmowie. Czemu nie radzicie?

    Tylko może nie objaśniajcie, ze sądowi to zajmie ... dwa lata?
    Ze rachunek może być na inną osobę,
    że na rachunku pewnie już nie ma tych pieniędzy, że mimo zajęcia jest
    kwota wolna itp.
    Ze w przypadku Allegro to płatność przyjmuje ... Allegro?

    Swoją drogą ciekawe - sąd może tak przyjąc pozew i od razu wydac nakaz
    zajęcia/zablokowania kwoty na rachunku?
    Sąd dużo może, ale czy mu się będzie chciało? :-)
    A nawet jak wypisze taki nakaz, to co ... do komornika z tym trzeba,
    czy sąd sam wyśle do banku ?

    A po paru miesiącach sie okaże, że to nie pozwana osoba, ze ktos się
    podszył ..

    > A tak, to
    > nieuczciwy kontrahent kasę, którą wyłudzał od ludzi przez dwa miesiące
    > wyprowadzi i już jej nie ma. Teraz używa innego rachunku, którego numeru
    > pokrzywdzony nie zna.

    A co - to nasza dzielna Policja nie potrafi namierzyć innych rachunków
    kontrahenta?
    Tudziez zatrzymać go w areszcie dopóki sam nie ujawni?

    > Jak zawiadomienie składa OLX czy ALLEGRO, to po pierwsze składa to
    > zawiadomienie do jednostki właściwej miejscowo, na terenie której z
    > dużym prawdopodobieństwem działa sprawca, a nie do tej, na terenie

    Ja już się pytałem - a jak składa? Listem, czy deleguje pracownika?

    > której mieszka pokrzywdzony. To już podnosi skuteczność ogromnie, bo jak
    > mamy oszusta, to najczęściej oszukuje on na wielu platformach i można to
    > sobie na różne sposoby połączyć. Można pokombinować i uzyskać szereg
    > dodatkowych informacji.

    No popatrz, jakie to Allegro mądre, znacznie mądrzejsze od polskich
    policjantów, którzy nie potrafią przekazac do lepszej jednostki.

    Ale czy Ty nie obrażasz kolegów? W sprawie Shreka ktos się udał do
    tego Wyszkowa i ustalił miejsce pobytu podejrzanej (?) osoby.

    Ale ale ... jak sprzedawca ma zarejestrowany adres w Gdansku,
    kupujący jest z Krakowa, Allegro jest z Poznania (?), to gdzie
    nastąpiło przestępstwo ? :-P

    > Jak zawiadomienie dostaje jednostka pokrzywdzonego, to trudno podejmować
    > do pojedynczego niewywiązania się z umowy jakieś skomplikowane czynności
    > na terenie odległej jednostki. Takich zawiadomień, zanim za ogarnianie
    > tego wzięły się platformy sprzedażowe, to dziennie bywało kilkanaście.
    > Bo to nie tylko nieprzesłanie przedmiotu, ale i przesłanie
    > niewłaściwego, za późno, zły kolor, uszkodzone albo inne, niż sobie
    > wyobrażał kupujący na podstawie opisu czy zdjęć w aukcji. A to tylko
    > niektóre "dolegliwości", z którymi ludzie przychodzą.
    >
    > Ci ludzie naprawdę powołują się na wiedzę internetową, że to
    > przestępstwo i policjant ma przyjąć, bo pisali w internecie, że
    > policjanci z lenistwa tego nie przyjmują. Wiesz, ze w takich przypadkach
    > nawet z człowiekiem nie dyskutuje, tylko przyjmuje na kilka zdań. Potem
    > kilka pytań, na jakiej podstawie gość twierdzi, ze to oszustwo, na które
    > przeważnie nie potrafi odpowiedzieć i po miesiącu na podstawie dobrze
    > przyjętego zawiadomienia idzie odmowa wszczęcia.

    Co widać w początkowym artykule.
    I widac tez w czym sie specjalizujecie - w "dobrym" przyjmowaniu
    zawiadomien" (*).
    A potem do emerytury i podwyzki to wielkie pretensje :-P
    Łapanie rowerzystów jadących po chodniku wam dobrze wychodzi.

    Tylko czy poszkodowany tak łatwo się pogodzi, czy zażalenie na odmowę
    napisze ?

    (*) Sprawdzic czy nie prawnik. Bo może będzie wam potrafił zrobić koło
    d* :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1