eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo"podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu" › Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
  • Data: 2022-10-12 00:06:42
    Temat: Re: "podczas próby kradzieży napastnik został śmiertelnie ugodzony nożem przez kobietę znajdującą się w domu"
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.10.2022 o 22:49, J.F pisze:

    >> Bo każdy daje uprawnienia podejrzanego, a czasem faktycznie w
    >> chwili stawiania nie wiadomo, co ostatecznie zostanie ustalone.
    >> Nikt nie jest jasnowidzem.
    > Nie mowie nie - ale skoro dowolny, to dowolny - oskarzmy matke tego
    > dziecka o handel narkotykami, albo przyjmowanie łapówek, albo o
    > przejechanie na czerwonym swietle 5 lat temu ...

    I w ten sposób sam doszedłeś do tego, o czym od dawna piszę.
    Niespecjalnie jest ważne, co to za zarzut. Kluczowym, by było
    postanowienie i pouczenie.

    >> Spróbuj zapamiętać, że podejrzanego się nie przesłuchuje. Z mylenia
    >> tych pojęć biorą się późniejsze błędy.
    > Niech Ci bedzie, ale jakies pytania zadajecie, i odpowiedzi chcecie
    > uslyszec. Tylko nie bardzo wiem po co, skoro jak piszesz - to
    > kompletnie nie ma mocy prawnej ...

    Ma moc prawną taką jaką ma mieć. Po prostu nie jest dowodem. Stawiam Ci
    zarzut zabójstwa. Dowiadujesz się kiedy i gdzie zabiłęś człowieka. A Ty
    skąłdasz wyjaśniene, ze wtedy byłeś zupełnie w innym miejscu. Sparwdzamy
    twoje wyjaśnienie i jeśli się okaże, ze to prawda, to nikt aktu
    oskarżenia nie sporządza. Mozesz odmówić skłądania wyjaśnień, ale w
    takim razie trochę trudniej będzie.
    >
    >> W naszym prawie nie ma takich unormowań, jak w prawie anglosaskim,
    >> gdzie jakbyś przesłuchał gościa na świadka to wprost nie można mu
    >> później już zarzutów stawiać.
    >
    > Troche wapie w takie unormowania u nich.

    100%. Policjanci brytyjscy i amerykańscy mają ściągi i czytają prawa
    zatrzymanym, by nie pomylić przecinka. To wiem z rozmów z nimi.

    > No a jak por. Colombo działa? On nie przesluchuje, on tylko pyta? Ale
    > tak bez poinformowania rozmówcy o prawach? :-)

    W systemie anglosaskim masz śledztwo zapiskowe. Wszystkiie dowody
    przeprowadzasz przed sądem. U nas się to nie przyjęło, bo sąd by musiał
    słuchać świadków. Ćwierć wieku jest taka możliwość i nie używa się tego.
    >
    >> Stąd brał osie poniekąd nadużywanie prawa polegające na tym, że
    >> przesłuchiwało się na świadka wszystkich, a potem komuś stawiało
    >> zarzuty. Teraz już stara się tego unikać. Część ludzi tego nie
    >> ogarnia, ale na to ja już poradzić nic nie potrafię.
    >
    > Tą czesc ogarniamy, nie ogarniamy reszty.
    >
    > Jak zrobic z ofiary pobicia uczestnika bójki, jak ustalic kto
    > prowadzil auto przy wypadku - bo spytac nie wolno :-)

    Z tymi ofiarami, to czasem bywa tak, że ofiarą staje się ten, co w bójce
    przegrał. Czasem trudno ustalić, kto "zaczął". Ofiarą jest ten, co
    poleci do dziennikarzy, bo drugiego nie szukają i nie pytają. To bywa
    oczywiste tylko w artykułach. Oczywiście zaznaczam, ze nie zawsze. Ale
    znam takie sytuacje, że jakiś oszołom prowokuje bójkę, dostaje bęcki i
    potem próbuje się na pobitego kreować.

    Z keirowcami, to już róznie bywa. Jeśli jest wątpliwość, to się ślady z
    pojazdu zabezpeicza i porównuje.
    >
    >> To zawsze jest decyzja podejmowana w oparciu o indywidualne
    >> wyczucie podejmujących i niejednokrotnie toczą się dłuższe
    >> dyskusje, czy zrobić tak, czy tak.
    > I co - wczesniej o nic nie pytacie? Nikogo, czy tylko podejrzanych
    > ... nieoficjalne podejrzanych, bo zarzutow jeszcze nie ma ... czy
    > pytacie, ale sie to przesluchaniem nie nazywa ?

    Przejrzyj protokoły zatrzymana osoby, czy przeszukania. Tam sa
    oświadczenia osób - przykładowo. Oczywiście rozmawia się z uczestnikami
    i czasem udaje się ustalić, kto jest świadkiem, a kto podejrzanym.
    CZasem bywa, że wstępne ustaloenia się zmieniają.
    >
    > A mozna tak wezwac na komisariat na rozmowę?

    Tu Cie zaskoczę. nie można. Mozna wezwać na przesłuchanie, albo zarzuty
    :-) W praktyce bywa, ze się zaprasza, albo jedzie do osoby.
    >
    > Niech sobie przpomne ostatnia sprawe ... hm, chyba koledzy lekcji
    > nie odrobili, bo mam wrazenie, ze usilowali mnie bezprawnie wrobic
    > :-)
    >
    >> Źle odbierasz moje wyjaśnienia z czego się to bierze, jako obronę
    >> podjętych decyzji. Nie znam faktów. Ja mogę tylko podpowiedzieć, z
    >> czego się bierze taka decyzja.
    > Ja to rozumiem, ale nie podoba mi sie nazywania ofiary pobicia
    > uczestnikiem bójki.

    Rozumiuem, ale niewiele tu mogę pomóc.
    >
    >> O to, czemu akurat w tej (czy innej) konkretnej sprawie podjęto
    >> decyzje o postawieniu zarzutu, a nie przesłuchaniu w charakterze
    >> świadka, to by trzeba pytać osoby, która te decyzje podjęła.
    > No ale ciebie pytam - masz wezwanie do trupa w domu, przyjezdzasz, i
    > co mowisz - prosze nic nie mowic, bo nie wiem kogo przesluchac jako
    > swiadka, a komu postawic zarzuty, musze pomyslec ?

    Z zasady wyprasza się osoby postronne z terenu oględzin. Choć oczywiście
    się rozmawia z nimi. Ogląda denata, bo czasem udaje się w sparwach
    oczywistych uzyskać jednak akt zgonu. Powstaje notatka urzedowa z tych
    rozmów i ustaleń. Ale potem trzeba jednak podjąć decyzję, kogo
    przesłuchać na świadka, a kogo albo nie ruszać, albo stawiać zarzut.
    >
    >> Zresztą przeważnie decyzję tę podejmuje się kolektywnie. Policjant,
    >> jego przełożony, a czasem prokurator. W bardziej skomplikowanych
    >> sprawach, to ta ilość osób zastanawiających się jest jeszcze o
    >> wiele większa.
    > Hm, przy przestepstwie sledztwo prowadzi prokurator, wiec co tam
    > robi policja?

    Skad Ty masz takie informacje? To jakaś wierutna bzdura poza
    niel;icznymi wyjątkami.
    >
    > A przy mniejszych sprawach ... jest jeden policjant, i nie moze sie
    > spytac drugiego, bo to ujawnienie tajemnicy sledztwa?

    Jeden policjant, to bywa, jeśli jest załozenie, że to się umorzy za

    >> Bo to przestępstwo tak się nazywa. Weź bardziej wypasiony kodeks
    >> karny z komentarzem i poszukaj art. 231 kk.
    > Jak dla mnie, jesli 4 kulsonow bije zatrzymanego, to jest to
    > pobicie. Plus pare innych przestepstw.

    Wiesz, trudno z gustami dyskutować. Tylko nie próbuj wszystkich wokół
    winić za to, ze mają inny, niż Ty gust.
    >
    >>> Ale zaraz - skad wiesz o jakims przekroczeniu uprawnien?
    >> Nie wiem i nie ma to znaczenia. Przeczytaj art. 231 kk.
    >
    > Z Ciebie czasem wychodzi kulson nad kulsony - taki sposob myslenia.
    >
    > Nie chcesz zarzucic zarzucic jakiegos ciezszego przestepstwa, z
    > "ostroznosci procesowej" zapewne, znalazles "przekroczenie
    > uprawnien" >
    > I nie rozumiesz, ze my sie pytamy, jakie masz dowody na to
    > przekroczenie uprawnien? Na poczatku nie masz przeciez zadnych, nawet
    > nie bardzo wiesz co sie stalo.
    >
    > No owszem - teraz mozna zacząc od przejrzenia monitoringu - moze cos
    > sie zobaczy, bedzie wiadomo, kogo podejrzewac. A jak monitoringu nie
    > było?
    >
    > Przekroczenie uprawnien - w miare pasuje, mozna sledztwo prowadzic.
    > Ale z tego co piszesz, to zarzut jest dowolny - potem sie zmieni. To
    > czemu nie dowolny inny? Czyzby musial byc jakis sensowny? :-)

    Stawia się najbardziej sensowny, jaki można w oparciu o znane fakty.
    Późniejsze ustalenia mogą spowodować, ze ten okaże się błędny.
    >
    > No chyba, ze miales na myli "niedopelnienie obowiązkow". Byl
    > zatrzymany, byl odpowiedzialny za niego policjant, mozna zarzuty
    > postawic, skoro zatrzymany jest trupem. Potem sie go nie przeslucha,
    > tylko porozmawia, i byc moze rozszerzy zarzuty na inne osoby.

    A jak umarł na serce?
    >
    > No bo z tego co wczesniej pisales, to na moj gust najpierw zarzuty
    > trzeba postawic calemu komisariatowi :-) Wszak nie wiadomo, kto tu
    > moze byc winny, ale szczesliwie komisariaty są dosc zamkniete - to
    > liczba potencjalnych podejrzanych rozsądna jest :-)

    Żle to rozumiesz. Idąc Twoim tokiem rozumowania, to równie dobrze
    mógłbyś postawić zarzuty wszystkim z książki telefonicnej na literę
    przykładowo "C". "C", bop relatywnie jest ich mało.
    >
    > A jak sie juz wszyskim zarzuty postawi, to mozna wypytywac :-)

    Wszyscy ówią skąłdania wyjaśnień i ejsteś w tzw. "czarnej dupie".
    >
    > Tylko zaraz ... a jak zamienic podejrzanego w swiadka? :-) Zloży taki
    > wyjasnienia, uwierzysz mu, ze nie ma nic wspolnego ze zgonem, ale
    > zarzutów wycofac nie mozna? :-)

    Widzisz, do jakich Ty mądrych wniosków dochodzisz?

    >> To robi się oględziny i wysyła denata do biegłego, który robi tzw.
    >> sekcję zwłok. Przecież i tak nikt ze świadków / podejrzanych nie
    >> jest w stanie powiedzieć, z jakiego powodu zmarł.
    > Tylko moze jest w stanie powiedziec, ze go taserem traktowali. I ze
    > bylo ich 4 ...

    A przestępstwem jest spowodowanie śmierci, czy to, ze ich akurat było 4?
    >
    >>>> To nie znaczy, ze te poprzednie są złe. Po prostu w danym
    >>>> momencie są takie, na jakie pozwala materiał.
    >>> Material bez swiadkow. A jak materialu nie ma?
    >> To jest jak w Koninie. Czeka się na wynik badań biegłego.
    >
    > No ale cos tam jednak policjant wczesniej powiedzial. Ze on strzelil,
    > ze tamten mial noz czy nozyczki. Jakim prawem cos mowil, bez
    > postawienia zarzutow?

    Bo jeszcze są inne, niż kpk przepisy. Zajrzyj na koniec ustawy o ŚPBiBP,
    a dowiesz się skąd się można tego dowiedzieć bez przesłuchiwania w
    charakterze świadka i stawiania zarzutów.
    >
    > No chyba, ze jak piszesz - roboczy zarzut przekroczenie uprawnien
    > postawiono. Zaraz ... a czy tam postawili zarzut policjantowi, czy mi
    > sie wydaje, ze dlugo nie ? Wszak nie bylo podstaw, poki biegly nie
    > stwierdzil, ze w plecy strzelil :-)

    >>> Z tego co piszesz, to wynika, ze zawsze nalezy postawic zarzuty.
    >>> No to siedzi taki biedny policjant i wymysla - co by tu wymyslic,
    >>> aby zarzut postawic, i przesluchac swiadka jak podejrzanego, aby
    >>> bylo lege artis :-)
    >>
    >> Skąd Ty takie rzeczy bierzesz? Po pierwsze mylisz to przesłuchanie
    >> i wyjaśnienia. To powoduje, ze sam się już w swoich pomysłach
    >> zapętlasz.
    >
    > Mowisz ze cos myle?
    >
    > Nie mozesz przesluchac jako swiadka, musisz jakis zarzut postawic.
    > Tzn niby mozesz, jesli absolutnie nie podejrzewasz o sprawstwo, ale
    > jak tu wykluczyc, jak na poczatku nic nie wiesz? :-)
    >
    > To przeciez twoje slowa - tzn sens, bo nie doslownie.

    Tak to mniej więcej wygląda. Po prostu musisz wziać daną sparwę i
    przeanalizować. Co wiecej jak beą trzy osoby analizować, to jeden
    postawi zarzut, drugi przesłucha na świadka, a trzeci nic nie zrobi i
    żadna z tych decyzji nie bedzie ani szczególnie lepsza ani gorsza.

    Prowadzenie dochodzenia, to nie matematyka, gdzie z grubsza da się
    przewidzieć skutki przemnożenia obydwu stron równania przez 5.
    >> Toteż bezpieczniej jest nic nie zrobić i poczekać na zebranie
    >> materiałów. Ale nie zawsze się da. Jeśli zachodzi obawa ukrycia
    >> się, albo mataczenia i chcesz zastosować środki zapobiegawcze, to
    >> możesz je stosować tylko wobec podejrzanego. Pierwszy z brzegu
    >> przykład, to śmiertelny wypadek drogowy. Nie masz opinii o
    >> sprawstwie. nie masz opinii o przyczynie zgonu.
    >> Nie masz opinii o zawartości alkoholu w krwi kierującego, a musisz
    >> postawić zarzut, bo podejrzany
    > Ale on juz podejrzany, czy tylko nieoficjalnie sie funkcjonariuszom
    > nie podoba?

    Odczucia policjantów ne maja znaczenia. p oprostu wydajesz postanowienie
    o przedstawieniu zarzutów.
    >
    >> zaczyna podstawiać innego kierującego i
    > W jakim sensie? Dwoch ich autem jechalo, drugi dojechal przed
    > policją, czy szuka gdzies po znajomych przez komórke? Albo uciekl z
    > miejsca wypadku i trzeba go lapac ?

    W dowolnym. Piszę ogólnie. Mozlwiości jest masa.
    >
    >> dobrze, by nie miał możliwości konsultowania z nim swoich
    >> wypowiedzi. I tak naprawdę trochę w ciemno stawiasz te zarzuty.
    >> Może się okazać, ze denat zmarł na serce i leżał na drodze, a
    >> kierujący najechał na leżącego.
    > Bywa i tak, ale wtedy podstawy do podejrzewania są. A z tego co
    > piszesz, to wynikaloby, ze nawet spytac "kto prowadzil" nie wolno,
    > bez formalnego postawienia zarzutow :-)

    No procesowo nie wolno - to nie moja wina. Ja kpk nie pisałem.

    >>>> Kluczowym jest decyzja o wydaniu postawienia zarzutu. Bo treść
    >>>> ma już drugorzędne znaczenie.
    >>> Dla ciebie moze drugorzedne, dla tych osob, oraz reszty obywateli
    >>> - pierwszorzedne. Bo z ofiary robisz napastnika.
    >>
    >> Błądzisz. Jeśli zarzut jest "z dupy", to o wiele łatwiej wnieść
    >> środki dowodowe pozwalające na jego obalenie. Łatwiej sąd przekonać
    >> do niestosowania aresztu.
    > Zaraz - to naprawde podejrzewasz o udzial w bojce? Bo ktos musi o ten
    > areszt zawnioskowac.

    A czemu nie? Piszemy o tym zadźganym nożem - jak rozumiem. Wersja
    domowników jest taka, że on wdarł się i atakował domowników. Sam
    napastnik nie żyje. WYkluczysz, że było inaczej?
    >
    >>>> Jaki dokument powstaje w wyniku rozpytania?
    >>> Notatka sluzbowa?
    >> Rzuć okiem na art. 174 kpk i nie wracajmy do tego już.
    > Ale to jest "dowod z wyjasnien oskarzonego". A na razie nie ma
    > oskarzonego. Oraz "zeznan swiadka" - swiadka sie potem oficjalnie
    > przeslucha, podpisze, i dowod bedzie.

    A jak zezna co innego?

    > Natomiast mam wrazenie, ze zapominasz o art 303 KPK. Nie trzeba
    > "zarzutu". Trzeba "uzasadnione podejrzenie popelnienia przepstwa".
    > Trzeba wpisac jakiego - no chyba, ze to nazywasz nieformalnie
    > "zarzutem". Nie trzeba podejrzanego - może sie wyłonic w czasie
    > sledztwa.

    Do wszczęcia oczywiście nie trzeba. Ale czaem się wszczyna pod mało
    prawdopodobnym artykułem, bo lepszego nie ma.
    >
    > No ale skoro trzeba "uzasadnionego podejrzenia", to wszczynanie
    > sledztwa w sprawie nieuzasadnionej ... to przekroczenie uprawnien?
    > Karalne?

    Czemu. Masz w art. 17 szereg powodów, dla których można zakończyć.
    >
    > A poza tym widze np art 325g "przesluchanie osoby podejrzanej".

    Czynność jest, ale to co powie, to wyjaśnienia.

    >> Jego zeznanie nie jest dowodem. Nie podlega odczytaniu w sadzie.
    >> Nie można się na niego powołać. Ale nie zawsze to wiele zmienia.
    > A oskarzyc o skladanie falszywych zeznan można, czy tez juz nie?

    Nie, choć fałśzywie go pouczasz, ze tak. To właśnie z tego m.in wynika
    koncepcja stawiania zarzutu, a nie przesłuchiowania.
    >
    > No chyba zeby tak .. glowną sprawe umorzyc, a zaczac nową, o
    > falszywe zeznania :-)

    O to, to :-)

    > Czy czegos nie przeklamujesz? Bo chyba, zeby zacząc, trzeba
    > uzasadnionego podejrzenia popelnienia przestepstwa. Jest trup, wiec w
    > miare łatwo. W sprawie Tylman trupa nie bylo, a sledztwo bylo.
    >
    > Mamy wiec sledztwo w sprawie prawdopodobnego przestepstwa ... i
    > zarzutow nie musimy stawiac. No chyba, ze sie jakis podejrzany
    > wyłoni.
    >
    > Tylko ... jakich swiadkow chcesz przesluchiwac? Przeciez zgodnie z
    > tym co pisales, to kazdy swiadek jest zamieszany w sprawe
    > prawdopodobnego spowodowania smierci, i nalezy go przesluchac z
    > poszanowaniem dla jego praw - czyli jako podejrzanego po
    > przedstawieniu zarzutow :-)

    Gdzie pisałem, ze każdy swiadek jest zamieszany w sprawę?

    >> Postępowanie wyjaśniające, to termin z odpowiedzialności
    >> dyscyplinarnej. prowadzi się je po każdym użyciu ŚPBiBP
    >> przykładowo. Często polega na przeanalizowaniu relacji policjantów
    >> i stwierdzeniu ustnym, że brak podstaw do niepokoju. Tego czasem
    >> bywa kilka na jedną zmianę na jednej większej jednostce. Większość
    >> ludzi nawet nie wie, że coś takiego jest.
    > No popatrz - to jednak mozna "przesluchac" policjantow i innych bez
    > stawiania zarzutow :-)

    No nie można. Przejrzyj prezepisy, jak się takie postępowanie prowadzi i
    skąd się tam czerpie informacje.

    >> Kto powiedział, że nigdy? Wyjaśniam prawdopodobne przyczyny takiej,
    >> a nei innej decyzji i tyle.
    > A uzasadniales tak, jakby nigdy. Patrz na watpliwosci RPO, i powiedz
    > - na jakiej podstawie, na etapie wstepnym, wykluczysz odpwiedzialnosc
    > jakiejs osoby, ktora chcesz przesluchac jako swiadka ?

    Ogólnie? To można doktorat pisać. Szczególnie, to wskaż jaką sprawę.

    >>>>> Ale co - nie ma wytycznych? Ziobro mowi, ze są.
    >>>> Pytaj Ziobry.
    >>> Sam mowi, nie trzeba nawet przesłuchiwac :-)
    >> Pan minister wiele mówi.
    > Ale mowi tez, ze to w ustawie zapisal :-)

    Ustawa jest publicznie dostępna, więc sam sprawdź, co wpisał. Może
    chciał to wpisać, tylko mu nie wyszło.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1