eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopobicie, czy obrona? › Re: pobicie, czy obrona?
  • Data: 2013-07-13 13:34:53
    Temat: Re: pobicie, czy obrona?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 13.07.2013 13:20, hiki o! pisze:

    >>> Rozumiem, ze poki kopiac Twoje drzwi, tylko bym je brudzil, to moge
    >>> kopac do woli?
    >>
    >> Nie, bo musiałbyś się wedrzeć w tym celu na moją zamkniętą posesję.
    >
    > Ale ta posesja ma jakies drzwi. To w nie bym napierdalal.

    Czytaj dalej.

    >> To po pierwsze. Po drugie co za różnica czy ręką czy nogą? Zdarza mi się
    >> kota głaskać stopą i kot nie ma nic przeciwko temu.
    >
    > rozróżniasz "glaskac" i "kopac"? Jak nie to SJP...

    Tak. Ale nie odróżniam łomotania do drzwi nogą od łomotania do drzwi
    ręką, jeśli skutki dla drzwi są takie same.

    >> Po trzecie nawet jeśli uporczywie dobijałbyś mi się do bramy (nieistotne
    >> czy ręką czy nogą) to ja nadal nie miałbym prawa rzucać się na ciebie z
    >> kijem.
    >
    > To ze bys nie mial nie znaczy, ze w koncu bys sie nie rzucil...

    W odróżnieniu od ciebie i twojego na szczęście już zmarłego idola jestem
    nieco bardziej stabilny psychicznie.

    >> Miałbym natomiast pełne prawo nagrać twoje zachowanie i wezwać policję.
    >> A nawet włączyć, ostrzegłszy wcześniej, podlewanie ;->
    >
    > Prawdziwi chuligani boja si epodlewania....

    Może. Ale prawie na pewno nie lubią.

    >> Ale jakbym wypadł na ciebie z np. nożem i pechowo się potknął się tak,
    >> że bym się sam nadział na swój nóż, to wg twojej logiki ty byłbyś
    >> mordercą - bo ty byłeś "prowokatorem".
    >
    > Chcesz powiedziec, ze dziadek sie potknal i upadl na wlasna piesc tak
    > kilka razy?

    Czego nie rozumiesz w koncepcji analogii?

    >> A w tym przypadku związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy działaniami
    >> tamtego wstawionego a zgonem agresywnego emeryta był dokładnie taki sam
    >> jak w powyższej hipotetycznej sytuacji.
    >
    > Bredzisz o jejku jak bredzisz...

    Nie, piszę prawdę. Zgon nie ma związku z uderzeniem - no chyba że to był
    Superman incognito.

    >> Dociera do ciebie, że musi istnieć związek przyczynowo-skutkowy?
    >>
    >
    > No wlasnie, do ciebie nie dociera, ze istnieje...

    Bo nie istnieje. Przyczyną zgonu w takiej sytuacji jest wada układu
    krążenia oraz stan emocjonalnego wzburzenia.

    > Roztgraniczasz na poziomie milisekund...

    Kłamiesz. To było kilka dobrych minut.

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
    PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1