eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoobostrzeniaRe: obostrzenia
  • Data: 2024-07-09 02:05:55
    Temat: Re: obostrzenia
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2024-07-08, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 08.07.2024 o 07:01, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Nie. Natomiast dalej grypa jest chorobą sezonową.
    >>
    >> Ale ja tego nie kontestuję :)
    >
    > Ale kwiat z naczelnym naukofcem już tak.
    >
    >>> Marcin - naprawdę - nie widzisz w tych wykresach wyraźnej zależności że
    >>> sezon przypada w zimę? Zresztą jak w innych koronawirusach.
    >>
    >> Szczyt zachorowań przypada na zimę (m.in.). A kiedy zaczyna rosnąć
    >> liczba zachorowań?
    >
    > Na jesieni - jak robi się zimno i wilgotno.

    Ja tam widzę okolice lipca-sierpnia. Weź, na tym wykresie co linkowałeś,
    włącz 3-day average, to się wykres pogrubi i można zobaczyć kiedy
    zaczynają rosnąć przypadki.

    >> Masz pewną sytuację równowagową i nagle zaczyna
    >> wzrastać ilość infekcji. To nie następuje w grudbiu czy listopadzie a
    >> dużo wcześbiej. Być może wirusy grypy też lubią lato :)
    >
    > NIe lubią. I nawet wiadomo czemu.
    >
    >> To może wynikać
    >> z różnych rzeczy. Podałem jako przykład zachowania socjalne. Może też
    >> rosnąć gdzieś późnym latem z jakiś powodów biologiczno-fizjologicznych
    >> (mniej słońca, mniej owoców, większe różnice temperatur etc.).
    >
    > Robi się po prostu zimniej i wilgotniej, więc wirusy dłużej utrzymują
    > się "żywe" w powietrzu. Przecież to nie jest tajemnica.

    Jakby to miało statystycznie jakieś znaczenie to może. Ale zdaje się nie
    ma. Pierwszy link z brzegu:
    https://www.healthline.com/health-news/how-long-is-t
    he-coronavirus-infectious-when-its-in-the-air

    A new study found the coronavirus loses most of its ability to be
    transmitted from person to person 20 minutes after becoming airborne.

    The findings emphasize that close contact for a prolonged duration is
    still going to be the highest risk of transmission.

    Czyli bliski kontakt, nie ile sobie tam lata. Czy zima, czy lato, tej
    żywotności przy bliskim kontakcie wystarczy.

    >>> Jest figurą retoryczną wziętą z d4. Jeśli na podstawie danych jakie
    >>> obcnie mamy nie da się ponoć określić że "wirus lubi zimę" to z penością
    >>> już nie da się określić że lubi lato.
    >>
    >> Nie da się, ale można pospekulować ot choćby w sposób, który podałem.
    >
    > Zawsze można spekulować, natomiast dane pokazują, że im chłodniej tum
    > więcej zachorowań. Więc nie mówmy że jak wirus "lubi jak się lato
    > konczy" to znaczy że "lubi lato". Wręcz przeciwnie.

    Nie pokazują, że im chłodniej tym więcej zachorowań. Nawet w kontekscie
    miesięcy ze szczytami tego nie pokazuje.

    >> Nie ma w tym logiki, że jak jest cieplej to ludzie się chętniej gromadzą
    >> i podróżują?
    >
    > Jest, natomiast sumarycznie jest spadek, bo inne czynniki są
    > istotniejsze. Samo przemieszczanie się nie ma specjalnie znaczenia jak
    > wirus jest endemiczny i jest w miarę równomiernie wszędzie. Ilość

    No to by wszędzie chorowano tak samo i wszędzie byłoby tyle samo
    przypadków na jednostkę populacji.

    > kontaktów tak. Ale czy w lato jest ich istotnie więcej? Do rodziny i do
    > pracy chodzisz tak samo. Do knajp może częściej ale za to znacznie
    > więcej kontaktów masz na otwartej przestrzeni. Można gdybać, ale fakt
    > jest taki, że w sezonie "zimowym" masz trzy rzędy wielkości zachorowań
    > więcej. Z tym nie da się dyskutować.

    Z tym się nie da dyskutować, ale to niekoniecznie oznacza co sugerujesz.

    >> Ja się na tym nie znam, ale protestuję aby dawać szczyt zachorowań jako
    >> wyznacznik tego, co spowodowało początkowy wzrost infekcji.
    >
    > Ale ja z tym nie dyskutuję. To nie ma absolutnie znaczenia dla tego
    > kiedy jest "fala" a co za tym idzie sezon.

    Oczywiście, że ma, a przynajmniej może mieć. Dlaczego ten początkowy
    wzrost nie rozpoczyna się późną jesienią a rozpoczyna latem?

    >> Jesli chcesz udowodnić tezę, że "lubią lato" jest
    >> głupim stwierdzeniem, to nie możesz MZ badać szczyt zachorowań, a
    >> związek przyczynowo skutkowy tego szczytu z tym, co go de facto
    >> spowodowało.
    >
    > Związek przyczynowo-skutkowy jest znany nie od wczoraj - im cieplej i
    > suszej ty szybciej wirusy "giną" (bo jest dyskusyjne czy żyją) w
    > powietrzu. Na to nakładają się nowe szczepy na które jesteśmy miej
    > odporni, ale to nie ma wiele wspólnego z sezonem (jeśli już to raczej
    > będą się pojawiać w sezonie ale nie na początku - więcej przypadków,
    > łatwiej o mutację).

    J.w., trwałość wirusa w powietrzu (w zakresie kilku do kilkudziesięciu
    minut) nie jest tu czynnikiem najbardziej krytycznym. Takie coś mogłoby
    mieć znaczenie, gdyby przenosił się np. przez wentylację w budynkach
    (vide jak SARS się wykreował).
    Ale to jest wątek poboczny, bo dla mnie są dwa "sezony".

    >>> Nie postawiłem takiej tezy. Po prostu wszystkie tego typy wirusy (grypy,
    >>> koronawirust, rinowirusy mają wsólny punkt - powodują "przeziębienie" i
    >>> mają wyraźny sezon. Naprawdę nie ma co wyważać otwartych drzwi.
    >>
    >> Ale dlaczego nie możesz poczekac paru lat, jak już będzie coś więcej
    >> wiadomo? :)
    >
    > Dlatego, że spec od wirusa nie czekał. Zresztą to widać. Przez analogię

    I chcesz mu dorównać jakoś?

    > - dlaczego z określeniem skuteczności szczepionki nie czekamy 10 lat:P

    Bo nie próbujesz tam udowodnić sezonowej skuteczności :)

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1