eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoobiegówkiRe: obiegówki
  • Data: 2007-08-24 00:03:44
    Temat: Re: obiegówki
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:fal48h$dh4$2@news.onet.pl...

    >>> Zagwarantować nie mogę. Ale zawsze możesz się zapytać policjanta, czy
    >>> zatem sprawcę masz ująć i wlec na postronku przez miasto, czy jednak
    >>> ktoś się pofatyguje na miejsce. Nie sądzę, by kazał Ci wlec sekretarkę,
    >>> więc ktoś tam przyjedzie raczej
    >> Hmm, a to legalne by było?
    > No niestety nie :(

    Czemu? Zakładając, że jest więcej niż jedna pani w dziekanacie ustalenie
    osoby, która bezpodstawnie odmówiła wydania dokumentu niekoniecznie musi
    być proste. A nawet, jak jest jedna, to można założyć, ze może być
    nielegalnie zatrudniona i nie uda się ustalić jej personaliów. Skoro
    popełnia przestępstwo, to nie wiadomo co jeszcze wymyśli.

    Art. 243 kpk upoważnia do ujęcia obywatelskiego w wypadku obawy ukrycia się
    lub niemożności ustalenia tożsamości sprawcy. Jeśli wzywamy policję na
    miejsce, a pani z dziekanatu grzecznie na nią czeka, to podstaw do ujęcia
    oczywiście nie ma. Przyjedzie policja, wskażemy sprawcę, a policjant ją
    wylegitymuje. Ale skoro policjant wpada na pomysł, że pokrzywdzony ma sobie
    przyjść do jednostki, to zachodzi jak najbardziej sytuacja, w której
    ustalenie sprawcy może być utrudnione. Ponieważ taką sytuację wprowadza
    decyzja dyżurnego o nie przysyłaniu patrolu, więc nie sądzę, by się na to
    zdecydował. Patrol - choć niechętnie - to jednak przyśle.

    Przyszedł mi inny problem do głowy. Policja zasadniczo na wejście na
    uczelnię musi zgodę Rektora otrzymać - taki relikt zamierzchłych czasów.
    Bywają tu oczywiście różne uzgodnienia i umowy w tym zakresie, pozwalające
    na działanie bez każdorazowego pytania o zgodę. Ale sądzę, że w takiej
    nietypowej sprawie rektor zostanie przez Dyżurnego powiadomiony i
    poproszony o zgodę. Choć oczywiście w "mojej metodzie" jest przede
    wszystkim nadzieja w strachu i zaskoczeniu, to jednak fakt pozostaje
    faktem, że zatrzymanie dokumentu jest przestępstwem. Sadzę, że Rektor
    zadziała właściwie i pokrzywdzony wyjdzie zadowolony, a pani z dziekanatu
    po prostu zostanie pouczona na przyszłość.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1